by Karolina

Kolczyki u małych dzieci – jestem na nie!

Okiem rodzica - Szafeczka - 18 września, 2014

Swoje zdanie na temat kolczyków u dzieci mam wyrobione już od dawna. Nie chciałam tego tu roztrząsać, bo jak pewnie wiecie kontrowersji na siłę raczej nie szukam :) Jednak pytałyście mnie o to nieraz, zarówno w komentarzach jak i w mailach, a do tego niedawno trafiłam na artykuł dotyczący właśnie kolczyków… W związku z tym wyrażę „oficjalnie” swoje zdanie ;)

Przeciwniczką kolczyków u dzieci jestem od dawna… O tym że kolczyki to kiepski pomysł dodatkowo utwierdziła mnie w przekonaniu jedna wizyta u kosmetyczki. Widziałam wtedy całą akcję z przebijaniem uszu u małej dziewczynki. Ta dziewczynka była w wieku przedszkolnym… na oko 3-4 latka. Przeżywała to strasznie. Płakała, krzyczała i chciała wyjść. Po przebiciu pierwszego ucha, prosiła aby przestać. Skończyło się na jednym i mieli wrócić na drugi dzień… Szczerze było mi jej żal. Jak pewnie większość z Was, jestem uczulona na dziecięcy płacz, krzyk i strach.

Jednak to była już większa dziewczynka i pewnie sama tego chciała (lub przekonali ją rodzice). Tylko po co przebijać uszy u jeszcze mniejszych dzieci? Czy warto narażać dziecko na taki ból i stres? Co za tym przemawia? To że „tak jest ładnie”? Bo „tak się powinno”? Czy może dlatego, że w przyszłości będzie „z głowy” i dziecko teraz szybko zapomni o bólu? Jest jeszcze jeden argument: żeby w wózku ludzie odróżniali czy to chłopiec czy dziewczynka. Równie dobrze można dziewczynkom w wózku malować usta lub zakładać naszyjniki. No ludzie… ręce opadają. Proponuję zamiast tego kupić ładną sukienkę lub opaskę na główkę. Poza tym ja bałabym się, że takie małe dziecko będzie bawić się kolczykiem. Może za niego pociągnąć lub zahaczyć o coś…

Przy przebijaniu uszu narażamy dziecko na różne infekcje. Rana w uchu może boleć i ropieć. Do tego różne alergie… to właśnie o nich był ten artykuł. Tak w skrócie: Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego przedstawili wyniki badań, które wskazują na to, że wczesne przekłuwanie uszu może być później przyczyną wielu alergii. To przez nikiel, który jest zawarty w kolczykach. Uprzedzając niektóre komentarze: Zdaniem alergologów nie ma znaczenia, jakie kolczyki rodzice zakładają swoim dzieciom. – Wszystko jedno, czy mała dziewczynka, np. jednoroczna, ma kolczyki złote czy srebrne, czy też z innych tworzyw. Badania wykazały także, że małe dziewczynki z przekłutymi uszami miewały dużo częściej objawy alergii niż ich koledzy i koleżanki bez kolczyków. Nie tylko we wczesnym wieku, ale też później!

Żaden argument mnie nie przekona do przebijania uszu małym dzieciom. Oczywiście jeśli córka sama zdecyduje, że chce mieć kolczyki to warto o tym porozmawiać. Na pewno nie zniechęcać, ale trzeba uprzedzić o ewentualnych nieprzyjemnościach.

Ja zdecydowałam się na kolczyki jak miałam 10 lat. Byłam bardzo dumna! Taka ważna decyzja, podjęta samodzielnie. Pamiętam, że nawet wybór koloru był wtedy dla mnie bardzo ważny :) Sama musiałam dbać o rany, przemywać je itd.

Żeby było jasne… mimo że nie rozumiem takiej decyzji to ja nie potępiam mam, które na przebijanie uszu u swoich (małych) dzieci się decydują :) To oczywiście ich sprawa i mi nic do tego. Ja tylko pokazuję mój punkt widzenia i liczę na to, że wywiąże się tu KULTURALNA dyskusja na ten temat :) Chętnie poznam Twoje zdanie!

Udostępnij wpis

103 komentarze

  • Kindziołkova 18 września, 2014 at 17:58

    Ja miałam przekłute uszy, gdy miałam 3 MIESIĄCE !! i jestem bardzo wdzięczna rodzicom, że zrobili to, gdy byłam taka mała… alergii żadnych nie mam i jeśli kiedyś będę miała córkę to też przekłuje jej uszka, gdy będzie maleńka! :)

    Odpowiedz
    • Malwina 18 września, 2014 at 18:28

      Jestem dokładnie tego samego zdania :) Moja chrześnica miała przebijane uszka jak miała 6 miesięcy i nawet się nie wystraszyła trzaśnięcia sprzętu do zakładania kolczyków, żadnego płaczu. Uszka zagoiły się w kilka dni :)

      Odpowiedz
  • talka 18 września, 2014 at 17:58

    moja mała sama chciała mieć kolczyki jak miała 2 latka i 4miesiące, ostrzegałam ją że to boli ale sie uparła ;) przy przebijaniu nie płakała a na koniec powiedziała „fcale nie bolalo” :) pozdrawiam!

    Odpowiedz
  • Lumpsterka 18 września, 2014 at 17:59

    Od zawsze jestem przeciwna przekłuwaniu uszu u takich maaluchów, zwłaszcza u niemowląt. Po pierwsze wygląda to wg mnie nieco przaśnie. Po drugie, to czyste widzimisie i egoizm rodziców, bo im się to podoba. Poza tym argument że dziewczynki nie będą pamiętały bólu, jest żadnym argumentem. Ja, dorosła nie śpię w kolczykach, bo to niewygodne, przeszkadza, a co dopiero taki malec, które co chwila tarmosi uszko itd. A po trzecie i najważniejsze, to ma być JEJ świadoma decyzja, nie chcę decydować za nią. Też miałam o tym pisać :) Pozdrawiamy, Ala i Polunia.

    Odpowiedz
    • Marta 19 września, 2014 at 11:32

      U dzieci stosuje sie inne kolczyki niż u dorosłych. Maja inne zakończenie, nie ostre, wiec nie wbija sie w skore za uchem. Pozdrawiam :)

      Odpowiedz
    • Ja 19 września, 2014 at 17:50

      równie dobrze po co chrzcić dzieci??? to też powinna być ich samodzielna decyzja czy chcą być ochrzczone czy nie
      dlaczego mamy które wracają do pracy wysyłają swoje pociechy do żłobka,niech też się zdeklarują

      więc ten egoizm rodziców wychodzi na każdym kroku

      pozdrawiam

      Odpowiedz
      • Szafeczka 19 września, 2014 at 20:19

        Chrzest to zupełnie inna sprawa. Tutaj mówimy o „ozdabianiu” małych dzieci.

        Odpowiedz
      • Emilka 19 września, 2014 at 20:49

        Więc z tego co wiem to dziecko samo może wybrać czy chce mieć chrzest czy nie. (jeśli rodzice nie ochrzczą go jako niemowlaka) Znam kilka takich przypadków.

        Odpowiedz
        • ja 20 września, 2014 at 18:28

          no dokładnie,tak samo jak z kolczykami ,chce albo nie
          zawsze jest wybór :)

          Odpowiedz
      • Anna Z. 23 września, 2014 at 07:42

        Dla mnie pomyłką jest chrzest dziecka w sytuacji gdy rodzice ostatni raz byli w Kościele na własnym ślubie. Razem z mężem jesteśmy wierzący, uczestniczymy w życiu Kościoła i pragniemy wychować synka w duchu wiary katolickiej. Naturalną dla nas rzeczą był chrzest dziecka. Nie będziemy natomiast separować go od innych religii, przedstawiając różne wiary i kultury, żeby w przyszłości mógł określić jaka droga mu odpowiada. Nazwanie takiej postawy egoizmem jest krzywdzące.
        Poruszyłaś również temat żłobków. Nam szczęśliwie taka instytucja nie była potrzebna, jednak nie popadajmy w skrajność. Tego rodzaju miejsca umożliwiają prowadzenie aktywności zawodowej obojga rodziców. Egoizmem jest chęć zapewnienia bytu rodzinie, przy jednoczesnym wychowywaniu dzieci? A może pary, których nie stać na pozostanie w domu jednego z rodziców przez okres ok. 3 letni nie powinny decydować się na dzieci? Do czego prowadzi taki tok myślenia?
        Nie wrzucajmy do jednego worka spraw wiary, wychowywania i przystrajania dziecka.

        Odpowiedz
        • ja 23 września, 2014 at 09:04

          masz rację z tym wrzucaniem do jednego wora
          nie rozumiem stwierdzenia strojenia dzieci w kolczyki
          w zasadzie nie zakładajmy dziewczynką sukienek bo po co jest stroić

          fajnie że temat kolczyków poruszył do takiej dyskusji :)
          można by jeszcze długo debatować i końca by nie było
          ilu ludzi tyle opinii

          pozdrawiam

          Odpowiedz
      • gajos gabriela 31 marca, 2016 at 12:04

        ja uwazam ze kolczyki w uszach u dzieci to dobry pomysl ja mam 61 lat i nosze kolczyki juz pare lat bo jak dziecko bylam to nosilam kolczyki nawet po kilka dziesieciu latach mi dziurki nie zarosly i jak teraz nosze kolczyki to mnie glowa przestala bolic moja babcia mowilA ze zloto wylecza.

        Odpowiedz
  • Marta 18 września, 2014 at 18:00

    Mi uszy zostały przebite, gdy byłam małą dziewczynką, Mamie podobały się przebite uszy u małych dziewczynek, dlatego zaprowadziła mnie do kosmetyczki. Podobno kilka razy musiała ze mną chodzić, bo dostawałam strasznej histerii i bardzo się bałam. I tak mam kolczyki do dziś. Jestem też alergikiem, może także to miało wpływ.

