by Karolina

Teksty wciąż powtarzane przez rodziców

Okiem rodzica - Szafeczka - 19 listopada, 2014

Są takie teksty, które wkurzają wszystkie dzieci. Denerwowały też nas, gdy wypowiadali je nasi rodzice. Jednak często o tym zapominamy i sami je powtarzamy, wkurzając przy tym kolejne pokolenie :) Uświadomiłam to sobie ostatnio, gdy mąż przyłapał mnie na jednym z takich zdań…

Wtedy postanowiłam dokładnie przemyśleć i porównać to co ja słyszałam w dzieciństwie, z tym co słyszy moja córka. Podsumowując, nie jest aż tak źle ;) Ale mimo to stworzyłam listę tekstów, które często można usłyszeć… na ulicy, na placu zabaw czy w przedszkolu odbierając dziecko. Gotowi? Zaczynamy!

1. Obchodzisz mnie Ty, a nie inne dzieci!
Klasycznie :) Najlepsze jest to, że najczęściej w niewielkim odstępie czasu pada także:

2. Kasia to jakoś potrafi…
… i tutaj trzeba wstawić np. zjeść cały obiad, zachować się w sklepie lub coś podobnego. Na tym właśnie zostałam przyłapana. Pierwszy i ostatni raz, ale do błędu trzeba umieć się przyznać ;)

3. Dzieci w Afryce głodują, a Ty…
Dzieci gdzieś głodują, a dziecko nie chce jeść! Tylko takie porównanie to troszkę jak z tym marnowaniem wody przy Ice Bucket Challenge :)

4. Jedz bo nie urośniesz!
Ok, to akurat mi się zdarza. Ja też to słyszałam przez całe dzieciństwo. Taka tradycja rodzinna widocznie :)

5. Bo tak! Bo ja tak mówię!
Ogólnie „bo tak!” jako argument na wszystko ;) Można usłyszeć wszędzie i w każdej sytuacji. Zapewne najczęściej, gdy matka odpowiada 10 raz na to samo pytanie ;) Ja nie używam żadnego z nich…

6. Nie rób tak, bo Ci zostanie!
Wiecie… tak naprawdę to nie zostaje ;) Ale straszak na pewno dobry!

7. Ile razy mam jeszcze powtarzać?
Powtarzać będziesz… i będziesz… i będziesz…

8. Jak było w szkole/przedszkolu?
To chyba nieuniknione pytania. Ja jednak staram się bardziej zainteresować córkę rozmową. W przeciwnym razie usłyszę tylko „dobrze” lub „fajnie” :)

9. Gdy byłam w Twoim wieku…
To straszne, ale już się na tym złapałam! Co prawda w kontekście rozmowy o zabawkach, ale brzmi to strasznie ;)

10. Zrozumiesz jak dorośniesz!
Tego ode mnie na pewno nie usłyszy! Oczywiście dostosowując komunikat do wieku dziecka, staramy się wszystko tłumaczyć. Dzieci są mądrzejsze niż się nam wydaje :)

Miało być 10, ale jest jeszcze bonus: „Co się mówi?” – i tutaj pada automatyczna odpowiedź „dzię-ku-ję”… czasem też „proszę” lub „przepraszam” :) Na pewno słyszeliście to!

To tyle! Kilka moich, kilka zasłyszanych… ale na pewno nie wszystkie :) Znacie jakieś denerwujące teksty? A może powtarzacie je sami po swoich rodzicach? Koniecznie podzielcie się z nami :)

Udostępnij wpis

51 komentarzy

  • Małgorzata 19 listopada, 2014 at 19:22

    Dodam jeszcze „Bo jesteś starsza” – o ile dziecko ma młodsze rodzeństwo i klasyczne ” Bo w moich czasach…”

    Odpowiedz
    • Agata 19 listopada, 2014 at 19:33

      taaa skąd ja to znam… „Ustąp bo jesteś starsza”

