Polski język = trudny język. To fakt! Ale jest kilka błędów językowych, które niby wszyscy znają, a jednak się pojawiają. Co więcej, te błędy powtarzają nasze dzieci. Najgorsze jest to, że nawet jeśli my mówimy poprawnie to nasze dzieci i tak z przedszkola wyjdą mówiąc „dobrze, że przyszłeś” ;)
Żeby wszystko było jasne – my też popełniamy błędy! :) Po prostu prezentujemy naszą listę błędów, z którymi muszą zmierzyć się dzieci.
1. Poszłeś
Klasyka! Poszłeś, przyszłeś – daleko nie zaszłeś. Niby obciach i nikt tak nie mówi, a jednak… ;)
2. Włancza
Włanczamy włancznikiem? Czy może włączamy włącznikiem?
3. Wziąść
Nasza córka mówiła elegancko „wziąć”, jednak w przedszkolu nauczyła się nowej formy :/ No i z kogo tu braść przykład?
4. Se
Błąd to w sumie nie jest, bo pochodzi z gwary, jednak z tym „se” trzeba uważać ;)
5. Dziesiąty lipiec
Mówimy „dziesiąty lipca”, bo mamy dziesiąty dzień lipca :)
6. Dwutysięczny czternasty
Dwa tysiące czternasty – tak lepiej! Dwutysięczny był 14 lat temu.
7. Pierszy
Czegoś tam brakuje! Oczywiście nie chodzi o to, aby literę „w” akcentować i chwalić się, że o niej pamiętamy. Jednak pozbywanie się nawet tego „f” to już za wiele ;)
8. W każdym bądź razie
Powinno być „w każdym razie” lub „bądź co bądź”.
9. Tą / tę
„Tę książkę”, a nie „tą książkę” i „tę rękę”, a nie „tą rękę”. W mowie potocznej jest to dopuszczalne, ale warto pamiętać o poprawnej formie zaimka.
10. Po najmniejszej linii oporu
To bardziej do rodziców, którzy w ten sposób komentują zaangażowanie swoich dzieci :) To ma być: linia najmniejszego oporu! Chodzi przecież o najmniejszy opór, a nie o najmniejszą linię.
To tyle! Jakie błędy Was najbardziej denerwują? Co byś tu jeszcze dopisał/dopisała?
No i jak jest z takimi błędami w Waszym otoczeniu? Macie odwagę zwrócić uwagę na przykład babci lub niani? :)
/Adrian
99 komentarzy
„w każdym BĄDŹ razie” … to jest błąd , który zawsze po cichu poprawiam : w każdym razie kolego , w każdym razie :D
Nie boję się. Niestety zawsze zwracam uwagę, chociaż jestem świadoma, że sama też pewnie popełniam błędy, bo tak jak napisałaś, trudny ten nasz język. A mamuśka mnie uczyła : „Włącz, wyłącz, przyłącz” :)
Z rozpędu myślałam, że to Karolina pisała. Przepraszam więc, napisałEŚ ;)
Adrian: Spoko! Też czasem tu coś napiszę, ale i tak mało kto się orientuje ;) Karolina ma chwilowo wolne, bo komputer się zbuntował… :D
jesteście z Krakowa, więc może wiecie, czy forma SPRZYDA zamiast przyda („nie wyrzucaj tej kartki, jeszcze mi się Sprzyda”) jest jakąś krakowską/małopolską naleciałością?
W przedszkolu mojego syna to norma, ostatnio prowadzący jakiś lokalny festyn też używał tej błędnej formy
Adrian: Gdzieś to kiedyś słyszałem, ale raczej dawno temu :) Nie wydaje mi się, aby to był regionalizm… ale kto to wie ;)
Ja musiałam tę „linię oporu” długo analizować, bo często to słyszę i to od naszej Pani w szkole!
Ja robię błędy nietypowe na przykład mama mnie wciąż poprawiała i nie mogłam się nauczyć mówić słowa „fontanna”. Głupie, prawda? Mówiłam fAntanna , wstyd mi dziś. Przekornie, w tytule swojego komiksu (pracy domowej), umieściłam to słowo i zadziałało. Już nie przeinaczam. „Przeinaczam” – czy to poprawne słowo? hm..
http://bajkimajki.blogspot.com/2014/02/fontanna-zyczen.html
W ogóle bardzo dużo się nauczyłam dzięki pisaniu. Również bloga.
