Czy słowo kocham może być nadużywane? A może nigdy za wiele? Taka dyskusja pojawiła się pod wpisem Nie mów tak do mnie.
–
Oczywiście lepiej słyszeć, że jest się kochanym, niż nie dostąpić tej przyjemności. Pewne jest też to, że w przypadku dzieci okazywanie uczuć i mówienie o nich jest rzeczą konieczną i bezdyskusyjną. To buduje poczucie wartości, bezpieczeństwa i po prostu sprawia przyjemność. Do tego momentu wszystko się zgadza? To przejdźmy do myśli z wcześniej wspomnianego wpisu.
Zależy nam na tym, aby za każdym razem słowo „kocham” niosło za sobą to coś. Nie chcemy z tego słowa zrobić zamiennika dla „trzymaj się” czy „miłego dnia”. Jasne, to bardzo miłe, gdy żegnając się z dzieckiem w przedszkolu wyznamy miłość. Tylko przytulmy wtedy lub chociaż popatrzmy w oczy. Nie rzucajmy tych słów odpisując na SMS-a czy czytając maila. Tak samo w domu. Żyjemy w takich czasach, że kolorowe ekrany atakują nas z każdej strony, ale chyba można zrobić przerwę na te 10 sekund, aby zareagować, odpowiedzieć…
To też nie jest tak, że robimy z jednego słowa świętość i coś z czym trzeba obchodzić się jak z jajkiem (ewentualnie świętą krową). Zwracamy uwagę na to, aby nie mówić tak automatycznie, trochę jak z przyzwyczajenia czy nawet przymusu. To oczywiście przechodzi z wiekiem, ale zobacz ile kreatywności dzieci wkładają w to, aby pokazać jakim uczuciem darzą rodziców! Kocham Cię jak stąd nad morze. A ja bardziej! Jak do księżyca! Znasz to? No i te laurki, rysunki… wszędzie dowody miłości :) Musimy się rewanżować!
Jeszcze co do przymusu… na pewno każdy z nas słyszał „kochasz ciocię? no powiedz że kochasz„. Jest jeszcze lepsze „kogo kochasz bardziej, mamę czy tatę?” Masakra…
Musimy nauczyć nasze dzieci wartości tego słowa, a przede wszystkim tego czym jest miłość. Jeśli nie będzie tego słyszało i nie zazna od nas tych uczuć, to bardzo prawdopodobne, że w raz z wiekiem, też będzie miało problemy z ich okazywaniem. Jeśli zaś będziemy traktować „kocham” tak jak każde inne słowo, to tak też może zostać.
„Kocham” może być wypowiadane często… ale świadomie, a nie sypane jak z rękawa! Przecież to jedno z najważniejszych słów jakie może wypłynąć z naszych ust! Oczywiście nie zawsze możemy przytulić czy wykonać inny czuły gest, czasem jest tylko to jedno słowo… ale niech ono płynie prosto z serca. Tylko tyle i aż tyle.
A Ty, jak często mówisz kocham?
18 komentarzy
100% poparcia. Kocham traci swoją wartość ale my robimy wszystko żeby u nas tak nie było :)
Kocham jak cały kosmos! Znamy to dobrze :)
Jak cały kosmos <3
Dokładnie tak! Trzeba z umiarem nauczyć używać tego pięknego słowa a nie rzucać nim na lewo i prawo. Jeśli sami nie przekażemy swoim dzieciom wartości jakie ono ma dla nas to skąd mają to wiedzieć? To my jesteśmy odpowiedzialni za to co i w jaki sposób pokazujemy :)
Dokładnie tak :)
Niby błahy temat, ale jak się zagłębić to nabiera dużej wartości! Musimy dozować to słowo, aby nie stało się jak każde inne… ale jak dziecko wyfruwa już z domu marzymy o tym aby wróciło i powiedziało „Kocham Cię mamo!”
Bardzo zależy nam na tym, aby nasza córka nie miała problemu z mówieniem „kocham Cię” gdy będzie starsza.
U nas tego słowa używa się na okrągło. Może czas zastanowić się nad częstotliwością… dziękuję Karolka :)
U mnie właśnie jest problem z wypowiadaniem tego słowa, ponieważ kiedy byłam małą dziewczynką, rzadko kiedy ktoś je w stosunku do mnie wypowiadał. Nie to, że miałam jakieś złe dzieciństwo, ale tego słowa zabrakło. Dlatego teraz, jak tylko mogę, ale też nie za wiele, mówię mojej córce, że ją mocno kocham.
Zarówno jak jest wypowiadane bez emocji, tak samo jak go brakuje, to jest źle. Trzeba znaleźć złoty środek ;)
Dokładnie tak ! Cóż za prędkość odpowiedzi na komentarz :)
;)
Tak samo miałam, rzadko słyszałam słowo „kocham”, właściwie pamiętam tylko jeden moment kiedy mama mi to powiedziała… Ale staram się przezwyciężyć i starać się jak najczęściej mówić to swojej córce, chociaż nie łatwe jest wypowiadanie tego słowa, mimo tego że kocham ją najbardziej na świecie. Pozdrawiam serdecznie
U nas nie ma dnia bez słowa 'kocham’ uważam, że nie da się go nadużyć ;)
To super! Chodzi bardziej o to, aby nie traciło na wartości, a nie częstotliwość ;)
Ja tego słowa nigdy nie usłyszałam od mamy… a tyle bym dała żeby usłyszeć :(
Bardzo mądry wpis! Ja cały czas mówię mojej córce, że ją kocham…mąż natomiast baaardzo rzadko….. Chyba musimy znaleźć złoty środek!
Cześć,
Polecam piosenkę Natalii Kukulskiej: „jak można dziecku kazać kochać…” Jest ponad czasowa i ja się zawsze na niej wzruszam.
Dobrze ją w domu znamy i słowo kocham ma dla nas ogromne znaczenie!
Czułe gesty, słowa i inne chwile, „bo w życiu ważne są tylko chwile”, które dają nam tak wiele :)
Kochajmy i czujmy się kochani, ale nie na siłę i nie na pokaz.
Dobry tekst!
Pozdrawiam.
P.S. Kiedyś pisałam komentarz do tekstu 10 TYPÓW MATEK W PODRÓŻY i chciałam powiedzieć, że udało mi się być mamą ekstremalną ostatnio weekend Wrocław na spontana i weekend na Helu taki również był.
Miłego dnia!
Nie ma to jak spontaniczne wyjazdy! Na Helu nigdy nie byłam a tak mi się zawsze marzył… ;)
Pozdrawiam! :)