Kolejny dzień na cudownej Sycylii za nami. Gdzie tym razem poniosły nas nogi? Skupiliśmy się na najbliższej okolicy i pokonując tysiące schodów zwiedziliśmy dwa cudowne miejsca. Jednak najpierw o tym, co w drodze pomiędzy nimi. Otóż nieraz słyszałam, że te włoskie lody… ach te włoskie lody, jakie one są pyszne i najlepsze na świecie! Jakoś nie mogłam w to uwierzyć. W końcu lody to lody i jakiejś wielkiej filozofii w tym nie widzę. Może moja ignorancja wynikała z tego, że średnio przepadam za słodyczami… No ale skoro wszyscy tak chwalą, to spróbować musiałam! Zamówiłam mały rożek, do którego wchodzą dwie porcje – bo tutaj lodów na gałki nie ma. Nawet do najmniejszego rożka czy pudełka wchodzą dwie porcje (szpatułki). Wybrałam cytrynowe i Kinder Bueno. I tutaj muszę przyznać, że to były najlepsze lody jakie jadłam w życiu! Córka miała same Bueno, a Adrian pistacjowe i Bounty. Wszystkie pyszne! Czyli tak – włoskie lody faktycznie mają „to coś” w sobie :)
Ok, wracając do zwiedzania… Zaczęliśmy od amfiteatru w Taorminie (Teatro Greco Romano di Taormina). Na pierwszy rzut oka zachwyca jego położenie! 250 m n.p.m i widok na morze Jońskie oraz Etnę, wciąż aktywny, największy wulkan Europy – robi ogromne wrażenie. Sam amfiteatr jest najstarszym zabytkiem Taorminy i drugim co do wielkości amfiteatrem na Sycylii. Co ciekawe, amfiteatr wykorzystywany jest do dziś i odbywają się tu różne przedstawienia i koncerty.
Następnie udaliśmy się do ogrodów miejskich (Villa Comunale di Taormina) i nimi jestem totalnie zauroczona. Przepiękne miejsce! W głowie mi się nie mieści, że sycylijczykom służy jako taki park, gdzie można wyjść z psem ;) Tuż obok fontanny znajduje się wielka klatka, w której siedzi papuga witająca podróżnych wesołym „hello”. Prześmieszna! Jeśli tam będziecie, koniecznie musicie ją odwiedzić ;)
Co dalej? Nic ciekawego, tylko pyszna kawa, włoska pizza, powrót do hotelu i wyjście nad cudowną zatokę Isola Bella… ale o tym innym razem ;)
Jeszcze kilka słów o ubraniach. Zabrałam mnóstwo ciuchów na Sycylię, oczywiście między innymi po to, aby je Wam pokazać w tej cudownej scenerii. Przetestowałam również (i to na dziesiątą stronę), jedne z najwygodniejszych sandałów do chodzenia po mieście! Przeszłam w nich sporo kilometrów i chyba milion schodów w obie strony. Ani pół obtarcia! Są genialne! Na spódnicę maxi od Mouse in A house czekałam dość długo. Doszła do mnie dzień przed wylotem, ale warto było! W ruinach amfiteatru prezentuje się cudownie i z miejsca stała się jednym z moich ulubionych ubrań w szafie. Już teraz wiem, że można ją z powodzeniem nosić przez cały rok. Jak uważacie, która z nas prezentuje się lepiej? :) Ciekawa jestem ogromnie Waszego zdania :)
Zostawiam Was z nowym wpisem, a my uciekamy na plażę… wreszcie troszkę odsapnąć ;)
Karolina:
Spódnica – Mouse in A house (niebawem w sprzedaży!)| Top – Insomnia (outlet) | Sandały – Wojas
Nikola:
Spódnica, bluzka – Mouse in A house | Sandały – Zara
20 komentarzy
Przepięknie! Zakochałam się w miejscu. Teraz to będzie moje marzenie :) Zdjęcia i Wy – jak zwykle cudne! <3 Pozdrawiam z upalnego Krakowa i miłego odpoczynku Wam życzę :) P.S. Spódniczki obie prezentują się doskonale!
