by Karolina

Bo my kochamy sowy…

Dodatki, Moda - Szafeczka - 14 grudnia, 2012

Pamiętam naszą pierwszą wizytę z Nikolą u dentysty. Ona była malutka i nie wiedziała za bardzo o co chodzi, więc była grzeczna i dała się ładnie zbadać. Po wszystkim Pan doktor dał Nikoli maleńki pierścionek… Pomyślałam sobie „no stuknięty” i schowałam ten pierścionek gdzieś głęboko do szuflady. Po około dwóch latach, przypadkiem odnalazł się. Nikola jak go tylko zobaczyła, to od razu jak ta sroczka porwała go i chodziła z nim po całym mieszkaniu mówiąc, że zaręczyła się z tatusiem.

Pierścionek niestety zaginął ale znaleźliśmy na jego miejsce nowy ;) I to z ukochaną sówką! Sówki u nas zaraz po żyrafkach to ulubione zwierzątka. Ten pierścionek jest na prawdę wyjątkowy, a ponieważ można go regulować wystarczy na parę lat ;) Miałyśmy go upatrzonego już wcześniej i z zamiarem jego kupna pojechałyśmy na Pchli Targ.

Niektórzy mogą zastanawiać się po co dzieciom biżuteria? Według mnie jest niepotrzebna ale wszyscy wiemy, że małe dziewczynki kochają takie drobiazgi. Ubierają je i patrząc do lutra wyobrażając sobie siebie, w roli mamy. Ale po co dzieciom kolczyki? Tego nigdy nie zrozumiem… zwłaszcza u niemowlaków. Żeby odróżnić chłopca od dziewczynki? Przecież takie dziecko może o nie zahaczyć lub pociągnąć. Pamiętam jak było z Nikolą jak była mała, łapała i ciągnęła za wszystko co się dało. Ponieważ pierwsze dwa miesiące życia spędziła w szpitalu, ciągnęła również za wszelkiego rodzaju kabelki, plasterki i bandaże.

Wiem, że przekłuwanie uszu niemowlakowi podobno mniej boli, a dziecko później tego nie pamięta. Ja wolę poczekać aż ona sama świadomie powie, że chce mieć kolczyki. Póki co nie chce, a to jeszcze bardziej utwierdza mnie w tym, że kolczyki u dzieci są przesadą. Pewnie niektóre z Was się z tym nie zgodzą – OK każdy ma do tego prawo ;)

My zdecydowanie wolim skupić się na dodatkach do włosów, gdzie możemy połączyć piękne z pożytecznym. Pierścionki i naszyjniki traktujemy raczej jako zabawę ;)

 

 

Pierścionek – Familove

Koszula – H&M

Spodnie – Reserved

Buty – Zara

Opaska – Zrobiona z paska :)

Udostępnij wpis

29 komentarzy

  • Emi 14 grudnia, 2012 at 23:22

    Prześliczna Dziewczynka. Ma w sobie jakąś tajemnicę. Oczy ma po prostu „hypnotajzing”. No i ta stylizacja denim – przyjemna.

    Odpowiedz
  • Paulina 14 grudnia, 2012 at 23:38

    Ale trafiłaś! Niedawno przypomniałam sobie o pierścionku i obrączce, które zdjęłam w ciąży z Kubą. Kiedy tylko zaczęłam je nosić, Lena rozpoczęła przymierzanie wszystkiego, co dało się założyć na paluszki, przede wszystkim kółek od breloczków. Trudno opisać jej radość, kiedy w jajku z zabawką, które dostała od babci, znalazła pierścionek właśnie. O zgrozo! Z Hello Kitty!! Chyba muszę przemyśleć taki zakup pod choinkę, a HK zaginie w akcji… :) Pozdrawiamy!
    PS. Piękna Nikola w Fashion Kids!