A mam pytanie czy wy wychodzicie na „pole”? Mam rodzinę na południu i często słyszę to „pole”. Mam kuzynki, które widuję często ale chyba nigdy się nie oswoję z tym słowem. Zawsze będzie brzmiało dla mnie dziwnie, obco.
Adrian: Wyjście „na pole” dobrze znamy! ;) To oczywiście małopolski regionalizm. Jednak wydaje mi się, że teraz jest go dużo mniej.
mnie drażni jak zamiast „dlaczego” słyszę „czemu”… . :/
Mój syn łączy to w „dlaczemu?” :)
Czemu? ;) To raczej za błąd nie jest uznawane :)
11. wchódź
wchodź;) od czasownika wchodzić a nie wchódzić;)
12. chłopacy
chłopcy:)
Akurat „chłopacy” jest poprawne. Dziwne, prawda? Brzmi okropnie, ale to liczba mnoga od chłopak, zaś chłopcy to liczba mnoga od chłopiec.Na szczęście „chłopacy” występują tylko w mianowniku i wołaczu. :))
chłopacy to w ogóle jakiś potworek jest. Ale i chłopcy jakoś nie zawsze pasują. Gdy mali tak a gdy więksi/starsi? Chłopaki w luźnym gronie tak ale w oficjalu jednak chłopcy chyba nawet duzi ;) Ale często się zawieszam na tym bo nie wiem jakiego określenia użyć i używam czegoś innego byle uniknąć „chłop(…)ów”
Forma „chłopacy” jest formą poprawną, ale rzadko używaną. :)
„Liczba mnoga od chłopak brzmi chłopaki albo chłopacy. Ta druga forma jest tak rzadka, że wielu osobom wydaje się niepoprawna. Słowniki jednak nie mają do niej zastrzeżeń. Zauważmy, że pierwszej formy używa się w kontekstach niemęskoosobowych (Te głupie chłopaki mnie przezywały), drugiej zaś w męskoosobowych (Ci głupi chłopacy mnie przezywali). Obie formy są więc potrzebne.
Zamiast chłopacy można by mówić chłopcy (od rzeczownika chłopiec), ale w niektórych sytuacjach forma chłopcy wydaje się zbyt infantylna. Mówiący często sięgają wtedy po formę chłopaki, umieszczając ją w kontekście męskoosobowym. Jednak mówiąc np. Chłopaki wygrali mecz, popełniają błąd. Poprawnie byłoby: Chłopaki wygrały mecz albo Chłopacy wygrali mecz. ”
źródło : http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=1738
…lub chłopaki :)
13.przekonywujący
przekonujący:)
14. bardziej hałaśliwszy
hałaśliwy, bardziej hałaśliwy, najbardziej hałaśliwy :)
Ja zawsze zwracam uwagę, mimo, że nikt z nas nie jest święty. Ale jeśli komuś zwracam uwagę, to zawsze juz sama o tym pamiętam raz a dobrze. Najbardziej denerwuje mnie „wziąść”. W swoim życiu spotkałam wiele ludzi, ale tylko jedna osoba mówiła tak jak trzeba: mój pierwszy szef:) Tak to akcentował, że w końcu i mi zapadło w pamięć. wielkie dzięki dla mojego kochanego szefa, że wyprowadził mnie z błędu:) Dzięki temu moje dzieci używają „wziąć” ale cóż, w przedszkolu niektóre rzeczy się psują:(
Adrian: Z przedszkola różne „perełki” dzieci przynoszą ;)
Ufff, często tak jest, ale cóż, nie da się naszych pociech zamknąć przed światem:)
aaaa i bym zapomniała: ja słyszałam u pewnego pana „wstóń” zamiast wstań o zgrozo…, a także „to jest niej”, mówi się chyba „jej”. Co więcej: wiadomo, nie akcentujemy na siłę ą i ę, ale słowa: „oni bendom”… u pani z banku mnie rozłożyło na łopatki.
