by Karolina

Chcesz dostawać kwiaty od męża? Jest na to jeden sprawdzony sposób.

Bez kategorii, Okiem rodzica - Szafeczka - 27 lutego, 2017

Kiedy ostatnio maż sprawił Ci jakąś drobną niespodziankę? Może kwiaty lub pudełko ulubionych czekoladek? Jeśli odpowiedź brzmi dopiero co, nie musisz czytać dalej. Jednak jeśli było to już jakiś czas temu, dawno za górami za lasami, albo tak dawno, że nawet nie pamiętasz kiedy… zastanów się to może być spowodowane?

Zacznijmy od ustalenia faktów. My kobiety uwielbiamy dostawać drobne prezenty bez okazji. Kwiaty oczywiście są tu tylko symbolem drobnych gestów ze strony partnera. Może to być ulubione wino, czekoladki czy nawet Twój ulubiony ser pleśniowy. Nieważne co to jest. Ważne jest to, że pokazuje takim gestem, że dobrze Cię zna, wie co lubisz. Druga, to że pomyślał o Tobie, kupił coś bez okazji, bo zakładam sytuacje, gdy nic nie przeskrobał ;) Ja ostatnio dostałam od mojego męża herbatę z pokrzywy! Sprawiła mi tyle przyjemności, co bukiet tulipanów. Serio! Pamiętał co lubię, lub to o czym mówiłam, że muszę sobie kupić i zrobił to sam z siebie. Może uważasz, że to znów chwalenie za oczywistości? Cóż, patrząc na znajome czy niektóre komentarze od czytelniczek, wcale to takie oczywiste nie jest.

Chodzi o to aby sobie partnera wychować i przyzwyczaić do tego!

Jeśli usłyszysz od koleżanki, że nie dostajesz kwiatów, bo tak sobie go wychowałaś – albo zmień ją szybko na lepszy model albo wyjaśnij, że to nie tak działa! W związku nie chodzi o to, aby kogoś zmieniać! Partner to nie ktoś, kogo należy zmieniać pod siebie, to nie jest duże dziecko do wychowania!

Jednak jeśli chcemy dostawać „kwiaty”, musimy dawać od siebie tyle samo! Nie mówię tutaj oczywiście, aby kupować tulipany partnerowi, ale również pokazywać, że o nim myślimy. Ulubiona kolacja bez okazji, wyjście z kolegami (bez Twoich pretensji), książka lub jakiś drobiazg, który sprawi mu tyle przyjemności ile Tobie kwiaty! Jeśli siedzisz w domu cały dzień z dzieckiem, a przy tym ogarniasz cały bałagan, oczywiste jest, że chciałabyś odpocząć, być doceniona, otrzymać podziękowania! Ale ale… Postaw się też w jego sytuacji. Gdy jest w pracy, to nie odpoczywa, nie idzie tam dla przyjemności, tylko zarabia pieniądze – pracuje tak jak Ty w domu! Oboje odwalacie kawał dobrej roboty, ale dlaczego tylko Tobie należy się nagroda? Powiesz, że zrobiłaś mu obiad, później kolację. No ok, ale przecież sama też coś musisz jeść. Zrobiłaś pranie? Też chyba wrzuciłaś do pralki coś swojego ;) Zawsze trzeba umieć postawić się w sytuacji drugiego człowieka.

Ok, a co jeśli Ty się starasz, a on nic… ani drgnie, nie pomyśli sam z siebie. Nie pozostaje nic innego jak rozmowa, widocznie jest zbyt oporny na Twoje sygnały. Tak to czasem z nimi jest ;)

Wskazówka! Jeśli do końca życia będziesz czekać, aż Twój mąż kiedyś kupi Ci kwiaty bez okazji, to możesz się nie doczekać nigdy. On przykładowo może uważać, że Ty nie lubisz ciętych kwiatów! Może powiedziałaś 10 lat temu coś w stylu „bardziej od ciętych wolę te w doniczkach” i uwierz, że chociaż już dawno tak nie uważasz, to on nie tyle zapamiętał, co ZAKODOWAŁ w swojej głowie: NIE KUPUJ KWIATÓW! W związku warto mówić o swoich potrzebach. Warto dawać sygnały i sprawiać sobie drobne przyjemności. Musicie się starać, bo takie drobiazgi mają moc, bo to dobrze dla niego, dla Ciebie, Dla Was… no i w efekcie końcowym dobrze dla Waszego dziecka.

To co dziewczyny, jak jest u Was z tymi kwiatami?