    Odpowiedz
  • Basia Baya 18 września, 2014 at 18:03

    ja ocknęłam się z dzieciństwa z nie przekłutymi uszami. Moja mama uznała że poczeka aż sama zechcę to zrobić. W międyczasie dostawałam tony kolczyków na urodziny, gwiazdkę itd ;)
    wtedy też byłam też świadkiem incydentów gdzie do materaca na wuefie przyczepił się kolczyk koleżanki z klasy, fikołka robiła, no i chyba nie chcecie widzieć co się stało z kawałkiem ucha? :/ nie wspominając oczywiście o zapłakanych kumpelach „bo kolczyk zgubiła,złoty” … eh no teraz sobie myślę że dobrze że mnie to minęło, mogłam sobie fikać ile wlezie, a uszy na własne życzenie przekłułam jak miałam lat 25 :p i kolczyki już mi się znudziły! a ponieważ mam na szczęście syna ;) nie dotyczy mnie problem „przekłuwać-nie przekłuwać” choć wydaje mi się że nie zrobię tego jeśli będę mieć córkę, przecież historia lubi się powtarzać :)

    Odpowiedz
  • Ola 18 września, 2014 at 18:05

    gratuluje, w koncu ktos poruszyl temat przeklowania uszu u malych dzieci. mam 4 letniego syna i 3 tygodniową corke i pierwsze pytania/sugestie poza wyborem imienia dotyczyly wlasnie tego kiedy bedziemy przeklowac uszy! bo ładnie, bo łatwiej odróżnic w wozku, bo potem nie boli. dokladnie to co Pani opisala. rece opadaja. nadmienie ze jestem 25 letnia matką wiec zawsze znajda sie starsi ze „złotymi radami” mimo iż odchowałam bardzo wymagającego syna na przekor wszystkim madrym(syn jest autysta). czesto widze „state malenkie” w wozkach, na zdjeciach facebookowych u znajomych i ledwo polroczne corki maja zlote kolczyki, bransoletki a czasami nawet zlote wisiorki. nie oceniam, nie komentuje, ale podpisuje sie obiema rekoma ze jest to niebezpieczne dla dziecka i ma wplyw na zdrowie. a to juz dyskwalifikuje takie ozdabianie dziecka na czas az nie bedzie do tego wystarczajaco dojrzale. co ciekawe ja rowniez mialam przeklowane uszy w wieku 10 lat i pamietam jakie to bylo dla mnie przezycie, na wakacjach nad morzem pierwsze kolczyki w delfinki ktore sama wybralam. to bylo cos waznego. i z calej tej ekscytacji nie pamietam zeby w ogole bolalo:) pozdrawiam serdecznie! ps. przepraszam za brak polskich znakow – klawiatura nie-polska:)

    Odpowiedz
  • polaikarolina 18 września, 2014 at 18:06

    Dokładnie mam to samo zdanie na ten temat! miałam nawet o tym pisać na swoim blogu…:) dla mnie to tragedia robić takim malenstwom kolczyki…widok 7miesiecznej dziewczynki z kolczykami w uszach mnie przeraża…pomijając fakt ze to niebezpieczne i niehigieniczne to nawet nie wygląda ładnie…możemy właśnie opaske choćby kupić na główkę i o niebo lepiej. Dla mnie to odebranie naturalnosci dziecka…dzieci są tak piekne same w sobie ze nie potrzeba im takich upiekszzaczy…oczywiście to tylko moje prywatne zdanie . Swojej córce nie zrobię do conajmniej 6 lat chyba ze baaardzo będzie chciała :):) ja przekulam uszy w wieku 6 lat właśnie i pamiętam to jako dość przykre wydarzenie :( pozdrawiam ;)

    Odpowiedz
  • basia 18 września, 2014 at 18:06

    mam identyczne zdanie na ten temat i również nie potępiam mam które kolczykują swoje dzieci. Moja mała ma 2,5 roku a wieku 10 miesięcy na prezent z okazji chrztu św. dostała od babci kolczyki wiedząc jakie jest moje zdanie ale twierdziła że jak już dostała to musi mieć uszy przekute. Ehh nie muszę mówić jakby to była moja mama inaczej bym z nią rozmawiała ale to teściowa… na moje pytanie 'po co jej to’ – bo będzie ładnie wygladała, bo kuzynki x i y już dawno w tym wieku miały … po prostu paranoja. Raz usłyszałam jak mówiła do małej że sama kiedyś z nią pójdzie i Pani jej przekłuje… po prostu jak słyszę rozmowę na ten temat ciśnienie mi się podnosi. Jestem zdania że jak córa będzie starsza i będzie sama nie ma problemu ale jak ten temat ogarnąć z teściową?

    Odpowiedz
  • Nikola 18 września, 2014 at 18:13

    Mi przebito uszy gdy miałam zaledwie kilka miesięcy, teraz mam 16 lat i od paru lat alergię na nikiel… Kolczyków i tak nie noszę, bo mi się nie podobają, do tego mam problem z brzydkimi plamkami od uczulenia.

    Odpowiedz
  • Emilia 18 września, 2014 at 18:19

    Na Węgrzech lub w Hiszpanii , niemal 99% dziewczynek przed ukończonym 6 miesiącem zycia ma już kolczyki . Taka tam jest tradycja. Dla mnie nie ma to najmniejszego znaczenia , ale dla mojego męza który jest Hiszpanem to wręcz taka sama powinniość jak chrzest dla Polaka :) Nie widze w tym nic złego. Nie burze się z takich powodow .Niestety drażnia mnie wpisy pt Jestem na nie . Gdyz niemal zawsze wyzwalaja negatywne emocje w śród komentujących to tak jak mowić o politakach przy świątecznym stole w otoczeniu dalszej rodziny

    Odpowiedz
    • Szafeczka 18 września, 2014 at 19:39

      Na szczęście większość też jest na nie ;) Tak jak napisałam na początku, tyle razy ktoś się pytał, że powstał wpis.

      Odpowiedz
  • Karolinaa 18 września, 2014 at 18:24

    każdy ma inne zdanie , rzecz jasna , ale ja osobiście miałam przekute uszy gdy skończyłam 3 latka i bardzo dziękuję za to mamie :) potem będzie bolało jeszcze bardziej a to jak się dziecko zachowuje na fotelu u kosmetyczki zależy tylko i wyłącznie od osobowości – im dziecko wrażliwsze tym bardziej będzie to przeżywać ! a taka dziewczynka wcale nie musi wyglądać jak stara maleńka , wystarczy odrobina wyobraźni aby wybrać kolczyki wkręty z mikroskopijnie małym 'oczkiem’ ;))

    Odpowiedz
    • Lili 9 września, 2016 at 23:02

      Nie potrafie zrozumiec tej ogarniajacej nasze spoleczenstwo znieczulicy wobec malych dzieci. Z jakiego powodu male dziecko moze cierpiec? Bo nie bedzie pamietac? Male dziecko czuje bol nawet bardziej niz starsze.
      Kolczyki sa niehigieniczne, niebezpieczne (dziecko moze je naderwac lub polknac), wywoluja alergie. Przekluwanie uszu to zupelnie bezpodstawna ingerencja w suwerennosc cielesna dziecka i narazanie go na powiklania i stres. I po co? Zeby mamusce sie podobalo?
      Nie potepiam rowniez mam, ktore to robia gdyz wiem ze zadna matka nie chce celowo szkodzic swojemu dziecku natomiast jak najbardziej potepiam idee przekluwania uszu niemowlakom.

      Odpowiedz
  • karolina 18 września, 2014 at 18:27

    ja miałam przekłute uszy jak miałam 7 miesięcy, podobno trochę płakałam ale mama mówiła, się na początku przestaraszyłam a nie z bólu. Dziękuje mamie do tej pory, że zdecydowała się na przekłucie mi uszu jak byłam mała sądzę że nie zdecydowała bym się teraz na ten zabieg. Podobno żadnych infekcji nie miałam a kolczyki które wtedy miałam założone nosiłam do czasu komunni póki nie dostałam nowych od chrzesnej. Zaczęłam się po przeczytaniu twojego zdania na ten temat i mim że nie mam jeszcze dzieci nie wiem czy bym to zrobiła, chyba płacz dziecka olał by mnie bardziej niż , dziecko samo przekówanie. Ale na pewno warto to zrobić jak dziecko ma kilka miesięcy niż lat, bo zaoszczędzimy mu bulu który zapamięta.

    Odpowiedz
    • magda 18 września, 2014 at 21:32

      „Ale na pewno warto to zrobić jak dziecko ma kilka miesięcy niż lat, bo zaoszczędzimy mu bulu który zapamięta.”

      Ale to jest jakiś obowiązek noszenia kolczyków? A może dziewczynka w ogóle nie chciałaby ich nosić? Ja nie miałam i nie mam przekłutych uszu – a mam 26 lat – i nigdy nie cierpiałam z tego tytułu.

      Odpowiedz
    • Lili 9 września, 2016 at 23:07

      Mowisz ze bys nie zdecydowala sie na taki zabieg a jednoczesnie twierdzisz, ze powinno sie go wykonywac niemowlakom?!
      Czyli uwazasz ze malutkie dziecko, ktore o wiele bardziej sie stresuje, nie rozumie co sie dzieje i jest jeszcze wrazliwsze niz dorosly moze byc poddawane czemus czego obawia sie dorosla osoba??
      Ludzie zrozumcie wreszcie, ze tylko dlatego ze dziecko nie bedzie pamietac nie oznacza ze mozecie z nim robic co chcecie!!

      Odpowiedz
  • Karolina 18 września, 2014 at 18:32

    Moja córka miała przebijanie uszy w dzień jej 3urodzin. W profesjonalnym salonie, w bardzo miłej atmosferze I TO (olaboga) w czasie wakacji nad morzem. Może bym sie nie zdecydowała, ale ona strasznie tego chciała i było to dla niej spełnienie życzeń. Wcześniej opowiedziałam jej o tym, ze będzie chwile bolało i kilka dni może czuć dyskomfort. W chwili przeklowania powiedziała Pani, ze zaraz będzie bolało i dzielnie zniosła wszystko. Rana godła sie raptem 2dni, może to dzieki klimatowi morskiemu;) kolczyki początkowo miała ze stali chirurgicznej, ale pózniej założyłam jej złote z angielskim zacięciem od Yes. Nie żałuje. Myśle, ze nie trzeba doszukiwać sie wszędzie tragedii, bo nawet idąc po prostym można sie przewrócić i zakazić ranę różnymi zarazkami itd. Juz nie wspominając o alergiach na składniki, które są choćby w butelkach plastikowych od napojów. Jak dziecko bardzo chce, rozumie to nie widzę żadnych przeciwwskazań. Córka jest mega zadowolona, dziś ma 5lat i właśnie kupiła sobie piękne kolczyki w Aparcie. Dumna ze swojego wyboru biżuterii.