      Odpowiedz
  • Julka 19 listopada, 2014 at 19:38

    Ja mam 17lat i nadal słyszę te wszystkie zdania :) Najbardziej denerwujące dla nastolatka jest chyba … Bo kiedy ja byłam w twoim wieku !!!! Bosch… Ile można:) Mnie najbardziej denerwuje tez ile będę jeszcze powtarzać np. Ze masz posprzątać pokój, uczyć. Sie poprawić hah ja to robie na okrągło… Ale coż, no i codziennie ledwo sie wejdzie do domu , jak było w szkole ,,. I tylko mowie „fajnie” :) Jednak z racji tego , ze ja uwielbiam ubrania i mode u mojej mamusi kochanie najczesciej słyszę” Po co ci to ?” , „inne dzieci nie maja tak dobrze ” a no i jeszcze z obowiązkami ” są dzieci które musze sie zajmowac całym domem bla bla :)” ale to juz chyba musze przeżyć, jednak najwazniejsze jest ti ze oprócz tych frustrujących zdań codziennie słyszę, ze mnie bardzo kocha :) dlatego wybaczam ale dam przeczytać Pani post :))) Pozdrawiam :**

    Odpowiedz
  • majka 19 listopada, 2014 at 19:38

    „a nie mówiłam/em” nie lubię tego dlatego jest zakaz używania tego u mnie w domu w stosunku do dzieci,

    Odpowiedz
  • Ania 19 listopada, 2014 at 19:39

    a ja w kontrze do Małgorzaty dodam „Bo jesteś jeszcze za mała” to tekst z mojego dzieciństwa o ile w niektórych wypadkach usprawiedliwione to często przesadnie wykorzystywane.

    plus jeszcze „moja cierpliwość się kończy”

    to teksty z mojego dzieciństwa, moim standardem jest codziennie „dobrze się dziś bawiłaś? co robiłaś?” ale nie wiem czy to źle bo zawsze usłyszę jakieś ciekawe historyjki o tym co akurat działo się w szkole

    Odpowiedz
    • Szafeczka 19 listopada, 2014 at 20:03

      „moja cierpliwość się kończy” – idelanie pasuje na punkt 11! :)

      Odpowiedz
  • Pola 19 listopada, 2014 at 19:57

    Moje ulubione było 'NIE ZARAZ TYLKO TERAZ.’ ;)

    Odpowiedz
    • Praline 20 listopada, 2014 at 12:14

      U mnie była rozbudowana wersja: „ZARAZ TO TAKA WIELKA BAKTERIA”.

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  • emilia 19 listopada, 2014 at 19:59

    Moja mama najczęściej używa chyba „nie….bo..nie!!!” a podobno jest Polonistką :) dlatego ja zawsze powtarzam , że ” To nie jest argument” zresztą sama tez to słyszę:) Jednak ulubiony telst mojego taty to ” Bo jestes za mloda ” , ” bo nie masz lat”(?) taaa … Zawsze to samo , a zaraz po tym ” bo jestes starsza ” .
    Z ciekawości spytałam mame jakie zdanie ja ciągle powtarzam a ona na to : ” bo jestem juz dorosła ” hhahaha :))

    Odpowiedz
  • magda 19 listopada, 2014 at 20:20

    A ja do tej pory wspominam:”no nie wstydz sie!”.Nienawidzilam tego! Nigdy nie dzialalo to na mnie mobilizujaco,wrecz przeciwnie-demotywujaco! i nigdy nie powiem tak do mojej corki :-)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 19 listopada, 2014 at 21:11

      Oj to jest ciężki temat… ale masz rację! „Nie wstydź się” działa odwotnie… przede wszystkim dlatego, że nasz mózg wyłapuje z tego tylko „wstydź się” ;)

      Odpowiedz
  • Ewa 19 listopada, 2014 at 20:21

    „Nie garb sie! Widziałaś jak Ada prosto siedzi? Nie? To przyjrzyj sie następnym razem!” Tekst mojego dzieciństwa przy każdym posiłku przy stole :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 19 listopada, 2014 at 23:09

      hehe ;) i mogę się założyć, że garba nie masz ;)

