by Karolina

Najczęściej popełniane błędy w fotografii. Czy je popełniasz?

O fotografii - Szafeczka - 30 stycznia, 2018

Robienie zdjęć jest dla większości z nasz czynnością naturalną i nie wyobrażamy sobie tego nie robić. Fotografia jest o tyle ciekawym zjawiskiem, że wiele osób mimo lat „pstrykania”, potrafi nagle zakochać się w niej i zacząć traktować ten związek poważniej. Zaczynają przykładać się, patrzeć kadrami, interesować obróbką, dodają do nazwiska dopisek photography… Dobra, ale wiesz co mam na myśli. To czas na naukę, eksperymentowanie i popełnianie błędów. Też je popełniałem, a te najczęstsze fotograficzne błędy opisuję poniżej. Zapraszam!

Artysta amputator

Jeden z większych koszmarków fotograficznych. Ucięte dłonie w nadgarstku, nogi w kolanie czy stopy w kostkach. To nie może wyglądać dobrze. Nawet jak już przytrafi Ci się przypadkiem kogoś pozbyć w ten sposób części ciała, to skadruj później zdjęcie mocniej, aby nie kończyło się w przegubach.

złe kadrowanie / poprawne kadrowanie

Wszystko w centrum a.k.a. Wes Anderson

Centralne kadry są fajne i potrafią przykuwać oko… o ile jest to przemyślane i ma jakiś cel. Natomiast ładowanie za każdym razem fotografowanego obiektu w centrum kadru nie może być dobre. Tak samo jak horyzont w połowie zdjęcia, który potrafi większość zdjęć położyć lekką ręką. Wystarczy na początek nauczyć się zasady złotego podziału, konsekwentnie się jej trzymać, a po jakimś czasie ją świadomie zacząć łamać.

kadr centralny / złoty podział

Świetne zdjęcia robi ten aparat

Wydawać by się mogło, że to już trochę nie te czasy, a jednak. Nawet po samym rozmiarze aparatu wiadomo już, który będzie robił lepsze zdjęcia. Radzę na to patrzeć z innej strony. Lepszy aparat to więcej możliwości. Dla jednego lepszym aparatem będzie małe Fuji, bo będzie w stanie mieć je wciąż pod ręką, a dla innego dobrym aparatem będzie pancerny 5D, z którym kiedyś spadłem z deskorolki i to ja byłem bardziej pokrzywdzony w tym wypadku. Oczywiście nowszy i mający lepsze parametry aparat, czy lepsze szkło, zawsze dają lepszy obraz, ale to nie wszystko. Braki sprzętowe często są wyzwaniem, które wyzwalają w nas nieznane do tej pory pokłady kreatywności!

Krótkowidz

Przykładasz dużą uwagę do pierwszego planu, modelka jest ładnie oświetlona, ostrość w punkt… tylko zza jej głowy wyrasta drzewo lub słup. Wiele osób zauważa dopiero takie rzeczy już na komputerze. Oczywiście są sytuacje, gdy nie do końca mamy na to wpływ, np. gdy ktoś jest w ruchu. Jednak musimy zawsze zwracać uwagę na tło. Po pierwsze, właśnie na to czy nic z głowy nie wyrasta, a po drugie czy aby zbytnio nie rozprasza. Wtedy albo otwieramy przysłonę, albo odsuwamy się wraz z fotografowaną osobą od tła, no albo to i to.

źle / dobrze

Brak perspektyw

Zdjęcia robisz zawsze w tej samej pozycji. Stoisz i pstryk!  Nawet nie wiesz ile potrafi wnieść banalne kucnięcie, zrobienie zdjęcia z dołu czy wejście chociażby na krzesło. Zmieniają się proporcje, perspektywa i kontekst zdjęcia.

Instrukcja? A na co to komu?!

Z nieznajomością możliwości aparatu jest jak z nieznajomością prawa – szkodzi ;) A tak serio każdy komu zależy na lepszych zdjęciach powinien znać swój aparat na tyle, aby obsługiwać go intuicyjnie. Bez namysłu, najlepiej nie patrząc w ogóle na przyciski. Kolejnym problemem jest szukanie informacji na temat obsługi swojego aparatu. Czy nie najłatwiej zerknąć do instrukcji?

Kolekcjoner

Wraz z przejściem na aparaty cyfrowe i rozwojem przestrzeni dyskowych, ilość zdjęć jakie możemy robić (oraz przechowywać) bywa mocno przytłaczająca. Prawdziwą cnotą jest umiejetność pozbywania się niepotrzebnych zdjęć, do których i tak się nie wraca. Zbyt duża ilość zdjęć jest również problematyczna, gdy chcemy się nimi komuś pochwalić. Z szybkiego i przyjemnego „pokazu”, można zanudzić gości na śmierć. Żeby nie było, sam zawsze robię za dużo zdjęć. Tak jest zwłaszcza, gdy przed obiektywem jest dziecko, a przecież ich mimika zmienia się często kilka razy na sekundę ;) Nie mam żadnego problemu z tym, aby później po zgraniu karty na dysk, z 1000 zdjęć zostawić 20 najlepszych.

Wiem! Zostawię tylko czerwony

Tak zwany kolor selektywny, czyli konwersja zdjęcia do czarno-białego i pozostawienie jednego koloru – najczęściej czerwonego. No chyba że jesteś w Nowym Jork to żółtego, bo taksówki. Ta metoda sprawdza się raz na milion, albo nawet na miliard, co za tym idzie najczęściej się nie sprawdza, a niestety często jest nadużywana. Zwłaszcza przez tych, którzy przygodę z obrabianiem zdjeć dopiero zaczynają. W ramach zabawy, nauki programu – ok, ale z umiarem, z umiarem, a najlepiej wcale ;)

oryginał / kolor selektywny

Photoshop level: za bardzo

Oczywiście sam mam takie perełki w kolekcji, ale tak to już jest, gdy się człowiek dopiero uczy. Zbyt mocna obróbka, przejaskrawione kolory, plastikowa skóra, białe niczym świetlówki oczy i różne dziwne efekty. To wszystko jest fajne w ramach nauki programu i poznawania jego funkcji. Jednak w kwestii przygotowywania zdjeć dla znajomych czy rodziny lepiej zachować umiar i oszczędzić wodotrysków w postaci „dreamy look”.

