by Karolina

Wychowanie dzieci jest bardzo łatwe, dopóki się ich nie ma!

Okiem rodzica - Szafeczka - 27 lipca, 2016

Pamiętasz pierwszy rok życia swojego dziecka? Ja już jak przez mgłę, ale od kiedy moja przyjaciółka została mamą wszystko mi się przypomina! Kiedy idziemy razem na spacer, przypominam sobie jak to było, gdy każdy zerkał do wózka, pytał czy chłopczyk czy dziewczynka lub komentował w sklepowej kolejce ubiór mojego dziecka. Jak reagować na takie teksty? Najlepiej mile się uśmiechnąć i iść dalej swoją drogą. Ale każda z nas musi mierzyć się z tymi „złotymi radami”, które doprowadzają nas do szału! Znacie je?

Najbardziej oklepany to prawdziwy standard podczas każdego spaceru: A gdzie jest czapeczka? Ten tekst jest tak oklepany, ze czasami wydaje mi się, że te wszystkie starsze Panie zmówiły się w jakimś klubie seniora i od teraz to jest ich motto. Prawdziwa życiowa misja! A tak na poważnie, czy istnieje chociaż jedna mama, która nigdy w życiu nie usłyszała tego zdania? Chyba nie…

Jedz bułki, zamiast chleba – czyli to wszystko czego nie możesz jeść, gdy karmisz dziecko piersią. Wszystkie babcie, ciocie i sąsiadki nie karmiły dzieci od jakiś 30-40 lat, ale dalej pamiętają co można, a czego nie można jeść podczas karmienia piersią! Serio? Ja nie pamiętam co jadłam wczoraj na obiad. Mam nadzieję, że jak my będziemy już babciami, to będziemy wiedzieć, że każdy organizm reaguje inaczej i to, co matka karmiąca je, jest indywidualną sprawą.

Wyrośnie z tego – to najczęściej używana złota rada, gdy skończą się wszystkie inne lub gdy nic innego nie przychodzi do głowy! Sika w majtki? Wyrośnie z tego! Nie mówi? Wyrośnie z tego! Niegrzeczny? No co ty! Wyrośnie z tego ;)

To może nie do końca „złota rada”, ale pytanie, które doprowadza do szału większość młodych mam! A kiedy drugie? Ja to słyszę przynajmniej raz w tygodniu. Ale bez złotych rad również się nie obejdzie. Przecież wszyscy wiedzą lepiej, kiedy jest idealny czas dla Ciebie na drugie dziecko. Przecież wszyscy wiedzą lepiej, jaką masz sytuację finansową, rodzinną, kredytową i czy możesz zajść w ciąże czy nie. To wszystko jest nieważne! Najważniejsze, że dwójka się lepiej chowa! A najlepiej jak jest „parka” ;)

Następna „złota rada” dotyczy odparzeń pieluszkowych! Przecież to wszystko wina tych pieluch nasączonych niewiadomo czym! Za czasów naszych mam i babć były pieluszki tetrowe i wszystko naturalne! Muszę Wam powiedzieć, że złapałam się na to w ciąży! Ale kiedy to było? 9 lat temu! Na samym początku stwierdziłam, że będę wszystko prać w szarym mydle! Zero pieluch! Uwierzycie? Ja sama w to nie wierzę, ale właśnie tak myślałam przez chwilę. Oczywiście, po porodzie nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym prać teraz pieluchy tetrowe… Przeszło mi przez myśl, tylko jedno stwierdzenie:

WYCHOWANIE DZIECI JEST BARDZO  ŁATWE, DOPÓKI SIĘ ICH NIE MA!

Natomiast przy okazji odwiedzin u przyjaciółki miałam okazję podzielić się moją złotą radą! Otóż przywiozłam jej do przetestowania maść ochronną Bepanthen Baby. Dlaczego? Po pierwsze, dlatego, że wiem jak trudno w natłoku ofert i natrętnych reklam wyłapać produkt naprawdę wartościowy. Po drugie, ponieważ wiem, że tak jak moje „złote rady” potrafią wkurzać, tak samo wiem, że „złote zasady  Bepanthen Baby” to sprawdzona sprawa. Co to za zasady? 1. Maść pomaga chronić skórę – tworząc niewidoczną warstwę. 2. Nie wysusza. 3. Zabezpiecza przed podrażnieniami. 4. Nie uczula – i nie zawiera nic, co może potencjalnie uczulać: konserwantów, parabenów , aromatów czy barwników.

