by Karolina

Jedna prosta zasada, która może uratować życie Twojemu dziecku!

Okiem rodzica - Szafeczka - 2 października, 2017

Poniedziałkowy poranek zaczął się wyjątkowo podle.

W nocy nie spałam, a wszystko przez burzę, która chyba zrobiła sobie przystanek tuż nad naszym domem. Rano nie było już po niej śladu. Tylko ten deszcz. Taki wyspiarski, gęsty. Niebo skryte za grubą warstwą szarych bezkształtnych chmur.

Budzik zadzwonił o 6:45, jednak po pięciominutowej drzemce okazało się, że jest 7:15. Zaczął się tradycyjny wyścig z czasem, a że w klasie jest nowa wychowawczyni, wolimy się nie spóźniać… jeszcze. Kalosze, parasol, tornister…. drugie śniadanie! Ok, wychodzimy.

7:57 w szkole, o 7:59 udało się wyjść z szatni. Punkt dla nas.

Samochód, światła, wycieraczki i spokojna muzyka idealnie wpasowująca się w ten ponury dzień. Ruszam razem pozałatwiać kilka spraw. Adrian wyskakuje do biura, wraca do samochodu i rusza walcząc wciąż parującymi szybami. Dojeżdżamy w okolice przedszkola, do którego chodziła nasza córka. To niesamowite, ale czasem w ogóle o tym zapominam. Jakby to było w innym życiu, a to przecież tylko dwa lata.

Jeden krok

Z jakiś 100 metrów świeci czerwone światło. Powoli zbliżamy się do skrzyżowania, a ja z nudów przyglądam się temu co dzieje się za szybą. Po mojej prawej stronie widzę mamę, walczącą z parasolem i rwącym do przodu dzieckiem. Po chwili młodemu buntownikowi udaje się wyrwać z matczynego uścisku i siłą rozpędu leci w stronę ulicy. Złapała go na krawężniku, a wykazać musiała się nie lada refleksem, bo do krawędzi ulicy miał może metr.

Jechaliśmy już powoli mimo to odruchowo Adrian odbił lekko w lewo. Dopiero po chwili przyszła refleksja, a co gdyby… Co gdyby nie było czerwonego, a zielone światło? Co gdyby jednak nie zdążyła go złapać?

TEN JEDEN TRIK

Teraz kłaniają się te wszystkie portalowe nagłówki z TYM JEDNYM TRIKIEM, z TĄ JEDNĄ METODĄ! Ale faktycznie, ten jeden zwyczaj oszczędziłby nerwów. Zapewnia dużo większe bezpieczeństwo na co dzień, w drodze do szkoły, przedszkola czy sklepiku osiedlowego. Wystarczy pamiętać o tym, aby dziecko nigdy nie szło od strony ulicy. Tylko tyle i aż tyle. Jeden prosty trik, który każdy powinien znać.

Ktoś może powiedzieć, że to nadopiekuńczość, myślenie za dziecko.

Dla mnie to zdawanie sobie sprawy z niebezpieczeństw. Wszak to nie tylko może być wina rodzica czy dziecka. To kierowca może się zagapić i zahaczyć o chodnik, a wtedy każdy centymetr od ulicy ma znaczenie. Nawet dziecko owinięte folią bąbelkową i jedzące obiad w goglach jest narażone na różne niebezpieczeństwa i sytuacje niezależne od nas.

Właśnie zaczął się noworoczny (przedszkolny i szkolny) festiwal ofert ubezpieczeniowych. To dla niektórych drażliwy temat, bo zmusza do myślenia o nieprzyjemnych zdarzeniach. Cóż, bycie mamą to także zdawanie sobie sprawy z ewentualnych zagrożeń. Czasem unikanie ich, czasem kontrolowanie patrząc czujnie z boku, a czasem po prostu ubezpieczenie się od zdarzeń, na które nie mamy wpływu. Muszę przyznać, że wcześniej nie przykładałam dużej uwagi do samych warunków ubezpieczeń, a to jednak temat, któremu warto poświęcić kilka chwil.

