by Karolina

Czy dawać dziecku wygrywać?

Okiem rodzica - Szafeczka - 22 listopada, 2015

Wszyscy lubimy spędzać miło czas z naszymi dziećmi. To oczywiste. Jak jednak wygląda sytuacja, gdy w grę wchodzi też element rywalizacji? Czy bywa tak, że miłe rodzinnie spędzane popołudnie, kończy się jedną wielką kłótnią i płaczem? To że nikt nie lubi przegrywać jest jasne. Jak natomiast radzić sobie z przegraną naszego dziecka? Dać wygrać dla świętego spokoju czy konsekwentnie pokazywać kto tu jest najlepszy?

W przypadku sportu czy innych gier, w których już na starcie stoimy na wygranej pozycji, sytuacja jest o wiele łatwiejsza. Wiadomo że w koszykówce czy biegu na 100m wygramy bez problemu. Jednak traktujemy to w katergoriach zabawy i nikt tutaj nie powinien mieć pretensji. Bawimy się sportem i cieszymy aktywnie spędzanym czasem.

Gorzej gdy rozkładamy planszówkę lub wyciągamy karty do gry. Zaczyna się niewinnie. Wszyscy są uśmiechnięci i gotowi do zabawy. Robimy ciepłą herbatkę, zajmujemy swoje miejsca, wybieramy ulubione pionki… i po chwili atmosfera się zaczyna psuć. „Znowu pewnie przegram”. To pierwszy znak ostrzegawczy. Kojarzysz? Już wtedy zapala się pierwsza lampka w głowie. „Może dać mu wygrać?”. Nikt z nas nie lubi, gdy dziecko się smuci i płacze. To miała być zabawa i rodzinna rozrywka… Co w takiej sytuacji możemy zrobić? 

1. Kontynuować grę i nie stosować żadnych ułatwień
2. Kontynuować grę i tak aby dziecko nie zauważyło, ułatwić mu zwycięstwo (np. specjalnie dając gorszą kartę czy marnując swoją kolejkę)
3. Kontynuować grę i jawnie naginać zasady, tak aby dziecko mogło wygrać (np. dodatkowy ruch)
4. Też się obrazić :)

I co teraz wybrać? Cóż, opcje 3 i 4 odpadają. O ile obrażanie się na dziecko sensu nie ma, to w naginaniu zasad często rodzice widzą dobre rozwiązanie. Jednak ten sposób uczymy, że zasady niby są, ale w sumie to nie do końca. Problem polega na tym, że przy najbliższej okazji, dziecko takiego naginania zasad znów może oczekiwać. A co później? Co podczas gry z rówieśnikami? Oni tacy wyrozumiali na pewno nie będą.

Dlatego skupiamy się na opcjach 1 i 2, z naciskiem na tę pierwszą. Grać powinniśmy normalnie – uczciwie i z szacunkiem dla innych graczy. Co gdy wygramy? Na pewno nie możemy czuć się winni i tłumaczyć się ze zwycięstwa. W zależności od gry, tłumaczymy co mogło zdecydować o naszej wygranej. Warto też pochwalić dziecko mimo przegranej. Za zaangażowanie, zachowanie spokoju i próbowanie do samego końca. Gdy wygrywamy drugi i trzeci raz, możemy zastanowić się nad wprowadzeniem punktu numer 2. Warto wtedy ułatwić zwycięstwo dziecku, tak żeby go nie zniechęcić do gier i rywalizacji.

Taka gra, z pozoru prosta czynność, okazuje się bardzo istotna! To w dużej mierze od nas zależy jak dziecko będzie reagowało na porażki. Gdy po przegranej dziecko zareaguje złością i gniewem musimy o tym na spokojnie porozmawiać i wykazać się zrozumieniem. Możemy opowiedzieć o swoich porażkach i o tym że nikt nie lubi przegrywać. Na tym po prostu polega rywalizacja. Niemałym sukcesem będzie na pewno nauczenie szacunku dla cudzej wygranej. Gdy nasze dziecko powie po skończonej grze „gratuluję”, to możemy otwierać szampana ;)

Jest jeszcze jedna kwestia, która wpływa na to jak dzieci reagują na porażkę.

Nasze codzienne zachowania. To jak sami reagujemy na niepowodzenia w życiu codziennym. Czy każdą naszą „przegraną” opłakujemy lub zrzucamy odpowiedzialność na innych? Czy każdy sukces tłumaczymy magicznym „szczęściem”? Musimy pamiętać o tym, że dzieci są bacznymi obserwatorami i uczą się od nas dużo więcej niż się nam wydaje i to my w dużej mierze kształtujemy ich charaktery.

A jak Twoje dziecko radzi sobie z przegraną?

