Pies potrafi być najlepszym przyjacielem i to wcale nie jest wyświechtany frazes. Jednak mimo tego ile on od siebie daje i jak jest dla człowieka wyrozumiały, to jest też przy tym wymagający. Biorąc pod uwagę, że to nasz codzienny towarzysz, z którym spędzamy mnóstwo czasu, decyzja o jego zakupie czy przygarnięciu powinna być przemyślana przynajmniej 10 razy.
Jeśli wciąż się wahacie i zastanawiacie, czy aby na pewno jest to dobry pomysł, chce Wam przedstawić listę rzeczy, z którymi po zakupie psa trzeba się liczyć. Zupełnie nie mam na myśli zniechęcania kogoś, to tylko krótkie przypomnienie z jakimi obowiązkami wiąże się taka decyzja.
Na końcu mam też coś co przyda się również posiadaczom psów!
Czas
Czas jest aktualnie jedną z najcenniejszych rzeczy, jakimi dysponujemy, a co krok ktoś stara się nas z niego ograbić. Oczywistą kwestią jest to, że tak duża zmiana w życiu jak nowy czworonożny członek rodziny, musi na to wpłynąć.
Na naukę:
Szkolenie szczeniaka powinniśmy zacząć już od samego początku. Uczymy podstawowych komend, pozytywnie wzmacniamy doceniając wszystkie dobre zachowania i staramy się reagować na to co złe, aby ułożyć sobie nasza relację od początku dobrze. U nas to działa już od pierwszych dni i widać efekty.
Na zabawę:
Ze szczeniakiem jest jak z dzieckiem. Śpi, albo chce się bawić. To ważna dla psa dawka ruchu i budowanie odpowiedniej więzi między nim, a właścicielem. U nas najczęściej są to bloki czasowe w okolicy 30 minut. Po takim czasie już mamy dość… i pies i my :)
Na spacery:
Oczywiście wszystko zależy od tego jaka to rasa, jednak każdy pies potrzebuje aktywności w ciagu dnia. Pomijając krótkie spacery w celu ogarnięcia potrzeb fizjologicznych, odrobina ruchu zawsze jest potrzebna! To w założeniu wydaje się banalne i oczywiste, jednak trzeba sobie zdawać sprawę z tego na jaki czas jesteśmy związani tym rytuałem. Wracasz zmęczona do domu? Nie ma tak łatwo, jeszcze czeka Cię spacer ;)
Na pielęgnację:
Tutaj tez mamy co robić. Ponownie dużo zależy od wybranej rasy, ale weźmy na przykład takiego „domowego yorka’. Niby taki maluszek, a wymaga od nas dużej uwagi.
- uszy
- zęby
- czesanie – przynajmniej raz dziennie. Tutaj nie ma żartów. Na początku okazało się, że zaopatrzyliśmy się w złą szczotkę. Po dwóch dniach „złego rozczesywania” porobiły się ogromne kołtuny. Teraz mamy odpowiedni sprzęt i oliwkę do rozczesywania, jednak to nie przeszkadza w tym, aby pies w godzinę po czesaniu znów wyglądał jak bezdomny ;)
Koszty
Przygotuj się na nieprzewidziane wydatki
Dla przykładu, nasza psia świąteczna infekcja kosztowała 150 zł u weterynarza całodobowego. Oczywiście takich wypadków i wydatków nie da się przewidzieć, ale trzeba je brać pod uwagę i móc sobie na nie pozwolić.
Psi fryzjer
Nigdy bym nie powiedziała, że pies będzie dłużej niż ja u fryzjera. A jednak. Kąpanie, czesanie, strzyżenie, paznokcie, kosmetyka uszu. Jest co robić przy takim maluchu.