Udostępnij wpis

14 komentarzy

  • Asia 27 lutego, 2017 at 19:31

    Totalnie się z tobą zgadzam! Aby coś dostawać musimy coś od siebie dawać ;)

    Odpowiedz
  • Klaudia 27 lutego, 2017 at 19:34

    Mój mąż uważa że „chwasty” to wyrzucanie pieniędzy w błoto, woli kupić mi czekoladki przynajmniej pójdą w boczki albo sam skorzysta :P ale kiedyś jak mu powiedziałam że raz na jakiś czas chciałabym dostać kwiaty to się spełniło życzenie przy najbliższej okazji :) czasem warto powiedzieć wprost :)

    Odpowiedz
  • LiliEss 27 lutego, 2017 at 21:00

    Moj facet zamiast kwiatów woli kupować mi perfumy więc nie oponuje :) , a bukiety tulipanów sama sobie od czasu do czasu kupuje plus inne kwiaty do dekoracji salonu lub sypialni.

    Odpowiedz
  • Kasia J. 27 lutego, 2017 at 21:41

    A moj maz jest bardzo dobry w te klocki, zawsze pamieta o rocznicy slubu, urodzinach, walentynkach i zawsze z tej okazji kupi kwiatki lub jakis inny prezent. Zdarzylo sie tez nie raz, ze bez okazji wreczyl mi kwiatki, tak po prostu, bo kocha :), ale on sam tez lubi czasem byc bez okazyjnie zaskoczonym, nie kwiatkami , ale na przyklad calusem tak znikad, czy mocnym przytuleniem sie na pare minut biorac przerwe od dzieci, polozeniem dzieci wczesnie spac i obejrzeniem wspolnie filmu lub czasami sniadankiem do lozka w niedziele rano, czasem nawet jakis zwykly fajny text lub email w ciagu dnia podczas pracy, wiec staramy sie oboje jakos wspierac, pamietac i pielegnowac nasz zwiazek i milosc, bo to momenami moze byc nielada mega wyzwanie :). No roznie to w zyciu bywa, rozne chwile nastaja, ale zawsze po burzy wychodzi slonce .
    A jaki tatus dumny i szczesliwy kiedy mu cora kwiatka przyniesie, ktorego gdzies na spacerze zerwala. Fajnie jest tak moc i umiec sie wzajemnie pielegnowac.
    Malzenstwo/zwiazek to nie przystan, to raczej wspolna podroz i wedrowka ku tej przystani.

    Odpowiedz
  • Ewelina 27 lutego, 2017 at 21:48

    Czyli twoim zdaniem mąż wracający do domu z pracy zasługuje na odpoczynek bardziej niż kobieta prowadząca dom? Te tzw ognisko domowe to niestety nie tylko zabawy ze słodkimi maluchami ale ciężka zaplanowana co do minuty praca. Kobiety najczęściej gotują obiad jednak myśląc o reszcie rodziny w tym o mężu a nie o swoim głodzie, bo szybciej zdecydują się chwycić w locie kanapkę niż spędzać czas przy garach w natłoku tylu innych obowiązków… Jasne że trzeba doceniać partnera ale z Twoimi wytłumaczeniami niestety nie mogę się zgodzić …

    Odpowiedz
    • Szafeczka 27 lutego, 2017 at 22:03

      „Jeśli siedzisz w domu cały dzień z dzieckiem, a przy tym ogarniasz cały bałagan, oczywiste jest, że chciałabyś odpocząć, być doceniona, otrzymać podziękowania! Ale ale… Postaw się też w jego sytuacji. Gdy jest w pracy, to nie odpoczywa, nie idzie tam dla przyjemności, tylko zarabia pieniądze – pracuje tak jak Ty w domu! Oboje odwalacie kawał dobrej roboty, ale dlaczego tylko Tobie należy się nagroda?” – w którym miejscu napisałam, że mąż bardziej zasługuje na odpoczynek? Wydaje mi się, że w ogóle nie poruszam tego tematu ;) Wpis jest o drobnych przyjemnościach. O tym, że jak chcemy otrzymywać kwiaty, to też musimy od siebie dawać takie „drobiazgi”.

      Wiem, jak wygląda życie z małym dzieckiem (i to dość „problematycznym”) nigdy nie łapałam kanapki w locie. Obiad zawsze był zrobiony ;)

      Odpowiedz
  • DB 28 lutego, 2017 at 12:02

    Dokładnie! Odrobina dobrej woli i otwartości czasem robi ogromną robotę :-) U nas pamięć o rocznicach, świętach jest dosyć dobra, nieco trudniej z „kwiatami bez okazji” :-)

    Odpowiedz
  • Patrycja Story 28 lutego, 2017 at 14:55

    och no nie mów że to nie jest kwestia jakiegoś „wychowania sobie” uważam że jest, tak jak mówisz tzreba dawać od siebie to ważne, faceci nie lubią narzekania i proszenia ale z nieektórych nie da się zrobić nic dobrego;p Moi faceci zawsze pamietają o kwiatach co jakiś czas, nie wiem czy kwestia wieku, długości związku czy na takich trafiam po prostu;)

    Odpowiedz
  • Joanna 1 marca, 2017 at 13:55

    Masz racje, kobiety sa często egocentryczne. Narzekamy na tych chłopów, a nie doceniamy ile nam już dają i ze my nie jesteśmy lepsze.

