Książek, poradników, broszur, czy filmów pomagających zostać perfekcyjną mamą są tysiące. Żeby było ciekawiej, często się wzajemnie wkluczają. Do tego te wszystkie dobre rady! Każdy chce doradzać i pomagać w kwestii wychowania dziecka… Ja jednak chcę napisać o czymś innym, o tym, co każda matka powinna wiedzieć i o czym nie może zapominać!
Twoje dziecko nie będzie idealne
Możesz pilnować i chodzić za dzieckiem krok w krok, pomagać i chronić przy każdej najmniejszej okazji, zapewnić najlepsze przedszkole i najdroższą szkołę w całym województwie. Wozić na zajęcia pozalekcyjne pięć dni w tygodniu, inwestować tysiące złotych w rozwój… a to nie uchroni Twojego dziecka od popełniania błędów. Otwieraj furtki, wspieraj, kochaj, ale nie wymagaj, że będzie dokładnie takie jak sobie zaplanowałaś. Poza tym, tak jak dla Ciebie, te błędy to okazja do nauki i wyciągnięcia wniosków.
Nie staraj się być chodzącym ideałem
Nie ma idealnych ludzi i tak samo nie ma idealnych rodziców. Pogoń za byciem Panią Perfekcyjną, może jedynie wpędzić Cię w kompleksy, zagwarantować niską samoocenę i ewentualnie, w gratisie, zaserwować depresję. Serio, nie warto. Jesteś silną kobietą, dałaś początek nowemu życiu! Każdą porażkę czy swój błąd postaraj się przekuć w naukę. Pamiętaj też, że będąc matką musisz dawać dobry przykład. Nie przykład bycia kimś nieomylnym i niepopełniającym błędów, a kimś silnym i nie poddającym się tak łatwo! Bycie rodzicem usiane jest małymi sukcesami i drobnymi porażkami… z tym trzeba się pogodzić i umieć to wykorzystać.
Tak samo jak o zdrowie dziecka, musisz troszczyć się swoje zdrowie
Jasne, stawiasz jego życie i jego zdrowie na pierwszym miejscu. Jednak żeby zadbać, być, wspierać, kochać, sama musisz mieć mnóstwo siły! Pod żadnym pozorem nie zaniedbuj siebie i o sobie nie zapominaj, nie szukaj wymówek, że nie ma czasu, może w przyszły poniedziałek… oj nie!
Bądź znów dzieckiem!
Jednym z najlepszych sposobów na to, aby miło spędzać czas z dzieckiem jest ponowne odkrycie dziecka w sobie! Poszukaj tego optymizmu, entuzjazmu, ciekawości świata i poczucia braku obciachu! Uwierz mi, dziecko doceni to jak niewiele innych rzeczy.
Słuchaj swojego instynktu [!]
Bycie mamą, zwłaszcza na początku tej niesamowitej „przygody”, to mnóstwo pytań. Tyle samo zawahań i wątpliwości. Analizowania czy robisz dobrze jedno i czy powinnaś drugie. Dlatego nie ignoruj swojej intuicji, to jest prawdziwa matczyna moc! Jeszcze nieraz Cię zaskoczy! Nie zawsze inni mają rację. To że tak robi wcale nie znaczy, że robi to lepiej. Kiedyś ktoś się mnie zapytał o to, jak wychowuję córkę. Czy bezstresowo czy może konserwatywnie? Odpowiedziałam, że po prostu, intuicyjnie.
Nie zapomnij o czasie dla siebie
Znasz te wszystkie memy o czasie dla siebie u mamy? Jak idzie na zakupy niczym na wakacje i zamyka się w łazience aby chwilkę odpocząć? Jest w tym troszkę prawdy, bo o czas dla siebie wcale nie jest łatwo. Jednak to nie znaczy, że masz o nim zapomnieć! Potrzebujesz wyjść sama na spacer czy zrelaksować się u kosmetyczki? Porozmawiaj o tym z mężem, zorganizuj przyjaciółkę czy swoich rodziców do opieki nad dzieckiem. Wyjdź, odpocznij, zadbaj o siebie i o swoje zdrowie… psychiczne.
Dzieci ciągle na Ciebie patrzą, a jak nie patrzą, to słuchają!
Serio, są jak szpiedzy, którzy nigdy nie mają wolnego. Jak nie obserwacja, to podsłuch.
Do cholery, ciesz się chwilą
Po narodzinach dziecka czas nie płynie, nawet nie biegnie czy leci, on zap&^%$&* tak, że za chwilę zastanawiasz się jakim cudem znalazłaś się na pierwszej wywiadówce, skoro przed chwilą smarowałaś odparzony tyłek sudokremem. Dlatego ciesz się chwilą, bądź tu i teraz. Nie z nosem w telefonie, nie z myślą o tym, że jutro to już znajdziesz czas na wspólne czytanie książki. Te chwile tak szybko przemijają… Te wspólne chwile, to wspomnienia, które dziecko będzie nosiło w sercu przez całe życie, nie zapominaj o tym!