Udostępnij wpis

23 komentarze

  • kropka.kredka 22 listopada, 2015 at 19:39

    sytuacja się komplikuje, gdy mamy dwoje lub więcej dzieci. i – np. – to starsze cały czas wygrywa. i weź tu zakombinuj tak, żeby temu młodszemu też czasem dać wygrać :D

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 listopada, 2015 at 19:55

      Musisz wybierać gry, gdzie o wygranej decyduje szczęście :D

      Odpowiedz
  • Ania 22 listopada, 2015 at 19:44

    No tak u nas każda moja wygrana kończy się obraza młodej panny ;) staram się aby zawsze było tak że raz ona wygra raz ja także jak najbardziej daje wygrać ale ona chyba nie bardzo zdaje sobie z tego sprawę. Dziecko musi znać smak porażki bo całe życie to pasmo porażek i zwycięstw trzeba tylko nauczyć dziecko ze porażka to nie koniec świata no i nie każda przegrana to porażka prawdą?

    Odpowiedz
  • Joanna 22 listopada, 2015 at 19:53

    Jest jeszcze piąta opcja ;) Można przerwać grę i zacząc robić coś innego np. czytać książeczkę. Przyznam szczerze, że zdarzyło mi się tak kilka razy zrobić, kiedy widziałam jak syn przegrywa, ale jeszcze się nie zorientował że tak się dzieje.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 listopada, 2015 at 19:57

      Ha! Na to nie wpadłam ;) Może, może w ostateczności jest to jakieś rozwiązanie ;)

      Odpowiedz
  • Olga 22 listopada, 2015 at 20:16

    1. Kontynuować grę i nie stosować żadnych ułatwień – Zawsze!!

    Odpowiedz
  • Ala 22 listopada, 2015 at 20:44

    Przydatny wpis! Bardzo! :)

    Odpowiedz
  • Bogusława 22 listopada, 2015 at 21:07

    My niestety najczęściej stosujemy opcję 2. Nasze dziecko nie lubi z nami przegrywać, ale wśród rówieśników już parę razy słyszałam jak gratuluje komuś wygranej :-)

    Odpowiedz
  • Angela 22 listopada, 2015 at 21:29

    Ja zawsze gram na równych zasadach z córka, natomiast mąż ciągle daje jej wygrywać! Jego oczko w głowie :)

    Odpowiedz
  • Majka 22 listopada, 2015 at 23:14

    To się nagraliśmy przez ten weekend i nie raz mieliśmy ten problem… nasza Ania nie umie przegrywać. Dobrze, że szybko jej przechodzi ;)

    Odpowiedz
  • Agnieszka 22 listopada, 2015 at 23:15

    W ogóle nie rozumiem jak ktoś może dawać dziecku wygrywać? To po co grać???

    Odpowiedz
  • Asia - WoodPassion 23 listopada, 2015 at 07:57

    Dylemat jest, szczególnie jak się chce uchronić dziecko przed całym złem tego świata. Ja stosuję opcję 1 i 2 zamiennie i przynosi to rewelacyjne rezultaty. Misia nauczyła się, że nie zawsze wygrywa, że czasem przegrywa i faktycznie widzę, że bardzo jej to pomaga w relacjach z rówieśnikami. Ona, typ władczy, też musi zmierzyć się z porażką. Ale jestem z niej dumna, bo fajnie sobie z tym radzi :)

    Odpowiedz
  • Kasia 23 listopada, 2015 at 08:02

    Moje dziecko wreszcie w wieku 8 lat zaczęło radzić sobie z przegraną. Jestem z niej ogromnie dumna!!

    Odpowiedz
  • Patrycja 23 listopada, 2015 at 15:36

    Bardzo ciekawy post !

    Odpowiedz
  • Anna 23 listopada, 2015 at 18:52

    Ja najczęściej gram z córą w gry gdzie rzuca się kostką. Czasem ja wygram, czasem ona (zazwyczaj ona i to nie dlatego, że daje jej wygrać). Na samym początku jej przygody z grami rozmawiałyśmy, że nie warto się złościć i poddawać dlatego teraz nie ma problemu gdy zdarzy jej się przegrać.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 23 listopada, 2015 at 19:57

      Super! Rozmowa z dzieckiem i tłumaczenie to podstawa ;)

      Odpowiedz
  • Kaja 23 listopada, 2015 at 23:08

    Czasami daję wygrać córce, ale bardzo rzadko ;)

    Odpowiedz
  • Monia 23 listopada, 2015 at 23:40

    Moje dziecko niezbyt radzi sobie z przegraną, ale walczymy z tym bardzo mocno ;)

    Odpowiedz
  • wiki 29 listopada, 2015 at 21:35

    Ja mojemu 5 latkowi daje wygrywac. Ale najbardziej lubię jak rywalizuje ze swoja 1.5 roczna siostra. Zawsze daje jej wygrać i mowi „a niech wygra. Niech sobie mysli ze jest tak duza i madra jak ja” :-

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!