by Karolina

Hello Monster High

Okiem rodzica - Adrian - 19 listopada, 2013

Chcielibyśmy zachęcić Was dzisiaj do małej dyskusji w sprawie, która siedzi nam w głowie od zeszłego tygodnia.

Zrobiliśmy ostatnio z córką mały test i poszliśmy do „Smyka” z zastrzeżeniem, że idziemy tylko pooglądać zabawki. Taka nasza mała terapia :) Poszło lepiej niż się spodziewaliśmy, a wybraliśmy naprawdę duży sklep ;) Pooglądaliśmy i porozmawialiśmy na temat różnych zabawek. Nikola powiedziała nam jaką chciałaby najbardziej, a jakie ją w ogóle nie interesują. Największe emocje wywołał regał z lalkami z serii „Monster High”. Komentowanie zapoczątkowała Nikola…

Okazuje się, że sporo dzieci w wieku przedszkolnym bawi się tymi lalkami, co wydaje się mi troszkę dziwne. Nie żebym miał coś do samych lalek. Pomysł na serię jest bardzo dobry, lalki mają swój świat, mają swoje osobowości oraz cechy charakteru, można się z nimi w jakiś sposób utożsamiać i wcielać w role podczas zabawy. Z tego co wiem, są bardzo dobrze i starannie wykonane. Jednak czy to jest dobra zabawka dla przedszkolaka?

Czy zabawa zombiakami, wampirami i laleczkami voodoo jest dla nich odpowiednia? Oczywiście dzieci nie znają całej historii stojącej za tymi figurkami. Jednak gdy zaczną pytać czemu ta dziewczynka ma dziurę w czole albo podcięte żyły, to co powiemy? Z drugiej strony można spotkać się z opiniami, że takie zabawki oswajają dzieci ze strachem. Dzieci nie traktują ich tak poważnie jak dorośli, tylko na równi z krasnoludkami.

To piękne, że żyjemy w czasach, kiedy mamy tyle możliwości wyboru, ale niesie to za sobą pewną odpowiedzialność. Czy zabawa lalką która śpi w trumnie jest najodpowiedniejsza dla przedszkolaka? Z takimi dylematami rodzice spotykają się dość często. Podobna sytuacja jest z bajkami w telewizji, które stają się co raz „odważniejsze”. Zwracacie uwagę na to jakie bajki oglądają Wasze dzieci? Według badań przeprowadzonych w USA, dzieci (czterolatki) po obejrzeniu bajki gdzie występują szybkie zmiany scen (np. SpongeBob) mają problemy z koncentracją i gorzej radzą sobie z rozwiązywaniem prostych zadań. Oczywiście bajki to zupełnie osobny temat, ale pokazuje jak to, na co pozwalamy naszym dzieciom, ma na nie wpływ.

Zwracam dużą uwagę na to co i jak wpływa na rozwój córki oraz na to czego się uczy poprzez zabawę. Z chęcią dyskutuję z córką i bardzo liczę się z jej zdaniem. Jakie jest jej stanowisko wobec tych lalek? To było coś w stylu „jak można coś takiego kupić dziecku?”. Może gdzieś to słyszała, ale na pewno nie od nas, bo wcześniej o tych lalkach nie rozmawialiśmy… Nie chce się nimi bawić, ani nie chce żeby jej taką lalkę kupić. Jeden dylemat z głowy, ale pytanie w głowie pozostaje to samo.

/Adrian

Udostępnij wpis

121 komentarzy

  • ania- brunetka 19 listopada, 2013 at 21:26

    Zgadzam się z Tobą w 100%. Lalki są ok- ale nie dla przedszkolaka…

    Odpowiedz
  • Alusia 19 listopada, 2013 at 21:28

    szczera Prawda ! Też tak sondze !

    Odpowiedz
  • Anka 19 listopada, 2013 at 21:32

    Pracuję w sklepie zabawkowym i jestem przerażona szałem, który zrodził się wokół tych zabawek. Niestety w pewnym momencie jest on już nie do powstrzymania przez rodziców. Kiedy wszystkie dziewczynki z przedszkola mają lalki MH i ciągle o nich mówią, dziecko, które się tym nie interesuje, może się czuć odosobnione, dlatego naturalne jest, że chce mieć lalkę MH, ponieważ jej koleżanki też ją mają. Powoli widzę jednak, że zainteresowanie tymi lalkami spada (na szczęście), z odbytych szkoleń wiem, ze od przyszłego roku Mattel rusza z nową serią lalek, które przedstawiać będą dzieci popularnych postaci z bajek (np. dziecko Królewny Śnieżki czy Czerwonego Kapturka. Lalki są wyglądają bardzo przyjemnie, a historia nowej bajki wydaje się ciekawa. Mam więc nadzieję, że zrobią dużo większą furorę niż MH.

    Odpowiedz
    • Adrian 19 listopada, 2013 at 22:02

      Czekamy więc na nową serię lalek :)

      Odpowiedz
    • Inka 22 grudnia, 2013 at 09:57

      Te lalki (seria Ever After High) są już od dłuższego czasu w sprzedaży na Allegro. Z wyglądu przypominają Bratz’y delikatnie
      .

      Odpowiedz
    • Zuzka 23 grudnia, 2013 at 12:26

      No nie wiem czy będzie większa furora…..
      EAH są super i one już są w Polsce…
      Niektóre lalki są trochę potworami :
      Jedna ma moc (złą)……
      Druga jest w połowie wilkołakiem…..
      Ale wolałabym jakby dzieci bawiły się EAH a nie tymi MH

      Odpowiedz
  • minimanlife 19 listopada, 2013 at 21:35

    poważnie te lalki są w trumnie??? widziałam lalki Monster High, ale tylko z zębami wampirzycy – i one akurat nie były takie złe :) ufff…dobrze, że mam syna, który bawi się autami- nie mam takich dylematów :)

    Odpowiedz
    • Adrian 19 listopada, 2013 at 21:51

      Serio, śpią w trumnach…

      Odpowiedz
      • minimanlife 19 listopada, 2013 at 21:57

        wow… muszę to zobaczyć. „jutro” biegnę do pierwszego lepszego sklepu, żeby zobaczyć te zjawisko…. :D

        Odpowiedz
  • Hiena 19 listopada, 2013 at 21:38

    Ideologicznie sie zgadzam. Lalki te powoduje pewien niesmak. Praktycznie zas… moja 6-letnia corka bardzo dlugo mnie o ta lalke blagala. Bo dla niej jest to po prostu taka inna lalka Barbie. Nawet nie wiem, czy ona rozumie, co sie kryje pod pojeciem „potwor”. Tak dlugo prosila, az wyprosila. Moja corka nie widzi w tych lalkach niczego niestosownego. A seria sama w sobie tez jest ciekawa.
    Ja sama nie kupilabym tej lalki ze wzgledow estetycznych. Tak samo jak lalki Barbie tez bym nie kupila. Nie mysle jednak, ze jakas lalka spowoduje u mojego dziecka jakas traume. Podejrzewam, ze pojdzie za jakis czas w zapomnienie – tak jak Hello Kitty.
    A jesli dziecko ma byc szczesliwe, bo kolezanki tez ta durna lalke maja, to niech sobie ma.

    Odpowiedz
  • Agnieszka 19 listopada, 2013 at 21:38

    Jak dla mnie te lalki nie są odpowiednie dla żadnego dziecka, w żadnym wieku.

    Odpowiedz
    • Martyna 23 listopada, 2013 at 16:01

      Dlaczego?

      Odpowiedz
      • Zuzka 23 grudnia, 2013 at 12:27

        Bo one nie są straszne ani nie niszczą psychy

        Odpowiedz
  • Joanna 19 listopada, 2013 at 21:42

    W przedszkolu moich córek 90% dziewczynek ma coś z MH, albo samą lalkę, albo bluzkę, piórnik, czapkę… taka moda to doskonała okazja do rozmowy z dzieckiem na temat asertywności i tego, że nie musi mieć tego co inni, tylko dlatego, że taki jest trend..
    Dzieci chcą te zabawki, bo inne dzieci je mają i rodzice się na to zgadzają, bo nie chcą by ich dziecko poczuło się inne.. Ale czy tak samo będą akceptować to, że np. dziecko pali papierosy, bo inni palą? Niech dziecko od małego uczy się asertywności i podkreślania własnej indywidualności, a nie ślepego naśladowania grupy w której funkcjonuje..

    Odpowiedz
    • Adrian 19 listopada, 2013 at 22:07

      Niestety dopiero się zaczną argumenty „bo wszystkie koleżanki mają a ja nie” ;)

      Odpowiedz
  • Klaudia 19 listopada, 2013 at 21:43

    Mnie osobiście przerażają te lalki i na pewno w życiu nie kupię ich swojej córce. Mam prosty przykład.. Bratanica jest w nich zakochana więc na urodziny i wszystkie możliwe okazje dostawała lalki i wszystkie możliwe akcesoria z logo MH i teraz rodzice mają problem bo mała w szkole rysuje tylko postacie MH (robi to całkiem nieźle ma 6lat) ale nauczycielka zwróciła uwagę, że gdy mają wykonać dowolny rysunek nasza X maluje tylko MH a to logo szkoły lub czaszki. Jednak najgorsze było to kiedy rodzice zaczęli urządzać jej własny pokój a ona poprosiła o czarne ściany i łóżko w kształcie trumny (O_o) wtedy rodzice doznali szoku i wprowadzili „terapie” anty Monster High. Także i moim zdaniem lalki te nie dla przedszkolaka!!