I tutaj musze Wam coś zdradzić. My też Bepanthenu używamy! Jednak ze względu na to, że każdy z nas z pieluchami pożegnał się już jakiś czas temu, w naszej apteczne znalazło się miejsce na Bepanthen Derm Krem. I całe szczęście, że zabrałam go do Włoch, bo pierwszego dnia troszkę zlekceważyliśmy słońce… O ile córka była dobrze zabezpieczona, to my się nie przyłożyliśmy. Koniec końców obyło się bez schodzącej skóry, bez jęczenia i pieczenia ;)

PS Jeśli słyszałyście lub dalej słyszycie jakieś „złote rady” to napiszcie o nich w komentarzu! Ciekawa jestem czy coś pominęłam :)

Na zdjęciach gościnnie moja przyjaciółka z córeczką Alicją :)

(wpis powstał we współpracy z firmą Bayer. Nr L.PL.MKT.07.2016.4097)

Udostępnij wpis

33 komentarze

  • Agata 27 lipca, 2016 at 19:26

    Też sobie ostatnio przypomniałam jak te złote rady są wkurzające! Syn ma 10 lat a dwa miesiące temu urodziła się córeczka. I od nowa te same rady :D
    PS Piękne zdjęcia!

    Odpowiedz
  • salusiowo.blogspot.com 27 lipca, 2016 at 20:19

    Wszystkie rady wkurzają!! każdy wie co dla Nas najlepsze… jednak czy na pewno?! NIE
    Cudowne dziewczyny!!

    P.S. Ja ciągle słyszę kiedy 2?! – nieważne, że poroniłam… ale ma być! już duża różnica wieku….

    Odpowiedz
    • Szafeczka 28 lipca, 2016 at 11:15

      Kochana, jak kiedyś będę miała drugie dziecko to u nas też ogromna różnica wieku, ale zobacz ile jest też tego plusów :)
      Dużo słońca wysyłam <3 :*

      Odpowiedz
      • salusiowo.blogspot.com 28 lipca, 2016 at 11:18

        Zgadzam się kochana i muszę przyznać, że podświadomie marze… :)
        Kiedyś będę miała – rewelacyjnie to brzmi :) – i różnica spora, tak jak u Nas.
        Pozdrawiamy :*

        Odpowiedz
  • Monika 27 lipca, 2016 at 20:30

    No tak, ja usłyszałam kiedyś od teściowej, że te wszystkie odparzenia to właśnie wina nasączonych chemią pieluch… Przemilczałam sprawę ;)

    Odpowiedz
  • Magda 27 lipca, 2016 at 21:26

    Piszesz o radach po narodzinach, a te przed urodzeniem? Mój synek ma pojawić się na świecie za 3 miesiące. Termin – 29.10.2016 wiec moja teściowa mi doradziła żebym nie kupowała tylu ciuszków, bo przecież nie bedziemy nigdzie wychodzić, bo już zimno będzie.. także ten kombinezon Tygryska i tak będzie wykorzystany, bo mam zamiar wychodzić na spacery i to jak najczęściej. :-)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 28 lipca, 2016 at 11:16

      ha ha! Czyli wg teściowej pierwszy spacer na wiosnę? :D

      Odpowiedz
      • Violka 28 lipca, 2016 at 13:05

        Moje znejome dla siebie siostry jedna urodzila wrzesien a druga styczen. To ich pierwsze dziecko a ja mam 4. Za to wg.wrzesniowej dziecko styczniowej powinno tylko 2godz byc na dworzu w lato i pic max.100ml na raz. Krew mnie zalewa. Jak jej powiedzialam ze gada glupoty bo dziecko moze 3.4 dnia spedzic na dworzu gdy odpowiednia pogoda to mi odpow.ze jestem nienormalna-oczywiscie nie prosto w oczy tylko do siostry swojej(styczniowej)

        Odpowiedz
      • Magda 28 lipca, 2016 at 19:38

        Najpewniej i najbezpieczniej byłoby latem ! :-) Misiu będzie trochę starszy to tak pewniej będzie można z Nim wychodzić :-) haha

        Odpowiedz
  • danielablanka 27 lipca, 2016 at 21:42

    Najlepszy komentarz jak są dwie dziewczynki lub dwóch chłopców. To teraz musicie zrobić synka/coreczke…

    Odpowiedz
  • Marzena 28 lipca, 2016 at 04:49

    Najbardziej mnie wkurzało ” Karmisz piersią? ” , niestety nie dane mi było wiec pewnie wiesz ile było gadania… Pozdrawiam

    Odpowiedz
    • Szafeczka 28 lipca, 2016 at 11:18

      Mi też nie dane było, i wkurza mnie wieczne tłumaczenie… :/ Wiem co czujesz!