      Odpowiedz
  • Panckowa 19 listopada, 2014 at 20:24

    Ja ze swojego dzieciństwa najbardziej pamiętam codzienne „myć się i spać!”. I już było po zabawie ;)

    Odpowiedz
  • ewa 19 listopada, 2014 at 21:09

    Przeczytałam dwa pierwsze teksty i mnie zatkało – jaka jestem schematyczna. Pocieszające jest to, że nie tylko ja Uff…

    Odpowiedz
  • BajkiMajki 19 listopada, 2014 at 21:11

    Mnie tylko denerwuje jak tata grozi, że weźmie worek na śmieci i posprząta mój pokój :(

    Odpowiedz
  • Dominika 19 listopada, 2014 at 21:28

    A mnie się jeszcze przypomniało: „Liczę do trzech!” :)

    Odpowiedz
  • Monika 19 listopada, 2014 at 21:44

    Do wesela się zagoi:-)

    Odpowiedz
  • Edyta 19 listopada, 2014 at 21:57

    Z ogromną przyjemnością stwierdzam, że nie jest to moja lista :)) po części zapewne dlatego że niecierpiałam kilku tych zdań wypowiadanych przez rodziców. I mocno się pilnuję by nie spławiać dziecka. Nawet jeśli nie mam czasu, wyjaśniam krótko i konkretnie, a córa i tak pilnuje by wrócić do tematu. Moje szczęście że mam też fajne, wyrozumiałe dziecko, które narazie mnie słucha ;) Mam wyrzuty sumienia że często nie mogę bawić się z nią tyle ile by chciała więc negocjuję;) godzinę zajmuję się swoimi sprawami i 20 min bawimy się, gramy. Córka ma teraz 7 lat.

    Odpowiedz
  • Aga 19 listopada, 2014 at 22:02

    Ja do mojej córki ciągle mówię liczę do trzech, nigdy jeszcze nie doliczyłam bo działa super, natomiast kiedyś mąż mi się zapytał co zrobię jak dolicze i po przemyśleniach doszłam do wniosku że nie wiem więc niech działa jak najdłużej tylko do „jeden”

    Odpowiedz
    • Szafeczka 19 listopada, 2014 at 23:15

      No właśnie, co byś powiedziała po „trzy”? :)

      Odpowiedz
  • Marzena 20 listopada, 2014 at 10:25

    U mnie pkt 7 Ile razy mam ci jeszcze powtarzać zaczęła do mnie 2 letnia córka mówić a brzmi to tak: Ile razy mamo ma ci Melka powtarzać… (oczywiście chodzi o włączenie bajek lub kupienie czegoś)

    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  • Monika z www.poprostuwygodnie.pl 20 listopada, 2014 at 10:46

    „No i jak Ty teraz wyglądasz?!”, a wiadomo, że brudne dzieci, to szczęśliwe dzieci :)
    Albo groźba: „Jak będziesz niegrzeczny/a to pan/i cie zabierze”

    Odpowiedz
  • Lucyna 20 listopada, 2014 at 11:17

    „Powtarzam ostatni raz!”..i nigdy nie jest ostatni, ha ha, straszne rzeczy ;)

    Odpowiedz
  • ilona 20 listopada, 2014 at 11:17

    Ostatnio usłyszałam w sklepie , dziadek do wnuczka ( ok. 3 latka) ” zostaw to bo przyjdzie pani i cie zbije” ooooooo zgrozo! !!!!!! A ja też liczę do 3 tylko ze zanim to zrobię uprzedzam co się stanie jak dojdzie do trzech np. Nie włączę dziś bajki itp itd i dodaje „zastanów się czy warto ” ……moja córcia ma 3 latka i przechodzimy mały bunt :) i czasem inaczej się nie da ……ale to są sytuacje kiedy wymykają się jej spod kontroli bo w zasadzie potrafimy się dogadać w każdej sytuacji ale bunt trzeba przejść ……i to razem :) i rzeczywiście magiczna wyliczanka działa:)