Nie każda minuta ocieka lukrem, a Ty nie zawsze jesteś oazą spokoju
Każdemu czasem poziom cierpliwości spada do minimum, a zmęczenie daje w kość. Absolutnie nie miej z tego powodu wyrzutów sumienia! Oczywiście o ile mieści się to w granicach rozsądku… Wtedy wróć myślami do jednego z punktów wyżej, wyjdź sama na spacer czy umów się z przyjaciółką na kawę. Weź chwilowy urlop na żądanie, a zyskacie na tym wszyscy.
–
Mam nadzieję, że ten tekst pomoże niejednej mamie. Cóż, w sumie to nawet mi pomaga jak sobie go tak czytam ;) Jeśli uważasz, że jest wartościowy lub może pomóc komuś z Twoich znajomych czy przyjaciółek, udostępnij go proszę na FB <- o tu.
9 komentarzy
Święta prawda! Czas za….. Bardzo szybko! „musimy nauczyć cieszyć się chwilą,!
Bardzo pomaga :) Gorąco pozdrawiam :)
Cały czas powtarzam mojej teściowej, że mój instynkt jest bardzo dobry, a ona ma chyba z tym ogromny problem :( Mogłaby sobie darować niektóre rady!
Za jakieś dwa miesiące zostanę mamą i twój wpis czytałam z zapartym tchem! Dziękuję za niektóre hmm… spostrzeżenia ;)
Oj swieta prawda!!! Moje dziewczynki jeszcze nie tak dawno mialy kolki, noce mielismy ciagle zarwane, ale przezylam…i choc ciesze sie, ze juz mam to za soba, to jednak momentami teskni sie do tych chwil malych brzdacow i nie raz przy takim glebszym zadumaniu i wspomnieniach mysle sobie, ze jednak pewne rzeczy zrobilabym inaczej, ale czlowiek wtedy zyl pod taka presja, stresm, bo ciagle ten placz, te kolki, nieprzespane noce, ze momentami sobie myslalam oby tylko przezyc kolejny dzien. Teraz maja prawie 10 i 7 lat, wciaz wieczorem kladecsie z nimi na troszke, i choc niektorzy mnie za to krytykuja…nam jest tak dobrze. Co mnie zbawi te 10,15, 20 minut z nimi polezec, poprzytulac sie. Ilez nam tego wspolnego czasu zostaje poza szkola i praca. Niewiele. A wspomnienia jednak pozostaja na zawsze. Za pare latek moze a moze raczej nie beda juz chcialy wieczorami ze mna sie przytulac, wiec biore teraz co mam. Mam to szczescie wiec korzystam. Kocham moja rodzine ponad zycie.
Naprawdę Cię ktoś krytykuje za to, że kładziesz się z córkami wieczorami? Nie wierzę w to co czytam!!!
Tak, ze niby je rozpieszczam i nie pozwalam im byc samodzielnymi, ze robie im krzywde. Ze sa na to juz zbyt duze. Ze wyrosna takie mamine cory, ze sa wrazliwe, bo ja je takimi uczynilam, a powinne byc twarde, bo inaczej w zyciu sobie nie poradza, miedze innymi wlasnie poprzez to ze klade sie z nimi wieczorami. A prawda jest taka ze rozne maja dni, jak to dzieci, jak my wszyscy, ale to, ze ja musialam wrocic do pracy po 8 tygodniach z pierwsza i 10 tygodniach z druga, wychowawczego nie mialam platnego nawet jednego dnia, wiec byc poza domem calymi dniami (one u babci), to chcialam to w jakis sposob zrekompensowac i im i sobie, pobyc z nimi , spedzic troche czasu blisko i razem, a nie tylko po prostu byc. Bardzo jestesmy ze soba zzyte, kocham je ponad zycie, nie robie tego bo jestem jakas nadpobudliwa, przewrazliwiona, po prostu uwielbiam byc mama, jestem szczesliwa majac je, chce uwiecznic te chwile poki sa jeszcze male, a czas tak szybko leci, one tak szybko rosna i chce chlonsc te momenty garsciami. Poki co mam z nimi swietne relacje, moja 10 letnia corcia nie boi sie ani nie krepuje o wszystko zapytac i o wszystkim mi powiedziec, i to mnie bardzo cieszy i mam nadzieje, ze tak pozostanie. Czasami moge sobie z nia pogadac jak z dorosla osoba! A wtedy mie wierze, ze ona ma tylko 10 lat. Czesto mi powtarzaja, ze jestem najlepsza mama na swiecie, bo….i tu ta lista jest bez konca, i jest to wspaniale uslyszec od swoich dzieci. Nie wyobrazam sobie inaczej, nie miec takiej bliskosci ze swoimi dziecmi. I nie uwazam, ze to cos zlego i ze zaszkodzi moim dzieciom w przyszlosci.
Z jakiej firmy ma Nikola płaszczyk?
mouseinahouse.pl :)