by Karolina

MUST HAVE: Gry i zabawy w podróży

Gry i zabawy - Szafeczka - 20 maja, 2014

Jakiś rok temu sama szukałam takiego wpisu… Nie zawsze mamy czas na dokładne przemyślenie podróży, zaplanowanie każdego dnia włącznie z przejazdem. My dorośli bierzemy książkę, laptopa i problem z głowy. Ale co z dziećmi? Jak zorganizować im czas, nie dając do ręki telefonu czy tabletu na kilka godzin podróży. No i co mają robić w hotelowym pokoju gdy pada deszcz lub gdy my dorośli chcemy chwilkę odpocząć.

Na podstawie własnych doświadczeń przedstawiam Wam dziś MUST HAVE gier i zabaw w podróży.

[one_half]

Farby w sztyfcie

To była miłość od pierwszego wejrzenia. Moja córka uwielbia malować, a teraz może to robić dosłownie wszędzie! Farbki przypominają szminki i wymiarami i konsystencją :) Uwaga! Niektóre księżniczki mogą chcieć się nimi malować ;)

Pierwszy raz zobaczyliśmy takie farby u Kingi z ladygugu.pl i na drugi dzień pojechaliśmy ich szukać w sklepie. Najpierw kupiliśmy w Empiku, a dwa dni później okazało się, że w Auchan są o połowę tańsze… [/one_half]

[one_half_last][/one_half_last]


 

[one_half]3Z1A0898L

[/one_half]

[one_half_last]

CzuCzu

CzuCzu jest z nami od drugiego roku życia córki. Wymieniamy je tylko na coraz trudniejsze zestawy. Nasze ulubione do te z psiaczkami ;) Są idealne do auta/pociągu/samolotu i w ogóle wszędzie! Ostatnio odkryłam, że mają też karty z grą „trafiony zatopiony” i można bawić się całą rodziną ;) Wszystko znajduje się w małym pudełeczku z uchwytem i nawet maluchy mogą same dzielnie nosić swoje skarby.

[/one_half_last]


[one_half]

Karty 

Wiadomo – klasyka. Jeździły z nami na kolonię i nigdy się nie nudziły. Z córką często tak gramy przed snem i jest przy tym mnóstwo zabawy. W podróży sprawdzą się równie dobrze! Dla młodszych dzieci polecam Piotrusia :)

[/one_half]

[one_half_last]3Z1A0876L[/one_half_last]


 

[one_half][/one_half]

[one_half_last]

Gry z magnesem

Mini gry z magnesem pamiętam jeszcze z moich dziecięcych lat ;) Teraz w sklepach znajdziecie udoskonalone i ciekawsze wersje. Mają nawet wbudowane kości do rzucania ;)

Na zdjęciu widzicie śliczną grę w kółko i krzyżyk, której zastosowań dziecko może znaleźć jeszcze więcej ;)

[/one_half_last]


 

[one_half]

Książeczki z różnymi opowieściami

Jeśli jedziemy na dłużej to warto zabrać jedną ale grubą książkę, w której znajdziemy wiele opowiadań/baśni/legend. W ten sposób mamy na każdy dzień inną opowieść. Mam nadzieję, że czytacie swoim dzieciom przed snem ;)

 [/one_half]

[one_half_last]

[/one_half_last]


 

[one_half]

[/one_half]

[one_half_last]

Kolorowanki/zgadywanki

Zajmują mało miejsca, a zawsze się sprawdzają. Moja córka uwielbia takie rzeczy, a ostatnio oszalała na punkcie „połącz kropki”. Jakby ktoś gdzieś widział jakieś fajne to proszę o cynk! ;)

[/one_half_last]


 

W długie podróże samochodem zabieramy stoliczek podróżnika, który montujemy na kolanach dziecka :) My mamy TAKI.

Jakich zabawek nie warto zabierać? Takich, które zawierają małe elementy np. LEGO czy drobne puzzle. Szkoda żeby się pogubiły :)

Które gry i zabawy znacie? Jakie możecie jeszcze polecić? :)

Udostępnij wpis

30 komentarzy

  • Dominika 20 maja, 2014 at 20:24

    Z doświadczenia wiem, że nie warto zabierać też instrumentów.. moja siostra na drugie urodziny zestaw takowych (bębenek, flet, trąbka, talerze, gwizdek i inne..). Następnego dnia czekała ją z rodzicami podróż z Warszawy do Gdańska i nie dało się wytłumaczyć, że musi jechać bez nowego prezentu.. Chyba nie muszę mówić jak minęła podróż :D

    Odpowiedz
    • Szafeczka 20 maja, 2014 at 20:35

      ojej chyba nie chcę sobie tego wyobrażać :D

      Odpowiedz
  • Lilka 20 maja, 2014 at 20:57

    My też mamy ten stoliczek, niestety jak tylko synek zaczął rozwiązywać zadania i kolorować w Bazgroszycie, szybko zrobiło mu się niedobrze i musiał przerwać. Na razie stolik dobrze służy podczas jedzenia – wreszcie koniec wszechobecnych okruszków. :) A ja będę musiała się chyba rozejrzeć za jakimś działającym środkiem na chorobę lokomocyjną..

