by Karolina

Dobrze mamo. Przestań mamo. Miałaś rację mamo.

Okiem rodzica - Szafeczka - 9 kwietnia, 2015

Dobrze mamo. Przestań mamo. Miałaś rację mamo. Taka najczęściej jest kolej rzeczy. Najpierw słuchamy i przyjmujemy bezdyskusyjnie większość zdań płynących z matczynych ust. Później wszystko się komplikuje. Nastoletnia niezależność i buntowanie się, potrafią skutecznie utrudniać komunikację. W tym wieku „nie” to standardowa odpowiedź na wszystko. Przecież rodzice tylko chcą ingerować w jakże poukładane życia nastolatka ;) Niektórym zostaje to do wieku studenckiego.

Wszystko się jednak zmienia, gdy kobieta sama zostaje mamą. Oczywiście część tekstów pamięta z dzieciństwa i stara ograniczać się te najbardziej wkurzające. Są jednak takie, które dopiero wtedy docenia. Zauważa że za tymi wszystkimi „oklepanymi” zdaniami stało coś więcej – bezgraniczna matczyna miłość. Zobaczmy jak może wyglądać odbiór wypowiadanych przez mamy zdań, z różnych (hipotetycznych) punktów widzenia – dziecka, nastolatki, mamy, która sama to wszystko kiedyś słyszała. Let’s go!

1. Ubierz się ciepło! Ubierz czapkę! Masz szalik?

a. Przecież nie jest tak zimno. Poza tym Ola była dziś bez! No ale dobrze ubiorę… tylko może ktoś mi podać ten szalik?

b. Nie będę się grzać w tej czapce. Poza tym jak ja w niej wyglądam! Nigdzie w niej nie pójdę!

c. Rozchorować sie nie jest tak trudno i przez te kilka lat swojego życia zdążyłaś się tego nauczyć. Dbając o zdrowie dziecka, nie możesz zapomnieć o takich rzeczach jak odpowiedni ubiór! Twoja mama też o to dbała, a Ty też się wkuwkurzałaś… Taka kolej rzeczy ;)

2. Może już wystarczy tych słodyczy?

a. Jak to? Jeszcze kosteczkę! Czemu ona mi zabrania jeść to co najlepsze? Co w tym złego?

b. Mam ochotę na słodycze, to je jem. Ja będę gruba, a nie Ty!

c. Też lubisz słodycze, ale trzeba znać umiar. Chociaż od nich nie utyłaś, to nie wpłynęły one dobrze na Twoje zdrowie. Teraz wiesz co miała na myśli Twoja mama…

3. Nie jedz tego świństwa!

a. Frytki! Chcę frytki! No i nową zabawkę! Jak nie to się rozpłaczę tu i teraz!

b. Nie jestem już dzieckiem żeby mówić mi co mam jeść. Jak będę chciała to i przez rok będę żywiła się samymi frytkami.

c. Z wiekiem dostrzegłaś to, jaki wpływ na zdrowie i samopoczucie ma dieta. To oczywiste, że chcesz dla swojego dziecka jak najlepiej, wiec dbasz również o jego zdrowie. No i tak, mama miała racje i teraz doceniasz to gonienie z marchewką.

4. Nie, nie kupię ci tego. Nie mam pieniędzy. Możesz kupić ze swoich.

a. Czemu ona nie chce mi tego kupić? Przecież jestem grzeczna! Jutro tego może już nie być!

b. Pewnie… jak ostatnia sierota znów pójdę w tych samych butach. Jakoś na swoje rzeczy to ma pieniądze, a tylko na mnie oszczędza.

c. Z jednej strony kupiłabyś swojemu dziecku wszystko czego tylko zapragnie. Jednak teraz jesteś mądrzejsza o dwie rzeczy.
Pierwsza: pieniądze nie rosną na drzewach. Druga: musisz nauczyć swoje dziecko punktu pierwszego.

