Jest takie magiczne miejsce, gdzie dzieci biegają z uśmiechami na twarzy, a żeby stamtąd wyjść nieraz trzeba posunąć się do podstępu. Nasze pociechy zawierają tam nowe przyjaźnie w trybie przyspieszonym, a my wymieniamy się doświadczeniami z innymi rodzicami. Wiesz co to? Tak, to plac zabaw! Pamięta je większość z nas jeszcze z czasów dzieciństwa i mimo iż czasem na podwórku była tylko jedna karuzela i huśtawka, to zbierały się tam nieraz prawdziwe tłumy. Teraz place zabaw są coraz bardziej skomplikowane, każdy metr kwadratowy jest dokładnie przemyślany, jednak coś się zmienia…
Coraz częściej siedzimy osobno, dzieci biegają same, a rodzic wpatrzony w ekran telefonu tylko przytakuje co jakiś czas. Tutaj chciałabym nawiązać do danych OECD, z których wynika, że zapracowane mamy mają średnio 67 minut w ciągu dnia na jakościowe spędzanie czasu z dzieckiem. Ojcowie tylko 40 minut. „Jakościowy czas” obejmuje przede wszystkim wspólną naukę, zabawę, wspólne przygotowywanie posiłków czy czytanie książek. Dobra organizacja to podstawa i dzięki niej możemy wyciągnąć dużo więcej czasu dla dziecka, jednak są takie dni gdy faktycznie „jest kiepsko”. Dlatego musimy wtedy zadbać o jakość spędzanego wspólnie czasu!
W kwestii miejsc gdzie możemy spędzić czas z dziećmi wyciąga do nas rękę (już po raz drugi) NIVEA, która w ciekawej konkursowej formie, wspiera lokalne społeczności i gminy, poprzez budowę Podwórek NIVEA. W końcu skoro są chęci i chwila czasu, to fajnie jest jeszcze mieć gdzie wyjść ;) O ile w miastach zazwyczaj nie jest to problemem, o tyle w mniejszych miasteczkach i wsiach bywa już różnie. I tutaj jeśli w Twojej okolicy brakuje placu zabaw możecie coś wspólnymi siłami zmienić! Ale o tym później… ;)
Wróćmy do zabawy „na placu”. Po pierwsze, Podwórka NIVEA są przystosowane zarówno dla dzieci jak i dorosłych, przez co cała rodzina może wspólnie się bawić. Po drugie, to są retro-nowoczesne place zabaw! Co to oznacza? Otóż są tam elementy nawiązujące do klasycznych zabaw, popularnych w czasach dzieciństwa obecnych rodziców. I tak wybierając się na jedno z takich celem przetestowania go, postanowiłyśmy z córką, że będziemy proponować zabawy na zmianę. Co z tego wyszło dobrego? :)
Pierwszą zabawą, do której zaciągnęłam córkę była „guma”. To prawdziwy hit mojego dzieciństwa, a przy tym całkiem przyjemna rozgrzewka ;) To niesamowite, że kawałek gumowego sznurka zapewniał nam tyle godzin zabawy! Jak się okazało, w tej kwestii wiele się nie zmieniło, bo córka nie chciała przestać skakać – punkt dla mnie ;) W rewanżu, córka zaciągnęła mnie do piaskownicy, gdzie konkurowałyśmy budując zamki. Ostatecznie powstał jeden kwiecisty zamek z fosą. Grunt to współpraca i kompromis!
Następnie przyszedł czas na kolejną zabawę córki: „rób to co ja”. Tutaj musze przyznać, że troszkę kondycja przez zimę ucierpiała i będę musiała coś z tym zrobić ;) Nie mniej jednak, było świetnie, a tyle uśmiechu ile taka wspinaczka czy zjeżdżanie daje to jest bezcenne. Wtedy ja zaproponowałam zabawę w zamianę ról. I tak, jakby tych zabaw było mało, wcieliłam się w rolę dziecka i słuchałam mojej nadopiekuńczej ledwo sięgającej ponad metr mamy ;) Moja ulubiona część tego zadania, to bunt przy schodzeniu z huśtawki ;)
—
Kiedyś widziałam taki obrazek z hasłem „dzieciństwo nie kończy się dopóki tyłek włazi do huśtawki”. I o ile to duży skrót myślowy i daleka jestem od dyskryminacji ze względu na rozmiary ;) – wydaje mi się, że z takim podejściem powinniśmy traktować zabawę z dzieckiem. Odszukać w sobie to co z dziecka zostało i po prostu się bawić!