    Odpowiedz
    • Adrian 19 listopada, 2013 at 22:08

      Tutaj faktycznie poszło to troszkę za daleko…

      Odpowiedz
  • joanna w. 19 listopada, 2013 at 21:45

    Moja 2- letnia córka dostała te lalki od tatusia. Jakieś chinskie podróby i dwie szybko wykończyła wyrywając im kończyny, także lalki może dwa dni były zanim w śmietniku skończyły. ale jedną, różowowłosą sobie upodobała na dobry tydzień z hakiem i, dosłownie, taszczyła ją wszędzie. Dylemat jak rozmawiać u nas nie wystąpił z racji wieku, a i wampirze zęby przyjęła chyba jako rzecz naturalną. Po chwilowej fascynacji rzuciła lalką w kąt.

    Myślę, że przedszkolaki przyjmują wszystko bardzo naturalnie, tak naprawdę nie znam przedszkolaka, który wie co to jest trumna,póki sami mu/jej o tym nie powiemy.
    Tak samo różne udziwnienia w tych lalkach przyjmuja jako gadżety, nie zastanawiając się skąd i po co one tam są.
    Lalki są wykonane ładnie i mogą się podobać, a skoro ma jedna koleżanka to i druga chce. I idzie moda i szał.

    Mnie osobiście podoba się bardziej Barbie, ale co niektózy też twierdzą, że za chuda, że przesłodzona itd.

    Najważniesze, żeby zachować dystans i dystansu uczyć dzieci w stosunku do zabawek. Że to jest tylko zabawka, a nie prawdziwe życie i powinno byc dobrze.

    Odpowiedz
    • Eve 19 listopada, 2013 at 21:57

      Brawo! Podoba mi się to co Pani napisała :)

      Odpowiedz
  • anonim 19 listopada, 2013 at 21:45

    nie, nie i jeszcze raz nie!! To nie jest dla mnie zabawka dla przedszkolaka. A moja córa sama mówi „mamuś wszyscy mają te MH, czy oni zwariowali??” :D

    Odpowiedz
    • Zuzka 23 grudnia, 2013 at 12:34

      Ciekawe jak wejdą EAH i będzie szał w Polsce…….
      Pewnie jakiś człowiek żeby zrobić aferę coś napisze że to nie odpowiednie. Nawet jak coś jest 100% dla przedszkolaka to i tak ktoś coś powie że to złe. Zgadzam się z tobą że tymi lalkami powinny bawić się starsze dzieci……..

      Odpowiedz
  • Kinga 19 listopada, 2013 at 21:46

    Również nie rozumiem fenomenu lalek. Codziennie wracając z pracy przechodzę obok witryny sklepu z zabawkami gdzie bardzo często widnieją te zabawki. Ja bym tego dziecku nie kupiła, bo dla mnie to jest niepoważne kupować lalkę śpiącą w trumnie przedszkolakowi. Wolę wydać te pieniądze np. na maskotkę elmo czy ciasteczkowego potwora które są zabawne, kolorowe i nie muszę dzieciakowi tłumaczyć blizn itp. Bardzo lubię zabawki ekologiczne nie tylko ze względu na materiały z których je wykonano, ale za pomysł. Są tak proste, że pobudzają wyobraźnię, a dzieciaki mogą bawić się całymi dniami. Często też mają funkcję edukacyjne, albo możliwość rozwijania zdolności manualnych. Wiadomym jest również, że dziecku nie odmówisz czegoś o co prosi i widać, że na prawdę to chce, ale nie widząc specjalnego zainteresowania z jego strony nie staram się tego kupić bo matki na placu zabawach zachwalały, że modne, że fajne i wgl. cuda sprawia :)

    Odpowiedz
  • gosik 19 listopada, 2013 at 21:47

    nigdy się bliżej nie przyglądałam tym lalkom,póki co w głowie mojej małej te słodkie zabaweczki ;) choć ostatnio w szoku byłam jak w sklepie podsłuchałam prawie pis z zachwytu nad nimi ale to już były dość duże dziewczyny…

    Odpowiedz
  • Patrycja 19 listopada, 2013 at 21:50

    Co do oglądania zabawek;p ja mojej 3 letniej siostrze ciotecznej powiedziałam , że SMYK to muzeum zabawek i możemy tam tylko ogladać a kupić sie nie da;p

    Odpowiedz
    • Adrian 19 listopada, 2013 at 21:52

      Genialne :)

      Odpowiedz
  • Małgorzata 19 listopada, 2013 at 21:58

    Ja w samych lalkach nie widzę większego problemu. Córka bawi się nimi jak lalkami Barbie (które też ostatnimi czasy stały się bardzo pretensjonalne ze względu na wygląd). Do zabawy używa mebelków przeznaczonych dla innych lalek, nie kupuje żadnych trumien. co do samego stwierdzenia – potwór, cóż ciasteczkowy POTWÓR to też POTWÓR więc dlaczego lalka ma być zła a niebieski nie? Jeśli chodzi o samo MH nie ma u nas szału, córka bawi się i zabawkami drewnianymi, uwielbia wycinać kolorować malować. Te lalki są inne i pewnie dlatego jej się spodobały nie mam zamiaru ich przekreślać tylko i wyłącznie z moich odczuć i uprzedzeń.

    Odpowiedz
  • CATEWALK 19 listopada, 2013 at 22:06

    Bardzo trafnie napisana notka!

    Odpowiedz
  • Sylwia 19 listopada, 2013 at 22:11

    A ja myślę, że to duzo od nas zależy. Nie wiem czy ten pęd, że każdy musi mieć najmodniejsze zabawki nie bierze sie rywalizacji mamusiek, a nie dzieci.Drażnią mnie tłumaczenia, że jak moje dziecko nie bedzie miało np własnie MH to poczuje się inne, odrzucone. Nie wiem, może ja mam jeszcze za małe dziecko ( ma 4 lata), ale nie ma w niej potrzeby posiadania tego co ma każdy.Ma jedną Barbie, która dostała i radośc trwała dzień, teraz lezy rzucona w kąt, a ona nadal kocha swoje szmacianki. Dzisiaj poszłyśmy do H&M, gdzie zobaczyła korale z Hello Kitty takie jak ma koleżanka i zaczeła o nie prosić. Obok wisiały zestawy koralików do samodzielnego nawlekania. Nie moja bajka bo wsciekły plastikowy róż, ale przynajmniej mozna sie wykazac kreatywnością przy tworzeniu własnego naszyjnika. Bez wahania się zgodziła na te, bez Hello Kitty, a ile rodości było w domu przy nawlekaniu.
    ja MH mówie zdecydowanie nie i uwazam, że to my rodzice powinniśmy wyrabiać w dzieciach poczucie estetyki, a nie dać się manipulowac duzym konernom zabawkowym wmawiającym nam co nasze dziecko musi mieć.

    Odpowiedz
    • Adrian 19 listopada, 2013 at 22:13

      Dokładnie! Dlatego właśnie jestem dumny z Nikoli, bo nie chce na ślepo wszystkiego co mają inni. Ma swój gust i swoje zdanie :)

      Odpowiedz
  • Ewa 19 listopada, 2013 at 22:14

    Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłam te lalki w sklepie, jakieś 3 lata temu i się przeraziłam, do czego to doszło żeby lalki wyglądały jak potwory. Dziś moja córka dorosła do takiego wieku że zaczęła się nimi interesować, jest już posiadaczką 2 sztuk i oczywiście od Mikołaja zażyczyła sobie kolejną. Kupiłam jej te lalki tak po porostu jak inne zabawki o których marzyła, bez zbędnych komentarzy i uważam ze dobrze zrobiłam. Moja córka bawi się nimi tak jak Barbie czy innymi lalkami, nigdy od niej nie usłyszałam że one są złe, straszne, okropne. Pracuję w przedszkolu w którym większość dziewczynek marzy o takiej lalce ale mama mówi że jej nie kupi bo są okropne, ohydne itp To rodzice wmawiają często dzieciom co mają sądzić na temat tych zabawek, a nie pozwalają im wyrazić swoich opinii. Uważam że roztrząsanie i robienie szumu na temat tych lalek jest bardziej szkodliwe niż same zabawki. Poza tym powstało już kilka bajek z tymi postaciami, które oczywiście obejrzałam zanim puściłam je córce. Naprawdę uważam że lepiej jest je potraktować w kategorii zwykłych zabawek, dziecko wtedy też nie będzie drążyło tematu, a czemu mi nie kupisz? a czemu są złe? Jedne dzieci będą zachwycone a inne nie, teraz jest duży wybór i powinno się go dać dziecku. Zakazywanie i wmawianie że coś jest złe powoduje jeszcze większość ciekawość. Ja zrobiła jak zrobiłam, mojemu dziecku lalki MH kojarzą się dobrze… i ja z czasem też inaczej zaczęłam na nie patrzeć :)

    Odpowiedz
  • Agata 19 listopada, 2013 at 22:15

    Ostatnio z koleżankami gadałyśmy o tych ”pięknych” lalkach.Oczywiście dla mnie jest nie pojęte, czym one zabłysnęły, bo są okropne.Cóż taka moda nastała i tzreba tylko czekać aż minie.Dowiedziałam się także, że jej sąsiadka (5 latka) bardzo lubi te lalki, ale ma przez nie koszmary w nocy i się budzi, nie raz z płaczem…

    Odpowiedz
  • Klaudia 19 listopada, 2013 at 22:19

    Porażka z tymi lalkami. Moja siostrzenica niedawno miała na to „szał” i ciągle się bawiła tymi lalkami i najchętniej kupiłaby wszystko co z monster high, ale raz powiedziała, że bawi się nimi tylko dlatego, że wszystkie dziewczyny z klasy takie mają i ją namawiały, żeby ona też się bawiła tylko tym (zerówka). Nawet na urodziny co drugi prezent to było MH, albo puzzle, albo lalka a to coś innego. Dla mnie to jest straszne. Jak raz obejrzałam tą bajkę to sobie pomyślałam, że te dzieci to nie wiem jaką będą miały psychikę, że tak powiem. W tej bajce przecież jednym głowa płonie, drugiej noga odpada, inna ma szwy albo pręt w szyi… A później się dziwić, że nastolatki wpadają na pomysły dziwnego tatuowania czy przebijania prętami O.O.