      Odpowiedz
    • Iza 29 lipca, 2016 at 13:27

      To tak jakby zapytać „Ile zarabiasz?”. To jest prywatna i zupełnie indywidualna sprawa każdej kobiety.

      Odpowiedz
    • izuzizu 2 sierpnia, 2016 at 11:41

      Jak mnie pytali ”A karmisz?” z takim politowaniem w oczach, to doszłam do momentu że odpowiadałam „Nie. Głodze. Kaja żywi się energią ze słońca”.

      Odpowiedz
  • Asia 28 lipca, 2016 at 07:33

    Cóż, co do pieluszek to akurat faktycznie tablica mendelejewa tam jest :) nigdy nie slyszalam pretensji o pampersy, ale sama z siebie zaczelam dla zdrowia dziecka uzywac pieluch wielorazowych – i nie odczuwam roznicy :) znaczy roznica jest taka, ze pupa sie nie odparza i ze bardzo wcześnie udaje nam sie zalatwiac na nocnik, ale pranie nie takie straszne, jak sie obawialam :) w koncu mamy juz pralki automatyczne i wystarczy to wrzucic do bebna :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 28 lipca, 2016 at 11:21

      Jak moja córka była niemowlakiem, nie słyszałam o czymś takim jak pieluszki wielorazowe. Przyznam szczerze, że to dość ciekawa opcja :) Szczególnie w wakacje, gdy wszystko schnie w godzinkę!

      Odpowiedz
  • Ania 28 lipca, 2016 at 08:26

    Piękne foty! Oczywiście, że bobas Ci pasuje :) ja urodziłam swoją drugą córkę, gdy starsza miała 6 lat (teraz ma 8) i wiem już, że złota rada każdej babci „musi być przynajmniej dwójka dzieci” okazała się…słuszna! Oczywiście różne są sytuacje w życiu, tak jak napisałaś – kredyty, samorealizacja, praca etc – jednak w moim przypadku okazało się, że gdy się dowiedziałam o ciąży to jakby całe nasze poukładane życie samo zaczęło się dostosowywać do tej nowej sytuacji ;) serio, wszystko zaczęło się „przemeblowywać” i nawet tego nie zauważyliśmy :) Poza tym dla mnie największym plusem posiadania kolejnego dziecka jest…radość tego pierwszego. I świadomość, że dałam mu naprawdę baaaaardzo dużo. Ta duma, z którą starsza córa wypowiadała słowa „moja siostra” zaraz po jej narodzinach – bezcenne. Miłość rodzeństwa to jest coś niesamowitego, przefantastycznego i warta każdego, nawet najbardziej upierdliwego wstawania znów w nocy ;) I zapewniam, że choćby dlatego właśnie tej decyzji o posiadaniu „kolejnego” dziecka nigdy PRZENIGDY się nie żałuje! Pozdrawiam bardzo.

    Odpowiedz
    • Marta 1 sierpnia, 2016 at 08:56

      Mam to samo. Różnica wieku 5,5roku, a miłość starszej siostry do bobasa przeogromna. Drugie dziecko planowaliśmy z myślą o córce i naprawdę to się sprawdza. Polecam

      Odpowiedz
  • Bella 28 lipca, 2016 at 12:26

    Złote rady?
    „Płacze?na pewno ma kolkę daj jej pieluchę gorąca na brzuch „teściowa leci z żelazkiem i Pielucha i prasuje po dziecku :ooo
    „Placze? Pewnie sie zakrztusiła, patrz dusi sie!!” Teściowa wali 3miesieczne dziecko po plecach pięścią :ooo
    „Każde dziecko powinno miec ciemieniuche, moje wszystkie miały” maź ma 6siostr
    „Odparzały ja pieluchy nasyp maki tylko dużo”
    „Dodaj do kąpani krochmal”
    Teściowa :(:(:(

    Odpowiedz
    • Marta 1 sierpnia, 2016 at 08:57

      Krochmal akurat się super sprawdza przy problemach skórnych, odparzeniach czy azs

      Odpowiedz
  • antonina 28 lipca, 2016 at 13:37

    Alutka?!..no cudna przecież!…a z „historii” pamiętam wszystko i jeszcze – cały tatuś!