Dodatki i kosmetyki
Jest tego sporo. Na początku na pewno więcej, ale można się zdziwić, gdy wciąż coś nowego ląduje w koszyku. Oliwka do rozczesywania, szczoteczka do zębów, smakołyki, ubranko, światełko, legowisko, fotelik samochodowy, kocyk…
Pozostałe kwestie
Zaprzyjaźnij się z woreczkami
Adrian długo powtarzał, że możemy mieć psa jeśli tylko nauczy się załatwiać do kuwety ;) No i tym sposobem psa nie mieliśmy. W końcu się ugiął, chęć posiadania czworonoga wyrazili wszyscy i tak samo wszyscy zdeklarowali się, że będą po nim sprzątać. Niestety to wciąż u nas nie jest zasadą. Wczoraj Adrian przeszedł się jakimś dłuższym pasem trawy po ciemku na spacerze. Jak wrócił, to cieszył się jak dziecko i chciał puszczać losy w Lotto, a to tylko dlatego, że w nic nie wdepnął ;)
Czy na pewno nikt nie ma uczulenia?
Podstawa, ale warto o niej przypomnieć, bo to nie dla wszystkich jest oczywiste.
Czy masz z kim zostawić psa w razie nieplanowanego wyjazdu lub urlopu, gdy nie możesz go zabrać?
To był jeden z podstawowych warunków, który musiał być u nas spełniony. Co ciekawe, gdy mówiłam w rodzinie, że chcę mieć pieska spodziewałam się pukania po głowie i wybijania tego pomysłu z niej, a tutaj wszyscy jeszcze namawiali licząc na to, że szybko będziemy musieli gdzieś wyjechać i go zostawić ;)
Straty materialne
Na początku, gdy mamy w domu szczeniaka, trzeba się liczyć ze szodami. Zwłaszcza to co naturalne, lub wystające, będzie atrakcyjne dla pupila. U nas na przykład po kryjomu podgryza wiklinowy fotel. No i rozwiązuje Adrianowi buty, jak tylko zostawi je na chwilę na podłodze ;)
Niebezpieczne produkty
Mając w domu psa musisz zwracać szczególną uwagę na kilka produktów spożywczych:
Ksylitol
Ksylitol jest świetnym zamiennikiem cukru, który coraz chętniej jest wykorzystywany np. w bezcukrowych wypiekach. Niestety dla psów jest po prostu śmiertelną trucizną. Po pierwsze, właściciele psów muszą czytać składy, bo ksylitol może być nawet w gumie do żucia. Po drugie, korzystając z ksylitolu w domu musimy być bardzo ostrożni, aby nic nie spadło na podłogę.
Czekolada
Im ciemniejsza, tym groźniejsza. Czekolada może spowodować poważne zatrucie, a nawet śmierć psa. Winowajcami są tutaj trzy składniki:, kofeina, ksantyna oraz teobromina. Oczywiście to jak bardzo są w stanie zaszkodzić zależy od proporcji w stosunku do wagi zwierzaka. Jednak lepiej nie ryzykować i unikać czekolady, tak samo jak wyżej wspomnianego ksylitolu.
Winogrono i rodzinki
Niepozorne, a potrafią skutecznie uszkodzić psie nerki i doprowadzić do niewydolności!
Cebula i czosnek
Wszystko przez dwusiarczki, które są toksyczne i powodują rozpad czerwonych krwinek. To z kolei prowadzi do hemolizy i anemii.
Kości
Ugotowane kości stają się kruche i mogą przez to mieć ostre zakończenia, które to mogą szkodzić i ranić podczas wędrówki przez układ pokarmowy. Rezygnujemy z nich raz na zawsze.
Ziemniaki
Surowe ziemniaki zawierają solaninę, która może powodować zatrucia pokarmowe. W sumie tak jak i u ludzi, więc lepiej nie ryzykować.
Warzywa strączkowe
Ciężkostrawne i powodujące wzdęcia. Unikamy.
Ciasto drożdżowe / drożdże
Fermentujące drożdże w psim żołądku mogą tylko zaszkodzić i doprowadzić do sporych problemów żołądkowych.