5. Jak byłam w twoim wieku…

a. Taaaak? To ciekawe…

b. No nie… znowu. Ona dalej nie rozumie, że pól wieku temu to był inny świat?

c. Też nie doceniałaś, też nie słuchałaś i też byłaś najmądrzejsza… aż do teraz. Teraz widzisz, że mimo tylu lat różnicy, niektóre rzeczy się nie zmieniają. Tak samo jak mama Tobie, tak samo Ty teraz, będziesz to opowiadać :)

6. Jak było w przedszkolu/szkole?

a. Fajnie, bawiłam się z Anią.  Może jej opowiem o tym co zrobiła Gabrysia, gdy weszła Pani i powiedziała…

b. Normalnie, a jak mogło być… To chyba kolejny szczebel inwigilacji.

c. Pytasz, bo zależy Ci na dobrych relacjach z córkami. Chcsz być w pewien sposób ich przyjaciółką, a nie tylko surowym rodzicem. Teraz wiesz, że takie pytanie to nie była wścibskość mamy, a chęć rozmowy. Warto jednak pamiętać o tym, że tekst „jak było w szkole” nie jest najlepszym z możliwych. Trzeba wysilić się bardziej :)

7. Co słychać u Oli?

a. Ola ma nowego kucyka, ale czemu w ogóle ona o to pyta?

b. Co ją to obchodzi? Wywiad robi? Nic tylko szpiegowanie w tym domu…

c. Kochasz swoje dziecko i cieszysz się jego szczęściem. Pragniesz podtrzymywać przyjacielskie relacje, co oczywiście nie ma nic wspólnego ze szpiegowaniem. Tego samego chciała mama i na pewno dalej zdarza się jej zapytać „a co u Oli?” :)

8. Umyłaś ręce?

a. Przecież za chwilę umyję. Poza tym czyste są.

b. Pewnie, zapytaj jeszcze czy się rano wysikałam i czy majtki ubrałam. Traktujmy się poważnie.

c. Nie ważne czy to małe dziecko czy nastolatka – matka czuje, że o niektórych rzeczach musi przypominać. Poza tym chyba lepiej się upewnić? To nic nie kosztuje! Z tego samego założenia wychodziła Twoja mama – warto się upewnić, to nic nie kosztuje ;)

9. Skończ obiad, nie będziemy wyrzucać jedzenia!

a. Ja już naprawdę nie mogę. Nic już nie zmieszczę. Czemu ona mi wciska to jedzenie na siłę.

b. Lepiej jeść do bólu brzucha niż trochę zostawić? Nie kumam.

c. Z wiekiem doceniasz więcej. Wiesz ile wydajesz na jedzenie i wiesz ilu ludziom go brakuje. Jedzenia w koszu nie tolerujesz, tak samo jak Twoja mama ;)

10. Wyprostuj się! Nie garb się!

a. Tylko mi przeszkadza w oglądaniu bajek. Za chwilkę pójdzie do kuchni to będę mógł znów siedzieć tak jak chcę.

b. Ciągle coś nie pasuje. Nawet to jak siedzę. Daj żyć mamo, daj żyć…

c. Teraz Ty powtarzasz to samo do swoich dzieci. Chcę oszczędzić im zdrowia i spędzonych godzin na zajęciach korekcyjnych. Tego samego chciała Twoja mama :)

Z jednej strony to teraz śmieszne, a z drugiej daje do myślenia. Dzięki temu możemy jeszcze bardziej docenić nasze mamy. Warto też na podstawie analizy zdań które pamiętamy z dzieciństwa i tego jak na nie reagowałyśmy, wyciągnąć wnioski. Nikt nie jest święty, a dzięki temu możemy być jeszcze lepszymi rodzicami :)

A jak to jest u Ciebie? Powtarzasz teksty, które słyszałaś w dzieciństwie?