    Odpowiedz
    • Szafeczka 15 grudnia, 2012 at 21:07

      Heh Nikola też miała kiedyś bransoletkę HK ale jakimś cudem zaginęła… ;) Najgorsze jest to, że w przedszkolu dostali od Mikołaja różowe plecaki z kucykami i co ja mam z tym plecakiem teraz zrobić? Patrzeć na niego nie mogę…

      Odpowiedz
  • iwona- onamasilee 15 grudnia, 2012 at 00:06

    Nikola jak zwykle boska :-))) W USA każda (dosłownie 95%) mała dziewczynka ma przekuwane uszy około 5 tygodnia życia! Ja się nigdy nie przystosowałam no i jestem w tych 5% ;-) Dziewczyny same decydowały kiedy chcą mieć kolczyki. Clara najmłodsza dwa miesiące temu zdecydowała się i chodzi dumnie z maluteńkimi serduszkami :-)
    Kocham Karolina te Twoje stylizacje! Powinnaś pracować w dziale mody!! Masz do tego głowę, wyczucie, pasję, niesamowite poczucie smaku! Nie myślałaś o tym? :-) Cudownie Ci wszystko wychodzi :-)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 15 grudnia, 2012 at 21:10

      Dobrze, że u nas kolczyki u dziewczynek to mniejszość… u nas w przedszkolu Pani jasno powiedziała, że trzeba wyciągnąć bo może dziecko zahaczyć i one sobie na to nie mogą pozwolić u Was też tak jest??

      Oj kochana dziękuje Ci ;) Nie ukrywam bardzo bym chciała mieć dużo wspólnego z dziecięcą modą ;) Może kiedyś się uda ;)

      Odpowiedz
  • mitra 15 grudnia, 2012 at 00:14

    świetny, u Matyldy pierścionki jeszcze nie wchodzą w grę, na razie tylko bransoletki funkcjonują, o kolczykach mam takie zdanie jak ty, lepiej poczekać aż sama zechce, pozdrawiam

    Odpowiedz
    • Szafeczka 15 grudnia, 2012 at 21:11

      U Nikoli też dopiero od niedawna pierścionek zaistniał ;) Ale jednak bransoletki biją je na głowę ;)

      Odpowiedz
  • bloomwoodgirl 15 grudnia, 2012 at 12:24

    Ja mam dwie córeczki Martynka 5,5 roku oraz Ola 14 miesięcy. I gdy znajome krytykowały mnie, że nie decyduję się na kolczyki- pozostawałam nieugięta. Martynka rok temu sama zapytała czy mogłaby miec kolczyki… Straszną dumą napawał mnie fakt, że sama tego zapragnęła i nie zrobiłam tego, gdy była maleńka. I z Olą będzie dokładnie tak samo :) A Wasze stylizacje zawsze są przepiękne i ogromnie inspirują. Pozdrawiamy Was dziewczyny :*

    Odpowiedz
    • Szafeczka 15 grudnia, 2012 at 21:14

      Cieszę się, że są takie mamy jak Ty ;) Pozwalają dzieciom podejmować decyzję samemu ;) To bardzo ważne!
      Takie komentarze w których czytam, że jestem dla kogoś inspiracją napawają mnie taką dumą i takim szczęściem, że nie jestem w stanie tego opisać słowami! Bardzo dziękuje ;)
      Pozdrawiamy!

      Odpowiedz
  • gosik 15 grudnia, 2012 at 13:29

    U nas na uszkach od dwóch lat już goszczą kolczyki:)Madzik miała wtedy 3,5m…zrobiłam to może na początku dla siebie bo widok kolczyków u małych dam zawsze mnie rozczula,nadaje jak dla mnie uroku.Zagoiły się idealnie nigdy nie było z nimi problemu:)ale jak piszesz każdy jest inny i każdy ma swoje zdanie…Nikola jak zwykle olśniewająca!

    Odpowiedz
    • Szafeczka 15 grudnia, 2012 at 21:15

      Ciesze się, że pojawiła się i taka opinia ;) Oczywiście szanuje Twój wybór mam nadzieję, że Madzia jest zadowolona z kolczykami ;)
      Bardzo dziękuje za odwiedziny i pozdrawiam ;)

