by Karolina

Moje sposoby na zdrowsze włosy

Uroda - Szafeczka - 25 listopada, 2015

Te z Was, które są z nami od dawna, na pewno pamiętają moje trzy włosy na krzyż. Nie obyło się nawet od paru komentarzy na temat ich złej kondycji. Postanowiłam wytoczyć im prawdziwą wojnę! ;) Niestety nie była to kwestia miesiąca… dwóch też niestety nie. Doprowadzenie moich włosów do normalnej (jeszcze nie takiej dobrej) kondycji zajęło mi dwa lata! Ale warto było! Wreszcie jestem z nich w miarę zadowolona :) Jak się zabrałam za ten temat? Jakie są moje sposoby na piękne włosy?

O to moja magiczna lista:

• Kiedyś stosowałam odżywkę co drugi dzień lub jak mi się przypomniało. Teraz odżywka jest obowiązkowa po każdym myciu! Co trzy lub cztery dni robię kompres z maseczki. Na umyte włosy nakładam maseczkę, włosy przykrywam czepkiem lub zwykłą foliową reklamówką i zawijam ręcznik na głowie, aby utrzymywał ciepło.

• Na noc zaczęłam wcierać w końcówki włosów wszelkiego rodzaju odżywki.

• Raz w miesiącu wcieram naftę kosmetyczną (zmieszaną z żółtkiem jajka) w skórę głowy.

• Postawiłam na zabieg kreatynowego prostowania włosów i on mi w sumie dał najwięcej, ponieważ przez pół roku nie prostowałam włosów i bardzo się przez to wzmocniły! Ale za nim podejmiecie się go (błagam!) sprawdźcie dobrze fryzjera. Źle przeprowadzony zabieg da Wam więcej złego niż dobrego…

• Wcześniej przed każdym wieczornym wyjściem/imprezą myłam jeszcze raz włosy, przez co kolejny raz były atakowane wysokimi temperaturami. Teraz używam suchego szamponu. Kupiłam go w Biedronce i jestem bardzo zadowolona :)
Część z Was pisała, że po kreatynowym prostowaniu włosy zdecydowanie bardziej się przetłuszczają – to prawda. Ten szampon naprawdę pomaga!

• Zaczęłam pić siemię lniane, które nie tylko poprawiło stan moich włosów, ale również pozytywnie wpływa na skórę i paznokcie.

Co jeszcze można zrobić? Oczywiście zostają suplementy diety ;) Postanowiłam raz sięgnąć po te z wyższej półki (hair brust) i w sumie się nie rozczarowałam. Pamiętajcie tylko, że takie suplementy wzmocnią Wam dopiero włosy które wyrosną. Niestety trzeba uzbroić się w cierpliwość.

To tyle. Brzmi banalnie? Możliwe, ale wystarczyło aby moje włosy stały się o niebo lepsze. Jeszcze parę lat i może będę miała takie jak córka!  Póki co działam dalej i zapuszczam włosy ;)

Oto efekty. Pierwsze zdjęcie zrobione prawie trzy lata temu:

I z tego miesiąca:

Widać różnicę? Jestem ciekawa jakie Wy macie sposoby na piękne włosy? Może zdradzicie mi jeszcze jakiś sekret…

Udostępnij wpis

34 komentarze

  • Patrycja 25 listopada, 2015 at 20:37

    Też miałam te tabletki i bardzo mi się po nich wzmocniły włosy. I jeszcze przestały wypadać!

    Odpowiedz
  • Anna 25 listopada, 2015 at 20:38

    No muszę Ci powiedzieć że widać różnicę ;)

    Odpowiedz
  • Ewa 25 listopada, 2015 at 20:41

    Też piłam siemię, ale długo nie wytrzymałam po miesiącu zaczęłam zapominać i nici z kuracji :(

    Odpowiedz
    • Szafeczka 25 listopada, 2015 at 20:42

      Najlepiej ustalić sobie jedną godzinę np. 8 rano ;) Wtedy łatwiej o tym zapamiętać ;)

      Odpowiedz
  • Sylwia 25 listopada, 2015 at 20:50

    Różnicę widać, ale co do keratynowego prostowania, to myślę, że właśnie ten zabieg dużo daje:)
    Co do Pani Sylwia, byłam u niej na Grodzkiej na podcięcie, hmm, moje podzięcie włosów nie licząc mycia zajęło jakieś 5 minut, bez rewelacji jeśli chodzi nawet o kontakt z kilentem, a kwota no cóż spora.
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  • Lena 25 listopada, 2015 at 20:58