Chociaż jestem jeszcze dzieckiem/nastolatką to rodzice mnie nie poprawiają w wymowie, a raczej ja ich. Moje oczy denerwują błędy ortograficzne i gramatyczne, ale też uszy cierpią, kiedy ktoś coś źle wymawia. Zawsze czy w internecie czy w rzeczywistości kogoś poprawiam, starając się w ten sposób nauczyć tę osobę poprawnego pisania/mówienia. Niektórych moje zachowanie denerwuje. :) Świetny wpis! Pozdrawiam cieplutko Szafeczkową rodzinkę. :)
Adrian: Dzięki! Pozdrawiamy serdecznie :)
Przed drugim „czy” przecinek ;)
winogron lub pomarańcz :D
Są winogronA i winogronO i jest pomarańczA
„Muszę się rozglądnąć” zamiast „Muszę się rozejrzeć” nie lubię takich dziwnych zamienników… Pozdrawiamy
Haha, mnie najbardziej rozwala „poszłem” i „wziąść” -.-
Moja trzylatka często przekreca jeszcze wyrazy mówiąc np. pojedzielismy do parku . Mnie jednak najbardziej śmieszą pieski ,które hauczą :)
W starszych wpisach u Was też padają błędy które opisałeś w punkcie 9 :) warto się przyjrzeć bo mnie ostatnio kuło to w oczy :)
Bardzo możliwe, człowiek uczy się na błędach :)
kłuło, nie kuło hehe :) kuć można żelazo :)
Chyba kłuło… Kuje to kowal…
Iść „pieszo”, lub ewentualnie „iść piechotą” a nie „na piechotę”. Najbardziej jednak drażni mnie „tu pisze” zamiast „jest napisane” ;))
Jeszcze niektórzy mówią „iść na stopach” ;)
Ja akurat jestem z Podhala i u nas jest dużo takich „wynalazków”, np „ide do Tobie”. Pewnie dlatego, że mówimy gwarą. „Ide na pole” to już standard, ktoś już to wcześniej wspomniał, ale u nas to takie normalne :) ale znam też, niekoniecznie zasłyszane u górali „oglądam telewizor”, zamiast „oglądam telewizję” :) oglądać telewizor można przed kupnem ;) pozdrawiam ;)
….”tatowi”, zetrzeć „na tarku”……..o zgrozo
Ja często spotykam się ze stwierdzeniem : dziecinne ( wózki, buty, koszulki itp)
Dziecinny może być człowiek, a wózek jest dziecięcy. Pracuję w sklepie i ludzie jednak częściej pytają o dziecinne rzeczy niż dziecięce.
Ojjj, jest tego wiele ;) zawsze poprawiam błędy, jeżeli akurat je wyłapię – to mój znak rozpoznawczy :) najbardziej irytują mnie:
– ubierać buty/sukienkę/itd. – przecież ubieramy się! Buty czy sukienkę możemy co najwyżej założyć
– odmiana w 1 os. l. p. czasowników 'umieć’, 'rozumieć’. Ja umie, ja rozumie?! Tragedia! Umiem i rozumiem :)
– odmiana lat po roku 2000. Rok dwutysięczny, ale już dwa tysiące pierwszy, itd…
– wyciąg to, oglądnij i wiele innych… uszy bolą ;)
Siebie również poprawiam kiedy tylko mogę i oczekuję tego od innych. Sama największy problem mam ze słowem 'włączać’ – nie wiem dlaczego, ale prawie cała Cz-wa tak mówi, dlatego ciężko mi wykorzenić to słowo.