      Odpowiedz
  • Paulina 15 grudnia, 2012 at 19:51

    Jeśli chodzi o kolczyki mam zdanie dokładnie takie samo jak Ty… sama miałam przebite uszy w momencie, kiedy zaczęłam się o to upominać… mało tego za własne uzbierane pieniądze ;) więc nie mogłam płakać, że boli ;) mama do tego ręki przykładać nie chciała w żaden sposób, więc była to całkowicie moja samodzielna decyzja i chcę aby kiedyś Po zdecydowała także sama…
    Jedyną biżuterią jaką nosi jest łańcuszek – już nie raz usłyszałam, że takie małe dziecko z łańcuszkiem? oczywiście nie wprost, ale gdzieś przy okazji – z tym, że ja uważam, że łańcuszka i medalika prawie nie widać, nosi się go pod ubraniem, więc dlaczego nie? tym bardziej jeżeli niesie on ze sobą przesłanie…

    nie mam więc nic przeciwko biżuterii u dzieci, jednak kolczyki to już ingerencja w ciało dziecka… ale pierścionek, dlaczego nie? skoro daje tyle radości :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 15 grudnia, 2012 at 21:20

      Oj ja też sama podjęłam decyzję o swoich kolczykach i kiedy skończyłam 17 lat miałam ich już 11! Tylko po co mi to było? I tak zostałam tylko przy tych „podstawowych” ale jakoś ostatnio w ogóle nie noszę…

      Nikola właśnie dostała na Mikołaja swój pierwszy łańcuszek. Bardzo się ucieszyła i z chęcią go nosi ;)

      No właśnie bo ludzie tacy są – nie potrafią powiedzieć wprost… a szkoda bo chętnie bym z taką osobą pogadała prosto w oczy ;)

      Odpowiedz
  • soul10 15 grudnia, 2012 at 23:02

    Całkowicie się z tobą zgadzam. Nie rozumiem kompletnie po co takim maluchom przekuwać uszy… Nie dość, że to niebezpieczne to moim zdaniem kompletnie ładnie nie wygląda i w ogóle do takiego malucha nie pasuje…
    Za to inne dodatki kocham całym sercem i dlatego Majka ma mnóstwo spineczek, gumeczek i opasek:))Takich słodkich, maleńkich:)
    Nikolka śliczna, świetny pomysł z tą opaską:)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 16 grudnia, 2012 at 20:35

      Bardzo dziękuje ;)) Cieszę się, że podzielasz moje zdanie ;)

      Odpowiedz
  • Osowiała Sowa 16 grudnia, 2012 at 16:32

    Piękny pierścień :)
    Również jestem zdania, że kolczyki u małych dzieci to niebezpieczeństwo, nawet moja koleżanka – kosmetyczka nie przekłuwa uszu dzieciom poniżej 4 roku życia, nawet jak ktoś nalega :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 16 grudnia, 2012 at 20:37

      W sumie to chyba tak powinno być, że od 4 lat… zresztą nie mi to oceniać. Ale jeśli nie można dawać dziecku poniżej 3 roku życia żadnych malutkich elementów to czemu można wkładać je w uszy?

      Odpowiedz
  • N. 16 grudnia, 2012 at 20:12

    Pomysł z pierścionkiem genialny! Nie musisz się martwić, że Nikola podkradnie Twoją biżuterię ;) Pozdrawiamy cieplutko! :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 16 grudnia, 2012 at 20:38

      Dziękuje ;) Na szczęście jeszcze jej przez myśl nie przeszło, że można brać moja biżuterię… ale pewnie na to też przyjdzie pewnie czas.

      Odpowiedz
  • Kornelcia 16 grudnia, 2012 at 20:22

    Jesteśmy Waszymi fanami,ciekawa stylizacja,o kolczykach myślimy podobnie:) nie rozumiem jednak dlaczego pan doktor wydał się „no stukniety”:P u nas w gabinecie często dajemy jakieś drobiazgi dla dzieci,nie zawsze są one odpowiednie do wieku,ale liczą się chęci zawsze to lepsze od naklejek które są rozdawane wszędzie:)a może pan doktor chciał być miły a nie ma dzieci i nie wiedział co lubią takie małe dziewczynki:)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 16 grudnia, 2012 at 20:44

      :) Już tłumaczę ;) Kiedy byłam z nią u tego dentysty miała około dwóch lat i mimo, że nigdy nie nie brała do buzi nic z malutkich rzeczy to wydawało mi się, że lekarze takie rzeczy wiedzą… i ściśle przestrzegają… i tyle ;) Takie pierwsze odczucie ;) Pewnie ten lekarz wcale nie jest stuknięty ;)