Udostępnij wpis

19 komentarzy

  • IZA 9 kwietnia, 2015 at 20:32

    To prawda, gdy zostajemy mamami to okazuje się, że większość tego co mówiły nasz matki same powtarzamy. Pół biedy gdy tak jak napisałaś wyciągamy wnioski :)

    Odpowiedz
  • Kinga Wójcik 9 kwietnia, 2015 at 20:33

    Takie jest życie. Ja dopiero po urodzeniu dziecka zdałam sobie sprawę ile trzeba poświęcić czasu żeby go wychować. Jaka to odpowiedzialność u ile strachu o drugiego człowieka. Będąc nastolatka ciągle klocilam się z mamą teraz ja za to przeprosiłam.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 12 kwietnia, 2015 at 09:53

      To ważne abyśmy umieli przepraszać za takie rzeczy. Mama na pewno bardzo to doceniła! :)

      Odpowiedz
  • Agnieszka 9 kwietnia, 2015 at 20:37

    Sama prawda. Szkoda że tak późno do tego dochodzimy..

    Odpowiedz
  • Judy 9 kwietnia, 2015 at 20:49

    Ja pamiętam tylko : jak bylam w twoim wieku. Mama chciała chyba wymusić na mnie same szóstki. Do czasu, aż babcia się wkurzyła i wygrzebała stare świadectwa mamy. Wtedy się skończyło. Nagle okazało się, że z mama to obok prymuski nawet nie stała;) I ja już wiem, żeby tak do Sue nie mówić, bo są osoby, które pamiętają mnie z dzieciństwa :) :) hahah. A jeśli chodzi o szkołę to ja się pytam: ” Czego się dziś nauczyłaś???” Do dziecka trzeba konkretniej. Odpowiedź też jest zawsze konkretna :)

    Odpowiedz
  • MAJKA 9 kwietnia, 2015 at 20:57

    Jakie to prawdziwe

    Odpowiedz
  • Agnieszka 9 kwietnia, 2015 at 21:06

    Świetny tekst! Wszystko trafione! :)

    Odpowiedz
  • ALICJA W. 9 kwietnia, 2015 at 21:28

    Faktycznie większość z tych zdań słyszałam w dzieciństwie ;) Teraz też większość powtarzam… czyli wszystko w normie? :P

    Odpowiedz
    • Szafeczka 12 kwietnia, 2015 at 09:56

      Cóż… niektóre teksty zawsze będą powtarzanie z pokolenia na pokolenie… ;)

      Odpowiedz
  • KATE 9 kwietnia, 2015 at 22:23

    Świetny tekst! Coraz lepiej :))

    Odpowiedz
  • Maja 10 kwietnia, 2015 at 07:53

    Znam te wszystkie zdania i rzeczywiście niektóre powtarzam do córki… Dałaś mi do myślenia :)

    Odpowiedz
  • Kasia Harężlak 10 kwietnia, 2015 at 09:43

    Moja mama zawsze mi powtarza, że gdy ja byłam nastolatką (bardzo zbuntowaną), żaliła się mojej babci a ona tylko kiwała głową i mówiła: „Jest sprawiedliwość na tym świecie”. Jak łatwo zapominamy, jakie same byłyśmy :) Zostawiłam sobie swoje pamiętniki z czasów nastoletnich, żeby sobie przypominać od czasu do czasu :)

    Odpowiedz
  • Dzieciakowo 17 kwietnia, 2015 at 18:10

    Najlepsze jest to, że często łapię się na tym, że postępuję ze swoją stonką dokłądnie tak samo jak moja matka … i żona strasznie mnie strofuje przez to. Ale i tak kończy się podobnie: załóż czapkę, czy pada to weź tę … i dzieciaki wychodzą z dwiema czapkami bo a nóż widelec zmieni się pogoda…

    Odpowiedz
  • manamana 22 maja, 2015 at 20:45

    Wzruszylam się…

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!