Doczekaliśmy się pięknej jesieni! To nic, że popołudniami żyjemy jak jakieś krety… w dzień jest pięknie ;) Korzystając z tego, wybraliśmy się ostatnio do Puszczy Niepołomickiej. A dziś jeszcze jedno (obiecuję że ostatnie) wspomnienie wakacji ;)
—
Pamiętacie jak jakiś czas temu pisałam o potrzebie wykrzyczenia się i o idealnym ku temu miejscu? To Pustynia Błędowska, jedno ze wspomnień mojego dzieciństwa. Wybraliśmy się tam jakiś czas temu, ale nie żebym musiała specjalnie coś odreagować… raczej w ramach wolnej niedzieli :) Jest tam fajna „tyrolka”, można pobiegać, poszaleć… No i wyobraźcie sobie jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że pustynia JEST ZAMKNIĘTA! Że co? Pustynia zamknięta? Niestety tak było. Niewybuchy, teren wojskowy, zakaz wejścia… Co odważniejsi przechodzili za ogrodzenie, ale jak pewnie się domyślacie my nie ryzykowaliśmy. Co zrobiliśmy? Poszukaliśmy sobie innej pustyni! A co!
Przejechaliśmy sporo kilometrów, a słońce powoli zbliżało się do linii horyzontu. Niby nic, ale w końcu zrobiliśmy prawie 50 kilometrów, drugie tyle do domu, to fajnie byłoby dotknąć tego piasku chociaż dużym palcem u nogi ;) Przeszukaliśmy mapę i pojawiło się światełko w tunelu… Droga przez las, prowadząca do innej części pustyni! Klik, klik, nawigacja ustawiona i zanim się obejrzałam już dojeżdżaliśmy!
Udało się? Pewnie, że się udało! Co więcej, cała pustynia była dla nas! No przynajmniej ta niezaminowana część ;) Jaki z tego wniosek? Nawet pustynia może być zamknięta ;) ale to nie znaczy, że mamy się poddać i wrócić ze spuszczoną głową!
A Wy macie takie miejsca z dzieciństwa, do których lubicie wracać? :)
Nikola: Narzuta/T-shirt/Spodenki – Zara
Mama: Bluzka – Stradivarius
17 komentarzy
Pięknie! Ja mam takie miejsce… to Mazury! Cudowne Mazury!
Nigdy tam nie byłam… :(
Oj jak mi się zamarzyło iść na taką pustynię!
Pięknie!! A to zdjęcie jak leżycie na piasku i patrzycie w chmury! Cudo!
Dziękujemy :)
Cudownie! Znam to miejsce! :)
Skąd ta piękna narzuta którą ma Nikola? :)
Zara :)
Uwielbiam Was!!
Moim takim miejscem, jest miasto rodzinne. Uwielbiam do niego wracać! Szczególnie kiedy mam gorsze momenty w życiu ;)
Dlaczego już nie piszecie skąd pochodzą ubranka? Nikola ma taki ładny t-shirt i spodenki.
UPS! Zaraz to poprawię ;)
Dziękuję ;)
Ja lubię siedzieć u swoich rodziców w ogrodzie… tak, to jest takie moje miejsce z dzieciństwa ;)
Pięknie! Jak zawsze u Was Karolinko!
Zdjęcia jak z jakiegoś filmu! Wymiatają!
Uwielbiam Wasze zdjęcia! Twój mąż powinien robić to zawodowo! Pozdrawiam:) PS. Pisałam jakiś czas temu do Ciebie maila o geocachingu. Tak z ciekawości – szukałaś coś o tym?
Dziękuję jeszcze raz za miłe słowa! Patrzyłam na stronę – wygląda to dość ciekawie ;)