    Polecam maski z Biovaxu, ładnie reperują zniszczone końcówki i nawilżają suche włosy. Stosowałam też olejowanie włosów i uważam, że daje niesamowite efekty ale trzeba poszukać w internecie odpowiedniego oleju dla porowatości naszych włosów (chociaż ja użyłam oliwy z maską i też było ok:)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 25 listopada, 2015 at 21:01

      Używam tych maseczek na przemian z Regenreum ;)

      Odpowiedz
  • minimanlife 25 listopada, 2015 at 21:01

    Ja też piję siemię lniane;) a dziś nałożylam maseczkę na głowe z oleju kokosowego i odżywki podobno po dłuższym stosowaniu działa cuda;)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 25 listopada, 2015 at 21:02

      Ja chciałam dziś zrobić maseczkę z oleju kokosowego, ale na paznokciach ;) Na włosach też muszę wypróbować! :)

      Odpowiedz
  • Asia 25 listopada, 2015 at 21:04

    Czy to jest twój naturalny kolor włosów? :)

    Odpowiedz
  • magda 25 listopada, 2015 at 22:31

    Widać różnice miedzy kiedyś,a dziś.

    JA mam problem z wypadaniem,ale też musze uważać przy suszeniu bo niestety końcówki szybko się niszczą i rozdwajają.Ja szczerze polecam PRODUKTY davines co nie użyje jestem zachwycona.Zaraziłam tymi produktami znajomych,a ostatnio w końcu znalazłam duże pojemności 1000ml wtedy taniej wychodzi.

    Jeśli zapuszczasz włosy to szczerze polecam Davines Essential OI OIL

    Moja siostra sknerusek nawet kupiła ;) pięknie pachnie ułatwia rozczesywanie iiii przyśpiesza porost włosów naprawde działa.Jest to jedyny olejek który nakładam przed suszeniem na całe włosy,a po suszeniu na końcówki i nie przetłuszcza włosów.Jest bardzo wydajny.

    Odpowiedz
  • Kasia 26 listopada, 2015 at 10:36

    U mnie dużo dało obcięcie włosów. Bardzo długo się przed tym broniłam, ale teraz po pół roku włosy odrosły i są o wiele zdrowsze.

    Odpowiedz
  • karolina 26 listopada, 2015 at 12:01

    Ja rok temu mialam wlosy do ramion (rowno) w okropnym stanie, po dwoch latach rozjasniania -jedno wielkie siano. Byly w okropnym stanie, teraz po roku bez prostownicy, suszarki, lokowki, bez rozjasniacza, przy brazowym kolorze (niestety ale platyna nie moze rownac sie zdrowe wlosy, przynajmniej u mnie) z ogromna iloscia naturalnych kosmetykow, suplementow diety itp mam wlosy do lopatek, lekko krecone, ale wreszcie jakie geste i zdrowe!

    Odpowiedz
    • Szafeczka 26 listopada, 2015 at 15:59

      U mnie to samo! Rozjaśnianie bardzo zniszczyło mi włosy :( Niestety nie umiem żyć bez prostownicy ;)

      Odpowiedz
  • Alicja 26 listopada, 2015 at 12:27

    Ja intensywnie poszukuję jakiegoś środka, który NAPRAWDĘ ułatwia rozczesywanie włosów! No takiego horroru jaki jest u nas w domu gdy czeszę włosy córce…. obie jesteśmy mokre z nerwów. Ma śliczne włosy, gęste i długie ale sam pojedynczy włos jest dość cienki, bo jest blondynką a jasny włos jest cieńszy. I tak strasznie sie plączą! Mam dość, nie pozwoli sobie obciąć, są teraz do pasa, wiem, że gdyby były nieco za ramiona byłoby je łatwiej ujarzmić. Wydaje mi się, że próbowałam już wszystkich dostępnych w drogeriach odżywek w sprayu (i tych dla dzieci i dla dorosłych), balsamów, odżywek bez i do spłukiwania. Odrobinę wygładzają włosy ale niewiele to daje. Czeszemy dokładnie dwa razy dziennie rano i wieczorem, bez tego jest kołtun na kołtunie. Nawet kok czy warkocz nie eliminuje plątania. W rozpuszczonych chodzi rzadko bo wtedy plączą się najbardziej. Mamy szczotkę tangle teezer ale ona nie ułatwia rozczesywania.
    Pani Karolino wspaniałe ma Pani włosy a Nikola to już nie wspomnę jak sobie radzicie. Czy Nikoli sie tak nie plączą?
    Przepraszam za mój wtręt ale skoro post o włosach może ktoś poratuje dobrą radą.