    Odpowiedz
    • Hiena 19 listopada, 2013 at 22:26

      A jaka ma psychike pokolenie Toma i Jerrego? Tam to sie dopiero dzialo! Nogi odrywane, krew sie lala, zabijali sie nawzajem… I co? Ma kto jakies traumy po tych bajkach?
      Bez przesady z tymi dramatycznymi scenami w MH. Widzialas kiedys ten film? Jest bez przemocy, o dobrym przeslaniu – ot zwykla bajka o szkole dla cudakow. Jakby sie tak zastanowic, to wyrosla zapewne na fali Harrego Pottera. A czy Harry Potter kogos odrzuca? Tam to dopiero byly sceny z dementorami, potworami i innymi strasznosciami! :D

      Odpowiedz
      • Małgorzata 19 listopada, 2013 at 22:50

        Moja córka dostała kiedyś książeczkę z Tomem i Jerrym. Na każdym obrazku kotkowi coś się działo – tu coś spadło mu na głowę, tu poraził prąd. Wracając do bajek z mojej młodości to większość była dużo straszniejsza od MH.Scooby Doo to głównie potwory i straszydła, w strusiu pędziwiatrze kojotowi zawsze kowadła na głowę spadały….nawet w książeczce o królewnie śnieżce jest o śmierci i morderstwie, w czerwonym kapturku wilk zjada babcię – przykładów jest o wiele więcej. Uważam że gorszymi zabawkami są pistolety dla chłopców zresztą większość zabawek typowo chłopięcych to figurki zmutowanych potworów. T

        Odpowiedz
      • Ewa 19 listopada, 2013 at 23:31

        Dokładnie, każdy widzi to co chce widzieć, bardziej przerażająca jest baja o Czerwonym kapturku czy o Królewnie śnieżce niż MH, a te wszystkie odpadające ręce pokazane są w bajce w sposób humorystyczny, poza tym bajka pozbawiona jest cech przemocy co np. w Kreskówce Tom i Jerry było głównym motywem przewodnim a jakoś oglądaliśmy i nikt wtedy się nie bulwersował.

        Odpowiedz
      • ALEKSANDRA 20 listopada, 2013 at 08:03

        Zgadzam się z Tobą w 100% – dla nas lalki MH niczym nie odbiegają od innych … córka ma ich kilkanaście, o gadżetach już nie wspiminając. Nie szukamy w nich podtekstu, ponieważ odzwierciedlają czy tez przedstawiają konkretne postacie, które nam starszym pokoleniom znane są od lat. Kto nie zna Drakuli,Frankenstaina czy Meduzy? W bajkach o MH nie zauważamy nic stasznego, a odpowienia interpretacja rodzica może nauczyć samych dobrych rzeczy:
        – tolerancji, bo każdy z nas jest inny, pochodzi z innego środowiska, na wakacjach dziecko spotyka ludzi pochodzących z innego miasta,kraju, o innym kolorze skóry,
        – przyjaźni
        – wrażliwości
        W każdej bajce, opowieści, artykule czy czasopiśmie dla dzieci można znaleźć coś „złego” tylko od nas – rodziców – zależy jak to przekażemy naszym dzieciom …

        Odpowiedz
        • joanna w. 20 listopada, 2013 at 11:03

          Gdybym mogła to bym Cię zalajkowała :) to sie nazywa zdrowe podejscie do zabawek

          Odpowiedz
      • Natalia 20 listopada, 2013 at 11:45

        No ja sie z Toba nie zgodzę. Lalki MH to moim zdaniem są lalki dla mężczyzn. Maja wyzywających strój agresywny makijaż ,dla mnie to paranoja. Mam 5 letnia córkę i na szczęście nie intersuje sie tym . Przede wszystkim ta bajka jest jak juz ti adresowana do dzieci w wieku nie wiem 8,10 lat? Rodzice powinni trochę sie ogarnąć bo i tak dzieci jakoś tak szybciej teraz dorastają..

        Odpowiedz
      • Klaudia 20 listopada, 2013 at 16:21

        Tak, oglądałam ten film (serial?), a tom i jerry, nie pamiętam, żebym to oglądała… Za to HP to już dla starszych. I do tego ta bajka to nie jest bajką, nawet pouczających celów nie ma. Zauważając zachowanie po obejrzeniu co niektórych bajek dziecka można stwierdzić, że wzburza złość. No i ta „bajka” ma treść jak w filmach dla nastolatków, problemy miłosne i problemy typu czy przyjmą mnie do chirliderek (jakkolwiek się to pisze), bo jestem ładna. No błagam.

        Odpowiedz
        • Kasia z Wrocławia 20 listopada, 2013 at 16:52

          Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że Harry Potter (filmy i książki, nie sama postać) niczego nie uczy.

          Moim zdaniem uczy bardzo wielu wartości, które cenimy w życiu. Uczy lojalności wobec przyjaciół, uczy przyjaźni, uczy sprawiedliwości, uczy tego, że nawet wrogowi trzeba czasem pomóc, i że nawet ze strony wroga może nas spotkać pomoc, coś dobrego. Uczy, że dobro powinno zwyciężać, i że ostatecznie zwycięża. Uczy, że warto być dobrym, lojalnym, sprawiedliwym, godnym zaufania człowiekiem.

          Pozdrawiam.

          Do Autorów bloga: czytam od dawna, komentuję po raz pierwszy. Uściski dla świetnej Nikoli! :)

          Odpowiedz
          • Klaudia 20 listopada, 2013 at 17:07

            Źle to napisałam jeśli chodzi o kolejność pisząc, że nie uczy miałam na myśli MH.

          • Martyna 22 listopada, 2013 at 18:36

            Zgadzam się z panią co do tego, jak wiele uczy HP. Co do MH uważam, że nie jest złe. Rozumiem, że Mamy pięcio-sześciolatków są zbulwersowane, ale w takim razie – dlaczego kupiły dziecku gadżet z MH? Jeśli nie, po co więc wyrażają swą opinię, jeśli nawet tak naprawdę nie wiedzą o czym piszą?
            P.S. Szafeczkę czytam od dawna, pierwszy raz komentuję :) super blog ;D

  • Ania 19 listopada, 2013 at 22:28

    Ja tam wychowałam się na Kubusiu Puchatku i wyrosłam na ludzi. Ale co tu dużo mówić: kiedy ja miałam 5-6 lat (jakoś ’96 – ’97 rok :P) bajki Disney’a były istnym szałem! Księżniczki, Król Lew, Kubuś Puchatek…a teraz? Dzieci mojej kuzynki (chłopaki 8 i 6 lat) oglądają Ben10 czy jakoś tak…opowiadali mi, że pojawia się tam jakieś „widmo śmierci” czy coś….a gdy włączę im Scoobyego Doo, zaczynają się bać. Szkoda, że „normalne bajki” zostały zastąpione przez (bardzo często) brutalne, bezsensowne bajki…a gdzie Ulica Sezamkowa ja się pytam?! Wiem, że w przyszłości i tak będę puszczała mojemu dziecku takie bajki na których mnie wychowano, w tym: Reksia i Misia Uszatka :D

    Odpowiedz
  • Ela 19 listopada, 2013 at 22:36

    generalnie nie mam nic do lalek MH są po prostu nie w moim typie (ale przeurocza słodka lalka barbie też :)) a problem zakupu też mam z głowy bo moja córka jest na nie za mała i jeszcze sama nie mówi co by chciała a co nie :)
    ale bratanica bardzo chciała tą lalkę więc dostała a chciała tylko dlatego że inne koleżanki ją miały więc ona też chciała a czy wyprało jej psychikę?? raczej nie bawiła się nią normalnie jak innymi lalkami takiego typu (czytaj: barbie) przebierała, czesała, robiła przedstawienia, zapraszała na herbatkę :) czyli normalne zachowanie 5 latki nic zdrożnego… i jakoś też nie zauważyłam żeby zabawka wpłynęła negatywnie na jej rozwój, wydaje mi się że w dużej mierze rodzice biorą sobie do głowy że dana zabawka nie jest odpowiednia dla dziecka bo np. zapyta czemu lalka śpi w trumnie prosta odpowiedz: śpi bo jest wampirem, i przytoczenie jednego z odcinków Scooby Do gdzie występował wampir i po krzyku.. dlaczego lalka ma podcięte żyły? hmm bo się skaleczyła?
    nie wiem wydaje mi się że my rodzice patrzymy zbyt dojrzale na pewne kwestię i wszędzie widzimy drugie dno (to złe dno) a dziecko nie widzi tego zła co nas otacza tak jak my (tak mi się wydaje),
    po za tym jest bajka MH, która ukazuję każdą postać bardzo sympatycznie

    w sumie tak można dyskutować o każdej zabawce (dlatego nie rozumiem dlaczego post nie jest ogólnikowy tylko właśnie wytypowano jedną lalę, która odeszła od kanonu piękna lalkowego)

    „Zwracam dużą uwagę na to co i jak wpływa na rozwój córki oraz na to czego się uczy poprzez zabawę” – myślę że dużej części rodziców zależy na dobrym rozwoju dziecka i dba o to jak najlepiej

    Odpowiedz
    • Adrian 19 listopada, 2013 at 22:43

      Nie twierdzę, że te lalki piorą psychikę. Jednak mówić że podcięte żyły to przypadek? Równie dobrze można mówić że trumna to takie czarne łóżko, tylko po co? Kupując te zabawki, kupujemy całą historię z nimi związaną.