    Odpowiedz
  • Karolina 18 września, 2014 at 18:32

    Moja córka miała przebijanie uszy w dzień jej 3urodzin. W profesjonalnym salonie, w bardzo miłej atmosferze I TO (olaboga) w czasie wakacji nad morzem. Może bym sie nie zdecydowała, ale ona strasznie tego chciała i było to dla niej spełnienie życzeń. Wcześniej opowiedziałam jej o tym, ze będzie chwile bolało i kilka dni może czuć dyskomfort. W chwili przeklowania powiedziała Pani, ze zaraz będzie bolało i dzielnie zniosła wszystko. Rana godła sie raptem 2dni, może to dzieki klimatowi morskiemu;) kolczyki początkowo miała ze stali chirurgicznej, ale pózniej założyłam jej złote z angielskim zacięciem od Yes. Nie żałuje. Myśle, ze nie trzeba doszukiwać sie wszędzie tragedii, bo nawet idąc po prostym można sie przewrócić i zakazić ranę różnymi zarazkami itd. Juz nie wspominając o alergiach na składniki, które są choćby w butelkach plastikowych od napojów. Jak dziecko bardzo chce, rozumie to nie widzę żadnych przeciwwskazań. Córka jest mega zadowolona, dziś ma 5lat i właśnie kupiła sobie piękne kolczyki w Aparcie. Dumna ze swojego wyboru biżuterii.

    Odpowiedz
  • Julia 18 września, 2014 at 18:37

    Kolczyki u małych dzieci to coś potwornie paskudnego. Nigdy nie zrozumiem mam, które robią to swoim dzieciom, może jeszcze założyć naszyjnik, pierścionek? I nie uważam że „dziecko nie będzie pamiętać bólu” jest dobrym powodem. Jeśli nastolatka czy nawet już dziecko po komunii zapragnie kolczyków, same podejmie decyzję to uwierzcie że jaki to będzie ból? Uszy przekułam w wieku dwunastu lat i tyle mnie bolało co uszczypnięcie… dajcie spokój… dla małego dziecka to stres, strach, ale starszego, zdecydowanego – nic wielkiego. Cieszę się, że mnie mama na oszpeciła kolczykami, kiedy jeszcze jeździłam w wózku i kiedy ganiałam się z koleżankami i kręciłam fikołki na gimnastyce. To moje zdanie ;)

    Odpowiedz
    • Lili 9 września, 2016 at 23:12

      Dokladnie! Nie rozumiem tej znieczulicy wobec malutkich dzieci! Jak mozna poddawac male dziecko stresujacym i zbednym zabiegom tylko dlatego ze nie bedzie pamietac?? To znaczy ze skoro nie bedzie pamietac to nie jest czlowiekiem? Mozna z nim robic co sie chce?
      Niemowlaki powinny miec spokoj i jak najmniej stresu by mogly sie zdrowo rozwijac. I nie jestem w stanie zrozumiec zadnej matki ktora poddaje dziecko zabiegowi zwiazanemu z bolem i ryzykiem tylko po to by dziecko ladnie wygladalo. To jest chore. Dziecko jest piekne takie jakie jest. Dajcie mu podjac swiadomy wybor co chce zrobic ze swoim cialem gdy bedzie wiecej rozumiec.

      Odpowiedz
  • Adrianna 18 września, 2014 at 18:42

    Zupełnie się z panią zgadzam. Z przekłuwaniem uszu wiążą się różne niemiłe rzeczy takie jak ból, ropienie, przerwanie płatka ucha, naderwanie. Mnie przeraża to, że kosmetyczki przebijają dzieciom uszka pistoletem, co powinno być karygodne.. Pistolet rozrywa tkanki. Poza tym ucho dziecka rośnie i zazwyczaj po wizycie u kosmetyczki za rok czy dwa wychodzi na jaw fakt, że zostały uszka krzywo przebite. To nieładnie wygląda. Jestem zdania, że dzieci powinny same decydować o tym czy chcą kolczyki czy nie, ale to w późniejszym wieku – 8 lat, jak nie mniej. I przekłucie nieważne czego ZAWSZE u piercera. :)

    Odpowiedz
  • ania 18 września, 2014 at 18:51

    POPIERAM ! Spotkałam się z historią, że 8 miesieczna dziewczynka ściagnęła kolczyka i go zjadła…
    Jesli chodzi o moje osobiste odczucia estetyczne to im bardziej natulane dziecko tym piekniejsze, po co kreowac dzieci na stare maleńkie.
    Pracuje z dziecmi i dosc komicznie wygląda łysa jeszcze dziewczyna ale z pieknymi złotymi kolczykami :D a jest takich sporo:)

    Odpowiedz
  • Dominika 18 września, 2014 at 18:54

    Mnie uszy przekłuła mama z ciocia, gdy miałam 2 miesiące igłą (takie czasy). Oczywiście co logiczne, nie pamiętam nic a nic, za to mój tata za każdym razem jak tylko wspominamy o moim przekłuciu uszu mówi: „myślałem że cholery zabije! Wróciłem z pracy a tu leży moje dzieciątko, roztrzęsione, zapłakane. Kolczyków im się zachciało cholera jasna.” Więc ta relacja chyba najlepiej obrazuje całą sytuację z przekłuwaniem moich uszu. A żeby było śmieszniej to jak wyjęłam kolczyki z uszu jak miałam 13 lat tak nie nosze ich do dziś, bo mnie denerwują. :)

    Odpowiedz
  • mitra 18 września, 2014 at 18:54

    Miałam i mam dokładnie takie samo zdanie jak ty. Nie uważam że powinni przebijać się uszy maluszkom. Co do starszych dziewczynek też jestem przeciwna niestety Matylda zażyczyła sobie kolczyki. Miała wtedy 3 lata nie zgodziłam się tłumaczyłam. Temat kolczyków powracał. W końcu ulegliśmy miesiąc temu. Matylda ma ponad 4 lata, prosiła na prawdę długo. Wytłumaczyliśmy jej wszystko, że boli przy przebijaniu, jak trzeba dbać o ucho. Akurat tak się składa że nasi znajomi zajmują się percingiem, mamy też przyjaciółkę kosmetyczkę. Matylda zdecydowała że ” ciocia” ma przebić uszy. Nasza mała była bardzo świadoma, nie bała się nie uciekała. DAlej nie podoba mi się to że ma kolczyki, ale pogodziłam się z tym i wiem że dla niej było to bardzo ważne

    Odpowiedz
  • Paulina_A 18 września, 2014 at 18:55

    Chciałam poruszyć inną kwestię dotyczącą przebijania uszu. Nie powinno się tego robić u kosmetyczki tzw. pistoletem ponieważ jest to nie higieniczne i można narazić dziecko np. na wirusowe zapalenie wątroby gdzie objawy pojawia się dopiero po wielu latach. Takiego pistoletu niema możliwości dokładnie zdezynfekować. Inna kwestia to to że rana po takim przebiciu goi się dłużej. To akurat wiem z doświadczenia bo mam w sumie trzy dziurki w uszach. Dwie po przebiciu u kosmetyczki goły mi się ponad miesiąc. Jedna zrobiona u zawodowego piercera zagrała się w tydzień! W salonie piercingu wszystko jest sterylne i niema opcji żeby się czymś zarazić.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 18 września, 2014 at 19:40

      Tak to też ważna kwestia :) Dobrze, że o niej napisałaś!

      Odpowiedz
  • Paula 18 września, 2014 at 19:19

    Ja miałam przekłute uszy gdy miałam 6 lat. Pamiętam to dokładnie, nie mogłam się tego doczekać i nie przypominam sobie, żeby cokolwiek bolało. Mnie się wydaje, że dzieci boją się samego faktu, że to ma się wydarzyć i nie wiedzą do końca co się stanie – dlatego płaczą i histeryzują. Gdy byłam nastolatką sama w domu za pomocą igły dorobiłam sobie 2 dodatkowe dziurki, w ogóle mnie to nie bolało więc albo mam wysoki próg bólu, albo po prostu ucho w tym miejscu nie jest tak mocno unerwione i to po prostu nie jest takie bolesne. Gdybym miała córkę to wolałabym, poczekać, aż sama będzie chciała. Dla małych dziewczynek, które bardzo tego chcą to też wielka radość, ale nigdy nie zmuszałabym do tego dziecka.

    Odpowiedz
  • Karolina 18 września, 2014 at 19:26

    Powiem tak : uszy przebijane miałam zaraz po pierwszych urodzinach. Mama zecydowała się na to pewnie dlatego, że na prezent dostałam od chrzestnego piękne złote kolczyki. W sumie to dziś, kiedy mam 19 lat to jestem jej wdzięczna, bo sama bym sie na to nie zdecydowała ( baardzo boję się igieł, szczepień). Uwielbiam nosić kolczyki i uważam że wygladają one ładnie i u dorosłej kobiety jak i u małej dziewczynki ( kiedy są odpowiednio dobrane do jej wieku,) a krzywdę można sobie zrobić przez wiele rzeczy, długie włosy też nie są zawsze bezpieczne, można się zaplątać lub noszenie ozdób do włosów. Także to subiektywny punkt widzenia, który zależy od punktu siedzenia :) Pozdrawiam was gorąco!

    Odpowiedz
    • Lili 9 września, 2016 at 23:21

      Sama bys sie nie zdecydowala – dorosla osoba, ktora jest swiadoma i ma na tyle dojrzaly mozg by zapanowac nad bolem i zrozumiec sytuacje, ale uwazasz ze powinno siebdo tego zmuszac malusienkie dzieci, ktore nie maja pojecia co sie dzieje i ktore o wiele bardziej cierpia i sie stresuja. Bo dziecko to taki podludz tak? Niewazne ze cierpo wazne ze jak juz bedzie tym doroslym pelnym czlowiekiem to nie bedzie pamietac.
      Wybacz ale to nie jest subiektywny punkt siedzenia. Dziecko jak kazdy czlowiek ma PRAWO nie byc zmuszane do przechodzenia stresu, bolu i mozliwych powiklan w imie fanaberii rodzicow.
      Nie ma innej perspektywy chyba ze przyjmiesz perspektywe, ktora jest slepa na dobro dziecka.
      Nie mowiac juz o tym ze kolczyki na niemowlakach wygladaja obrzydliwie i tandetnie i dziecko w kazdej chwili moze je urwac lub polknac!!!