    Pozdrawiam Ala

    Odpowiedz
    • Szafeczka 26 listopada, 2015 at 15:55

      Córce zaczęły się bardzo plątać włosy, dlatego nakładamy dużo więcej odżywki + odżywka w spray przed rozczesaniem. Teraz mam zamiar wypróbować olej kokosowy, mam nadzieję że po nim będzie się rewelacyjnie rozczesywać włosy ;)

      Odpowiedz
    • Asia 28 listopada, 2016 at 20:50

      Jako dziecko fundowałam mojej mamie ten sam horror. Ale gdy miałam około 10 lat mama wynalazła fantastyczną szczotkę, którą mam do dziś, a 25 wiosen na karku już mam. Jest to szczotka ze szczeciny dzika, która jest na tyle elastyczna, że nie powoduje bólu przy rozczesywaniu, bo naturalnie „płynie” po włosach. Trzeba szczotkować troszkę dłużej niż sztywnym grzebieniem, ale jest to ogromnie przyjemne. Nie wyobrażam sobie czesania włosów po myciu bez niej. Jedynie na całkowicie suchych włosach nie zawsze zda egzamin, bo powoduje ich potworne elektryzowanie się. Ale na wilgotne jak znalazł. I ten przeprzyjemny masaż głowy… :)
      Trzeba na nią polować. Ja dorwałam nową w zeszłym roku w drogerii Sekret urody, ale starej po 15 latach wciąż używam. :)

      Odpowiedz
    • Iza 29 listopada, 2016 at 11:11

      Sprobuj szczorki tangle teezer, bardzo delikatnie traktuje wlosy, nie placze, nie wyrywa. Naprawde polecam, nie wyobrazam sobie zycia bez niej. Warto zainwestowac.

      Odpowiedz
  • Marlena 26 listopada, 2015 at 14:44

    I pupcia zgrabniejsza ;) :*

    Odpowiedz
  • Amelia 26 listopada, 2015 at 19:46

    No faktycznie super! !!!! Widać różnicę! !!!! Teraz niczego im nie brakuje! !!!! Ja się też zastanawiałam nad tym prostowaniem kreatynowym, ale cena uważam, że jest za wysoka za taki zabieg. …..zastanawiałam się też nad prostownicą CHI. Podobno jest super, ale cena też mało zachęcająca

    Odpowiedz
    • Szafeczka 26 listopada, 2015 at 20:03

      Muszę się nad nią zastanowić :) Już czas wymienić starą prostownicę…

      Odpowiedz
  • Dominika 26 listopada, 2015 at 20:56

    Na włosy świetnie wpływa picie pokrzywy. Najlepiej pić 2 razy dziennie przez 3 miesiące i zrobić miesiąc przerwy, aby organizm się zbytnio nie przyzwyczaił. To naprawdę pomaga. Mogą podobno też wyrastać nowe młode włosy tzw. baby hair :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 27 listopada, 2015 at 11:01

      Mówisz o herbacie czy takiej świeżej pokrzywie? :)

      Odpowiedz
  • Marta 27 listopada, 2015 at 20:07

    A ja wyrzuciłam wszystkie szampon, które uzależniły moje włosy i skórę. Zaczęłam myć włosy papką przygotowaną z mąki z cieciorki i odrobiny sody. Na koniec płuczę włosy octem jabłkowym i włosy z tygodnia na tydzień wzmacniają się, rosną i błyszą :)