    Odpowiedz
    • Szafeczka 20 maja, 2014 at 21:55

      Niestety nie pomogę gdyż my nie mamy tego problemu… Mi w dzieciństwie pomagał tylko aviomarin :(

      Odpowiedz
      • Sabri 21 maja, 2014 at 13:03

        Niestety zmagam się z chorobą lokomocyjną od dzieciństwa, wypróbowałam prawie wszystko. Aviomarin średnio na mnie działa, faktycznie usypia ale i tak jest mi niedobrze. U mnie super się sprawdziły plasterki z akupunkturą (jeśli nie mam ich pod ręką uciskam miejsce gdzie przykleja się pasterki i rzeczywiście działa) poza tym fajny był taki lek lokomotiv, z tym że duża tabletka więc może mieć problemy z połknięciem.
        Najlepiej zero napojów gazowanych słodzonych itp
        woda i lekkie rzeczy i powinno pomóc
        chociaż nie ukrywam, że do tej pory podróż samochodem czy autobusem nie jest dla mnie przyjemnością a mam 25 lat.

        Odpowiedz
        • Szafeczka 21 maja, 2014 at 21:34

          Też miałam tę chorobę, ale jakoś sama minęła koło 14-15 roku życia… może Tobie też minie :)

          Odpowiedz
    • Kasia 19 stycznia, 2018 at 10:48

      Być może temat już nieaktualny, ale świetnym i sprawdzonym przeze mnie sposobem (poleconym przez pediatrę) jest zaklejenie tuż przed samą podróżą pępka zwykłym plastrem z opatrunkiem. Oczywiście na koniec podróży plasterek odklejamy. Nie wiem na czym polega mechanizm, ale naprawdę działa

      Odpowiedz
  • Magda 20 maja, 2014 at 21:33

    Ja razem z moją córeczką udajemy, że jesteśmy w kinie i oglądamy film :) wystarczy do tego okno w samochodzie, patrzymy przez nie i po paru minutach opowiadamy sobie co było ciekawego w 'filmie’ :) i co najważniejsze tą zabawę wymyśliła moja córka – ma 4 latka :) pozdrawiam

    Odpowiedz
  • Natalia 20 maja, 2014 at 22:03

    Bardzo ciekawy wpis, musze rozwazyc Twoje propozycje :) bo przyznam, ze ide na latwizne i po prostu daje dzieciom iPady – bo dzieki temu corki sie nie nudza, a my mamy troche spokoju ;) na swoje usprawiedliwienie dodam, ze mam bardzo energiczne blizniaczki, wiec czasem trzeba, poza tym wyszukuje jak najbardziej edukacyjne i ksztalcace aplikacje jakie sie da :) do tej pory to jedyny sposob, zeby czyms zajely sie tak bardzo, zeby w koncu byla zupelna cisza ;) My sporo czasu spedzamy 'w drodze’, do tego mieszkamy zagranica, wiec jest tez sporo oczekiwania na lotniskach i mysle, ze warto bedzie urozmaicic im ten czas. Bardzo zaintrygowalo mnie 'CzuCzu’ musze sie w to zaglebic :) Pozdrawiam i dzieki za fajne pomysly ;)

    Odpowiedz
  • julka2004.bloog.pl 21 maja, 2014 at 06:48

    Jeśli chodzi o połącz kropki to polecam aplikację na IPada CreativyStudio Disney. Są tam wolne od rysunków „kartki” jak to namalowac krok po kroku i kolorowanie. Naprawdę polecam!

    Odpowiedz
  • Mama M. 21 maja, 2014 at 07:44

    Gdzie można kupić taki stolik :)?

    Odpowiedz
  • gg 21 maja, 2014 at 07:57

    farbki są świetne, też takie mamy,, moje gwiazdy uwielbiają śpiewać. płyta z ulubionymi piosenkami i mamy koncert przez cała drogę :)
    a grę kółko i krzyżyk gdzie możemy szukać ? nie spotkałam takiej na magnesy , pozdrawiam

    Odpowiedz
  • Pretty Little Fashionista 21 maja, 2014 at 08:34

    Właśnie szukałam jakiegoś prezentu dla kuzyna, farby w sztyfcie to świetny pomysł! Mały artysta z niego, na pewno mu się spodobają :)

    Odpowiedz
  • Monika 21 maja, 2014 at 08:58

    my też mamy te farby w sztyfcie…. są naprawdę świetne, jak tylko przyniosłam je domu wszyscy razem, całą trójką wzięliśmy się za malowanie i nie mogliśmy skończyć, super zabawa ;) podpowiedz proszę gdzie można kupić taką grę w kółko i krzyżyk na magnesy?

    Odpowiedz
  • Sko 21 maja, 2014 at 14:16

    Na stoisku z literaturą w Auchan na dziale dziecięcym widziałam książeczki z zadaniami typu połącz kropki lub z kolorowankami :) Książeczki odznaczały się tym, że były dość grube (kilkadziesiąt stron) i zawierały mnóstwo zadań. Warto sprawdzić, szczególnie przed Dniem Dziecka! Pozdrawiam :).