    Odpowiedz
  • Kamila 13 marca, 2017 at 15:40

    Powiem szczerze, że mój mąż nie daje mi często kwiatów, bo zwyczajnie tego nie wymagam. Wiadomo, że to miłe, ale po co ma wydawać kasę jak te kwiaty po kilku dniach pójdą do wyrzucenia. Dajemy sobie prezenty na inne okazję np. ostatnio mąż zabrał mnie do tunelu aerodynamicznego w wielkopolsce. To było coś fajnego i zarazem szalonego, bo wiadomo na co dzien tego nie robimy. Ja nie oczekuję prezentów w dowód miłośc, bo ja wiem przez gesty i słowa, że on mnie kocha.

    Odpowiedz
  • D 16 lutego, 2019 at 11:56

    Ja od mojego faceta nie dostaje kwiatow na zadna okazje czy to urodziny czy walentynki czy nawet jak urodzilam dziecko… smutno mi bylo gdy na tych wszystkich portalach internetowych dziewczyny chwala sie ze a walentynki dostaly bukiet z roz, pobyt w spa, kolacje w restauracji, czy inne… 2 dni trzymalam to w sobie w koncu rano sie poplakalam bylo mi przykro a on ze zachwuje sie jak debilka i ze co teraz ma pobiec kupic mi kwiaty, ze rzuci mi nimi w glowe… podobno w walentynki mial zamiar kupic kwiaty ale uwaga… nie mial kiedy (dodam ze siedzial caly dzien w domu) coz tak to wyglada… nie widze juz chyba nadzieji.

    Odpowiedz
  • kaaaaaaaaaja 14 lipca, 2019 at 17:47

    ja tez nic nie dostaje, kiedy urodzilam dziecko rowniez nic nie dostalam od meza. dopiero jak sama cos sobie upatrze to mi kupi ale sam z siebie nigdy. nie mam zadnego zrozumienia ze strony rodziny swojej czy meza. mam roczne dziecko, od miesiaca bardzo chudne i mam bole jelit, trzustki i woreczka zolciowego. probowalam juz wszystkiego tj odpowiednia dieta, zrobilam gastroskopie ktora wyszla ok bo podejrzewano zoladek, badania na pasozyty czy helicobacter i nic, zero. moja lekarka podejrzewa ze cos niepokojacego dzieje sie w trzustce albo jelitach i natychmiast dala mi skierowanie na usg, kolonoskopie i mnostwo badan laboratoryjnych (ojciec mojej matki zmarl na raka trzustki) bo schudlam juz do 45kg. maz ciagle mnie wysmiewa ze wymyslam, ze jestem chora psychicznie. matka z ojcem psy na mnie wieszaja ze meza zadreczam wymyslonymi chorobami i sama je sobie przyciagam wyszukiwaniem, pocieszaja ze maz mnie zostawi bo dluzej tego nie wytrzyma. a tesciowa czy babka meza pocieszaja ze pewnie to rak i pewnie dlugo nie pozyje(tesciowa pociesza sie tym ze moge byc chora bo sama chorowala na raka a babke meza pociesza nieszczescie innych, poniewaz ja sama zycie nie oszczedzalo trojka synow alkoholikow). mam 28lat i gdyby byly to same bole to mialabym to w nosie bo zwalilabym na kamice albo zespol jelita drazliwego. natomiast wiem ze tak drastyczny spadek wagi nigdy nie zwiastuje blahego problemu. Jestem kompletnie zalamana bo nie mam w nikim wsparcia. dopiero w kolejnym tygodniu mam termin na usg bo robie na nfz, nie chce wydawac wiecej pieniedzy na prywatne badania bo juz za prywatna gastro za 160zl dostalam wysmiewanie przez meza. w tym tygodniu z kolei robie badania krwii- rowniez na nfz. boje sie bo mam malutkie dziecko i dla niego musze zyc. wiem ze nikomu na mnie nie zalezy i to mi daje jakas wewnetrzna sile aby zyc im wszystkim na zlosc ale mysl o moim dziecku kompletnie mnie podkopuje. przepraszam musialam sie gdzies wygadac anonimowo

    Odpowiedz
  • Półeczka 22 listopada, 2019 at 14:26

    Nie zgadzam się z Tobą ani troszeczkę! Tak nie jest i nie będzie. Może to u Ciebie działa, ale u mnie nie i nic już tym nie da się zrobić.

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!