    Odpowiedz
  • Klaudia 28 listopada, 2015 at 17:31

    Ja nie widzę różnicy, bo nie pojawia mi się wcale to pierwsze zdjęcie. Mogę jedynie napisać, że teraz Twoje włosy wyglądają ładnie i zdrowo!
    Siemię lniane świetnie działa również na jelita :)

    http://www.majniaki.pl http://www.szafamajniaka.blogspot.com

    Odpowiedz
  • Isa 30 listopada, 2015 at 09:04

    Mam dłuuugie włosy, rozjaśniane – stosuję olej arganowy, czasem kokosowy. Nakładam przed myciem włosów. Do tego szampony bez SLS i odżywka zawsze po mysiu włosów. Na moje włosy dobrze działa olejek takie włoskiej firmy – dwie krople wystarczą do stylizacji.
    Salon krakowski, gdzie przyjmuje S.Gaczorek znam; zgadzam się, że ceny są tam zbyt wysokie w stosunku do jakości obsługi itp. Chodziłam tam ale już nie chodzę i nie polecam Sylwii. włosy pielegnujemy dzień po dniu, żaden fryzjer nie zrobi cudów.

    Odpowiedz
  • Aga 3 grudnia, 2015 at 22:42

    mega efekt!!!!

    Odpowiedz
  • Dominika 3 grudnia, 2015 at 23:59

    Ja pije pokrzywe w torebkach, ale podobno najlepiej dziala wywar z pokrzywy wymieszanej ze skrzypem. Suszoną pokrzywe i skrzyp można kupić w aptece.

    Odpowiedz
  • Marcelina 28 listopada, 2016 at 21:14

    Widać zdecydowaną różnicę na plus !!
    Dobrze kojarzę że jesteś z Krakowa? Możesz polecić kogoś do keratynowego prostowania włosów? Gdzie robiłaś?
    Jak się pije siemie? Zalewa się wrzatkiem i już szybkie gotuje?

    Odpowiedz
  • Hania 29 listopada, 2016 at 01:30

    Z natury mam ciemne i bardzo grube włosy, ale regularne prostowanie strasznie je zniszczyło. Jakoś 2 lata temu dostałam w prezencie dubajską maskę do włosów z czrnuszką (Dabur Vatika). Byłam w szoku jak bardzo moje włosy są po niej wygładzone i lśniące! Zmieniłam w tym samym czasie prostownicę na lepszą, mniej palącą włosy i po każdym myciu (co 3 dni) nakładałam na ok 15min maskę, 2-3 razy w miesiącu trzymałam ją na głowie przez 2h. Dziś włosy budzą zachwyt w koleżankach, jestem z nich dumna i każdemu polecam maski do włosów z tej firmy. Teraz stosuję je naprzemiennie z innymi. Dostępne są przez internet (nie wiem czy mogę wpisać link, jak coś w komentarzu później umieszczę).
    Uprzedzam że maska z czarnuszką przyciemnia kolor włosów, idealna dla brunetek, dla Pań z jaśniejszymi włosami polecam kaktusową :)
    Chyba każdej marzą się zadbane włosy więc powodzenia Dziewczyny!

    Odpowiedz
  • Beata 29 listopada, 2016 at 16:05

    Staram się dbać o włosy i stosować różne odżywki, chyba już wszystko przerobiłam ale uważam że piękne włosy są największą ozdobą kobiety. Od pewnego czasu stosuję szampon kolagenowy colway, poleciła mi go znajoma fryzjerka, u której zauważyłam masę nowych włosków wokół twarzy. Powiedziała mi, ze to przez ten szampon. Przy pierwszym stosowaniu stwierdziłam, że efekt zagęszczający może i się pojawi ale tak rzadki szampon (właściwie jak woda) nie może dobrze pielęgnować włosów. No i zaskoczenie… włosy są bardzo miękkie i to nawet teraz po wielu stosowaniach efekt wciąż ten sam. W dodatku włosy nie są czymś „oblepione” ale po prostu lśniące, lekkie i takie mięsiste, mam wrażenie, że są grubsze (kolagen wiąże wodę i włosy się napełniają nią). Niestety cena szamponu jest dosyć wysoka, ale ja na pewno nie zamienię go na inny, nie wyobrażam sobie już umyć włosów zwykłym szamponem. Mam jednak jeden problem włosowy, z którym szampon póki co sobie nie radzi – łamiące się końcówki, przez co nie mogę ich zapuścić i wyglądam trochę jak „ogryzek”.. Macie jakieś sposoby na słabe końcówki? Dodam że nie prostuję włosów i praktycznie nie suszę suszarką, nawet przestałam już czesać je na końcach…

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!