by Karolina

Dobrana z nas para…

Dom - Szafeczka - 10 listopada, 2016

Dziś zacznę od małej anegdoty…

Rano zrobiłam pranie pościeli. Powiesiłam jeszcze mokre prześcieradło na drzwiach (powiedzcie, że nie tylko ja tak robię). Pranie wisiało na stałej trasie męża, gdy pracuje w domu: biurko – lodówka/ekspres do kawy. Każdy przecież ma takie trasy, gdy dużo pracuje, prawda? Prześcieradło wisiało aż do 22:45, gdy postanowiłam je wyprasować. Rozłożyłam się w kuchni i prasuję. Byłam pewna, że nie da się tego nie usłyszeć. Zwłaszcza o tej godzinie. A jednak…

Gdy proszę męża, aby ogarnął łóżko (ubrał poszewki i takie tam), on staje i mówi wielce zdziwiony:

— Nie ma prześcieradła!

Patrzę na prześcieradło, które odwiesiłam na drzwi, na męża, na prześcieradło i w tym momencie uświadomiłam sobie, że do końca życia już nie pójdę do fryzjera nie uprzedzając go głośno i donoście o tym fakcie. I nagle ten chomiczek w głowie co napędza to kółko, zaczyna biec szybciej, coraz szybciej, zapala się lampka… i przychodzi mi do głowy zupełnie nowa myśl:

Ja właśnie będę chodzić do tego fryzjera, kupować nowe buty i sukienki i płaszcze i czego dusza zapragnie! On tego przecież nie zauważy! I nagle moje myśli przerywa znów mąż:

— A poszewki na poduszki gdzie są?

I tak zaczęłam się zastanawiać, jakim cudem mógł nie zauważyć wielkiego prześcieradła, które wisiało na samym środku, niczym piracki żagiel! No i jak mógł nie usłyszeć pralki… Ja wiem, że mężczyźni jak już na czymś się skupią, to odlatują. Ale żeby aż tak? Nasza pralka mogłaby spokojnie pracować na planie filmu SF, nadając wibrację i odgłosy spadającego statku kosmicznego!

Tylko zapomniałam o małym szczególe. Teraz z czystym sumieniem mogę oddać ją do Hollywood, bo prześcieradło wyprałam w nowej, również kosmicznej lecz pod innym względem, pralce. Amica TAWE8123LCLDS. Brzmi jak nazwa prototypu NASA? No właśnie ;) I ta zmiana po części tłumaczy wyżej opisaną sytuację, bo teraz odgłosy wydawane podczas prania są niczym delikatna muzyka klasyczna przy wcześniejszym black metalu!

Co jeszcze się zmieniło?

Większa pojemność

Pralka ma większą pojemność, co oznacza, że zwyczajnie mogę więcej nawpychać do bębna. Ta cecha jest ściśle powiązana z kolejną!

Program mix

Jak możemy przeczytać na stronie: Wszystko w jednym wsadzie. Ten specjalny program przeznaczany jest do jednoczesnego prania różnorodnych tkanin. Już nie trzeba czekać, aż uzbiera się odpowiednia ilość odzieży tego samego typu. Widzie tę zależność? Większy bęben i program mix, oznacza dla mnie tylko tyle, że mogę opóźniać kosz z praniem w hurtowym stylu!

(czy ten program nie powinien nazywać się mężczyzna mix?)

Opóźnienie startu

To chyba najbardziej wyczekiwana przeze mnie funkcja! Ile razy już mi jej brakowało… To znaczy miałam ją niby wcześniej, bo czasem traktowałam męża jako takie opóźnienie startu, ale wiecie jak to jest. Trochę niepewna sprawa ;)

Apparel Care Licensee

Brzmi groźnie, ale działa maksymalnie łagodnie. Oznacza to tyle, że pralka przeszła testy The Woolmark Company, co jest potwierdzeniem tego jak pranie jest delikatne. Nawet dla tak wymagających tkanin, jak wełna.

Jaki z tego wniosek?

Pierwszy taki, że nawet prześcieradło jest zbyt małe, aby zwrócić uwagę faceta na to co w domu się samo robi. Po drugie, nie spodziewałam się, że wymiana pralki, może aż tak bardzo ułatwić życie. Serio! Kiedyś zupełnie nie miało dla mnie znaczenia to, czy wrzucam pranie do najzwyklejszej pralki na świecie czy do urządzenia, które ma więcej przycisków niż mój laptop. Dopóki nie musiałam prać w rękach, spełniała swoje zadanie. Jednak to nie jest prawda! Różnica jest kolosalna. Jeśli potrzebujecie jeszcze profesjonalnego argumentu to powtarzajcie jak mantrę to iż potrzebujecie zoptymalizować procesy związane z codzienną obsługą Waszego gospodarstwa domowego ;)

PS Mam do Was pytanie! Czy znacie/macie mężczyznę, który robi w domu pranie? Ja nie… i chyba nigdy nawet nie widziałam takiego osobnika!