      Odpowiedz
  • Mama M. 18 września, 2014 at 19:38

    No tak ile ludzi tyle opinii jasna sprawa.
    Martyna miała przebite uszy jak skończyła równo pół roku i hmmmm:
    – żadne z wymienionych argumentów nie był tym moim….
    -nigdy się kolczykiem nie bawiła
    – bardzo szybko nauczyła się że one tam są i jak może ze dwa razy je zgubiła i sama znalazła przyszła żeby włożyć….
    -uszy zagoiły się w dwa dni nie działo się nic
    – alergikiem jest i bez tego….
    -kosmetyczka przyszła do domu do nas i przebiła każde ucho tak szybko że nawet nie wiedziałam kiedy a było po wszystkim
    -teraz kiedy mamy dziewczynek które mają chcą kolczyki mają problem czy się zgadzać czy to już i jak to zrobić jak zastanawiam się jakie kolczyki będą następne bo z tych pierwszych rozm. powoli wyrasta
    – no i mimo kolczyków nawet dziś słyszy że jest fajnym chłopakiem ;)
    Też nie neguję i nie krytykuję mam które tego nie robią robią szybko albo późno :)

    Odpowiedz
  • gosia 18 września, 2014 at 19:51

    przedstawiasz argumenty dla których rodzic niby decyduje się na przekucie u dziecka uszów ale sama z lekka wyolbrzymiasz pisząc o infekcjach!idąc tym tropem możemy całe życie się na to nie zdecydować obawiając się tego…dla mnie kolczyki u dzieci to coś normalnego za chiny nie kumam tej całej afery!od początku wiedziałam,że moja mała będzie mieć kolczyki i nosi je od 3 miesiąca życia i nie było najmniejszego problemu.Zdecydowałam się na ten krok bo kolczyki jak i sukienki itd są czymś naturalnym w dziewczęcym świecie ;) jeśli za parę lat będzie mieć do mnie o to pretensje to po prostu jej wyciągnie i po sprawie :)
    Ps mi mama przekuwała starą metodą na ziemniaka jak miałam roczek i jakoś to źle na moje zdrowie nie wpłynęło a alergię no cóż w obecnych czasach ze świecą szukać dziecka bez jakiś uczuleń….

    Odpowiedz
    • Szafeczka 18 września, 2014 at 20:10

      Tobie może nic się nie stało… ale taki zabieg nie jest dość higieniczny i nie bez powodu już tak się nie robi.

      PS Moje dziecko jest bez żadnych uczuleń ;)

      Odpowiedz
  • Marta 18 września, 2014 at 20:37

    Uszy nie przebija się u kosmetyczki tylko profesjonalnego piercer’a to po pierwsze. Nie wiem czemu ludzie kierują sie z tym do kosmetyczki. Wiek dziecka to wybór każdej mamy czy dziewczynki. Ja miałam przebijane uszy w wieku 6 lat. To chyba jedne z najgorszych wspomnień. Mimo, że chciałam nikt nie namawiał. Płakałam bardzo. Uszy później mnie bolały, ropiały, i kolczyki strasznie mi przeszkadzały. Ja przebiłam córce uszka w wieku 8 miesięcy. Nie uroniła nawet łezki. Nie miała nawet ran wszystko poszło gładko. Nie ciągnęła za uszka nie denerowwało ją to. Dla niej kolczyki to coś naturalnego. Świadoma dziewczynka prędzej będzie „dłubać przy uszkach” i wtedy ryzyko nadkażenia rany jest większe. Takie jest moje zdanie. Jak dla mnie wiek dziecka to niejest reguła. Nie wiąże się to jednoznacznie z komplikacjami.

    Odpowiedz
  • kalipso 18 września, 2014 at 20:55

    Ja nigdy nie miałam przekłutych uszu, chociaż pewnie kiedyś się na to zdecyduję. Oczywiście jako mała dziewczynka marzyłam o tym, ale rodzice byli przeciwni przekłuwaniu. Swoim córeczkom uszu jeszcze nie przekłułam i pewnie długo tego nie zrobię. Uważam, że są za małe, ale kiedyś, jeśli będą bardzo chciały…
    Zgadzam się z tym, że dzieci są piękne takie, jakie są, nie potrzebują żadnych ozdób. A kwestia bezpieczeństwa to kluczowa sprawa. I zupełnie mnie to nie martwi, że najmłodsza córeczka uchodzi czasami za piękniuteńkiego chłopczyka z loczkami:)

    Odpowiedz
  • Gosia 18 września, 2014 at 21:14

    Zobaczyłam na facebook-u komunikat o tematyce kolejnego wpisu. I mam mieszane uczucia. Przedstawia Pani swoje zdanie. Rozumiem ma Pani prawo mieć je odmienne do mojego. Tylko na każdy Pani argument można znaleźć mocny kontrargument. Ja może swojego przebijania uszów nie pamiętam, ale z tego co wiem, aż takim strasznym bólem nie jest. A dziecku można wytłumaczyć wiele rzeczy i sytuacji. Zależy to od podejścia rodziców jak i kosmetyczki. Czy jeżeli dziecko płacze u lekarza, drugi raz się do niego nie wybierzemy?

    Odpowiedz
    • Szafeczka 18 września, 2014 at 21:41

      Jak już wcześniej zostało wspomniane kolczyków u kosmetyczki nie powinno się robić. I nie wiem jak można porównywać przebijanie uszu dziecka (dla własnej satysfakcji) z wizytą u lekarza.

      Odpowiedz
      • Gosia 18 września, 2014 at 22:08

        Czytam, że „na ziemniaka” – nie. U kosmetyczki – też nie. To gdzie? Aby było sterylnie, bezpiecznie i co najważniejsze higienicznie oraz profesjonalnie.
        Dałam przykład lekarza, ponieważ również chciałam wyolbrzymić sytuację i skontrastować kontrargument.
        Zazdroszczę, że Pani córka nie ma alergii. I oby nie miała. Tylko trzeba pamiętać, aby nie chwalić dnia przed zachodem słońca. Coś o tym wiem.

        Odpowiedz
        • Kasia 19 września, 2014 at 10:01

          przykład lekarza to nie żaden kontrargument o.O … do lekarza idziesz bo to KONIECZNE, przebijasz uszy bo masz takie widzimisię…
          „na każdy Pani argument można znaleźć mocny kontrargument” niech Pani próbuje dalej, bo nie znalazła Pani na razie żadnego.
          wszystko można dziecku wyjaśnić? no to ciekawa jestem jak by Pani to zrobiła :D „no słuchaj kochanie, idziemy przebić uszka, będzie bolało, ropiało, przeszkadzało, ale będzie ładnie! mama ma takie poczucie estetyki więc przebijamy, jak ci sie kiedyś znudzi to bedziesz chodziła z dziurami w uszach” mam 21 lat i nie, nie zarosły … .

          Odpowiedz
          • Szafeczka 26 września, 2014 at 14:18

            Mi również nie zarosły dziurki…

          • Kasia 19 grudnia, 2016 at 12:18

            A czy bolało Panią przebicie uszu? Ja miałam przebite jak byłam w wieku szkolnym i nie pamiętam żadnego bólu. Jeśli chodzi o moją córkę, ma 3 lata nie przebiłam jej uszu bo uważam, że nie ma takiej potrzeby, ale w wieku szkolnym podejrzewam, że ona sama będzie chciała i jej na to pozwolę. Jeżeli chodzi o alergię. No cóż… wiele czynników ma na to wpływ i nie koniecznie są to kolczyki. Moje dzieci nie mają kolczyków a są alergikami po mnie. Moje uczulenie uaktywniło się w wieku policealnym, a moja siostra była uczulona od niemowlaka. Bardzo często uczulenie jest dziedziczne i to każdy alergolog Pani powie, więc niech Pani nie generalizuje, że alergia jest od kolczyków. Dodatkowo chciałam powiedzieć, że nie powinniśmy ingerować w czyjeś upodobania i narzucać im naszego widzimisię. Dopiero jak się dzieje prawdziwa krzywda dziecku to mamy obowiązek zareagować. I wiem, że ktoś zaraz napisze, że to boli, a przecież dziecku nie można sprawiać bólu, ale jeżeli jest to zrobione profesjonalnie to przekłucie nic nie boli i jest na tyle szybko zrobione, że dziecko nawet się nie spostrzeże. Szkoda, że tak ludzie nie reagują na krzywdę dziecka jak jest maltretowane jak na przekłucie uszu.

    • Lili 9 września, 2016 at 23:24

      Pytanie jest jedno. Po co skazywac dziecko na jakikolwiek bol i stres o ile nie jest to konieczne?
      Dla przyjemnosci rodzicow?

      Odpowiedz
  • Marta 18 września, 2014 at 21:18

    Cześć,
    Ja uszy przenijane miałam w wieku 2 lat, prosiłam rodziców i uprosiłam (a też prosić jakoś specjalnie nie musiałam). Alergii nie mam :) ja bardzo się cieszę, że przebiłam uszy w takim wieku, pamiętam tamten dzień, pamiętam jak wybrałam sobie kolczyki i samo przesuwanie. Trochę bolało ale nie płakałam :) wyszłam zadowolona i szczęśliwa. No i cieszę się, że nie przekuwałam ich poźniej (bo nigdy nie miałam z nimi problemu, nie ropiały ani nie było żadnych infekcji, natomiast jak parę lat temu przekuwałam kolejne dziurki to problemy z ropą miałam dość długo). Czy swojemu dziecku zrobiła bym kolczyki, to w największym stopniu kwestia decyzji właśnie dziecka. Nie naciskałabym ani też nie robiła bez jego zgody. Na pewno nie chciałabym, żeby było to traumatyczne wspomnienie ani duży stres. Jeśli już to właśnie bezstresowo jak u mnie :)
    Pozdrawiam ciepło ;)

    Odpowiedz
  • Hania 18 września, 2014 at 21:18

    Też nie jestem zwolenniczką szybkiego przekłuwania uszu, chodzi mi najbardziej o takie maluszki kilkumiesięczne. Sama miałam przekłuwane uszy na roczek, nie pamiętam czy odbyło się to z płaczem czy nie, ale z pewnością u kosmetyczki. Jednak kolczyki później, w przedszkolu, były niemałym udręczeniem. Niejednokrotnie kiedy Panie przebierały mnie na leżakowanie w pidżamkę, zaciągnęły kolczyk i naderwały ucho… Dlatego moja mama też zmieniła zdanie na temat przebijania uszu :D

    Odpowiedz
  • Dżej 18 września, 2014 at 21:21

    Również jestem na nie. Mam 18 lat i do teraz pamiętam płacz i strach, kiedy przekłuwano mi uszy. Odbiło się to tak bardzo, że do teraz nie noszę kolczyków. Rodzice, zastanówcie się najpierw jak za argumentujecie zakaz przekłuwania sobie nosa, brwi, wargi w okresie nastoletniego buntu, skoro już w pierwszych latach życia Waszej pociechy chcieliście tego bardziej od nich.