      Post dotyczy tej serii lalek, bo o nich rozmawialiśmy z córką i jest to chyba jedyna zabawka, której tak kategorycznie się sprzeciwia.

      Oczywiście, większości rodziców na tym zależy. Jednak nie każdemu się chce to analizować :)

      Odpowiedz
      • Ewa 19 listopada, 2013 at 23:35

        A która lalka MH ma podcięte żyły? Pytam bo troszkę znam te lalki i nie spotkałam się z taką.

        Odpowiedz
        • Adrian 19 listopada, 2013 at 23:46

          Hmm… jak robiłem research to znalazłem coś takiego. Są takie opaski na nadgarstki dla lalek z zaszytymi ranami. Są też „maszynki” do robienia takiego wzroku na swoim nadgarstku :)

          Odpowiedz
          • Ewa 20 listopada, 2013 at 00:06

            Hahaha to pewnie była od Frankie ( córki Frankensteina) ma nie podcięte żyły tylko szwy jak Frankenstein. W dzieciństwie przyznaję wzbudzał moje przerażenie, ale jakoś traumy nie mam :) W bajce MH nie ma procesu powstawania owej lalki, jest tylko wzmianka że to córka Frankensteina, a dzieci nie mają pojęcia kto to taki.

      • Ela 20 listopada, 2013 at 08:07

        no trumna dla wampira to łóżko czyż nie? więc można dziecku opowiedzieć legendę wampirów
        a podcięte żyły jak dla mnie trudny temat związany ze śmiercią więc może lepiej dziecku wyjaśnić że nie jest fajną rzeczą posiadać taki „ślaczek” na nadgarstku

        zmieniając temat to bardzo fajnie że Nikola ma już swoje poglądy :) i nie idzie ślepo za modą… mam nadzieję że swoją córeczkę też tak ukierunkowuje na swoje zdanie i poglądy a nie na będzie patrzyła co inne dzieci mają :)

        a jeżeli chodzi o posadzenie dziecka przed TV niestety czasem nie da się inaczej, moja prawie dwulatka uwielbia się bawić ale na razie tylko ze mną więc jedynym sposobem na to żebym mogła popracować i skończyć projekty (pracuje w domu) jest puszczenie jej ulubionej bajki (peppa, duży niedźwiedź w niebieskim domu, krecik, przygody kota Filemona) nie uważam to za zło i że zaniedbuję przez to dziecko

        Odpowiedz
        • Adrian 20 listopada, 2013 at 09:25

          Jasne. Prawie każde dziecko ogląda bajki, jednak warto wiedzieć jakie :) i nie tylko po to aby zabraniać.

          Odpowiedz
  • Edyta 19 listopada, 2013 at 22:41

    Moja coreczka lat 5+ przyniosła mode na MH z przedszkola- nie widziała nigdy zadnego odcinka ( ja obejrzałam kawałek na YT i wprost jej powiedziałam, ze nie jest to bajka dla przedszkolaków)… skonczyło sie na bloku tecznicznym i bankach mydlanych z MH, a zainteresowania małej poszły w kierunku piesków VIP Pets ( jeden jest troche wystylizowany na MH, ale ten jej sie wogole nie podobał)… ja zas zastanawiałam się wtedy dlaczego rodzice pozwalaja tak małym dzieciom ogladac tego typu bajki, czy to nie działa na zasadzie ” cos leci w TV a ja mam spokoj”?… tym razem wygrałam z przedszkolna moda, ale im głebiej w las tym bedzie trudniej;-)

    Odpowiedz
    • Adrian 19 listopada, 2013 at 22:44

      Często pewnie tak to właśnie wygląda „masz tu bajeczkę, a ja muszę coś zrobić” i nie zwraca się uwagi na to co dziecko ogląda…

      Odpowiedz
      • Hiena 19 listopada, 2013 at 22:59

        A ja wlasnie zwracam uwage na to, co moja corka oglada. I pierwszy MH-odcinek obejrzalam razem z nia. Po obejrzeniu go moje negatywne nastawienie sie po prostu zmienilo. Polecam kazdemu, kto krytykuje, a filmu nigdy nie widzial. :)

        Odpowiedz
        • Adrian 19 listopada, 2013 at 23:02

          Dlatego właśnie o bajce nie ma ani słowa :) ale „głupich” bajek ogólnie nie brakuje…

          Odpowiedz
        • Ewa 19 listopada, 2013 at 23:43

          Dokładnie, ja zmieniłam zdanie co do tych lalek właśnie po obejrzeniu filmu na DVD. Wcześniej widziałam w nich potwory a oglądając bajkę przestałam je tak postrzegać. Każda lalka ma inne cechy charakteru, tak jak w szkole, w pracy spotykamy różnych ludzi, niekoniecznie musimy z wszystkimi się przyjaźnić, ale powinniśmy tolerować i tego właśnie uczy ta bajka TOLERANCJI.

          Odpowiedz
        • Polanka 20 listopada, 2013 at 10:42

          otóż to! ciekawa jestem ile mam zabierających głos w dyskusji obejrzało choć jedną bajkę od początku do końca?!?! Ja obejrzałam wszystkie i dziwię się tym wszystkim negatywnym komentarzom. Bajki są o przyjaźni, o miłości, o akceptacji i tolerancji, o tym że należy się wspierać i zawsze kończą się mądrą puentą. Do tego moje dzieci bawią się nimi jak każdą inną lalką, przebierają je, czeszą, wsadzają do samochodu barbie i „jadą do kina”. Nie bawią się w wypijanie krwi, łamanie rączek i wydłubywanie oczu! To nie ta bajka!!!!! I myślę, że lepiej dziecku kupić taką lalkę (pod warunkiem że dziecko ją chce) i pozwolić się nią bawić tak jak każdą inną rzeczą, niż straszyć i tworzyć jakieś dziwne i niepotrzebne historie. U nas czas Monster High właśnie się kończy (tak jak dawno temu skończyły się Teletubisie, później Hello Kitty, Barbie czy Atomówki) dla Poli one nie są już żadną atrakcją – być może właśnie dlatego, że pozwoliłam jej na nie wtedy kiedy chciała, nie zrobiłam z nich „owocu zakazanego” o którym musiała marzyć skrycie.

          Odpowiedz
  • Joanna 19 listopada, 2013 at 22:48

    Koleżanka zapytała mnie dlaczego kupiłam czarownice na miotłe mojej 3 letniej córce ( podczas wyjazdu w Harz – Niemcy gdzie czarownica to znak tego miejsca ) zabawa była przednia bo mała nie wie ze to coś strasznego i tego tak nie postrzega . To od nas rodziców zależy co i jak dziecko postrzega . Ze starszym wiadomo inna sprawa . Lalki mi sie nie podobają ale córka koleżanki ma prawie wszystkie co jak dla mnie zachacza o chorobę

    Odpowiedz
  • Jagodzianka 19 listopada, 2013 at 23:36

    Witam!
    Postanowiłam i ja wziąć udział w dyskusji, choć o lalkach MH jak i Barbie pisałam kiedyś na swoim blogu i serdecznie zapraszam do przeczytania: http://blogowanko-jagodzianka.blogspot.fr/2013/01/bzdurki-spod-klawiturki-oddemonizowanie.html
    Ale i też tutaj powiem kilka słów, których nie ujęłam w swoim poście.
    Drogie Panie, przepraszam, ale trochę dziwnie brzmi, gdy piszecie ’ mnie się ta lalka nie podoba” „ona jest nie w moim guście”. Przecież to nie Panie się mają nimi bawić! To jest dokładnie tak, jakby Wasze córki powiedziały, że Pań czółenka ( jakże gustowne) są obrzydliwe. Mają prawo tak myśleć, bo nie one są odbiorcami produktu, tak jak my dorośli – lalek oraz zabawek wszelakich.
    Jedna z Pani napisała : „ja MH mówię zdecydowanie nie i uważam, że to my rodzice powinniśmy wyrabiać w dzieciach poczucie estetyki”. Chciałabym wiedzieć na czym to polega? Że wmawiamy naszym dzieciom, że lalka Barbie jest brzydka, bo tak szczupłych i idealnych kobiet nie ma? Czy że MH są okropne i mają konotacje z czarnymi mocami? Albo że HK to w ogóle jakieś konotacje z samym szatanem? I że Reksio jest piękniejszą bajką od… Świnki Peppe? To są nasze wyobrażenia, nie naszych dzieci, które o tym nie mają pojęcia i patrzą na świat zupełnie inaczej.
    Panie piszą o tym, by uczyć dzieci asertywności, nieuleganiu namowom koncernów i modom panującym. Zgadzam się, tylko… teraz niech każda z Pań( Panów) odpowie z ręką na sercu: czy nie ulega panującym modom? Na przykład ( przepraszam jestem bardziej lumpiarką niż szafiarką więc na modzie się nie znam) noszenia spodni typu alladynki (? takie z krokiem w kolanach), na buty ze szpicem albo takie, jak nosiły kiedyś salowe: wysokie sznurowane z odkrytymi palcami i piętą? Że teraz każda w domu ma białe ściany i meble na styl skandynawski i miętowe dodatki w kuchni. Albo przecierane gadżety w stylu vintage? Naprawdę, wszystkie jesteście takie odporne na trendy w świecie?
    A już dla mnie szczytem szczytów były sytuacje, gdy wychodziły różne modele na „aj” ( fony, pody, pady) i ludzie DWA dni koczowali przed sklepem, by dostać wymarzony model!
    Moja córka miała wiele lalek: od ślicznych, gustownych szmacianek po lalki Barbie. I żadną się nie bawiła. dopiero gdy dostała MH na swe zresztą błagana i życzenie. I ta lalka nie sypia w trumnach tylko ładnie w łóżeczku, które sama stworzyła. moja córa A’ propos trumien…
    To moje pytanie z ciekawości: uważają Panie (Panowie) ten motyw za straszny? Nieodpowiedni dla dzieci? Koszmarny? Upiorny? A jak wytłumaczycie swoim dzieciom obecność w trumnie najbliższych, którzy odeszli? Prawda jest taka, że nie umiemy rozmawiać o śmierci, unikamy jej, jakby nie istniała, jakby była jakimś ewenementem a nie naturalną koleją życia. Może to pretekst, by na ten temat porozmawiać ( oczywiście nie z dwulatkiem ,tylko starszym dzieckiem, które zaczyna rozumieć pojęcie śmierci)? I ja od razu się przyznaję, że sama mam ogromny problem z mówieniem na ten temat, bo jakoś ze śmiercią pogodzić się nie potrafię… Dlatego też myślę sobie, że może te gadżety pomogą mi kiedyś wyjaśnić tę trudną kwestię?
    Jeśli my nie będziemy traktować MH i innych zabawek jako źródło zła i nieprzyzwoitości, to nasze dzieci będą je odbierały po dziecięcemu… jako przedmiot do zabawy.