Podczas pierwszego prania, zainteresowanie pralką było na tyle duże, że miałam nowego małego pomocnika! Aż wierzyć mi się nie chcą, że dzieci uczą się czasami szybciej niż mężczyźni ;) Prawdziwa #dobranapara ;)

Udostępnij wpis

23 komentarze

  • karolina 10 listopada, 2016 at 19:55

    Ja znam☺ moj mąż. Nawet rozwiesi to pranie i czasem wyprasuje☺ . Zresztą sprzata myje podlogi itp. Takie mam szczescie

    Odpowiedz
    • Kasia 10 listopada, 2016 at 22:54

      Mój też :) pierze i czasem gotuje ;)

      Odpowiedz
      • Moni 14 listopada, 2016 at 11:49

        mój też, w sumie wszystko robi <3 zależy, które z nas jest w domu, jak jest akurat potrzeba :)

        Odpowiedz
  • Mała Mi 10 listopada, 2016 at 20:11

    Mój mężczyzna robi pranie ;) Może dlatego, że mieszkał sam, zanim się poznaliśmy. Zmywa, sprząta, czasem coś nawet ugotuje. Chyba poznałam ideał :P

    Odpowiedz
  • salusiowo 10 listopada, 2016 at 20:47

    Mik Mój mąż robi pranie ;)

    Odpowiedz
  • Olcia 10 listopada, 2016 at 21:25

    Mój 82letni dziadek robi pranie. Ostatnio na siłę daliśmy mu pralke, bo sobie kupiliśmy nową tez ma super funkcje ale on nie chce w niej prać i nadal jest wierny Frani!

    Odpowiedz
  • Laila 10 listopada, 2016 at 22:02

    Mój mąż też z tych wszystkorobiących ale to właśnie dlatego, że zanim się poznaliśmy mieszkał chwilę sam a rodzice zmarli mu jak był nastolatkiem więc dla niego to normalne, że nic się samo nie zrobi tylko czasem nie przeszkadza mu tak jak mi nieuprasowana pościel czy nieumyte okna. Czasami muszę głośno wytłumaczyć, że niektóre czynności należy robić częściej nuż tylko i odświętnie :) pozdrawiam!!!

    Odpowiedz
  • Marta 10 listopada, 2016 at 22:09

    Mój mąż zrobił raz! Jak byłam w maju z córeczką w szpitalu gdzie straszy syn był jeszcze no i musiał.. tłumaczyłam wszystko pięknie no i godzinę po wyjściu, dostałam zdjęcia pralki z guzikami.. co gdzie jak? :D poprawił mi humor na cały wieczór a do dzisiaj się z tego śmiejemy :)

    Odpowiedz
  • Izabella 10 listopada, 2016 at 22:51

    Mój maz robi pranie, znaczy raz zrobił i chodził w różowych skarpetkach a moje koszulki były czarno-rozowe
    A tak naprawdę to mój brat robi pranie, niestety ma żonę z lewymi rękami do wszystkiego, czasem sie zastanawiam, po co mu taka „baba”

    Odpowiedz
  • Kasia 11 listopada, 2016 at 02:06

    Moj maz robi pranie kiedy widzi, ze mi brakuje czasu a z kosza zaczyna sie wysypywac, nie zdarza sie to czesto ale czasem jednak. Poza tym nie raz wysprzatal caly dom kiedy mial wolne z pracy a ja pracowalam, czesto w soboty sprzatamy razem :). Koszule do pracy sam sobie prasuje!
    Za gotowanie raczej sie nie bierze, chyba ze chodzi o grillowanie lub jesli ma wszystko przygotowane i tylko wystarczy wrzucic na patelnie. Musze jednak przyznac, ze french toast przez niego zrobiony jest najlepszy pod sloncem.

    Odpowiedz
  • Dominika b 11 listopada, 2016 at 10:05

    Ja znam. To moj 13 letni szwagier. Wraca najszybciej do domu ze wszystkich i wstawia pranie

    Odpowiedz
  • Ania 11 listopada, 2016 at 20:56

    A ja jestem właśnie na etapie szukania pralki! Dzięki za wpis :D

    Odpowiedz
  • Andrzej 11 listopada, 2016 at 21:49

    ja parę razy zrobiłem, ale więcej nie mam zamiaru, chyba że nie bedzie wyjscia:P ostatnio dostało mi się za niby źle posegregowane pranie:P No kto facetowi wyjaśni do czego zaliczyć szarą koszulkę?? szarość jest ani jasna,ani ciemna, i kolor tez byle jaki:P PS. chciałem kupić pralkę Amica, ale ostatecznie padło na electrolux.

    Odpowiedz
  • Andzela 13 listopada, 2016 at 17:27

    Mój mąż robi tak samo często pranie jak ja i nic w tym nadzwyczajnego ;-)

    Odpowiedz
  • Amy 28 listopada, 2016 at 08:31

    Mam taki trochę uszkodzony model :) Wstawia pranie, natomiast ma problem z wyjmowaniem/rozwieszaniem prania.
    Aczkolwiek jest kucharzem – dlatego, jeśli przyłoży się do zrobienia kolacji, wybaczam wszystko.

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!