    Odpowiedz
  • Anna 20 listopada, 2014 at 11:19

    Przeraziłam się! Jestem straszna, bo faktycznie zdarza mi się używać paru z tych schematów… Moją traumą była 1 i 2, których moi rodzie używali naprzemiennie non stop ;-) Na szczęście miałam już trochę oleju w głowie i bardzo nie brałam tego do siebie, choć było to frustrujące. Gdy chodziłam do LO, to już sama na wstępie mówiłam rodzicom: Tylko pamiętajcie, że nie interesują Was inni, ale moje osiągnięcia – i temat się ucinał :-)
    Najczęściej używam: jak było w szkole? ale jest to temat wyjściowy i sama sobie tłumaczę, że naprawdę jestem ciekawa co się działo.

    Odpowiedz
    • Anna 20 listopada, 2014 at 11:20

      Zapomniałam dodać, że wg mnie najgorszym grzechem współczesnych rodziców jest: poczekaj, za chwilę, zaraz….
      Staram się unikać tego jak ognia :-)

      Odpowiedz
      • Szafeczka 20 listopada, 2014 at 20:46

        „Tylko pamiętajcie, że nie interesują Was inni, ale moje osiągnięcia” – dobrze z tego wybrnęłaś :D

        Odpowiedz
  • sylwia 20 listopada, 2014 at 11:27

    ” jedz bo nieurosniesz ” i ” ile razy mam jeszcze powtarzać ” to zdecydowanie moje teksty :p łapie się na nich dość często. :p

    Odpowiedz
  • Kamila 20 listopada, 2014 at 11:30

    co sie mówi?? „dzień dobry”, „do widzenia, „dziękuję”. Chyba muszę ugryźć sie czasem w język :)

    Odpowiedz
    • Marta 28 stycznia, 2016 at 09:30

      Czy dzień dobry, do widzenia i dziękuję to coś złego? Ja stale powtarzałam mojemu synowi że jak wchodzimy np do przedszkola, to witamy się i z panią u której się odbija karty i potem z paniami w sali a nigdy tego nie robił. Nie uważam tego za coś złego, rok powtarzania tego prawie za każdym razem ale było warto bo aktualnie mówi już sam i nie muszę mu o tym przypominać, i uważam że w tym upominaniu dzieci nie powinniśmy dać się zwariować. Co innego straszenie, porównywanie do innych a co innego uczenie dziecka dobrego zachowania. Znam dzieciaki które nie były uczone tych trzech zwrotów i dziś to już prawie pełnoletnie osoby, mają za nic innych, nie szanują dorosłych, odezwać się do sąsiada …..po co???? Tak więc zachowajmy rozsądek w tym wszystkim.

      Odpowiedz
  • Paula 20 listopada, 2014 at 14:03

    moje ulubione:
    nie biegaj, bo się pobrudzisz!
    nie biegaj, bo się spocisz!
    nie pokazuj palcem! (to czym ma pokazać, jak nie potrafi opisać słowami?!)

    Odpowiedz
  • na kółkach 20 listopada, 2014 at 14:06

    Chodź sama staram się ograniczać niektóre teksty do mojego dzieciątka lub niektóre nie pasują jeszcze ze względu na jego wiek to sama osobiście czasem tęsknię za takimi tekstami wypowiedzianymi przez mamę ;) Z upływam lat dziecka, teksty „zrozumiesz jak dorośniesz”, „jak było w szkole”, 'zobaczysz jak będziesz mieć swoje dzieci” zmieniają się na „jesteś za stary”, „dorośnij w końcu”, „inni skończyli studia/mają świetna prace a Ty?”,”jak było w pracy?”,”jak byłeś mały/a byłeś taki sam/a. ;) Także rodzice zawsze coś wymyślą dla tych małych i dużych ;)
    Świetny post! Pozdrawiamy :))

    Odpowiedz
    • Szafeczka 20 listopada, 2014 at 20:53

      „zobaczysz jak będziesz mieć swoje dzieci” – niestety dopiero wtedy dostrzegasz pewne rzeczy, których nigdy nie pojmiesz dopóki nie jesteś rodzicem.