65,000

Według danych Ministerstwa Edukacji w roku szkolnym 2015/2016 doszło aż do 65 tys. nieszczęśliwych wypadków w szkołach i przedszkolach. 65,000! Do tego według raportu Rzecznika Finansowego, średnia suma ubezpieczenia polskiego ucznia w ramach ubezpieczenia szkolnego jest stosunkowo niewysoka, a przecież grupowe ubezpieczenia szkolne nie są obowiązkowe. Na co więc zwrócić uwagę? Na przykład, czy świadczenie zostanie wypłacone za sam fakt zdarzenia na podstawie dokumentacji medycznej, a nie jak to zwykle bywa po zakończeniu leczenia i orzeczeniu komisji lekarskiej, czy zdarzenie pozostawiło trwały uszczerbek na zdrowiu. Czy umowa obejmuje również skręcenia, których większość tego typu ofert nie uwzględnia.

Skoro już ubezpieczać, to w przemyślany sposób, aby w sytuacji, gdy faktycznie ma się to przydać, nie skończyło się na rozczarowaniu. Dlatego nie nadopiekuńczość, a rozsądek wybieramy drogie mamy. Jeśli jesteście ciekawe, które ubezpieczenie spełnia wyżej wymienione warunki, to sprawdźcie ochronę dla dzieci w ramach umowy na wypadek uszczerbku na zdrowiu w Nationale-Nederlanden, która obejmuje pociechy w wieku od 6 do 17 lat. To nie tylko ubezpieczenie, a również pakiet usług w ramach assistance. Co to znaczy? Zapewnia organizację i pokrycie kosztów m.in. opieki domowej i pielęgniarskiej nad dzieckiem wymagającym leżenia, transportu do i z placówki medycznej, wizyty u lekarza, czy korepetycji w razie przedłużającego się okresu powrotu do zdrowia. Jasne, nikt o takich rzeczach nie chce myśleć na co dzień. Jednak… skoro chcemy mieć parasol, to lepiej taki solidny i bez dziur ;)

To tyle. W sumie dwa triki. Jeden życiowy, drugi ubezpieczeniowy. Oba warte do przemyślenia.

Prosta zasada, którą musisz znać i stosować każdego dnia. Ona może uratować życie Twojego dziecka❗

To jedna z tych…

Posted by szafeczka.com on Monday, October 2, 2017

Udostępnij wpis

8 komentarzy

  • Agnes 2 października, 2017 at 18:59

    Moje dziecko zna tę zasadę bardzo dobrze :) Samo mi czasami przypomina!

    Odpowiedz
  • gabi 2 października, 2017 at 19:12

    Nawet mój chłopak nigdy nie pozwala mi chodzić od strony ulicy, troszczy się o mnie jak o dziecko:P

    Odpowiedz
    • Szafeczka 2 października, 2017 at 19:12

      Jaki Kochany <3 Pozdrów go ode mnie! :D

      Odpowiedz
  • Ula 2 października, 2017 at 20:20

    Zawsze pilnuje żeby córka nie szła od strony ulicy. Czasem jak staniemy jakoś tak, ze ona jest ze złej strony to aż mi to nie pasuje i sama juz mechanicznie zmieniam stronę

    Odpowiedz
  • Marzena 3 października, 2017 at 04:27

    Złota zasada , którą moja babcia wpoiła mi 25 lat temu. NIGDY nie pozwoliła mi iść od strony ulicy. Sama była świadkiem zdarzenia, w którym to właśnie pijany kierowca wjechał na chodnik i zabił idące na nim dziecko – właśnie od strony ulicy. Teraz ja jestem przeczulona na tym punkcie.

    Odpowiedz
  • Anitka 3 października, 2017 at 17:52

    Niby ta rada to nic wielkiego, żadne odkrycie, ale zamierzam się nim podzielić ze wszystkimi znajomymi. Przezorny, zawsze ubezpieczony.

    Odpowiedz
  • KASIA 4 października, 2017 at 07:51

    Czasem zapominam , dziękuję będę ostrożniejsza.

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!