      Oczywiście przyznaję, że pierścionek dużo lepszy niż naklejki których mamy chyba tysiąc bo Nikola często u lekarzy bywała… ale wtedy nie wiedziała co ma z nim zrobić…

      Przy okazji witam serdecznie na moim blogu i bardzo dziękuje za odwiedziny ;)

      Odpowiedz
  • StylowyBrzdac 17 grudnia, 2012 at 12:10

    Ja mam takie same podejście do kolczyków jak Wy!
    Sama miałam potężne problemy z ropiejącymi uszkami, nie mogłam nosić wielu kolczyków więc nie ma sensu skazywać dziecko na takie męki…Nigdy nie masz pewności których kolczyków nie będzie tolerować ( ja mogłam nosić tylko złote, a o cudnych, malutkich bazarowych gwiazdkach mogłam tylko pomarzyć:(
    Jeśli chodzi o dentystę…jak idę do swojej Pani Doktor, Mycha dostaje zwykle cukierka, lizaka – tym sposobem lubi Panią Dentystkę i chętnie otwiera buźkę by zrobić przegląd – po prostu się jej nie boi, pewnie gorzej będzie jak zacznie się leczenie:-)
    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
    • Szafeczka 17 grudnia, 2012 at 23:54

      No właśnie a przebijając uszy takiemu maluchowi nigdy nie jesteś w stanie przewidzieć czy będą ropiały uszy czy nie… po co się na to narażać?
      Mam nadzieję, że u nas leczenie nigdy nie zacznie wchodzić w grę ;))

      Odpowiedz
  • Justyna - LOLI 17 grudnia, 2012 at 13:27

    Znowu sie zachwycam Nikola i jej madra mama:)
    Co racja to racja:) Kolczyki dla maluszków to przesada. Sensu przeklowania uszu u niemolakow nie widze zadnego. Same negatywy za to. A juz co do wygladu samego to ja nie przepadam za taka estetyka.
    Nikola dzieki mamusi uczy sie tego czegos co nieuchwytne i trudno nazywalne. To wyczucie estetyki, wrazliwosci na piekno, umiar, to po prostu „to” cos. Choc czy tego da sie nauczyc? Ja myśle,ze to jednak ma sie w genach, to swego rodzaju aura:) Moja babcia, zwana Modnisia, zawsze powtarza, ze dobry gust to skarb. Nie wazne jak duzo masz pieniedzy, tego nie kupisz, a zawsze bedziesz wygladac jak milion dolarow:D haha:D

    Odpowiedz
    • Szafeczka 17 grudnia, 2012 at 23:57

      Witam serdecznie na naszym blogu ;))
      Bardzo dziękuje za tak miły komentarz ;) Może nie da się wszystkiego nauczyć ale można kogoś naprowadzić lub wskazać drogę mam nadzieję, że pokaże ją wielu osobą ale to czas pokaże ;)
      Mądrą masz babcię ;)) Pozdrowienia dla niej i dla Ciebie ;))

      Odpowiedz
  • wiola 8 stycznia, 2013 at 23:10

    moja niunia miała 3 mc jak miała przekłute uszy , od kiedy w ciąży dowiedzialam sie ze ma byc dziewczynka wiedziałam ze bedzie mieć kolczyki , mąż troche sie dziwnie na mnie patrzył ale wyraził ojcowska zgodę:PPP
    piękne włosy

    Odpowiedz
  • H... 6 marca, 2013 at 20:22

    Mojej córce przekłułam uszka jak miała troszkę ponad rok…i żałuję do dziś..co prawda wszystko dobrze się zagoiło ale ten płacz..nigdy sobie tego nie wybaczę…

    Odpowiedz
  • Kaś 14 lipca, 2013 at 22:16

    Mam 20 lat, moja mama nie przekłuła mi uszu i jestem zadowolona, sama o tym zdecydowałam :) Kolczyki noszę sporadycznie, wolę inną biżuterię :D Gdy słyszałam w podstawówce czy przedszkolu że inne dziewczynki mają uszy przekłute od małego to aż nie mogłam sie nadziwić PO CO :D

    Masz naprawdę prześliczną córkę :) Niech zdrowo rośnie :D

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!