    Odpowiedz
    • Ona. 28 maja, 2017 at 07:20

      Jestem dokładnie za… skoro w wieku kilku miesięcy rodzice przebijają uszka bo tak im sie podoba bądź nie będą czuły bólu to przebijmy im jeszcze nos, pępek, brew, warge.. Zaoszczędzimy im bólu a potem same zadecydują czy w takowym miejscu kolczyk nosić….

      Odpowiedz
  • Alina 18 września, 2014 at 21:55

    Pierwszej córce uszka przekułam jak miała roczek, nie płakała, uszy zagoiły się w dzień!, nie zrywała, nie dotykała. Dzisiaj ma 5 lat,jest zachwycona i codzienie dziękuje mi za kolczyki. Druga córka ma 1,5 roku, nie ma kolczyków, bo jest przeciwieństwem siostry. Wszystko dotyka, zdejmuje i bierze do buzi, podejrzewam, że kolczyki by próbowała zdjąć i zjeść:) Tyle opinii ile dzieci (mam). Każdy jest inny….

    Odpowiedz
  • Ewa 18 września, 2014 at 22:45

    Jeżeli nie u profesjonalnej kosmetyczki w profesjonalnym salonie kosmetycznym to gdzie robić kolczyk? W salonie tatuaży i kolczyków? ;) Co to za bzdety, że w salonach kosmetycznych nie jest czysto i sterylnie? Przecież to XXI wiek. To jest praca kosmetyczki, aby mieć u siebie porządek i sterylność sprzętu :) Przecież za jakiekolwiek zakażenie, które może zagrażać zdrowiu człowieka (nie mówię tylko o dzieciach) taka kosmetyczka może mieć sprawę w sądzie. To oczywiste, że w profesjonalnych, zadbanych salonach jest porządek i czystość (a o takie salony w tych czasach chyba nie trudno?;) ) . Absolutnie nie podzielam zdania, że kosmetyczka profesjonalnie nie przekuje ucha ;) Ja osobiście miałam przekute uszy kiedy miałam około roku. Przyznaję bez najmniejszych wątpliwości, że mnie bolało, bo pomimo tego że minęły 22 lata wciąż pamiętam ten dzień, złote kolczyki które potem miałam w uszach i fakt, że dostałam od rodziców kinder jajko za bycie dzielną ;) Więc skoro to pamiętam, to musiało faktycznie boleć ;) Nie zmienia to jednak faktu, że jestem zadowolona, że mama przekuła mi uszy i nie musiałam później się o to martwić :) Pamiętam jak miałyśmy jakieś 8 może 9 lat i wszystkie moje koleżanki z podwórka chciały mieć kolczyki. Jednym mamy pozwalały, innym nie. Pamiętam jak dziewczyny same sobie przekuwały uszy, na klatkach schodowych, na schodach, siedziałyśmy, a jedna z koleżanek „na ziemniaka” wielką igłą kuła uszy innym dziewczynkom. To uważam za niehigieniczne. Ale absolutnie nie powiedziałabym, że praca profesjonalnych kosmetyczek jest niehigieniczna ;) I nie posuwałabym się do aż takiego osądzania innych ludzi co do ich zawodu ;) Pozdrawiam :)

    Odpowiedz
    • FunWithSon 18 września, 2014 at 23:29

      Sama jestem kosmetologiem i nie uważam się za osobę kompetentną do przebijania uszu dzieciom, od tego są piercerzy. Co do „sterylności”w gabinecie, niestety gabinety nie są sterylne. To prawda. Przykra, ale prawda. Mając praktyki byłam przerażona, kiedy Pani właścicielka wrzucała cążki do wanienki z płynem „dyzenfekującym” (powinny one być jeszcze wysterylizowane przynajmniej w sterylizatorze kulkowym – nie były), cążek było mało więc wyciągało się je z wanienki wycierało i jazda z następną klientką (a to nie był byle gabinet, ale salon z tych „renomowanych”). Aby narzędzia, które miały kontakt z wydzielinami biologicznymi (krwią) czy tkankami, były sterylne i nadające się do użycia należy je wysterylizować w autoklawie w wysokiej temp. (sprzęt jest drogi, mało który salon go ma). Więc no ja bym u kosmetyczki nie przebijała :).
      Ja mam Synka więc nie dotyczy mnie problem przebijania uszu i mam mieszane uczucia, argumenty za i przeciw obydwu stron do mnie przemawiają, jednak chyba jestem nadwrażliwą Mamą i bałabym się po prostu, że dziecko o coś zahaczy, wyrwie go lub zrobi to inne ciekawskie dziecko itd. Jednak no nie musiałam podejmować takiej decyzji więc nie wiem jakbym postąpiła :)

      Odpowiedz
    • Liryczna 7 grudnia, 2017 at 01:24

      Jak można pamiętać dzień około roku? :o jakaś hiperpamięć? Ja ledwo pamiętam zerówkę :o

      Odpowiedz
  • Księżniczka w kaloszach 19 września, 2014 at 05:48

    Mam syna więc mi to trochę obojętne;] Ale tak się zastanawiam, skoro można przyozdabiać dzieci takie małe kolczykami w sumie można by je wytatuować również;]
    W sumie poziom abstrakcji podobny tylko z dziaraniem trochę dłuższa robota. Ale skoro na młodych tak dobrze się goi?;]

    Odpowiedz
  • Anna 19 września, 2014 at 07:52

    Ja jestem przeciwniczką przekłuwania uszu u mojej córki. Jeżeli sama przyjdzie do mnie za jakiś czas i powie, że chce mieć kolczyki to się zgodzę, ale to musi być tylko i wyłącznie jej decyzja. Jakby nie patrzeć jest to ingerencja w czyjeś ciało, jeżeli dziecko nie będzie chciało kolczyków? Oczywiście zdejmie, dziurki zarosną, ale blizna zostanie. Może zaczniemy robić tatuaże dzieciom? Tak na wszelki wypadek żeby nie bolało jak dorośnie, szybko się zagoi, dziecko zapomni o bólu…Dla mnie to to samo.

    Odpowiedz
  • Iza 19 września, 2014 at 07:59

    Widząc temat postu spodziewałam się, że wywołasz III wojnę światową, ale nawet nie jest tak źle.
    W kwestii kolczyków u małych dziewczynek jestem na nie. Pomijając kwestie bezpieczeństwa np w przedszkolu, czy ewentualnych powikłań po przekłuciu dla mnie najważniejsze jest, że mnie zwyczajnie się to NIE PODOBA.
    Zwykle podnosi się te argumenty związane z bezpieczeństwem właśnie. Mimo, że jestem przeciwniczką kolczyków też bym tego aż tak nie demonizowała. Bo jestem mamą 5 latki, której kilka koleżanek ma przekłute uszy, a nawet z własnego dzieciństwa nie pamiętam żadnych drastycznych przypadków, wypadków, powikłań. Ale dla mnie kolczyki u dziewczynki wyglądają tak samo atrakcyjnie jak butki na obcasie u 3 latki. Tworzenie starych maleńkich i tyle. Nie. I takie to…hmmm..przaśne trochę…Dziękuję

    Odpowiedz
  • basia 19 września, 2014 at 08:42

    Miałam 6 lat, gdy babcia zabrała mnie do kosmetyczki, aby przebić mi uszy. To nie jest bolesny zabieg, a to czy dziecko dostanie alergii czy infekcji nie ma żadnego związku z jego wiekiem. Inną sprawą jest jednak to, po co kilkuletniej dziewczynce kolczyki? Bo chyba tak małe dziecko nie musi nosić dodatkowych ozdób. W każdym razie, jakąkolwiek decyzję podejmiecie Drogie Mamy, na przebijaniu uszu najlepiej znają się specjaliści od piercingu, którzy pracują często w studiach tatuaży a nie panie kosmetyczki. Używanie popularnych u kosmetyczek pistoletów nie jest ponoć wskazane u małych dzieci.

    Odpowiedz
  • Ewelina 19 września, 2014 at 08:44

    Jestem na NIE!!!! To jest dla mnie chore, jak rodzice maleńkich dzieci decydują się na kolczyki w uszach swoich pociech.
    Mam córeczkę 4 letnią i chcę aby decyzję o kolczykach podjęła sam.
    Jak się pytam czy by chciała kolczyki w uszkach, zawsze słyszę – NIE!
    Wpis bardzo mi się podoba i popieram Cię w 100%… Pozdrawiam

    Odpowiedz
  • Kasia 19 września, 2014 at 08:52

    Ja miałam przebite uszy pistoletem w wieku 4 lat (jednocześnie z moją dwuletnią siostrą) – żadna nie płakała i z całą pewnością nie wspominam tego źle. Nie miałam też żadnych przykrych przygód z ich posiadaniem przy czym całe dzieciństwo miałam takie kolczyki sztyfty. Ale alergię na nikiel mam i teraz w sumie nie mogę kupować jakichkolwiek. Pamiętam też, że kolczyki to była taka rzecz naturalna. Za to wszyscy wokół nie pochwalali noszenia łańcuszków na szyi. I tu moja mama wiele się nasłuchała. U mnie w rodzinie łańcuszki nosiły wszystkie dzieci od wieku przedszkolnego. I to było dla mnie ważniejsze niż kolczyki i mocno do tego jestem przywiązana. Nawet teraz jako dorosła praktycznie zawsze mam jakiś łańcuszek ale kolczyki już nie zawsze.
    Teraz mając trzyletnią córkę nie śpieszę się z kolczykami. Ona już o tym wspomina bo widzi je u dziewczynek z przedszkola ale ja wiem, że ona jest mocno przeżywająca. Jestem zbyt wrażliwa na jej płacz. Póki będzie problem z pobraniem krwi to raczej będę odsuwać temat kolczyków.

