Zastanawialiście się kiedyś czy Wasze dziecko woli mamę czy tatę? Może ta ciekawość była tak duża, że postanowiłaś po prostu zapytać? Może chociaż tak w żartach? Zastanawiać się możesz, ale proszę Cię nigdy nie mów tego na głos, a już przenigdy nie pytaj o to swojego dziecka!
Ale skoro już się nad tym zastanawiasz, to spróbuj wyciągnąć dobre tylko wnioski. Ja przyznam się szczerze, że już nieraz ta myśl przeszła mi przez głowę. Zastanawiam się wtedy, co mój mąż może robić lepiej ode mnie w wychowaniu dziecka.
Co przeważnie robi lepiej mama?
Oj ta mama! Przeważnie to ona dba, aby w domu było czystko i przytulnie, przypomina by lekcje były odrobione, stara się, aby przygotowany obiad wszystkim smakował. Myśli zawsze o jutrze, aby wszystko wcześniej odpowiednio zorganizować. Jej troska i miłość jest bezgraniczna, ale przy tym stara się być bardzo rozsądna. Jak to u kobiety, potrafi jednocześnie myśleć o dobrej zabawie, a przy okazji o jutrzejszych zakupach i przyszłości swojego dziecka ;) Jednak zdarza się tak, że w tym całym harmiderze i wirze codzienności, nieco zapomina o beztrosce, spontaniczności i o tym, aby na chwilę zatrzymać się i żyć po prostu chwilą.
Co przeważnie robi lepiej tata?
Podobno mężczyznom mentalnie bliżej jest do dzieci niż kobietom ;) Może to tłumaczy, że większość tych szalonych i beztroskich chwil, to właśnie odbywa się z tatusiami. Mimo, że jak zostają sami w domu, to potem musisz cały dom posprzątać. Mimo, że nie pomyślą czasami, że lepiej śnieżkami się nie rzucać przed szkołą, bo spodnie przemokną, a śnieg wpadnie za kołnierz. Mimo to, ja ogromnie ciesze się z tego, że w taki właśnie sposób spędzają ze sobą czas! Lubię tak ukradkiem patrzeć na to.
Dzieci czasem robią rzeczy, które nam dorosłym wydają się maksymalnie nieproduktywne, po prostu są dla nas stratą czasu. No bo co dobrego może wyniknąć z leżenia na dywanie, machania jakąś wstążką i bujaniem w obłokach? Otóż bardzo dużo dobrego! A gdy widzę jak dorosły i często taki poważny tatuś kładzie się obok córki na dywanie i tak sobie rozmawiają, to wzruszam się automatycznie… i zapominam nawet o tym całym bałaganie.
Dobry policjant, zły policjant
Wiem, czasami bywa na odwrót. Wiem to z doświadczenia i wiem to także od Was moje drogie czytelniczki, że czasem to, że to tata jest tym który sprząta, pierze i gotuje. I że to mama jest tą wyluzowaną i jeżdżącą wszędzie samochodem. To nie ma znaczenia. To nie o to chodzi w tym wszystkim! Mam na myśli to, aby wzajemnie się nie przepychać. Nie licytować (zwłaszcza przed dzieckiem) kto jest tym dobrym policjantem, a kto złym. Nie buntować dziecka i nie wytykać na jego oczach swoich błędów.
Popatrz na swoje zachowanie z boku
Ja od swojego męża nauczyłam się bardzo wiele. I jestem pewna tego, że dzięki niemu też jestem lepszą mamą. Potrafię czasami wyluzować i zapomnieć na chwilę o obowiązkach. Chodzi o to, aby czasami umieć spojrzeć na swoje zachowanie z boku, a jeśli tego nie potrafimy, to zrobić to właśnie oczami naszej drugiej połówki.
8 komentarzy
Szczerze mówiąc moja mama w dzieciństwie kilka razy zapytała z kim wolę się bawić… Zawsze musiałam oszukiwać… :( przykre to jest
Nigdy nie pytali mnie rodzice o coś takiego. Jednak zdarzyło się, że mama pytała którą babcię wolę. Nigdy nie wiedziałam jak odpowiedzieć na takie pytanie.
To straszne, że można pytać o coś takiego swoje własne dziecko!!!! Nigdy nie przyszłoby mi to do głowy!
Kogo wolisz bardziej, to jedno z najgorszych pytań jakie można zadać dziecku. Pytanie, które nie ma dobrej odpowiedzi i może dziecku podzielić serce. Odpowiedź jest jedna, ale dla małego dziecka może być trudna do wymyślenia – wolę was tak samo, bo kocham was tak samo mocno, ale wolę was inaczej, bo czasem mnie zdenerwuje mama, a czasem tata, czasem mam ochotę przytulić tatę, a czasem pobawić się z mamą. Dlatego masz rację – lepiej takich pytań nie zadawać.
Przyznam bez bicia, że przeszło mi to pytanie kilka razy przez myśl. Jednak nigdy bym się o to nie zapytała dziecka.
I bardzo dobrze!
Ja jestem samotną matką i to pytania często krąży w mojej głowie. Mój były mąż totalnie nie nadaje się na ojca i myśl, że moje dziecko mógłby go woleć przyprawia mnie o dreszcze!!!!
U mnie jednoznacznie MAMA. Wynika to z apodyktycznego ojca, który prawie wszystkiego zabraniał, trzymał pod kloszem. Mama zawsze była przy mnie, wspierała, kochała. Mam nadzieję, że moje (przyszłe) dzieci będą kochały oboje rodziców tak samo mocno. Ja nie mogę powiedzieć tego o swoich. Mamę kocham ponad życie, a ojciec jest mi obojętny. Najgorsze, że zbliżają się święta, ponieważ z trudem znoszę jego obecność i gadanie. Wszystko wie najlepiej. Taki niereformowalny trep, z którym ciężko wytrzymać. Chciał wychować córkę według jego mniemania, a efekt był odwrotny. Na szczęście bardzo pozytywny.