    Odpowiedz
    • Wilczyca 19 listopada, 2013 at 23:56

      W 100% się z Panią zgadzam.

      Odpowiedz
    • Ewa 20 listopada, 2013 at 00:10

      „Jeśli my nie będziemy traktować MH i innych zabawek jako źródło zła i nieprzyzwoitości, to nasze dzieci będą je odbierały po dziecięcemu… jako przedmiot do zabawy”
      W 100% zgadzam się z Jagodzianką.

      Odpowiedz
    • Ela 20 listopada, 2013 at 08:11

      trafione w sedno sprawy popieram w 100%

      Odpowiedz
    • Magda 22 listopada, 2013 at 08:32

      Podpisuję się pod tym co Pani napisała :) Zgadzam się w 100% :)

      Odpowiedz
    • ewi 23 listopada, 2013 at 00:54

      lepiej tego Pani nie mogła ująć. Zgadzam się w 100%. To rodzice wmawiają dzieciom, że te ,lalki są złe, bo przecież dzieci tego nie wiedzą…

      Odpowiedz
  • Paulina 19 listopada, 2013 at 23:41

    Podpisuję się pod tym postem obiema rękami! Nikola ma bardzo mądrych rodziców! Oby więcej takich na świecie ;)

    Odpowiedz
  • Wilczyca 19 listopada, 2013 at 23:53

    Będę chyba jedną z nielicznych mam, którym te lalki się podobają :) Ale to pewnie z fascynacją wampirami, wilkołakami i ogólnie horrorami :P
    Moje córki lalki Monster High uwielbiają. Młodsza bawiła się nimi mając trzy lata. Starsza córka miała, więc siłą rzeczy i Młodsza bakcyla złapała. Bawią się nimi właściwie od samego początku pojawienia się tej serii w Polsce. Jakoś do tej pory umysłu im nie wypaczyły :) Bawią się nimi jak zwyczajnymi lalkami. Nie traktując jak straszydeł. Po prostu fajne lalki. Oglądają też bajki pełnometrażowe, w których jest dużo o tolerancji, pomaganiu sobie nawzajem, dbaniu o środowisko. Myślę sobie, że większość dorosłych kieruje się zwyczajnie uprzedzeniami. Bo są to potworne lalki, które są złe z założenia. Takie stereotypowe ocenianie. Szczerze to już wolę MH niż całe te słodko, cukierkowe zabawki. Staram się córki wychowywać na mądre dzieciaki mające swoje zdanie. Widzące, że świat nie jest idealny, słodki i kolorowy.

    Odpowiedz
    • Magda 20 listopada, 2013 at 15:05

      Wilczyca zgadzam się z Tobą w 100% . Moja córka lat 5.Też uwielbia MH ..bawi się nimi i nic Jej nie dolega .

      Odpowiedz
  • Ola 20 listopada, 2013 at 00:25

    Co do lalek z serii MH mogę przedstawić inne podejście, o którym opowiedziała mi ciocia pracująca w przedszkolu w jednym z większych polskich miast. Ogólnie gdy lalki stawały się popularne to bardzo się zdziwiła, gdy jedna z dziewczynek przyniosła lalkę w trumnie. Zaniepokojona zwróciła uwagę mamie dziecka, czy dziecko rozumie co naprawdę oznacza w naszej kulturze trumna, czy jest świadome, czy jak np ukochana babcia, czy nawet mama hipotetycznie znalazła by się w takiej trumnie, to dziecko nierozumiejące sytuacji nie będzie przekonane, że to normalne, że mama czy babcia „odpoczywa” w trumnie po kilku godzinach wstanie i będzie dalej żyła? Problemem nie jest to jak te lalki wyglądają, czy to moda i pożądanie, tylko to jakie wartości przekazuje.

    Odpowiedz
    • Jagodzianka 20 listopada, 2013 at 01:36

      Nie proszę Panią, to MY rodzice wartości przekazujemy a nie lalka lub inna zabawka! I może właśnie to jest okazja dla rodzica ( zwłaszcza, że niedawno mieliśmy 1 i 2.11), by porozmawiać z dzieckiem, czym jest trumna, umieranie. Skąd ma dziecko o tym wiedzieć? Naprawdę od lalki MH? A czy owa lalka potrafi mówić?

      Odpowiedz
  • Iwona- onamasilee 20 listopada, 2013 at 03:04

    A moja ZOsia ma napchaną szufladę lalami barbie i Monster High też ma ze 3. Zosia ma 7 lat ale w pokoju mieszka ze swoją pięcioletnią siostrą, która oczywiście lalami się bawi. Od zawsze kochała lale typu Barbie. Nie chciała innych zbytnio. Nie chciała zabawek typu przytulanki, puzzle itd. Wolała lale. I ja zupełnie nie mam z tym problemu. Uważam że jak dziecku poświęca się odpowiednio dużo czasu i uczuć, żadna lala niczego nie zmieni. Mnie się Monster High nie podobają zupełnie, ale nie mam nic przeciwko by moje dziecko się taką lalą bawiło. To tyle wieści z USA :))

    Odpowiedz
    • Ewa 20 listopada, 2013 at 13:27

      Bardzo rozsądne podejście.

      Odpowiedz
  • Maniamamowania 20 listopada, 2013 at 07:42

    Ostatnio myślałam o tym samym. Nie wiem skąd taka popularność tych laleczek. Podejrzewam, że napędzają je reklamy, które dzieci oglądają. Mnie przeraża wizja pięciolatki bawiącej się takim monstrum. Obawiałabym się, że nie wpłynie to jednak korzystnie na psychikę takiego dziecka.

    Odpowiedz
    • ALEKSANDRA 20 listopada, 2013 at 08:24

      równie dobrze możemy zadać pytanie: czy na psychikę dziecka dobrze wpływa fioletowa krowa, która jest pokazywana w telewizji? lub słoń w kratkę – ELmer?

      Odpowiedz
      • Maniamamowania 20 listopada, 2013 at 09:20

        Gdyby Elmer i fioletowa krowa miały wampirze ząbki, na ciele stróżki krwi i podcięte żyły, to pewnie też nie wpływał by dobrze na dzieci. Uznajemy, że dzieci nie kojarzą, dlaczego te lale tak wyglądają. Jeśli nawet traktują to jako dobrą zabawę, to jednak nieświadomie przesiąkają tym.

        Odpowiedz
        • ALEKSANDRA 20 listopada, 2013 at 09:40

          Każde dziecko prędzej czy później pozna chistorię Drakuli (np. Hotel Transylwania) czy Frankenstaina (np. Frankenweenie) czy Meduzy (mity greckie) lub Yeti (scooby doo i potwór śnieżny) są to postacie które towarzyszą pokoleniom … prosze pomyśleć o TOLERANCJI której uczą te lalki, bo czy każdy z nas jest tylko piękny i bogaty, czy nie różnimy się pochodzeniem, krajem czy kolorem skóry? czy nie miło popatrzeć na paczkę pomagających sobie przyjaciół? to co, że w skórze potwora? czy w związku z powyższym Dzwonnik z Notre Dame lub Bestia z Pięknej i Bestii również zasługują na potępienie, tylko dlatego, że odbiegają od ideału, który chcielibyśmy pokazać dzieciom?

          PS. żadne z nich nie podcina sobie żył i nikomu nie cieknie krew … bo przecież Drakulara to wegetarianka …

          Odpowiedz
          • Wilczyca 20 listopada, 2013 at 10:48

            Maniamamowania
            Równie dobrze możemy się zastanowić czy lalka Barbie nie krzywdzi psychiki naszych dzieci. Bo oceniając w takich kategoriach jakich robi to pani. Mogłabym powiedzieć, że te lalki sprawiają, że dziewczynki zostaną anorektyczkami, pustymi księżniczkami zachowującymi się jak ladacznice w gimnazjum. Tlenione blond włosy, za chuda, pusta lala po prostu. To jaki przykład dziecku dajemy. Nie popadajmy w paranoję. Zastanawiają mnie ludzkie ograniczenia, patrzenie z klapkami na oczach. Bo coś nam się nie podoba to już samo zło wcielone. Ludzie trochę więcej tolerancji. Jak to mówią nie ocenia się książki po okładce. Jeśli już wydaje się wyroki w jakimś temacie to wypadałoby go najpierw zgłębić. Bo tym lalkom żadna krew nie leci, nikt sobie żył nie podcina. Uczmy dzieci tolerancji dla inności, a nie ograniczonego widzenia świata. Sama lalka zła nie wyrządzi tylko nasze podejście. Bo to my pokazujemy dzieciom świat, przekazujemy wartości. Zastanówmy się więc czy ignorancja to dobry przykład dla naszych dzieci.