No już, uśmiechnij się

Chyba największy koszmar podczas fotografowania dzieci. Większość z nas wie jakim uśmiechem obdarzy nas dziecko, gdy je o to poprosimy, a jednak i tak dla wielu lepszy jest taki wymuszony uśmiech niż jego brak. Cóż, ja wolę brak uśmiechu, a jeśli faktycznie chcę go na buzi zobaczyć, to staram się go wywołać. Takie proste. O ile lepsza jest rozmowa, ciekawa, śmieszna czy nawet abstrakcyjna, która wciąga i angażuje, Dziecko patrzy na Ciebie, przez co również zerka w obiektyw. Oczy nie są już znudzone, ale ciekawe i wesołe. Cała mimika twarzy się zmienia, wszyscy są zadowoleni, a Ty masz ładne zdjęcie. Win-win.

Meteorolog

Czekasz na piękną pogodę, aby zrobić zdjęcia? Czyste niebo i słońce? Ile razy musiałem mierzyć się z tymi dziwnymi spojrzeniami, gdy mówiłem, że to wcale nie nadaje się do sesji. Ostre cienie, przepalenia… brrr. O ile lepiej jest poczekać na zachód słońca, schować się gdzieś w cieniu czy robić zdjęcia gdy niebo pokryte jest cienką warstwą chmur, która działa jak jeden wielki softbox!

ostre światło / zachód słońca

Mam wbudowaną lampę i nie zawaham się jej użyć

Cóż, to powinna być ostateczność, zwłaszcza w portretach. Od dawna nie mam możliwości korzystania z takowej, gdyż mój aparat jej po porostu nie posiada i zapewne nie bez powodu ;) No dobra, a co jeśli jest zbyt mało światła? Możliwości jest kilka, od najprostszej czyli poszukania innego źródła światła, przez odbijanie go np. blendą, po lampę zewnętrzną, która jest bez porównania lepsza od wersji w aparacie. Nawet mocny błysk lampy, płaski, potrafi być ładny, niczym reporterski. Jednak musi być to przemyślane. Oślepianie wbudowaną lampą przy każdym zdjęciu nie jest przemyślane ani trochę.

Mam ogromną nadzieję, że te kilka rad otworzy oczy na popełniane błędy lub zmotywuje do dalszego zgłębiania tajników fotografii. A co Tobie sprawia największy problem podczas robienia zdjęć lub obróbki? Napisz, może następny fotograficzny wpis będzie akurat o tym :)

Adrian

Udostępnij wpis

10 komentarzy

  • Asia 30 stycznia, 2018 at 20:15

    Super, chcemy więcej!

    Odpowiedz
  • Daga 30 stycznia, 2018 at 20:34

    Masz ogromną wiedzę i pasję. Robisz bardzo piękne zdjecia Nie myślałeś o tym żeby zająć się tym chociażby dorywczo? Nie musiałabym szukać fotografa na sesję ślubną Bo jest to wielkie wyzwanie…

    Odpowiedz
    • Szafeczka 30 stycznia, 2018 at 22:20

      Adrian: Coś nie mogę się do tych sesji ślubnych przekonać ;)

      Odpowiedz
  • renata 30 stycznia, 2018 at 20:45

    przeczytalam , ogladnelam roznice w tych fotkach .. i pomyslalam – lol..ile trzeba miec swiadomosci przy pstryknieciu zdjecia ..super

    Odpowiedz
  • Patu 30 stycznia, 2018 at 23:03

    Ktoś mi kiedyś powiedział ” nie ważne jakim sprzętem robisz zdjęcia a ile wkładasz w to serca” tej zasady się trzymam, chociaż nie ukrywam, marzy mi się porządny aparat od kiedy tylko fotografia stała się moją pasją. Wiem, że jeszcze wiele muszę się nauczyć jednak, mam w swoich zbiorach perełki , które uwielbiam. A te rady sobie zapamiętam, na pewno mi się przydadzą. Pozdrawiam :)

    Odpowiedz
  • Kaniaczek 31 stycznia, 2018 at 09:02

    Super post! Chcemy więcej! Mam pytanie w jakim programie obrabiasz zdjęcia i jakim aparatem je pstrykasz?

    Odpowiedz
    • Szafeczka 31 stycznia, 2018 at 09:05

      Adrian: Dzięki :) Obrabiam w zestawie Lightroom + Photoshop, a aparat to 5D Mark III.

      Odpowiedz
  • Monika 31 stycznia, 2018 at 14:37

    Świetne tytuły, artysta amputator, meteorolog. Takie to prawdziwe. Jak pierwszy raz wyruszyłam ze swoim 5 D Mark III w plener, było zimno i pochmurno, i dlatego zdjęcia wyszły rewelacyjne z klimatem tak jak chciałam. Trzeba mieć intuicję i czuć swój aparat, uczyć się go, poszukiwać nowych wyzwań.

    Odpowiedz
  • Karol 13 lutego, 2018 at 12:38

    Sam zauważyłem, że sporo z tych błędów robiłem wcześniej. Niedawno przeglądałem moje stare zdjęcia i są po prostu koszmarne. Na szczęście człowiek uczy się na wlanych błędach.

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!