Leniwa i spokojna sobota. W powietrzu czuć wiosnę, a śpiewające ptaki za otwartym oknem, tylko to potwierdzają. Mąż bawi się z dzieckiem na podłodze, a obok nich jestem ja. Siedzę w wygodnym fotelu i czytam książkę. Powoli dopijam kawę i sprawdzam ile zostało do końca rozdziału. Za chwilkę przecież idziemy na spacer.
Nagle dzwoni telefon. To moja sąsiadka. Miałyśmy dziś iść na zakupy, ale totalnie o tym zapomniałam. Do tego ta pogoda! Przecież szkoda jej na chodzenie po sklepach. Odbieram i mówię, że niestety dziś się nie spotkamy. Wiesz… muszę jechać do rodziców. Wrócimy pewnie późno, ale jutro mam czas. No i załatwione. Sąsiadka się nie obraziła, czas zorganizowany i wszystko gra. Takie niewinne kłamstewko, a ile korzyści!
To akurat zmyślona sytuacja ale wiem, że większości z nas zdarza się co jakiś czas małe kłamstwo. Miałaś kiedyś podobnie? Może nie w stosunku do najbliższych, ale jednak.
Pomijając kwestie moralne i ocenę takiego zachowania trzeba zwrócić uwagę na to małe “gumowe ucho”, które słyszy wszystko. Chłonie jak gąbka. Skoro mama i tata mogą czasem skłamać, to czemu niby mnie nie wolno? Dlaczego mi zabraniają skoro sami to robią?
Oczywiście dzieci do kłamania zachęcać zbytnio nie musimy. Zaczyna się od delikatnego koloryzowania, ocierającego się o fantazjowanie. Wraz z wiekiem może przyjść taki moment, gdy dziecko zacznie kłamać, aby osiągnąć korzyść lub uniknąć kary. To już większy problem i na pewno nie można przejść obojętnie. Z małymi kłamczuszkami możemy walczyć na kilka sposobów.
Nie prowokuj
Często rodzice zadają tak pytania, jakby tylko czekali na to kłamstwo. Najczęściej gdy już znają prawdę. Jak już je na tym przyłapią to się złoszczą i dają kary. Bez sensu.
Rozmawiaj
Dobra relacje z dzieckiem są dla mnie priorytetem. Już nie raz to powtarzałam. Wtedy wszystkiego co złe jest mniej, kłamania też.
Nie napiętnuj
Ciągłe powtarzanie, że dziecko jest kłamczuchem tylko sytuację pogarsza. To tak jak z mówieniem “ciamajdo”, “niezdaro” czy “niejadku”. Działa odwrotnie.
Dawaj dobry przykład
No i wracamy do sedna. Świeć dobrym przykładem. Unikaj kłamstw, nawet tych drobnych. I najważniejsze… nie okłamuj dziecka. Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Jak Kuba Bogu… i tak dalej. Za każdym razem, gdy dziecko przyłapie Cię na kłamstwie, będzie utwierdzało się w przekonaniu, że to nic złego.
—
Zamiast typowej puenty czy podsumowania, opowiem Ci o kłamstwie, które sprowokowało mnie do napisania tego tekstu. Pod jednym z wpisów zorganizowaliśmy konkurs na komentarze. Konkurs jakich u nas wiele. Gdy już jednogłośnie wybraliśmy ten zwycięski, sprawdziliśmy czy podany mail jest prawidłowy i kto jest autorem. Okazało się, że autorka napisała jeszcze trzy inne. W żadnym jednak nie zgadzała się ilość lub wiek dzieci. Najpierw dwójka, później jedno, a na koniec dwójka w tym jedno chore… ciężko chore.
Do cholery jasnej, żeby wymyślać historie o chorym dziecku, to trzeba mieć nierówno pod sufitem. Mimo to, jak kłamstwa nie lubię, to mam nadzieję, że faktycznie zmyślony był ten ostatni.
20 komentarzy
Ja właśnie często spotykam się z sytuacją, w której jest konkurs i wygrywa osoba która napisała właśnie że ma jakąś chorobę, że ktoś bliski ma jakąś chorobę itp. Wtedy biorą, nie wiem, na litość? Naprawdę chore.