          • Maniamamowania 20 listopada, 2013 at 11:29

            „Jednak jak zaczną pytać czemu ta dziewczynka ma dziurę w czole albo podcięte żyły to co powiemy?” autorka tekstu zamieściła informacje o takich lalkach, więc wierzę jej, że takie widziała, skoro o nich pisze. Pewnie są różne. Odniosłam się do tekstu postu.
            Druga sprawa uczenie tolerancji – oczywiście, że trzeba uczyć dziecko tolerancji, np. pokazując książki o ludziach z różnych stron świata, można kupić lalki w ubrankach danej narodowości, układanki o różnych krajach świata. Jest mnóstwo pomysłów, więc nie wiem dlaczego uczyć tolerancji na odrażających lalkach. One niby mają pokazywać jaki jest świat? Czyli, że dzielimy się na ładnych i na zoombie? No może jak się nie wyśpię, to wampirzycę trochę przypominam zwłaszcza bez tapety :)Mnie się po prostu te lalki nie podobają, to kwestia gustu, jak ktoś lubi takie monstra, to niech je kupuje swoim dzieciom i pokazuje swoją wersję świata.

          • Wilczyca 20 listopada, 2013 at 21:50

            O dziurę w głowie jeśli idzie o MH Cię nie spyta bo takowych lalek w tej serii nie ma.
            Logiczne jest, że zombie nie istnieje. Ale prędzej czy później się z tą tematyką dziecko zetknie. Wystarczy wytłumaczyć, że są to wymyślone postacie, stwory. Mojej koleżanki córka bała się ciemności. Mieli problem, bo spała tylko i wyłącznie przy zgaszonym świetle. Bała się, że jakiś potwór do niej przyjdzie, bo babcia ją straszyła. Że jak nie będzie grzeczna to czarownica ją zabierze. Biedne dziecko miało niezłą traumę zafundowaną przez własną babcię. W telewizji pełno reklam, dzieciaki w przedszkolu lalki mają. U moich dziewczyn zobaczyła te lelki. Dziewczyny wciągnęły ją w świat MH. Przekonała się, że potwory nie są złe. Że są dobre, pomagają sobie. Problem ze strachami w nocy się skończył. Więc pisanie, że MH niszczy dziecku psychikę jest błędne. Wszystko zależy od nas, naszego podejścia. Jesśli będziemy dziecko straszyć czymś co w naszym pojęciu jest złe. A takowe nie musi być, To potem nie ma co się dziwić, że dziecko jest strachliwe czy zalęknione. Trzeba być otwartym, podchodzić do rzeczy z pewnym dystansem. I tak naprawdę w żadną stronę nie powinno się przeginać.

        • Ewa 20 listopada, 2013 at 13:32

          Żadna z tych lalek nie ma strozek krwi na ciele, ani podcietych żył,troszkę wyobraźnia panią poniosła.

          Odpowiedz
          • Maniamamowania 20 listopada, 2013 at 13:41

            Jeszcze raz zacytuję autorkę postu: „Jednak jak zaczną pytać czemu ta dziewczynka ma dziurę w czole albo podcięte żyły to co powiemy?” To napisała autorka tego posta. Te słowa mnie zszokowały, dlatego skomentowałam. Nie kupuję lalek, bo mam malutkie dziecko, które się jeszcze nimi nie bawi. Jeszcze raz powtarzam autorka tego posta napisała o tej krwi i dziurze w głowie tych lalek – ja się na jej słowa powołałam, bo mnie one zszokowały. Moja wypowiedź jest w kontekście powyższego postu. Myślę, że jeśli o tym napisała, to pewnie takie lalki widziała. Jeśli jednak takie lale nie istnieją, to nie mnie poniosła wyobraźnia :)

          • Adrian 20 listopada, 2013 at 13:45

            Szwy na rękach i nadgarstkach mają, a lalkę z czerwoną raną na głowie wiedzieliśmy razem z żoną. Uważamy zgodnie, że lalki są ładne i zrobione z pomysłem, zastanawiamy się tylko czy nadają się dla 4-5 latka.

          • Wilczyca 20 listopada, 2013 at 21:37

            O ile mi wiadomo, a znam wszystkie lalki z MH to żadna nie miała dziury w głowie. Owszem są lalki do składania z MH i jedna ma trzecie oko w czole jak cyklop, ale o dziurach nic nie wiem. Są też lalki z innych strasznych serii i one w Smyku stoją przy MH. Może po prostu było to coś innego. Co do szwów to owszem ma je Frankie Stein, ale są one w innym kontekście. Na pewno nie podcinania sobie żył.

  • asia 20 listopada, 2013 at 08:58

    Nie ma to jak piekne bajki disneya,ktore ogladalo sie za moich czasow :) alladyn, pockahontas, krolewna sniezka i tak daleej :)
    a co do zabawek, to chyba kwestia tego co sie podoba wizualnie, bo corka mojej kolezanki (5 letnia) uwielbia lalki monster high, zawsze wymysla im przesmieszne historie i chyba dobrze wyplywa na jej wyobraznie :)

    Odpowiedz
  • Asia 20 listopada, 2013 at 09:26

    Na szczęście moja córka póki co woli całkiem inne zabawki, a MH mam nadzieję że nigdy u nas nia zamieszka, bo ani to ładne, ani mądra zabawka, kompletnie nie wiem jak mogła zrobić taką furorę na świecie , wśród dzieci, a najgorsze że jacyś rodzice Świadomie kupują je dzieciom i do tego przedszkolakom szok! Ja póki co wolę sama szyć lale, misie itp poza tym mamy oczywiście lego, lalki typu Lalanka, Ala ma kota, klocki, książeczki, dużo drewnianych zabawek, ale Monster brrrr.

    Odpowiedz
    • Hiena 20 listopada, 2013 at 10:35

      Asiu, moda ta wziela sie z filmow o szkole dla potworow. Jest to bardzo sympatyczny serial – ot, taki o perypetiach szkolych, tylko z odrobina magii. Mozna by do Harrego Pottera troche porownac. Naprawde fajna bajka!
      A lalki wziely sie stad, ze sie serial spodobal – podobnie jest z kazdym filmem – bohaterowie predzej czy pozniej pojawiaja sie na sklepowych polkach.
      Tosia jest jeszcze mala, wiec „problem” cie nie dotyczy. Za jakies 3 lata przyjdzie do domu i blagac cie bedzie o jakas okropna zabawke, Barbie np… Odmowisz? Bo ja odmawialam dlugo. Mialam podobne odczucia, jak kazdy, kto tu te lalki krytykuje. Ale pozwolilam na kupno – swiadomie. Bo to, ze estetyka nie moja, to maly problem. Dziecku ma sie ten potwor podobac. W przeslaniu tez nic zlego nie widze.

      Odpowiedz
      • Asia 20 listopada, 2013 at 11:02

        No masz rację, póki dziecko będzie to traktować jako zabawkę zwykłą to pewnie my rodzice przesadzamy. No i ja podchodzę egoistycznie..bo nie podoba mi się ale przecież nie ja będę się nią bawić. Mam taką małą nadzieję, że biorąc pod uwagę jakimi zabawkami otaczam moje dzieci teraz to jednak Tosia sama stwierdzi że jej nie chce:-) Pewnie zanim Tosia dorośnie będzie kolejna moda na coś innego i tak z roku na rok…

        Odpowiedz
  • Gosia / Agacina 20 listopada, 2013 at 09:30

    Mam tak „mądrą” teściową, która kupiła mojej Agatce bajkę dvd z tymi lalkami, kiedy moja córka miała 2 i pół roku!!!!!!!!!! Z mężem o mało nie padliśmy na zawał i szybko oddaliśmy płytę starszej dziewczynce (7 lat), która już się orientuję w temacie fikcja – rzeczywistość.
    A jeśli chodzi o nasze typy, które chętnie włączamy Agatce to Mali Einsteini (na których Agatka uczy się tak dużo mądrych, rzeczy, że bez żalu sadzam ją przed tv), Kubuś Puchatek, 101 Dalmatyńczyków, Piękna i Bestia – czyli piękne mądre, stare bajki, ale ostatnio Agatka wkręciła się w Świnkę Peppę (która dla mnie jest nie do końca do przyjęcia, więc tę staram się ograniczać).

    Odpowiedz
  • Lila 20 listopada, 2013 at 10:34

    Zgadzam się z Aleksandrą. To my tłumaczymy i pokazujemy dzieciom świat, a on jest różnorodny. Mam pięciolatkę, inteligentną i ciekawą świata. Nie zamykam jej w złotej klatce dla jej dobra. Co prawda nie ma lalki mh, ale dostała equestria girl, bo było to jej marzenie. Bardzo lubi się nią bawić, wciąż ją rysuje, robi to świetnie. Nie niepokoi mnie to, cieszę się, że rozwija talent:) Bajki Disneya także zna, dużo czytamy, rozmawiamy. Nie boję się trudnych tematów. Demonizowanie Hello Kitty, kucyków Pony i lalek MH to działka księdza Bałwasa. A to nie moja bajka, to już wolę świat monster high:)

    Odpowiedz
  • retro-moderna.blogspot 20 listopada, 2013 at 13:17

    Ja akurat córki nie mam, więc temat lalek jest mi daleki. Ale faktycznie akurat te lalki są co najmniej dziwne i nie rozumiem ich fenomenu. Co do bajek, to mam na szczęście jeszcze wpływ na to jakie mój syn ogląda.