    Odpowiedz
  • ASIA 19 września, 2014 at 08:55

    Moja córka ma 7,5 miesiąca. Zastanawiam się właśnie czy przebijać, ale jak sobie myślę, że jest alergiczką to zmieniam zdanie. Co więcej, ja nawet przekutych uszu nie mam, aczkolwiek podejmowane były próby (ręcznie, babcia – tragedia). Zaczęły mi się paprać i w rezultacie nie mam dziurek, zarosły się. Jakoś nie lubię kolczyków a zaczepienie się o ulubiony sweter wywołuje we mnie gęsią skórę. ;/

    Odpowiedz
  • Joanna 19 września, 2014 at 10:04

    Ja mam dwie córki: Martynka 7 lat i Olusia 3. Martynka mając chyba 4,5 roku sama zapragnęła, żeby przebić jej uszka, ponieważ podobały jej się kolczyki u koleżanek w przedszkolu. Była dzielna i sama też wybierała kolor kolczyków. Ola natomiast kolczyków nadal nie ma i jeśli nie będzie chciała, to może w ogóle nigdy ich nie mieć. Ja na pewno nie będę jej do tego zmuszać. Takie jest moje zdanie.

    Odpowiedz
  • m. 19 września, 2014 at 10:27

    Mi się wydaje, że to kwestia indywidualna. Żadna mam na siłę krzywdy dziecku robić nie chce.
    Są specjalne maści, którymi smaruje się płatek uszka 30 min. przed zabiegiem – w tym czasie płatek jest zupełnie znieczulony, a przekłucie jest nieodczuwalne dla dziecka. Więc problem „bólu” i „lęku” w pewnym sensie znika.
    Kwestia alergii też jest względna – jedno dziecko ją podłapie, inne nie – również dobrze dookoła nas jest mnóstwo rzeczy o wiele bardziej alergennych, to kwestia podatności na pewne czynniki.
    Tak samo jeśli chodzi o „bawienie się” – jedno dziecko będzie to robiło inne nie, jednemu zagoi się w tydzień, innemu będzie babrało się cale życie.
    I można tak w kółko.
    Ale tak jak na wstępie napisałam, nie ma co generalizować. ;) Każda matka (mam taką nadzieję) wie co dobre dla jej dziecka. :)

    Odpowiedz
  • Marta 19 września, 2014 at 10:29

    ja pamietam, ze sama świadomie namawiałam rodziców na kolczyki.. :) miałam 6 a może 7 lat. pamietam, ze uprzedzali mnie, ze bedzie bolec, ze bedzie problem z czapka itp ale jak na uparciucha przystało nie odpuściłam :)
    moje córki nie bedą miały kolczyków dopóki nie uznam tego za stosowne :) dla mnie kolczyki u niemowlaka to trochę jak pomalowane paznokcie.. dajmy dziecku czas na bycie naturalnie pięknym :) po co to upiekszanie? :)

    pozdrowienia dla całej rodziny :)

    Odpowiedz
  • magda 19 września, 2014 at 10:39

    takie niemowle z kolczykami w uszkach wyglada ohydnie moim zdaniem. Male niewinne dzieciatko zrobione na stara. jak mala cyganicha. Caly urok dziecka w naturalnosci, Na facebooku te dzieci wygladaja okropnie, Nie wiem co mamusie w tym widza. Puste te mamusie dzis co niektore

    Odpowiedz
  • Marta 19 września, 2014 at 10:59

    Witam w ten pochmurny dzień, bynajmniej u Nas w Poznaniu. Naszej Córeczce przebiliśmy uszka gdy miała niecałe 5 miesięcy. Cały „zabieg” zniosła bardzo dobrze, nawet nie zapłakała :). Dzielna dziewczynka.
    Dostaliśmy płyn, którym należało przemywać uszka w koło kolczyka trzy razy dziennie. Uszka Małej nie ropiały ani nic z tych rzeczy :). Teraz Córeczka ma 7 miesięcy i cieszymy się z podjętej decyzji :). Pozdrawiam M.

    Odpowiedz
    • Kaja 19 września, 2014 at 18:58

      I po co? Żeby ją oszpecić? Gartuluję mądrych rodziców…

      Odpowiedz
  • Agnieszka 19 września, 2014 at 11:03

    Moja Gabrysia od 2 urodzin prosiła o kolczyki,przy każdej okazji chciała zakładać moje.Czekała na nie prawie 2 lata.Miesiąc przed 4 ur zaczęłam ją przygotowywać psychicznie do wizyty u kosmetyczki.Nie płakała ani w trakcie,ani po.Dobrze wybrany salon,kosmetyczka i kolczyki to połowa sukcesu.

    Odpowiedz
  • aga 19 września, 2014 at 12:13

    ok rozumiem 3 -4latka, ale niemowlę? nie zrobiłabym tego mojemu dziecku. Sama miałam przekuwane uszy 4 razy, bo za pierwszym razem nie dałam założyć nowych kolczyków za bardzo bolało (miałam 12 lat) za 2 zarosły, za 3 razem wszystko ok mam te dziurki do dziś ;) a za 4 niestety padłam ofiarą mody na 2 dziurkę w jednym uchu -,- całe szczęście szybko mi przeszło i pozwoliłam żeby zarosła ;)

    Odpowiedz
  • Emilia 19 września, 2014 at 14:13

    Temat może i ważny do poruszenia, oczywiście każdy ma swój wybór, ale Twoje podejście zbyt skrajnie negatywne. Skoro rodzic decyduje sie na taki krok powinien wybrać gabinet, który jest higieniczny i w taki sposób przeprowadza się tam zabiegi . Napisałaś, że byłaś świadkiem akcji przebijania uszu… powiem tak bardzo wyolbrzymione zdanie. To tak jak z dzieckiem, który się przewróci i stłucze kolano, jedno będzie krzyczeć, płakać inne otrzepie nogawkę i pojedzie dalej. Moja córka miała przebijane, bo chciała sam, sama uzbierała pieniążki na ten zabieg. Było czysto, higienicznie bez krzyku i płaczu.

    Odpowiedz
    • Bett 19 września, 2014 at 21:31

      Mnie zastanawia tylko jak niektóre matki mogą być tak bezmyślne I egoistyczne … mnie serce boli jak moja córka ma szczepionkę lub po prostu coś ją boli . Gdy miała może 4-5 lat chciała kolczyki,powiedziałam,że to będzie bolało I już tak bardzo nie namawiała. Po paru dniach zapomniała . Jakiś czas temu byłam z nią w sklepie „Claire ” gdzie przekłuwa się uszy, wybierałyśmy sobie plecak I nagle krzyk jakiegoś dziecka. Odwrociłyśmy się, a na fotelu siedziała dziewczynka około 7 lat ( jak moja córka obecnie ) cała czerwona na buzi ze łzami w oczach trzymająca kurczowo misia … I pani próbująca przebić ucho plus rodzice. Tudno w to uwierzyć, ale jej mama wcale nie wydawała się tym przejęta I mówiła do niej ” no co ty się boisz ,nie bądź głupia ” … słów mI brak ! Nie wiem jak to się skończyło,bo moja córka chciała wyjść ze sklepu natychmiast. Po wyjściu powiedziała do mnie ” mama to ta pani jest głupia ” – zamurowało mnie,ale w duchu przyznałam jej rację z tym,że mi nasuwało się bardziej obraźliwe słowo. Zapytałam się jej dlaczego tak uważa, odpowiedziała mi,że kolczyki wcale nie są cool I jak ktoś nie chce to nie musi ich mieć I tak nie wolno zmuszać. 7 latka mądrzejsza od tych wszystkich mamusiek;) Po powrocie do domu przypomniało mi się,że przecież sama chciała je mieć więc się jej stałam czy pamięta, a ona,że tak I cieszy się,że tego nie zrobiła. Może jako nastolatka zmieni zdanie ;)
      I na koniec powiem,że też jestem na nie . Pół roczne dziewczynki w kolczykach wyglądają nie tylko co brzydko,ale I śmiesznie … Sama mam przebite uszy,ale byłam po komunii jak podjęłam decyzję …. ucho paprało mi się miesiącami I ropiało o pamiętam,że nie mogłam przez ten ból spać … traumy nie mam. Jeżeli to będzie świadoma decyzja mojej córki to nie ma problemu,ale podejmowanie decyzji za nią jest po prostu nie fair ;) I proszę nie porównywać wiary z kolczykowaniem dziecka …

      Odpowiedz
  • Paulina 19 września, 2014 at 17:48

    Powiem tak : w wieku 6 miesięcy przebito ostatnio uszka mojej siostrze ! Bezboleśnie i szybko ! Super , Wspomnę jeszcze że pani kosmetyczka posmarowała uszka pewnych chłodzącym żelem i nakleiła plasterki przeciw bólowe . Warto chodzić do dobrych kosmetyczek i być zadowolonym . Moje zdanie jest takie z kolczykami jest jak z ospą lepiej przejść to w dzieciństwie bo później jest to bolesne

    Odpowiedz
  • Marzia 19 września, 2014 at 18:56

    3-4 latka to jeszcze nic! Jak słyszę, że rodzice przebijają dziecią uszy w wieku kilku miesięcy to mnie krew zalewa! PO CO?!

    Odpowiedz
  • nat 19 września, 2014 at 23:19

    NIEKTÓRYCH WPISÓW NIE DA SIĘ PO PROSTU CZYTAĆ!!!!Jak dwulatka może bardzo prosić i chcieć?Przecież to małe dziecko, które za 5 minut będzie chciało coś innego – rodzice, którzy ulegają prośbom dziewczynki w tym wieku i idą jej przebić uszy „bo córeczka chciała” są niepoważni.
    Moim zdaniem należy szanować ciało innych – będzie dorosła, będzie rozumieć na czym polega zabieg przekłucia uszu, będzie dbać o higienę i biżuterię, będzie na prawdę tego chciała to przebije. Nie rozumiem dlaczego rodzice decydują o takich kwestiach. A już „ozdabianie” kilkumiesięcznych dziewczynek takim paskudztwem to szczyt egoizmu. Bo co? bo rodzicom się pdoba? Bo sąsiadki i rodzina będzie się zachwycać?bo później nie będzie czuło bólu? A może to dziecko wcale nie będzie chciało kolczyków i po co narażać je na niedogodności. A poza tym przebijanie uszu nie jest tak ogromnym bólem, którego nie dałoby się przeżyć w późniejszym wieku (sama miała przebijane w wieku 12 lat, bo rzeczywiście do tego dorosłam).
    Takie jest moje zdanie – wręcz okropnie to wygląda, „stara malutka” – może jeszcze paznokcie córkom pomalujmy albo tipsy załóżmy, w sumie sztuczne rzęsy też by się przydały i koniecznie farbowane włoski. MASAKRA!!!!