      Odpowiedz
  • Emanuela 20 listopada, 2014 at 15:48

    Tekst mojej mamy, który wspominam jej do dziś: „-Mamo, nie mogę zasnąć..
    -Odwrócić się do ściany, przytul się do poduszki i śpij!”
    A co najlepsze, ostatnio przyłapałam na nim także babcię.. Czyli to rodzinne ;p Mam nadzieję, że na mnie ta tradycja się zakończy.. ;)

    Odpowiedz
  • minifashionistka 20 listopada, 2014 at 17:27

    Oj dużo tych tekstów by się znalazło :) mi również zdarza się niektóre z tych zdań w kierunku córki wypowiedzieć… najczęściej zdarza się jednak „ile razy trzeba Ci powtarzać” (jeśli chodzi o sprzątanie pokoju) lub inne teksty związane z jedzeniem (bo to mały niejadek)

    Odpowiedz
  • Karolina 20 listopada, 2014 at 18:00

    Mnie denerwuje jak moi rodzice, z reguły dlatego, że ich niestety sprowokuję, mówią „Też Ci tak powiem jak będziesz coś chciała!” albo „Zapamiętam to sobie”, na szczęście są tak kochani, że nie zapamiętują :) Buziaki dla Ciebie świetna mamo ! :)

    Odpowiedz
  • julia 20 listopada, 2014 at 21:38

    Ja często słyszałam „nie pyskuj”. Wrr!

    Odpowiedz
  • Klaudia 20 listopada, 2014 at 23:22

    Świetny wpis! Dwa pierwsze punkty mnie rozbawiły :D Dokładnie tak jest!

    Odpowiedz
  • Niciutka 20 listopada, 2014 at 23:55

    „Dopóki mieszkasz pod moim dachem, bla, bla, bla…” ;)

    Odpowiedz
  • dimade 21 listopada, 2014 at 23:06

    „Do spania!”, „do lekcji!” :)

    Odpowiedz
  • Anna Z. 22 listopada, 2014 at 08:47

    A my z mężem, jeszcze zanim urodziłam synka, obiecaliśmy sobie, że nie będziemy go porównywać do innych dzieci. Choćby nie wiem co się działo. Mąż był ciągle porównywany do chrześniaka mamy i gdzieś głęboko utkwiła mu zadra. Nie chcemy takich wspomnień dla własnych dzieci.

    Odpowiedz
  • Ola 22 listopada, 2014 at 10:03

    Wiesz co to jest granica? I ty ją przekraczasz!
    Mama mojej koleżanki ciagle tak do niej mówi.

    Odpowiedz
  • Izuzizu 22 listopada, 2014 at 12:23

    Mowie, ze dzieci w Afryce nie głodują, tylko marzą o tym zeby zjesc tak jak ty, docenilby to co dostały, zjadły ze smakiem. Wtedy słyszę „To ja dzieciom wysle, bo ja nie chce” ;)

    Odpowiedz
  • Michalina 4 stycznia, 2015 at 21:06

    Jeszcze moje ulubione- „nie popisuj się” :)

    Odpowiedz
  • Karolina 27 stycznia, 2016 at 21:50

    Przy obiedzie : -mamo, juz nie moge..
    „Zjedz kotleta , ziemniaki mozesz zostawic ” ❤❤

    Odpowiedz
  • Ewa 31 grudnia, 2016 at 15:58

    Uzywam jeden z tych tekstow – „co sie mowi” albo „slucham?” … chciala bym zeby moja czworka bez upraszania sie mowila „prosze, przepraszam, dziekuje” i mimo, że ja notorycznie ich uzywam (tj w sytuacjach wlasciwych”, moje dzieci z uporem maniaka mowia- „daj, chce, pić!” jako nakaz.

    Wiec co polecacie zamiast „co sie mowi?”?

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!