by Karolina

Jak spieprzyć dziecięcą wyobraźnię (anty)poradnik

Okiem rodzica - Szafeczka - 11 kwietnia, 2017

Dziecięca wyobraźnia to prawdziwa magia. Niestety nie wszystkim udaje się ten cud uchronić przed czyhającą na niego ponurą prozą życia dorosłego. Dla tych, którzy chcą uchronić swoje dzieci przed rozczarowaniami i ograniczyć wyobraźnię szybciej, mam skuteczny poradnik. 

Już od samego rana możesz skutecznie podburzać dziecięcą wyobraźnię. Jednak ze względu na wczesne godziny poranne, zacznij delikatnie. Może od zaserwowania tego samego co wczoraj… i przedwczoraj… i jeszcze wcześniej. Wiesz, to niby nic, ale jednak już tutaj wyobraźnia przestaje działać, dziecko nie zastanawia się co mogłoby zjeść, co nowego spróbować. Nie myśli o tym jak może smakować coś nowego. Rozmowy przy śniadaniu? Ogranicz się do przepytania czy wszystkie zadania domowe odrobione, ewentualnie czy w pokoju posprzątane.

Później są dwie opcje. Jeśli dziecko idzie do szkoły to masz wolne, bo prawdopodobnie zabijaniem kreatywności zajmie się program szkolny. Twoja rola ograniczy się jedynie do zadań domowych.

Zadania domowe muszą być odrobione koniecznie jak TY TEGO CHCESZ. Ewentualnie kropka w kropkę za instrukcją czy poleceniem, ale niech Cię klauzula sumienia broni, żeby dziecko z tej nauki nie wyciągnęło czegoś więcej. Zrobi zadanie innym wzorem niż powinno? To nie zasługuje na pochwałę, to nie konkurs na piękny umysł, to przygotowanie do dorosłego życia! Z hasłem na ustach w stylu „ja cię jeszcze nauczę” wymaż wszystko i czekaj na poprawnie rozwiązane zadanie. Jakże to wspaniale uczy, że w życiu nie należy się wychylać i myśleć kreatywnie. To piękna pochwała życia wedle rozkazów i instrukcji.

Ale ale, może też być tak, że Twoje dziecko zostaje w domu. Na przykład weekend czy wakacje. Tyle czasu do zagospodarowania…

No właśnie, CZAS. To co w idealny sposób zabija kreatywność czy wyobraźnię, to właśnie brak czasu wolnego. Każda minuta dokładnie zorganizowana i zaplanowana. Brak czasu na nudę! Wszak gdy dziecko się nudzi, ćwiczy swoją wyobraźnię najmocniej. Może nie przez pierwsze kilka minut, ale gdy nuda zaczyna łechtać wyobraźnię i zagadywać do niej w stylu „no dawaj, wymyślmy coś” wtedy musisz zareagować!

Czas na zabawę? Przy zabawie i codziennych obowiązkach nie zapominaj o sformułowaniach takich jak „daj ja to zrobię” czy niezawodne „robić coś jak CZŁOWIEK”. To doprawione odpowiednią dawką „zachowuj się” powinno dać wyczekiwane efekty.

Jako strażnik rozsądku i praktyczności pamiętaj o tym, że dziecko nie powinno popełniać błędów. W myśl „jak nie spróbuję, to nie popełnię błędu” lepiej robić to co trzeba i specjalnie się nie wychylać. Przecież i tak nie zostanie wynalazcą, ba, przecież już wszystko wynaleziono, trzeba tylko umieć z tego odpowiednio korzystać. Umiejętność czytania instrukcji, to największa z cnót XXI wiecznego człowieka! Próbowanie nowych rzeczy? Bezsensowne ryzyko. Każda porażka to krok w stronę bycia nieudacznikiem, po co ryzykować!

Zabawki. Zabawę rodzic powinien zaplanować, bo dziecko raczej samo nic pożytecznego nie wymyśli. To samo dotyczy zabawek. Te wszystkie brednie o kreatywnych zabawkach. Prześcigają się wszyscy i teraz wyobraźnię ma pobudzać nawet butelka wody. Postaw się. Kupuj tylko zabawki, które mają jedno przeznaczenie! No i oczywiście nie pozawalaj bawić się tym co zabawką nie jest. Nie po to je kupujesz, żeby Twoje dziecko później bawiło się jakimś kartonem!

Na koniec, nie zapominaj o NIE. Nie umiem, nie wiem, nie da się, NIEmożliwe. Magiczne słowo. Trzy litery, które potrafią podburzyć każde marzenie, wyobrażenie, plan czy pomysł. Życie to nie bajka. Tym bardziej nie baśń. Nie ma tu miejsca na bujanie w obłokach, a liczą się tylko TWARDE umiejętności.

Albert Einstein podobno powiedział “Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.” Cóż, w szarym i szorstkim dorosłym świecie perfekcja jest dużo bardziej przydatna niż piękno…

To skuteczny poradnik i jeszcze skuteczniejszy antyporadnik. Mam nadzieję, że wykorzystasz go mądrze. Wierzę w to, że wiesz jak go stosować, bo nie ma tu instrukcji ani zaleceń farmaceuty ;) Jeśli uważasz, że ktoś jeszcze powinien to przeczytać i wyciągnąć wnioski, udostępnij proszę TEN POST na FB.

Udostępnij wpis

6 komentarzy

  • ELKA 11 kwietnia, 2017 at 18:44

    Bardzo mądrze napisane. Libię Twoje (anty)poradniki, bo zmuszają do myślenia. To nie wpis w którym można sobie przytakiwać. Tutaj jeśli przytakujesz to znaczy, że robisz coś źle ;)

    Odpowiedz
  • IZA-BELLA 11 kwietnia, 2017 at 18:49

    Jakbym czytała o swoim dzieciństwie…

    Odpowiedz
  • klaudia 11 kwietnia, 2017 at 18:55

    Będę świetną mamą w przyszłości dzięki tobie ♡

    Odpowiedz
    • Natalia 11 kwietnia, 2017 at 20:27

      Też tak o tym myślę, że dzięki takim tekstom i wyciąganiu z nich nauki, będę mamą na medal !

      Odpowiedz
  • Aziza 12 kwietnia, 2017 at 09:39

    Przykre że dorosłość musi tak wyglądać. Bo jacyś ponuracy tak wymyślili. Nie ma to jak zniszczyć dzieciństwo i idealistyczny obraz świata. Jakbym o swoim dzieciństwie czytała. Strasznie smutne.

    Odpowiedz
  • Ewa 19 kwietnia, 2017 at 18:23

    „Alike” – bajka krótkometrażowa o tym co w artykule :) https://www.youtube.com/watch?v=kQjtK32mGJQ

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!