CUDOWNE zdjęcia ! Przerabiacie je w czymś czy sam aparat wykonuje je tak pięknie ? Pozdrowienia z upalnej Polski ! <3
To zawsze FOTOGRAF wykonuje piękne zdjęcia, nie aparat;)
Dziękujemy :) Zdjęcia obrabiane są w Photoshopie i Lightroomie :)
NIezmiennnie zachwycamy się Waszymi zdjęciami! Sycylia piękna! Wy również :) Pozdrawiamy Was mocno :)
Dziękujemy bardzo :)
Nono ładna talia ;)) Widoki przepiękne !!! Ja w tej sukience bym się ugotowała, ja wolę krótkie ale tobie w niej pięknie !!!!
Wbrew pozorom wcale upałów tutaj nie ma i jest chłodniej niż aktualnie w Polsce ;)
Sycylie pokochasz albo znienawidzisz… ja pokochalam, na kilka lat stala sie moim domem i wiem, ze tam wroce, nie tylko wakacyjnie. Rozkoszujcie sie tym pieknem
Nam bliżej do pokochania, ale my dziwni jesteśmy i wszędzie się nam bardzo podoba ;)
najwyrazniej zaliczam sie rowniez do takich dziwakow, wszedzie potrafie odnalezc piekno i sie nim cieszyc :)
Pięknie tam.. – niezaprzeczalny fakt!!
Wygladacie bajecznie :)
Zdjęcia super ;-) Zastanawia mnie jedno czy życie blogera tak wygląda proszę nie zrozumieć mnie źle. Chodzi mi czy blogier może mieć prawdziwy urlop czy musi ustawiać się do zdjęć wszystko na tip top zrobić czy może wrzucić na luz i zająć się byciem tu i teraz. Naszła mnie taka refleksja bo tak patrzę niektórzy blogerzy urlop mają a w rzeczy samej go nie mają?.Jestem ciekawa jak wam się udaje rozgraniczyc praca pracą a urlop taki prawdziwy od takiego na niby. Z jednej strony was podziwiam ( ogólnie blogerów ) z drugiej współczuję. Kiedy my z rodziną jesteśmy na wakacje nie martwimy się czy ubrania będą wystylizowane czy zdjęcie w odpowiednim miejscu itd. Taki luz.;-) I stąd moje pytanie czy blogerzy mogą mieć wakacje bez myślenia jakie tu musi być zdjęcia bo poprostu ich nie udostępnia czy nawet nie poinformują. Nie zrozum mie źle jestem w stanie zrozumieć że wyjazdy mogą być przez was pokazane aby kogoś zachęcić aby zwiedził zobaczył. Ale czy nie macie ochoty tęsknoty za peawdziwymi wakacjami bez internetu i urlopu nawet od czytelników.Pozdrawiam
Zachwycam się cały czas waszymi zdjęciami, a wy dziewczyny jesteście takie piękne że nie ważne co założycie wyglądacie jak księżniczki ;)
no Karolina figura super !
No zdjęcia jak zwykle śliczne! Nigdy nie komentowalam ale mam pewne zastrzeżenie. Ostatnio są albo dużo zdjęć twoich albo twoich i córeczki. Wolałam te zdjęcia gdzie jest więcej Nikoli. Te stare posty.. gdzie były prawie tylko jej zdjęcia.. Proszę.. róbcie bardziej Nikolkę lub na zmianę (raz więcej Nikoli a raz więcej mamy..) to tyle dziękuję.
Pozdrawiam M.
Niestety córki nie będzie „więcej” na zdjęciach.
Cześć.
Dopiero dzisiaj trafiłam na wasz blog. Nie wiem jak wcześniej mogłam go nie zauważyć. Zdjęcia piękne, opisy również. Sycylia to moje marzenie, mam nadzieję, że niedługo je zrealizujemy wspólnie z rodziną, chociaż moja 6-latka nie lubi latać samolotem. Mimo wszystko w tym roku mamy zaplanowaną Grecję w maju i Anglię w sierpniu. Morze i plaża przekonuje ją do lotu, haha….
Mam nadzieję, że moje zdjęcia będą choć w 1/4 takie klimatyczne jak wasze.
Pozdrawiam
Dziękuję :) Sycylia totalnie nas urzekła! Mam nadzieję, że niebawem wybierzemy się znów w te rejony. Jakiś czas temu byliśmy w Szkocji i musze przyznać, że też jest bardzo klimatyczna :)
Szkocja, piękna. Niestety na zdjęciach tylko widziałam. Wstyd się przyznać, że 3 lata w Anglii mieszkałam i nie miałam okazji do Szkocji pojechać. Ale wszystko jest do nadrobienia. :)