Och tak! „Ubrałam jej buty”… okropnie wkurzające. Ciśnie się na usta pytanie: „a w co te buty ubrałaś?”. I mnie jeszcze bardzo razi „wezNe” zamiast „wezmę” i jak ktoś np. w sklepie pyta się mnie: „pomóż pani w czymś?” (Zamiast słowa „pomóc”). Jestem okropna pod tym względem, a lata temu w szkole poprawiałam w wymowie swoją polonistkę :p aaa i slynne teraz w reklamie jednej z sieci komórkowych „pięcet” ;) R.L. Pozdrawiam ;)
Pyta mnie, a nie : „pyta SIĘ mnie” ;) Pozdrawiam :)
Moje dzieci w klasie mówią np. „W Niemcach” :)
jest też i taka gmina :)
Hehehe :D
A nawet miasto ;)
Haha i tak najlepsze to „moge kawalek torta?” , „moge tego kotleta?”. Dosc czesto slyszalam takie zworty gdy chodzilam na wolontariat do pobliskiego przedszkola i momentami nie moglam wytrzymac i mialam dosc poprawiania tych dzieci. Niby takie proste slowa a jednak…:P
A mnie denerwuje jak ktos pyta „kogo to jest” zamiast „czyje to jest?”. Nie moge tego przeżyć :D Druga denerwująca rzeczą jest kiedy ktos mowi „na obkoło” zamiast „na około”.
Niestety chociaż sama dzieci jeszcze nie mam to zdaje sobie sprawę, ze nie uchronimy ich przed błędami. Ale zawsze mogą sie uczyć na cudzych – trzeba im to tylko powiedziec ;)
P.S. Przepraszam za częściowy brak polskich znaków ale pisałam to z telefonu. Pozdrawiam was! :)
Babciom czasami zwracam uwagę, dzieciom zawsze. Na przykład kiedy „oglądają telewizor”, pytam, czy ładny ma ekran.
Uszy mi puchną, gdy słyszę jak dorośli, czasem wykształceni ludzie mówią „karnisza” na karnisz, „wymyśleć” zamiast „wymyślić”, „umią”, „rozumią”, „lubieją”…
A panie w mięsnym czasem proszą o pół kilo schabiu.
przypomniało mi się, że ja mówię „idę pobiegać” :D No ale jak inaczej? Staram się mówić poprawnie, ale czasami nieświadomie popełniam błędy.
Częstym błędem też jest „tutaj pisze” a nie „jest napisane”
Takie błędy są jeszcze zrozumiałe i do wybaczenia dziecko. Najgorsze jak wychodzę na plac zabaw, a jedno z dzieci mówi „chcem”, „muszem”, a inne dzieciaki tego słuchają i potem same tak mówią. Oczywiście rodzic, to wszystko widzi i słyszy, a nawet nic z tym nie zrobi.
W rodzinie mojego męża mówią zamiast „ma oczy po tacie” to „po tatowi” strasznie mnie to denerwuje :) albo nie na ziemię tylko na ziem….
Poszłem denerwuje mnie najbardziej ale wziąść też.
A se bardzo często używam bo mieszkając na górnym śląsku trudno tego unikać…
A na Kujawach to potrafią mieć te „oczy za tatą” :)
Spotkałam się z licznymi błędami u mężczyzn, którzy zamiast „ą” (wziąłem) mówią „ę” (wziełem). Niestety jednym z nich jest też mój mąż, który często mi powtarzał, że wiele osób tak mówi. Teraz cierpliwie znosi moje poprawianie. :)
A słyszeliście o „kachelkach”? Takie i wiele innych perełek można usłyszeć od osób starszych. Przynajmniej w mojej rodzinie.
Nigdy ne słyszałam o „kachelkach” a co to takiego? :)
to pewnie kafelki:) Kachle to po czesku, pewnie słychać to u przygranicznych:)
tzn Ja- Magda, to inna Magda:) kafelki, miałam na myśli kafle takie od pieca a nie kafelki w łazience….
Tak dla lepszego rozeznania zmieniłam trochę imię. :D
Właśnie moja teściowa mówi na kafelki, np. łazienkowe – „kachelki”. Nie wiem od czego to się wzięło. Do granicy czeskiej mamy daleko. :P
ZAWSZE poprawiam błędy u kogoś :)
Okropnie mnie denerwuje jak popełniają je ludzie w telewizji. Jeszcze gdy komuś raz się powinie noga, to ok, ale jak ktoś co drugie zdanie wali byki to już porażka. Jak można kogoś takiego pokazywać w publicznej telewizji, gdzie każdy ogląda i potem, nie daj Bóg, bierze przykład. A o naszych politykach nie wspomnę, błąd na błędzie!
Plagą są też pleonazmy. Fakty autentyczne, trwać nadal, spadać w dół i tak dalej..