Mleko
Mleko tak samo jak u ludzi nietolerujących laktozy, może powodować problemy żołądkowe. Jasne, szczeniaki piją mleko matki, ale to nie znaczy, że później będzie im służyło to krowie.
Ser
Tłuste i zawierające laktozę sery, to nie jest najlepsza przekąska dla czworonogów. Lepiej unikać, między innymi z powodów opisanych powyżej.
oraz wiele roślin, do których pies nie powinien mieć dostępu!
–
Jeśli wciąż zastanawiacie się nad psem, przeanalizujcie dokładnie powyższą listę… ale może nie róbcie tego tak jak my przez 4 lata ;)
Jeśli natomiast macie już swojego pieska, podzielcie się tym wpisem na FB, bo okazuje się, że wiele osób w ogóle nie wie o tym, że ma w swojej kuchni tak groźne produkty. Mówiłam o ksylitolu trzem osobom, które mają psa i żadna nie miała pojęcia!
Dziś na blogu dwie kwestie:
1️⃣️ Rzeczy z których musisz sobie zdawać sprawę przed przygarnięciem/zakupem psa!
2️⃣️…Posted by szafeczka.com on Wednesday, January 10, 2018
8 komentarzy
Nie wiedziałam, że taki wpływ ma ksylitol!!!! Dzięki!
My właśnie przymierzamy się do przygarnięcia pieska pod dach, więc bardzo dziękuję za wpis!
PS Wasz piesek jest obłędny!
O czekoladzie wszyscy wiedzą, warto jednak podkreślać proporcje: przykładowo dla psa o wadze 10 kg JEDNA tabliczka ciemnej gorzkiej czekolady (mlecznej dwie) jest dawką śmiertelną! Psy uwielbiają podjadać i sięgać po smakołyki nawet jeśli wydaje nam się, że nie sięgną. Ostatnio znalazłam na swoim łóżku zwymiotowaną (na szczęście!) przez mojego psa podwójną tabliczkę mlecznej czekolady z orzechami, którą miałam na półkach nad biurkiem.
Moje jorki wsuwają ser, twaróg, jogurty i surowe ziemniaki jak szalone od szczeniaczka a maja już 11 i 6 lat :D Ale też nigdy nie miały żadnych problemów trawiennych. Przecudna jest ta Wasza mała <3 ten okres jak rosną im włoski są najlepsze <3
Trujące dla psa są również orzechy macadamia, na szczęście myślę, że nie są produktem często występującym w naszych kuchniach ;)
Przede wszystkim jedną z najistotniejszych kwestii przed zakupem psa jest to, SKĄD ten pies ma pochodzić. Jeśli kupować, to tylko i wyłącznie z dobrej hodowli, zarejestrowanej w Związku Kynologicznym w Polsce. Rozmnażalniom z pseudozwiązków powstałych jako furtka prawna, sprzedającym psy za kilkaset złotych, rozmnażającym psy bez żadnej selekcji, badań genetycznych i trzymających często w tragicznych warunkach, mówimy stanowcze NIE.
Kurczę, nigdy nie pomyślałabym, że ksylitol ma taki wpływ na psa, dzięki za ostrzeżenie!
Nasz piesek nigdy sam nie siega po smakolyki zostawione przez dzieci…chyba ze jest to podloga to wtedy oczywiscie, ale nigdy nie podjadal rzeczy zostawionych na lawie, moze tam stac talerz z ciastkami, owocami itd a on nigdy nic nie tknal przez te 2.5 roku jak go mamy.
O czekoladzie, rodzynkach i winogronach wiemy i bardzo pilnujemy by nic nie upadlo na podloge a jesli nawet to gdy tylko uslyszy swoje imie i slowo nie, odrazu wycofuje sie. Mamy super fajnego i grzecznego pieska :).