    Odpowiedz
  • BajkiMajki 20 listopada, 2013 at 13:32

    To może ja napiszę bo mam skończone 8 lat i sama się nimi bawię. Większość moich koleżanek jeśli lubiła lalki bo nie wszystkie lubiły i się nimi bawiły, miały lalki raczej z ulubionych bajek: Arielki, Kopciuszka, Maripose, Roszpunkę, Calineczkę itd. Ja nie, bo wolałam zwykłę Barbie bo one lepiej pasowały do moich zabaw a bawię się lalkami bardzo dużo nawet teraz. Były bardziej zwyczajne i podobały mi się, bo podobało mi się wszystko co różowe, teraz tego już nie rozumiem ale chyba na tej samej zasadzie podobają mi się teraz lalki MH. Bawię się nimi w zwyczajne sytuacje i nie przeszkadza mi to, że są pozszywane albo mają wystające uszy czy zęby. Ważne, że mają zwykłe ubrania i ciekawsze niż słodkie, różowe Barbie, na które już nie mogę patrzeć. Może tak samo będzie za jakiś czas z MH :)

    Odpowiedz
  • Ciuszkolandia 20 listopada, 2013 at 13:37

    Zgadzam się już lepsze dla przedszkolaka są Lalki Ponny

    Odpowiedz
  • Cassandra 20 listopada, 2013 at 17:04

    Ja uważam że te lalki są fajne, uczą kreatywności i tego że nie trzeba mieć wyglądu typowej lalki Barbie! Seria polega dokładnie na tym samym na czym polegały do tej pory wszystkie bajki dla dzieci – problemy nastolatek w liceum. Pamiętam jak ja miałam 9 lat, i oglądałam takie seriale i bajki i nie mogłam się doczekać życia w wyższej szkole, tylko zawsze mi brakowało czegoś odmiennego. Szkoda ze MH nie istniało jak ja byłam dzieckiem, z chęcią bym sie bawiła wampirzycami, wilkołakami i zombie. Detale lalek są niesamowite i pobudzają wyobraźnie dziecka. „Problemy” jakie wynikają z akceptacją tych lalek w Polsce to, to że Polska jest zbyt przesiąknięta kościołem, przez co zabawa trupem, albo obchodzenie Halloween jest nie do strawienia. Ja dzieciństwo spędziłam w Niemczech, a moja mama zawsze dawała mi swobodę wyznaniową, przez co nauczyłam się samodzielnego myślenia i nie godzenia się z zasadami, które nie odpowiadają moim zasadom etycznym.

    Odpowiedz
    • anonim 23 stycznia, 2014 at 17:41

      w 100% zgadzam się z panią. to prawda – Polska jest za bardzo przesiąknięta kościołem, i naprawdę czasami czuję się jak w średniowieczu – księża i ludzie mają nas za idiotów. myślą że jak powiedzą że to jest złe, a to dobre to my w to uwierzymy. kościół ubzdurał sobie że hello kitty, harry potter, monster high, my little pony są złe i niby przesiąknięte szatanem. a teraz stara się nas zapewnić, że tak właśnie jest, że tylko on ma rację. nie wszystkim muszą się te lalki podobać, każdy ma inny gust. ale myślę, że właśnie to lalki monster high chcą nam pokazać. nie każdy jest taki sam (lalki monster high są potworami, a nie ludźmi.), że nawet jeśli ktoś nie jest jak ty, to nikt nie zabroni ci się z tym kimś spotykać, przyjaźnić (wampirzyca i wilkołak, potwór słodkowodny i słonowodny.). że dbanie o środowisko jest dobre (potwór eko), że zmienianie rzeczy, które nigdy nie były zmieniane jest i złe i dobre, że to, czego chcemy nie zawsze jest nam potrzebne (film: 13 życzeń), że przyjaźń to jedna z najważniejszych rzeczy. pokazuje nam, co jest naprawdę ważne.

      Odpowiedz
  • Mcelina 20 listopada, 2013 at 18:45

    Sądzę tak samo. Moa siostrzyczka boi się tych lalek w stylu Monster High, woli najzwyklejszą standardową Barbie, co nie zmienia faktu, że bardziej interesują ją puzzle, różnego typu układanki. Myślę, że lepiej dać do zabawy pudełko puzzli niż laleczkę w stylu typowo Halloween, rozumiem, nikomu to nie zaszkodzi, bo sama podarowałam taką lalkę 7’letniej kuzynce, która skakała pod sam sufit, kiedy ją dostała. Nie zadawała dziwnych pytań, być może dlatego, że rozumie iż jest to tylko lalka, nic więcej ;) Ogółem, nie jestem za tym by takie lalki były noszone do przedszkola, mogą fajnie nadać klimat, np. Halloween i tego typu zabaw, ale nie jestem zwolennikiem brania ich do przedszkola :)

    Odpowiedz
  • Ela 20 listopada, 2013 at 20:24

    Moim zdaniem lalki typu MH to porażka – porażka dla nas rodziców, bo NIESTETY niektórzy kupują je swoim dzieciom, te z kolei zabieraja je do przedszkola i w domu pytanie: a czemu mi nie kupisz, skoro Ola ma? A ja właśnie nie kupię-mam 2 córki 4 i 5 lat, była rozmowa na ten temat i mimo, że wiem o tym, iż chciałyby posiadać takie lalki, to wiedzą, że nigdy im tego nie kupię.Za każdym razem kiedy jesteśmy w sklepie podchodzą pooglądać, po czym mówią – to jest brzydkie i odchodzą. Uważam, że w tej kwestii podstawową rzeczą jest rozmowa z dzieckiem i wytłumaczenie w prosty sposób, dlaczego taka lalka nie nadaje się do zabawy.

    Odpowiedz
    • Lila 20 listopada, 2013 at 20:53

      No to wytłumacz dlaczego lalka mh nie nadaje się do zabawy, bo dla mnie nie jest to oczywiste.

      Odpowiedz
      • Jagodzianka 20 listopada, 2013 at 23:13

        Elu, chętnie i ja posłucham, jakich argumentów używasz, że to nie lalki dla Twoich Córek i nie wnikam teraz w Ich wiek – tylko chodzi mi o samą argumentację.

        Odpowiedz
    • joanna w. 21 listopada, 2013 at 09:30

      Wymiękłam. „wiem o tym, iż chciałyby posiadać takie lalki, to wiedzą, że nigdy im tego nie kupię.Za każdym razem kiedy jesteśmy w sklepie podchodzą pooglądać, po czym mówią – to jest brzydkie i odchodzą.” Wiesz, że dziecko chciałoby jakąś zabawkę, ale nie kupisz, bo godzi to w Twoje poczucie estetyki? To czego Ty właściwie swoje dzieci uczysz? Na czym polegałą Wasza rozmowa? To co napisałaś odnieś teraz do świata ludzi.Jeśli w szkoleczy przedszkolu będzie dziecko, które według Ciebie jest brzdkie tzn., że nie wolno im będziesię z nimi bawić? Zamiast uczyć dzieci tolerancji, umiejętność wyrabiania własnego zdania, a przede wszytkim nie osądzania innych po wyglądzie, to Ty narzucasz swoje zdanie. Szczerze?W życiu nie chciałąbym Ciebie za matkę.Wyobraź sobie swoje córki, któe patrząna roześmiane dziewczynki, bawiące się MN, świadome, że nigdy nie będą miały swojej, bo…bo brzydkie.

      Odpowiedz
      • BajkiMajki 21 listopada, 2013 at 10:47

        Mądrze Pani napisała. Bez sensu jest ślepe podążanie za modą czy reklamą. One strasznie kuszą i tak okropnie się ich pragnie, że czasem trzeba się przekonać czy rzecz jest warta marzenia o niej. Dla mnie lalki MH tak są warte ale przekonałam się już, że nie wszystko co jest w reklamie chcę mieć. Moje koleżanki lubią, zbierają i bawią się pet shopsami więc i ja chciałam je mieć. Kiedy je dostałam zupełnie nie wiedziałam jak bawić się tymi małymi zwierzakami z za dużą głową :( Teraz uśmiecha się do mnie z półki w sklepie lalaloopsy ale wiem, że to reklama działa i że trzeba byłoby znów zebrać wiele lalek i akcesoriów żeby można się było tym pobawić.

        Odpowiedz
      • Ela 21 listopada, 2013 at 10:59

        Myslalam, ze ten blog jest po to, by wyrazic własną opinię na jakiś temat, po to, żeby porozmawiać, a nie do oceny jaką kto jest mamą. To, że nie kupie dziecku czegoś wcale nie oznacza, że jestem od razu zła. To Ty się kobieto zastanów, jaką Ty jesteś skoro wyjeżdżasz z oceną po tym, jak ktoś napisze własne zdanie. Grunt to „tolerancja”, o której tak pisałaś. Pozdrowienia.

        Odpowiedz
        • Ela 21 listopada, 2013 at 11:00

          Oczywiście komentarz skierowany do Pani joanny w.

          Odpowiedz
        • Adrian 21 listopada, 2013 at 11:16

          Dokładnie, rozmawiajmy i dyskutujmy, ale nie obrażajmy się. Ten tekst został napisany po to, aby poznać Wasze zdanie :)

          Odpowiedz
        • joanna w. 21 listopada, 2013 at 12:29

          Przepraszam, w emocjach faktycznie się rozpędziłam. Słuszne zwrócenie mi uwagi.