    Odpowiedz
    • bett 20 września, 2014 at 09:55

      Dokładnie,też o tym pomyślałam jak 2 latek może coś świadomie chcieć . Wielu jest rodziców spełniających zachcianki maluchów I cóż potem jest coraz gorzej…

      Odpowiedz
      • Ewelina 20 września, 2014 at 10:20

        Popieram!!!!!! Ale jak widać dwulatki rządzą rodzicami!!! Taki ktoś nie powinien być rodzicem, albo nie dojrzał!

        Odpowiedz
    • Lili 9 września, 2016 at 23:27

      Totalnie nie zgadzam sie z tym powszechnym przekonaniem ze odczuwanie bolu jest ok dla niemowlaka bo nie pamieta. No rany!
      Czyli skoro dziecko nie bedzie pamietac to mozna zadawac mu niepotrzebny bol mimo ze jest to dla niego rownie stresujace i bolesne jak dla starszego dziecka lub doroslego?

      Odpowiedz
  • nat 19 września, 2014 at 23:27

    Acha, dodam jeszcze, że sama jestem mamą i kiedy moja córka prosiła o kolczyki a wiedziałam, że jest to jej kolejna zachcianka, bo na przemyślaną decyzję jest po prostu zbyt mała wybrałyśmy się do sklepu i kupiłyśmy dziecięce klipsy (bodajże w H&M).
    Od razu uprzedzę mamy, które przewidują pewnie jak to dziecko może je połknąć albo włożyć w rozmaite miejsca – otóż nie! moja córka zakłada je przy mnie, bawimy się razem urządzając na przykład zabawkowy salon piękności. Mam całkowity wpływ na to co się z nimi dzieje a córka się cieszy, że jest „dorosła”. A i ochota na kolczyki narazie jakoś jej przeszła:) Na szczęście.

    Odpowiedz
  • Joanna 20 września, 2014 at 10:44

    Moja córka ma kolczyki od 7 miesiąca życia. Jeżeli ktoś chce dziecku przebić uszy to taki wiek jest odpowiedni, lub jak dziecko jest dużo starsze. 2 latkom jest trochę niebezpiecznie, ponieważ dziecko bedzie kolczyki dotykać, interesować się nim i może zrobić sobie krzywdę. Chodzi mi o czas po przekłuciu. W salonie kosmetycznym odchodzi sie od pistoletów. Córka miała przebijanie uszka nowym jednorazowym sprzętem. Niestety nie pamietam nazwy, ale można poczytać o nim w necie. Bardzo fajna sprawa i cicha przede wszystkim. Ja zawsze wiedziałam, że jak będę miała córkę bedzie miała kolczyki. Wybór zależy od rodziców, i nigdy nie potępiałam rodziców którzy są za, lub przeciw, i nigdy nie przekonywalabym ich do swojego zdania.

    Odpowiedz
  • Emilia 21 września, 2014 at 15:48

    Ciekawy temat do dyskusji. Moi rodzice zdecydowali, że zrobią mi kolczyki, gdy byłam małym dzieciaczkiem. Pamiętam, jak mnie tam zaprowadzili. W ogóle się nie bałam. Przebijane uszy miałam u kosmetyczki za pomocą pistoletu. Rach ciach i po strachu :)
    Niemniej jednak sama nie wiem jak postąpię ze swoim dzieckiem.
    Zapraszam na mój raczkujący póki co blog:
    http://www.lady-lepida.blogspot.com

    Odpowiedz
  • Matka Polka 22 września, 2014 at 11:03

    Całkowicie się zgadzam. To dla mnie nawet nie kwestia bólu, ale po co niemowlakowi kolczyki? Żeby rodzicom się podobało? Przecież dziecko ma w nosie to, czy coś błyszczy się na jego uszach czy nie. Dla mnie jedyna akceptowalna opcja jest taka, że jak dziecko podrośnie i będzie w stanie samo podjąć racjonalną decyzję, to wtedy można to zrobić. Ale póki co, mimo że moja 5 letnia córka wspomina mi co jakiś czas o kolczykach, to ja się nie zgadzam. Dla mnie zbędna ozdóbka. Bez tego i tak jest dla mnie najpiękniejszym dzieckiem na świecie :)
    http://www.matka-polka.com

    Odpowiedz
  • Tinka 22 września, 2014 at 12:58

    A ja uważam , że każde dziecko inaczej reaguje.Tak samo jak i dorosła osoba.Z tego co czytam komentarze to Mamy córek które mają kolczyki nie piszą o jakiejś histerii, o strasznym przeżyciu czy też dotykaniu tychże kolczyków przez dzieci, nie czytam też o ropieniu i złym gojeniu dziurek…nie wiem skąd u ludzi taka myśl? Może ale nie musi się źle goić i najczęściej wszystko szybciutko się goi.
    Zazwyczaj małym dzieciom zakłada się małe kolczyki na wkrętki i te pierwsze kolczyki zakładane w gabinetach są mocno zapinane więc nie wiem jakim cudem dziecko może je ściągnąć?

    Moja córka miała przekłute uszka w wieku 15 miesięcy.Nie było histerii, nie było złego gojenia, dotykania, wypadków jakiś , zaczepiania w ubrania i Bóg wie co jeszcze.
    Uważam , że trzeba coś przeżyć, zobaczyć aby móc pouczać i dawać rady dlaczego NIE, dlaczego TAK…bo wtedy mamy argumenty dlaczego jesteśmy takiego zdania.

    Ja nie miałam złych doświadczeń z kolczykami u mojej córki więc jako , że wiem już coś na ten temat więc nie będę pisała , że to niezdrowe, że niedobre itd.Co innego jakbym miała jakieś problemy z gojeniem czy płaczem wtedy zapewne byłabym na nie.
    Bo kwestia czy to ładne , czy brzydkie to rzecz gustu a tutaj raczej każdy ma swój i o tym ponoć się nie rozmawia.Skoro komuś się podobają u małych dzieci proszę bardzo , tak naprawdę nam nic do tego.Co innym się podoba nam nie musi.Ach no nie rozumiem czasami takich postów, bo one zawsze wywołuję burzę ponieważ dotyczą gustu a ile ludzi tyle gustów i opinii.

    Pozdrawiam :)))

    Odpowiedz
  • Malwina Be. 22 września, 2014 at 14:17

    Mi się podobają malutkie dziewczyneczki z kolczykami w uszach, ale tylko podobają wizualnie. Nie przebiłabym mojej córeczce uszu „żeby mieć to z głowy”, albo „bo zapomni ból”. Pomimo tego, że wygląda to ładnie, nie byłabym w stanie zadać mojemu dziecku bólu, który nie jest konieczny.

    Odpowiedz
  • tata 25 września, 2014 at 14:19

    JESTEM NA TAK
    Oczy mnie bolą od czytania niektórych komentarzy… Każdy robi to co uważa za słuszne. Obecnie mojej 5-o letniej córeczce przekłuwaliśmy uszka jak miała roczek, w sumie byłem sam z córką bo żona nie mogła na to patrzeć. Nawet jednej łzy nie było :) nawet się nie skrzywiła… Kolczyki ściąga się podczas uprawiania sportu ;-) . Jak mała zgubiła -złote- kolczyki na basenie w przedszkolu i przedszkolanka jej zapytała i co teraz będzie córka jej odparła – „Nic, tata kupi mi nowe. Przecież sam mi pozwolił w nich chodzić.”. To w temacie ale poruszacie tu inne kwestie np. Żłobek / przedszkole to według mnie najlepsze co może rodzić zrobić dla swojej pociechy, to jest świat dzieci wśród dzieci bez ingerencji nadopiekuńczych rodziców, nauka radzenia sobie wśród rówieśników i podpatrywanie rówieśników i starszaków, to ich miejsce i czas a nie spódnica mamy i karmienie piersią do 30-stki, wiek ok 2 latka w sam raz. Spódniczka zamiast kolczyków? Super pomysł… To jest dziecko a nie top model, kupcie lepiej dziecku dres i na placu zabaw usiądźcie kilka metrów od dziecka a nie wiście mu nad głową mówiąc ” nie biegaj bo się spocisz ” to jest mały człowiek a nie debil… Może o tym niektóre mamy nie wiedzą ale dzieci świetnie radzą sobie same, moja 5 letnia córeczka już wiele razy mi powiedziała, tato nie widzisz że się bawię z koleżanką? Przeszkadzasz nam. Jak będę chciała to cię zawołam. I woła albo nie… A przed snem mówi że jestem kochany i kocha swoich rodziców a my jesteśmy dumni patrząc jak staje się coraz bardziej samodzielna. Nie będę się już rozpisywał bo by mi życia brakło na komentowanie wypowiedzi niektórych mam. Na koniec – kolczyki to rzecz gustu. A badania naukowe – cóż wskazują na to że jazda samochodem jest śmiertelnie niebezpieczna, staniki powodują deformacje biustu a chodzenie na szpilkach ból głowy i kręgosłupa, natomiast majtki były używane przez kurtyzany, kosmetyki wywołują alergie, a noszenie spódnicy i długich włosów może spowodować wzbudzenie pożądania u samca, najnowsze odkrycia dowodzą też, że życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą pułciową… Powodzenia drogie Panie.