No i klasyka! TUTAJ PISZE :)
Pozdrawiam :)
Może i nie błąd, ale wyuczona gwara. Moja ciocia mówi „schow” zamiast „schowaj”.
np. Schow te zabawki do pudełka!
A ja jestem troche zawiedziona przeksztalceniem strony o tematyce modowej dla dzieci (ktorej chyba glownym zalozeniem bylo zeby pokazac ze dziecko mozna fajnie i modnie ubrac takze w SH) w strone o wszystkim…Ja rozumiem, ze teraz jest duzo sponsorow i trzeba tez nabijac liczbe wyswietlen, ale niestety ciuszki zeszly na dalszy plan- wielka szkoda. A nawet jezeli sie juz pojawia tematy o ubraniach to tez jest to od sponsorow (nie na kazda kieszen)…ja wolalam jednak zobaczyc cos fajnego z SH :(
To nie jest strona o wszystkim tylko o szeroko pojętym parentingu :) I już dawno mówiłam (jakis rok temu) że na blogu pojawią się inne tematy ;) A skoro mody jest dużo mniej to automatycznie ciuszków z SH też jest dużo mniej ;)
Moja siostrzenica bardzo „wostrza” w wyrazach: sz, cz i to jest bardzo denerwujące albo zamiast 'słoneczko’ mówi 'słoneszko’ pomału się oducza, pozdrawiam cudowną rodzinkę, uwielbiam Was :)
Nie widzę nic złego w używaniu gwary – se, jo, toć itd. Powinniśmy być dumni z tego, skąd podchodzimy a nie na siłę próbować się tego wyzbyć.
oczywiście, że poprawiam! moje córka wie, że jednym z kluczy do mojego serca jest poprawna polszczyzna :) irytują mnie takie dziwolągi jak dżem wymawiane jak przez rz „drzem”, drzwi- dźwi, chipsy- cipsy.
a propos „poszłem” słyszałam taką anegdotę, że poszłem to gdzieś blisko, a poszedłem daleko :) natomiast o włączać, że „włączać się pisze, a mówi się włanczać” :D
Perefekcjonalistka. Poprawnie to Perfekcjonistka :)
Perfekcjonalistka* nawet błędne słowo, źle napisałam :D
11) „półtorej roku” przecież rok to „on”, wiec półtora :)
Lubiałam, patrzałam ,kradziej, uspać dziecko! , kamerować-słownik mamy mojego partnera .
Moja córka mówi „wezłam” zamiast „wzięłam”.Za każdym razem ją poprawiam a mimo to ciągle używa tego słowa ;0
a i jeszcze jedno! Gdy dziecko (lub nie) powie dworzec GÓWNY! o jezusie, to dopiero jest maskara!:D
Nie zgodzę się absolutnie z 8 punktem!
Dlaczego?
Ta forma jest jak najbardziej poprawna :)
Nie no, raczej nie :)
Tutaj jest o tym od 4:20
http://jerzybralczyk.bloog.pl/id,334181518,title,Czeste-pytania,index.html?_ticrsn=3&smoybbtticaid=613154
Gdyby wtajemniczać się w tajniki języka polskiego rzeczywiście mogę się mylić ;) ale od małego dziecka wielokrotnie słyszałam te dwie formy,które według większości ludzi są poprawne ;)
Dopisałabym jeszcze „czyje to? „, a nie „kogo to?” :)
Hmn… poszedłem… u nas zostało zamienione na „idziłem”, od „idzie” i bardzo trudno to wyplenić.
Okres czasu, tydzień czasu, miesiąc czasu… Masło maślane :)
A mi ciary po plecach przechodzą jak słyszę 'umisz’ 'no spróbuj przecież umisz. Wrrrrrryy…
Drażni mnie też 'pewno’
Mój mały nauczył się mówić 'kur.. mac’.. od dzieci ;\
Super, że poruszyłaś ten temat! Niestety, ale nawet nauczyciele w szkole popełniają błędy. Najbardziej drażni mnie „wziąść” zamiast „wziąć” i i „włanczać” zamiast „włączać” i często gdy zwrócę uwagę dorosłej osobie, to ona twierdzi, że mówi poprawnie albo się tym nie przejmuje i dalej robi błędy, ehh…
haha, padłam:
http://kwejk.pl/obrazek/2093211/swietne.html
od razu o Was pomyślałam ;D :))
hehe :D
ja mieszkam na południu i my nadal wychodzimy na „pole” – nie inaczej:) dla nas wyjście na „dwór” to jak wyjście do jakiegoś zamku, pałacu:) szlachta wychodzi na pole dlatego my mówimy tak a plebs przychodzi na dwór do szlachty :-D więc cała reszta Polski poza podkarpaciem, małopolską mówi że idzie na dwór…..