A co do kłamstw, jeszcze nigdy nie spotkałam osoby która w taki czy inny sposób by nie skłamała. Włącznie ze mną ;) Wiadomo, że nie wolno nauczać tego dzieci. Ale dookoła świat zbudowany jest z kłamstw, a przed tym dziecka nie uchronimy :/
Pozdrawiam
Z takimi komentarzami zawsze jest problem. Z jednej strony chciało by się pomóc, a z drugiej…
Nie uchronimy, ale warto dawać dobry przykład :)
Dokładnie! Też zauważyłam, że takich komentarzy konkursowych „na litość” jest dużo.
Do około 6 roku dzieci… nie kłamią :) Tak, fantazjują i tak, koloryzują, ale to wszystko dlatego, że ich mózg nie odróżnia jeszcze fikcji od prawdy. Im się to przeplata i nie są w stanie odróżnić fantazji od tego, co rzeczywiście się dzieje.
pffff w głowie mi się nie mieści jak można coś takiego wymyślić dla jakieś rzeczy…
No właśnie…
Często zdarza się nam kłamać, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że dziecko tak to dobiera. Dobry przykład przede wszystkim :) A z komentarzem masakra…
Co ta Pani miała w głowie wymyślając takie coś! Mam nadzieję, że w ogóle nie ma dzieci….
Dzieci tak jak i dorosłych ciągnie do zakazanego, a kłamstwo jest właśnie jedną z tych zakazanych czynności. Jeśli od początku będziemy starali się dużo rozmawiać z dzieckiem i tłumaczyć mu dlaczego świat jest taki jaki jest, to wydaje mi się, że uchronimy go przed kłamstwem.
Dokładnie! :)
Bardzo mądrze napisałaś o prowokowaniu do kłamstwa. Nieraz słyszałam jak rodzic tylko czekał na to kłamstwo. Mimo złości pewnie czuł się usatysfakcjonowany. Przecież miał racę, udowodnił coś… A to takie przykre.
Niestety nigdy nie wiadomo czy ktoś jest faktycznie potrzebujący, bierze na litość czy kłamie na potrzeby konkursu.
a pewnie pani jeszcze bezdzietna to łatwiej takie bzdury wymyślać ;/
w ogóle wydaje mi się, że w internecie ludzie oporów nie mają, kłamią aż czasem żal tego czytać.
A tak btw. zrobiłaś mi straszną ochotę na jakąś ciekawą lekturę :) może uda mi się dziś skorzystać i z okazji urlopu chwycić jakąś ciekawą książkę
Ja nie wyobrażam sobie żeby ktoś kto ma dzieci kłamał w taki sposób…
Tak, książki trzeba czytać :) Musimy podnosić średnią krajową ;)
O kurcze masakra. Mam nadzieję, że nie chodzi o mojego posta o szpitalu bo ten napisałam celowo po zakończeniu przyjmowania zgłoszeń. I pisałam jako refleksję do tego co widziałam będąc tam z synem. Ale raczej nie o mnie chodzi bo ilość dzieci się zgadza :) niezmiennie trójka ( narazie:P ) a posty napisałam 2 ;)
Nie, to nie Twój komentarz :)
Napiętnowanie to dość często spotykana rzecz a niestety większość rodziców nie zdaje sobie nawet z tego sprawy. Przecież dziecko z takiego komunikatu wyłapuje tylko „ok, jestem kłamcą” albo „jestem ciamajdą”. Tak samo z niejadkiem, myśli że jest niejadkiem i nie je dalej.
Ja wlasnie walcze u siebie z takimi klamstewkami… kiedy np.mowie do corki,ze jestem zajeta albo zmeczona a tak naprawde zwyczajnie mi sie nie chce zrobic co tam sobie ona wymysli na ta chwile… lapie sie po co tak mowie przeciez w odwrotnej sytuacji wolalabym szczera odpowiedz…
Zrobisz post z ubraniami?
Zrobisz ;)