    Odpowiedz
  • Aniczka 28 lipca, 2016 at 18:24

    Piękne zdjęcia i święta prawda :)

    Odpowiedz
  • Mama M. 28 lipca, 2016 at 20:00

    Zlota rada „dziecko ci placze, no daj jej cycka, musisz praktycznie biegac z cyckami na wierzchu, tak ma byc, tak wszystkie dziewczyny robia” :( albo „jak ma odparzenia to musisz dac kilka centymetrow kremu” :/ przez te dobre rady dziecko mi sie mega odparzalo i kariere karmienia zakonczylismy po 4 miesiacach :( nauczylam sie zeby nikomu nie dawac dobrych rad, bo kazde dziecko jest inne, kazda matka jest inna i NIE MOZNA wrzucac wszystkich niemowlakow do jednego wora.

    Odpowiedz
  • Vouee 28 lipca, 2016 at 21:44

    Ja zaś często spotykam kobiety mówiące o tym ze dziecko powinno być ubrane w specjalna kolory : dziewczynka – różowy, chłopak -niebieski kolor. Najlepiej to od stóp do głów dopóki dziecko samo nie zacznie decydować w co się ma ubrac.
    Nie popieram i mam nadzieję ze ta „moda” kiedyś się skończy ;)

    Ps. Odnoscie wlosow. Włosy po keratynowym prostowaniu są ciągle takie jak na zdjęciu czy były poprawiane prostowania? ;) bo nie wiem jak to jest po kilku miesiącach :(
    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
    • Szafeczka 1 sierpnia, 2016 at 18:00

      A wiesz, że przed wojną to chłopców ubierano na różowo, a dziewczynki na niebiesko? :) Jak widać wszystko się zmienia :)

      Kochana, jeśli chodzi o keratynę to zmyła się już całkowicie :) Po 5-6 miesiącach zaczęłam już prostować włosy. Tak, jest zawsze – ona się po prostu wypłukuje :)

      Odpowiedz
  • m 28 lipca, 2016 at 22:08

    Niestety to teściowe są najgorsze. Moja ostAtnio zobaczyła, że daje synkowi wodę (bo przecież soczek musi być) no i pyta Co to za woda. KURKA JUZ MIALAM JEK POWIEDZIEC ZE Z KRANU ALE SIE UGRYZLAM W JEZYK. A szwagier jak ugotowałam swojemu dziecku zupkę to dodawałam do niej solo po kryjomu.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 1 sierpnia, 2016 at 18:03

      Haha! Następnym razem powiedz, że z kranu :D

      Odpowiedz
  • Aneta 29 lipca, 2016 at 07:28

    ” ubierz się bo mleko przeziebisz”- ale jakoś się udało bez tych wszystkich dziwnych rad szczęśliwe karmić już 15 miesięcy Pozdrawiam serdecznie.

    Odpowiedz
  • Pani Woźna 30 lipca, 2016 at 21:55

    Są miliony rad od osób, które dzieci jeszcze nie mają. Ja nie przejmuję się opiniami innych,a staram się iść za swoją intuicją. Co do Bepanthenu to używałam przy Synku ;)

    Odpowiedz
  • izuzizu 2 sierpnia, 2016 at 11:56

    Jaką ja byłam szczęściara, że córkę przez pierwsze 3 lata wychowywalam za granicą, bez wszystkich ciotek, babć, wszechwiedzących sąsiadek. Jedynie na forach tloczyły sie takie wszystkie ”ciotki-dobra rada”. Bepanthen uzywałam, a wlaściwie posiadaliśmy awaryjnie. Córka przez 20 miesięcy miała na pupie ”nasączone chemią” pampersy i odparzenie złapała może dwa razy, kiedy ząbkowała (chyba wiadomo o co chodzi, nie będę wnikała ;P). Także dla mnie obarczanie winą pieluch jednorazowych o odparzenia, albo o późne odpieluchowanie to mit.
    Karmienie piersią… nie karmiłam. Chciałam. Owszem. Moje dziecko niekoniecznie ;) asertywności w tym temacie nauczyłam się dopiero po 3 latach, kiedy się okazało, że moje dziecko karmione ”chemią z puszki” ma rewelacyjną odpornosc, świetnie się rozwija. Dopiero teraz jak ktoś mi mowi, że karmienie piersią jest najlepsze na swiecie, nie mam wyrzutów sumienia. A takie miałam.
    Pytanie o kolejne… tez słyszę kilka razy w miesiącu, tygodniu. Zbywam już milczeniem, nie tłumaczę dlaczego nie chcemy, swiadomie nie chcemy kolejnego dziecka, bo w sumie co to kogo obchodzi.
    Taka asertywność na ”dobre rady” przychodzi z czasem. Na początku naszej przygody z macierzyństwem, jesteśmy bardzo przewrażliwione, ciagle te hormony buzują. Ale można się udopornic…

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!