Post super, sama popełniam mnóstwo z tych błędów z przyzwyczajenia ale znam poprawną formę i jeśli trzeba to również z niej korzystam :)
„Podsmaż ich” mówiąc np. o grzybach.
Na prawdę zamiast NAPRAWDĘ, chciała bym zamiast CHCIAŁABYM oraz nagminne w internecie pisanie o osobach trzecich z dużej/wielkiej litery: „będę o Niej mówić…”, „jak pięknie Ona wygląda”. Okropne!!!
We wcześniejszych wpisach mieliście mnóstwo błędów, ostatnio jest duuuuużo lepiej – gratuluję! :-)
Mój syn z przedszkola przyniósł : poszłem, wyszłem itp. oraz wziąść , mnie natomiast najbardziej wkurza jak to się mnie pyta: rozumisz? ….zawsze odpowiadam z irytacją : NIE ! NIE „ROZUMIM” ;-)
Świetny temat.Powinno się częściej o tym pisać i mówić.Dodam jeszcze ,że błedem jest mowienie w cudzysłowiu. Mówimy w cudzysłowie.Nagminnie słyszę ten błąd. Drugim często popełnianym błedem jest : pisać dużą literą zamiast wielką literą
Pomału – mnie dobija jak babcia tak woła za moją córką
Mieszkam koło Torunia i u nas bardzo popularne są zwroty typu ” Jo ” i ” Ni ” Zamiast „Tak” i „Nie”. Bardzo mnie to denerwuje i zawsze każdego poprawiam .
Denerwujące też są zwroty typu ” Poszlim”, „Zrobilim”, „Ucieklim” Zamiast : ” Poszliśmy ” ” Zrobiliśmy ” „Uciekliśmy ”
Pozdrawiam. :)
No właśnie… jak zachęcić dzieci do używania poprawnej polszczyzny?
„Usiadłam się” zamiast „usiadłam” oraz „uczni” zamiast „uczniów”…
kopaj – dziadkowie mówią tak do mojego syna – kopaj piłkę :P no i poszłeś/przyszłeś oczywiście też
Najgorsze 'oglądnij ten film’- OBEJRZYJ! Tego zdzierżyć nie mogę. Uszy aż bolą.
Jak czytam Wasze wpisy to uświadamiam sobie jak bardzo nie umiem polskiego…
Od razu przypomniało mi się jak ostatnio Dagmarka siedziała na fotelu , ja poszłam do innego pokoju , po chwili ona przychodzi do mnie i mówi „Chodź zobaczyć mucha siedzi na tym foterze” hahah :D
Najbardziej mnie wkurza „umisz”, chociaż wyliczać można długo, no i jeszcze przypadłość mojej teściowej mówienie do dziecka w czasie przeszłym np „czemu płakałem”, „ale się śmiałem” w momencie kiedy dziecko do robi, staram sie poprawiać ale coś nie bardzo do nich dociera. I zlosci mnie jak ktoś swojego dziecka nie poprawia, bo dla mnie to takie lenistwo i nie dbałość o to by dziecko wyrosło na ludzi.
Albo jeszcze „to mój tato” zamiast „tata”, „idę z tatem”.
w mojej okolicy wszyscy mówią : „ustań” zamiast stań tu albo wstań , podnieś się . Podobno to gwara mazowiecka a mnie z Podlasia strasznie razi ;)
zapomniałam jeszcze : kulgać zamiast toczyć, do szału mnie doprowadza jak moja 2letnia córka nauczyła się od niani i radośnie woła: Mamo ziobać kulgam , masakra!