    Odpowiedz
  • Emilia 25 września, 2014 at 20:00

    Ja również jestem na nie .. moja sześciolatka ostatnio poprosiła mnie o kolczyki ponieważ właśnie poszła do szkoły i miała takie kolorowe kuleczki , które mojemu dziecku bardzo się spodobały , jednak ja wolałabym aby kolczyków jeszcze nie miała , stwierdziłam jednak , że już może sama zadecydować to kiedy pozwoliłam i powiedziałam , że tylko będzie pani na kuje malutkim pistolecikiem takim z igiełką i jedynie trochę zaboli ale tylko raz ona zmieniała zdanie powiedziała , że ” nie chce żeby ją bolało bo ona chciała tylko mieć kulki na uszach bo jej się to podobało ” oczywiście powiedziałam , że to jej decyzja i ani jej nie zachęcałam ani jej nie odradzałam . Ale pomimo tego że mogłaby już je mieć odetchnęłam z ulgą , ktoś mógł by ją szarpnąć albo mogłaby o coś zaczepić , owszem zdarzają się różne wypadki ale po co , dla mnie wygląda ślicznie i bez kolczyków gdy sama się zdecyduje oczywiście jej pozwolę i będę ją trzymać za rączkę .
    Kiedyś podobało mi się jak dzieci , małe , miały kolczyki ale kiedy ja miałam i mi dziurki ropiały i się zarastały ja powiedziałam „nie” a kiedy w szkole dziecko miało naderwane ucho przez kolczyk tylko się potwierdziło moje przekonanie , tak samo jestem na nie jeśli chodzi o naszyjniki u dzieci oczywiście małych chwila i nieszczęście gotowe nawet w podstawówce dziecko chociaż od 1-3 nie powinno mieć i nie że jestem przewrażliwiona , sama widziałam jak skończyło się posiadanie pierścionka na wf i naszyjnika na przerwie :)

    Odpowiedz
    • Emilia 25 września, 2014 at 20:02

      A i oczywiście żeby Lenka była szczęśliwa że ma kuleczki na uszach kupiłam jej specjalne naklejki :) była prze szczęśliwa a i tak po dwóch dniach już o nich zapomniała a tak nie potrzebnie musiałaby jeszcze uważać na kolczyki i dbać o dziurki :)

      Odpowiedz
  • Klaudia 27 września, 2014 at 08:48

    Ja mialam przebite uszy w wieku 3 miesiecy, robil to dziadek z mama metoda „na ziemniaka”, ktorej sie juz na szczescie nie praktykuje. Z wiadomych przyczyn tego nie pamietam, ale z opowiesci rodziny wiem, ze przy calym zabiegu spalam i goilo mi sie ucho dwa dni. Niestety mam alergie, nie wiem do konca czy to jest przyczyna, bo teraz wiekszosc ludzi ma uczulenia, czesto o nich nawet nie wie, ale kolczyki nosze do dzis dnia caly czas. Nie bardzo zdomne, a male srebne kuleczki, ktore tylko daja delikatny wyraz subtelnej kobiecosci. Nie uwazam, ze dla dziecka moze to byc cos bez czego nie przezyje, moze byc tak, ze nic sie nie stanie, i ze dziecko tak jak w moim przypadku zniesie to bardzo dobrze, ale moze byc zupelnie inaczej. Kazdy czlowiek wszystko przezywa inaczej niestety… nie jestesmy w stanie przewidziec infekcji. Uwazam, ze kiedy malej dziewczyce zakladamy naprawde subtelne kolczyki moze byyc to ozdoba, ale oczywiscie kazdy ma swoje zdanie. Ja nie mam jeszcze dzieci, wiec trudny wybor jeszcze przede mna, ale dobrze, ze takie posty sie pojawiaja, bo dobrze byc swiadomym :) Pozdrawiam.

    Odpowiedz
  • Magdalena 30 września, 2014 at 07:45

    Jest to temat dość kontrowersyjny, ale pamiętam jak ja zdecydowałam, że chcę mieć kolczyki, rodzice zabrali mnie do kosmetyczki, wybieranie kolczyków, i rachu-ciachu i po strachu, miałam około 6 lat. Tragedia zaczęła się później, jak wracałam do domu ze szkoły i zaplątały mi się włosy w kolczyk, Ryczałam w domu, ale nie pozwoliłam się nikomu tknąć, czekałam na mamę, odplątała mi włosy, przekłucie podeszło ropką i nie dałam włożyć sobie kolczyka. Na szczęście były one w miarę zagojone, mama kolczyki wyjęła i nie nalegała żebym je włożyła, dopiero po 6-7 latach zdecydowałam się, że włożę kolczyki, ale z tym uchem mam problem do tej pory, jedyne kolczyki po których nie puchnie mi płatek uszu to złote lub srebrne, nie mogę pozwolić sobie na kolczyki z sieciówek, chyba, że na maksymalnie jeden jakiś ważny dzień.. Dlatego sama, gdy będę miała córeczkę, nigdy nie będę przekuwała jej wcześnie uszu, dopiero jak sama zdecyduje, mimo tego niemiłego akcentu cały zabieg wspominam dobrze i fajnie było podjąć jak na tamten wiek tak ważną decyzję jakiego kolory będą moje kolczyki.. Nie odbiorę tej przyjemności mojej córeczce :)

    Odpowiedz
  • ola 8 października, 2014 at 22:44

    Miałam przekłuwane uszy w wieku 3 lat i do tej pory pamiętam jak kosmetyczka przekłuła mi jedno ucho i z jakiegoś powodu chwilę odczekała z drugim ja wtedy zaczęłam płakać, że drugiej dziurki nie chcę i dłuższą chwilę zajęło mamie i kosmetyczce przekonywanie mnie, że nie mogę chodzić z jednym kolczykiem. Mam do tego neutralny stosunek, ponieważ kolczyki nigdy mi nie orzeszkadzały, jednak przekłucie kolejnej dziurki w czwartej klasie nie było zbyt mądrym pomysłem. Było to robione na jakiejś imprezie przez znajomą kosmetyczkę więc dziurka jest krzywa i tak blisko pierwszej, że nie mieszczą mi się dwa kolczyki obok siebie

    Odpowiedz
  • Wioleta 10 października, 2014 at 13:56

    Witam, uważam, że to zależy od dziecka. Moja córka chciała, a nawet bardzo chciała mieć kolczyki w wieku 5 lat powiedziałam jej, że będzie boleć podczas przekłuwania i potem nim się zagoi ale nadal chciała. Więc poszłyśmy do kosmetyczki, moje dziecko nawet nie zapłakało i jest bardzo zadowolona. Słyszałam, że są kosmetyczki które przekłuwają dwoma pistoletami (czyli każdy na jedno ucho jednocześnie), ale normalnie najpierw jedno potem drugie. Ale jak wspomniałam uważam, że jest to kwestia dziecka, moja córka jest można powiedzieć odporna na ból, bo przy szczepieniach również nigdy nie płakała, a do tego uważam, że dziecko samo powinno chcieć mieć przekłute uszy, anie wybór rodziców bo im tak się podoba.

    Odpowiedz
  • Pola 4 listopada, 2014 at 12:34

    Przebijanie uszu pistoletem jest niedopuszczalne. Pistolet rozrywa skórę dziecka, która dalej rośnie. Każde przebicie czegokolwiek jest po prostu piercingiem i wykonanie go u zwykłej kosmetyczki jest po głupotą. Uszy przebijane miałam dwa razy, raz w wieku 3 lat, ale ściągnęłam sobie kolczyki czapką, później w wieku 11, jako świadomy wybór. Do tej pory mam krzywe dziurki, a jedna dodatkowo jest podwójna, bo kosmetyczka nie zauważyła, że jeszcze nie zarosła poprzednia. Jestem też alergiczką, ale nie wiem czy wpływ miało noszenie złych kolczyków, bo to kwestia dyskusyjna. Te pseudo lecznicze kolczyki, które wkłada się do świeżej rany także zawierają nikiel, tyle, że w mniejszej ilości. Niestety kolczyków do pistoletu bez niklu nie ma (tytanowe). Polecam udać się do dobrego studia piercingu. Tam założone zostaną labrety z tytanu, które nie posiadają motylków, tylko płaski dysk i małą kuleczkę. Nie będzie to już takie pięękne i świecące, ale na pewno zdrowe i bezpieczne. Przebicie specjalną igłą, też trwa niecałą sekundę, a rozpycha skórę, a nie ją rozrywa. ;)

    Odpowiedz
  • http://flexaplusinfo.pl 26 sierpnia, 2015 at 17:57

    W tej kwestii się zgadzam, chociaż nie do końca, ale przecież nie wszystkim
    się muszą ludzie ze sobą zgadzać, bo ilu ludzi tyle zdań na temat.
    Mimo wszystko dobrze napisane. Pozdr.

    Odpowiedz
  • Hilda 4 czerwca, 2016 at 15:50

    Super, dzięki!

    Odpowiedz
  • http://www.emedikon.pl/k/choroby-przewlekle.html 7 grudnia, 2016 at 19:41

    Bardzo dobrze i rzeczowo podjęty temat, ale to oczywiście
    tylko moje zdanie.

    Odpowiedz
  • Kornelia ♥ 21 lutego, 2017 at 20:45

    Ja mam teraz 11 lat. Miałam uszy przebite w wieku 3 lat, albo wcześniej. Mama mówiła, że nic nie płakałam. Jestem bardzo zadowolona, bo teraz mogę kupić sobie kolczyki, jakie chcę. Są bardzo ładną ozdobą. To jest czasami też wina dziecka np. ja byłam na pobieraniu krwi. Nie płakałam, to w ogóle nie bolało. Ale po mnie weszła kilka lat starsza ode mnie dziewczynka. Ryczała strasznie. Czasami innym osobom chce się płakać na sam widok sprzętu.
    Oczywiście szanuję Twoje zdanie.
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  • laxa 24 lipca, 2017 at 14:29

    A jak dla mnie to jest argument, że dziecko nie będzie pamiętać bólu. Ja miałam uszy przebite, kiedy miałam chyba półtora roku i moim zdaniem to dużo lepiej niż na przykład w wieku szkolnym.

    Odpowiedz
  • ona 27 października, 2017 at 18:41

    Moja córka miała przebite uszy na 3 urodziny, bardzo chciała, A ja stwierdziłam że to odpowiedni wiek na coś takiego. Od początku jej mówiliśmy ze może trochę boleć, nie zniechęciło jej to. W salonie nawet nie jekla była dumna i szczęśliwa. Dziś ma prawie 6 lat i uwielbia swoje kolczyki . To nie jest tak że skazuje się dziecko na krzywdę poprzez przebicie uszu. To taj jak wizyta u dentysty, jedne dzieci panikuja..płaczą, A inne tak jak moja współpracują i wytrzymują spokojnie. Mało tego moja córka po pierwszej wizycie i borowaniu zębów stwierdziła że chce zostać panią stomatolog ☺

    Odpowiedz
  • Tatija 27 października, 2017 at 22:19

    Kolczyki, jedni przebijają drudzy nie…każdy z nich ma rację na swój sposób, każdego potrafię zrozumieć ale powiedzcie mi jaki sens ma przeklucie ucha (jednego!!!!) rocznemu CHŁOPCU? ??? Tak, znam takich ludzi…

    Odpowiedz
  • balumed 7 grudnia, 2018 at 11:18

    Zgadzam się, że przebijanie uszu tak małym dzieciom powinno być zabronione. Strach i płacz nie są tego warte. Jeśli dorośnie i samo będzie chciało – nic nie stoi na przeszkodzie. Ale po co męczyć małe dzieci, zresztą w zabawie łatwo o wypadek i zahaczenie kolczykiem.

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!