Co do placów których brakuje: właśnie trwa druga edycja projektu Podwórko NIVEA, w którym możecie „wygrać” rodzinne miejsce zabaw. Sprawdź czy w Twojej okolicy jest lokalizacja, na którą można głosować i weź udział w konkursie! Głosowanie trwa od 5 maja do 30 czerwca 2016 roku. Wygra 40 lokalizacji, które zdobędą największą ilość głosów, a głosować można codziennie. Nawet za pomocą aplikacji i to jedyny usprawiedliwiony moment patrzenia w telefon podczas spaceru ;) Pamiętajcie każdy głos jest ważny. Szczegóły TUTAJ. Powodzenia!
PS A Ty jaką zabawę najlepiej wspominasz z czasów dzieciństwa? :)
23 komentarze
Pamiętam to głosowanie! Mam z nim bardzo miłe wspomnienia :)) Extra zdjęcia!
Super! Wygraliście? :)
Ubrałyście się idealnie pod kolor NIVEA ;)
HA! Rzeczywiście :)
Mamy takie podwórko dwie wsie dalej i często z niego korzystamy :)
GUMA! To była zabawa ;) Właśnie mi uświadomiłaś że muszę ją KUPIĆ! :)
My mamy już dwie ;)
Witam! Ja z innej beczki,z jakiej firmy ma Pani ta śliczna parke??:-)
Z Diverse, ale kupiona dawano temu :(
May taki plac u siebie ! Dzieciaki szaleją na nim ! :)
Super! :)
Dzieci na placu zabaw powinny się bawić z dziećmi a nie z rodzicami…nie ma nic gorszego, jak chodzący jak cień rodzic za dzieckiem i odstraszający inne dzieci
Chodzący jak cień rodzic za dzieckiem, a bawiący się rodzic to zupełnie dwie różne sprawy ;) A co jak na placu zabaw nie ma rówieśnika? :)
Też jestem tego zdania. Plac zabaw zdecydowanie jest dla dzieci i akurat jest to miejsce w którym bezkarnie siedzę na ławce i czytam;-) dziewczynki zadowolone, że poznają nowe dzieci.
A ja uważam, że chwile spędzone z rodzicami są bezcenne i nigdy nie jest ich zbyt wiele. Jeśli dziecko czerpie przyjemność z zabaw z rodzicami na placu zabaw to co w tym złego? Ja do tej pory z uśmiechem na ustach wspominam czasy gdy razem z tatą okupowaliśmy place zabaw :) I wcale nie odstraszał inne dzieci, wręcz przeciwnie :)
Z mojego dzieciństwa i placu zabaw najlepiej pamiętam wiszenie na trzepaku głową w dół ……. bez końca i tylko tak ;-)
a teraz … uwielbiamy się z moją prawie nastolatką huśtawki i razem gramy w gumę (ona, bo lubi, a ja bo traktuję to jak gimnastykę ;-) )
Uwielbialam grać w gumę i klasy.. oraz plac zabaw.
Tj Ty aktywnie spędzam z dzieckiem czas
Hej :) Jako stała czytelniczka Waszego bloga mogę powiedzieć, że Wasze wpisy naprawdę dają do myślenia i są inspirujące! Dlatego kieruję się z prośbą, co powiedzielibyście na post o pracy, chodzi mi dokładniej czy lepiej zacząć pracować w młodym wieku, jeśli tak to dlaczego? Takie Wasze zdanie na temat podejmowania się pracy. Pozdrawiam! :)
Hej, chciałabym czasami poczuć się dzieckiem i bawić się na placu zabaw. Zdanie „dzieciństwo nie kończy się dopóki tyłek włazi do huśtawki”
Super wyglądacie. Ja ganiałam po pająkach, ściankach, za córką biegającą od piaskownicy do zjeżdżalni, a ostatnio to już tylko siedzę i patrzę, jak bawi się z dziećmi. Pierwsze znajomości owocują i dzieciaki bawią się już same.
Bardzo lubię wychodzić ze swoim dzieckiem na plac zabaw! Mój maluch najbardziej lubi huśtawkę i lepienie babek w piaskownicy. Chociaż bardzo miło wspominam też swoje dzieciństwie – takie, w którym graliśmy w klasy, sznura czy gumę :)
Jaka ta Nikola już duża! Dawno mnie tutaj nie było i nagle zamiast małej dziewczynki widzę taką panienkę. Dziewczyny, kwitniecie w oczach, a Adrian to rasowy Asperger :) Ta jego mimika i kłopot z patrzeniem w oczy- skąd ja to znam :)
Pozdrawiam Was gorąco!!
Ja uwielbiam huśtawki :D Zresztą syn ma to po mnie i zawsze tam jest nasz pierwszy przystanek :D Michaś uwielbia te piaskownice, ostatnio budował jakąś bazę dla Angry Birdsów z babek :D