    Odpowiedz
  • Home on the Hill 21 maja, 2014 at 14:35

    My też najczęściej zabieramy ze sobą różne zestawy CzuCzu, które potrafią zająć naszą dwulatkę choć na pięć minut;))) Pozdrawiam ciepło.

    http://my-homeonthehill.blogspot.com/

    Odpowiedz
  • emilia 21 maja, 2014 at 22:51

    Ja z dzieciństwa pamietam jak najbardziej karty np. „Uno” . Moje dziecko z racji tego , że za kartami nie przepada zdecydowanie woli tableta , który pomaga w samochodzie , itd.. Ale ile można patrzeć jak te małe oczęta się „psują” dlatego skorzystamy z rady i jutro szukamy – farb w sztyfcie odrazu mi się spodobały , wydaje mi sie jednak , ze szybko sie kończą ze wzgledu na niewielkie opakowanie . Za tydz . pierwszy raz zabieram dziecko trzyletnie czyli tą moja córcie na lot samolotem , ja sama pierwszy raz lecę i sie obawiam jak myślisz na 5godz lotu farbki i tablet wystarczą ? Leciałaś może samolotem , ja się boje strasznie i nie wiem jak to z dziećmi .

    Pozdrawiam .

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 maja, 2014 at 11:26

      Może same farby nie wystarczą, ale są inne fajne gry i zabawy które wymieniłam we wpisie :) Zapytaj dziecka co by chciało robić, czym się zająć. Myślę, że sama podróż też będzie dość atrakcyjna dla dziecka :) Ja nigdy nie leciałam samolotem… mam nadzieję, że w tym roku się to zmieni ;)

      Odpowiedz
  • Bogusława 22 maja, 2014 at 10:03

    Mieliśmy raz farby w sztyfcie, ale były za duże i nie wygodne, a z takimi się jeszcze nie spotkałam, a czy nie brudzą za bardzo ?

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 maja, 2014 at 11:26

      Właśnie, nie brudzą :) A jak nawet dziecko się nimi popisze to wszystko ładnie schodzi w praniu :)

      Odpowiedz
  • Dziewczynka z guzikiem 22 maja, 2014 at 14:58

    Super post. My póki co jeździliśmy z Lidką tylko 40 km od domu i w 99% przesypiała całą drogę. Aż się boję pomyśleć, co to z nią będzie na dłuższej trasie. Bardzo cieżko ją zająć czymkolwiek…

    Odpowiedz
  • wiKi 22 maja, 2014 at 21:10

    my mamy problem bo moja córeczka ma chorobę lokomocyjną :'(

    Odpowiedz
  • dorota 25 maja, 2014 at 16:11

    widziałam ostatnio w programie „Pani gadżet” świetne gry do samochodu np. metalowe pudełeczko a w nim statki na magnes,domino i inne-fajna sprawa

    Odpowiedz
  • Magda 29 maja, 2014 at 18:07

    Temat dla mnie bardzo aktualny, bo właśnie wróciliśmy z wycieczki, gdzie podróż samolotem trwała kilkanaście godzin. Bardzo się obawiałam jak zniosą to dzieci i czy przez ten czas nie rozniosą samolotu:)) Nie było tak źle, wręcz powiem, że dzieci spisały się na medal i nawet nikomu wokoło nie zakłócały podróży. Zabraliśmy książeczki z kolorowankami , zadaniami dla maluchów,czyste kartki, kredki, tablety z grami. Przed wyjazdem szperałam na allegro w poszukiwaniu gier podróżnych.Zakupiłam identyczną grę w kółko i krzyżyk na magnes, dodatkowo chińczyk na magnes (kupiony w empiku) i fajne malutkie drewniane gierki zręcznościowe,uczące dzieci koncentracji, cierpliwości, polegają na wprowadzeniu małych metalowych kuleczek do dołeczków , znane z naszego dzieciństwa . kupione tu http://allegro.pl/gra-zrecznosciowa-dla-dzieci-kuleczka-do-doleczka-i4224641212.html?source=mlt
    i takie : http://allegro.pl/gra-zrecznosciowa-dla-dzieci-kuleczka-do-doleczka-i4267992857.html?source=mlt lub takie http://allegro.pl/hit-od-goki-gra-zrecznosciowa-kuleczka-do-doleczka-i4210031370.html

    Odpowiedz
  • Ewelina 1 lipca, 2014 at 10:43

    Witam.
    Chce kupic taki stolik ale mam pytanie. Czy ta czesc na ktorej sie rysuje jest twarda i stabilna czy moze miekka i bedzie sie zaginac np przy rysowaniu itp. Pytam poniewaz wybieramy sie w podroz z uk do pl i chcialam malej kupic play dough do zabawy ale do tego jest raczej potrzebna dosc twarda powierzchnia.
    Z gory dziekuje za odp.

    pozdrawiam

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!