          Odpowiedz
    • ewi 23 listopada, 2013 at 01:08

      a dlaczego właśnie taka lalka nie nadaje się do zabawy?? może wytłumaczysz?

      Odpowiedz
    • anonim 23 stycznia, 2014 at 17:48

      „A ja właśnie nie kupię-mam 2 córki 4 i 5 lat, była rozmowa na ten temat i mimo, że wiem o tym, iż chciałyby posiadać takie lalki, to wiedzą, że nigdy im tego nie kupię.Za każdym razem kiedy jesteśmy w sklepie podchodzą pooglądać, po czym mówią – to jest brzydkie i odchodzą.”
      podobało im się to? podobało. chciały to mieć? chciały. to, że Pani się to nie podoba, to nie znaczy że im też. i teraz zabroniła im pani tego. mówią to, co pani chce słyszeć. zniszczyła pani ich zdanie i wstawiła swoje. a teraz słucham argumentów. tylko bez „bo one są brzydkie…”

      Odpowiedz
  • kasia 20 listopada, 2013 at 20:41

    MH czy Barbie wszystkie postacie sa przerysowane dajcie luz :)

    Odpowiedz
  • Kajucha 20 listopada, 2013 at 21:30

    A ja myślałam, że te lalki są kolekcjonerskie :O. Rozumiem kucyki pony lub dorę, bo te postacie na prawdę uczą dzieci i socjalizują je. Nie dziwiło mnie, że dziewczynki nosiły plecaki z monster high ani też koszulek. Przecież całkiem niedawno była moda na czarownice witch i barbie. Wydaje mi się jednak, że prędzej ja sama kupiłabym sobie tę lalkę, żeby stała na półce i ozdabiała pokój (nie wydaje mi się to nic dziwnego w pokoju 18-latki), ale żeby dać dziecku do zabawy? Hm… No nie wiem.

    Odpowiedz
  • Marcela 21 listopada, 2013 at 14:30

    Prosimy więcej filmików z Nikolą na Instagramie! Jak macie jakieś jeszcze to wstawcie :)

    Odpowiedz
  • ann 21 listopada, 2013 at 17:58

    W całej tej dyskusji zaskoczyło mnie jedno;rodzice uwazają się w dużej mierze za bezrefleksyjnych dostarczycieli zabawek .Moje dziecko chce,koleżanka ma,reklama w tv….litości!!!!A co się stanie jak nie kupicie tej zabawki?Obrazi się na Was do końca życia czy zmarnujecie mu egzystencję?To nie są czasy naszego dzieciństwa-nasze dzieci dostają zabawki kilkanaście bądż nawet kilkadziesiąt razy w roku.
    Przemoc i okrucieństwo zawarte w baśniach ma o wiele głębsze przesłanie niz trywialne historyjki z tej kreskówki,nawet nie śmiałabym tego porównywać.Trywializowanie śmierci to jeden z fenomenów naszej kultury,bo za sprawą tego zabiegu,pardoksalnie staje się ona tematem tabu.
    A te lalki są naprawdę paskudne,przynajmniej dla mnie ale przy słabym guście Polaków,ich popularność jakoś mnie nie dziwi.

    Odpowiedz
  • Paulina 22 listopada, 2013 at 08:24

    Ddosłownie godzinę temu moja 8 – letnia córka dostała lalkę MH, dla mnie koszmar, dla niej obiekt pożądanie. No itę paskudę chwcił w rączki roczny mój synek i mówi ” mama” cała rodzina w śmiech, ja zamarłam i pytam dzieci czy jestem podobna:)? A moja córka ” nie! Mamusiu, tylko nogi masz takie chude….”
    Myśle, że do wszystkiego trzeba mieć dystans i kiedy wszystko z dzieckiem, rodziną itd jest ok to żadna lalka krzywdy nie wyrządzi.

    Odpowiedz
  • Dominika 22 listopada, 2013 at 22:06

    Mam 6-letnia corke, ktora jest ogromna fanka Monster High. Kolekcja z miesiaca na miesiac stale nam sie powieksza. Dla mnie mne to lalki jak wszytskie inne. Wygladem przypominaja Barbie (ta dyskusja powyzej jest podobna do tej, jaka wszczynali przeciwnicy lalek Barbie, ze szerza anoreksje wsrod dziewczynek, gdyz sa nieproporcjonalnie chude). I czy to znaczy ze ludzie przestali je kupowac? raczej nie. Takze nie dajmy sie zwariowac. Jak ktoras z Pan napisala, to my niepotrzebnie przypisujemy im jakas chora ideologie. To, ze sa ubrane na czarno, maja wygolone glowy, uszy, czy ogony, nie oznacza od razu ze sa zle. Tym bardziej, ze dla dziecka to lalka jak inne. Dodam, ze bylysmy ostatnio razem na filmie, z monsterkami w roli glownej. Ciekawa bajka, zakonczona pieknym moralem… :)

    Odpowiedz
  • Edyta 23 listopada, 2013 at 23:49

    Witam,
    dla mnie lalki MH są paskudne. Sama nie kupiłabym ich moim dzieciom. Niektóre osoby piszą, że to niewinne laleczki, które nie niosę ze sobą nic złego, sama przyjaźń i dobro. Nie zgodzę się z tym zupełnie. Znam osobiście przypadki, które wskazują na negatywny wpływ tych lalek i filmów/bajek na dzieci. Kiedy moja córka chodziła do pierwszej klasy jedna z koleżanek dostała od dwóch innych – największych w klasie wielbicielek MH list. List z symbolami mh, z wyrysowaną na końcu szubienicą, pełen pogróżek i wyśmiewania. Dziewczynki, które list pisały jeszcze wszystkich liter nie znały, robiły błędy i nie wiedziały jeszcze, że takich listów się nie podpisuje. A jaka była przyczyna takiego listu? Rywalizacja o chłopaka.
    To nie jest przypadek, że wyrysowały te czaszki i szubienice. Wiedziały, że to jest złe i celowo użyły takich symboli, żeby list był jeszcze straszniejszy. To nie jest niewinna zabawa. Dziewczynka, która list dostała naprawdę mocno to przeżyła. Jej rodzice zresztą też.
    Czy w takiej sytuacji rodzice powinni jej tłumaczyć, że to nic złego? Zachęcać żeby też bawiła się MH, oglądała te filmy i pisała takie listy?
    Kolejna rzecz, która mnie uderzyła kiedy przeglądałam komentarze słowa jednej z Pań, która napisała (nie jest to cytat bo nie chce mi się szukać), że kiedy pierwszy raz zobaczyła te lalki to wydały jej się paskudne, a kiedy kupiła je swoim dzieciom to zmieniła zdanie, przyzwyczaiła się. Dla mnie to jest dowód na to, że mh oswaja ze złem, z brzydotą, przestaje być czymś dziwnym, że ktoś okaleczył swoje ciało. A może takie okaleczone ciało staje się atrakcyjne? Skoro dorosły zmienia swoją opinię to tak samo dzieje się z dzieckiem.
    Argument o tym, że lalki mogą być pretekstem do rozmowy o śmierci też do mnie nie przemawia, bo pretekstem może być cokolwiek, nawet nieżywa mucha. Jeśli jesteśmy wierzący to jeszcze dodatkowo rozmawia się o niebie i piekle. Jak dziecko będzie traktowało piekło i szatana skoro bawi się lalkami przedstawiającymi postacie z piekła rodem i one są takie fajne? Zupełne rozdwojenie jak dla mnie.
    Dla mnie ważne jest to żeby moje dziecko potrafiło powiedzieć innym nie, takiej umiejętności się nie nabywa na pstryknięcie palcami, uczy się tego od najmłodszych lat nie idąc ślepo za tłumem. Są rzeczy modne dobre, neutralne i złe. Sztuką jest nie iść za tymi złymi.
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
    • remisie 25 listopada, 2013 at 00:54

      Edyta świetnie napisane, zgadzam się z Tobą jak również z Tatą Nikoli! Ostatnio chciałam synkowi kupić piórnik w Smyku, były tylko dwa do wyboru z Zygzakiem, kiedy się obróciłam, zobaczyłam wielki regał z różnymi przyborami szkolnymi, piórnikami itd itp, ale niestety tylko z Monster High.. :/ Do czego to doszło, że nawet dla dziecka sprzedawany jest piesek z rogami o imieniu devil? osobiście go widziałam w zabawkowym w moim mieście.. tragedia :/

      Odpowiedz
    • Amelia 5 grudnia, 2013 at 18:42

      Witam,
      To co pani napisała ma sens: jednak się z tym nie zgadzam. Dlaczego uważa Pani, że lalki MH są postaciami z piekła rodem? To tylko niemądre, katolickie wymysły!
      Pozdrawiam

      Odpowiedz
  • Ewa. 26 listopada, 2013 at 15:00

    Przypomina mi się afera roztrząsana w telewizji na początku roku szkolnego.. 'Lalki szatana’ itp. Bajka ma przesłanie strasznie pozytywne.. Bohaterki chodzą do szkoły, każda jest inna ale się przyjaźnią, pomagają sobie i są dla siebie dobre. I co w tym jest złego? No tak.. rodziców razi wygląd.. Bo to 'potwór’, 'brzydkie’ itp. Ale dziecku się podoba..Bo dla dziecka nie jest ważne, że to jest wampir czy zombie… To jest jej ulubiona Draculaura, która kocha różowy tak samo jak ona. Rodzice sami pokazują swoim pociechą, że trzeba oceniać po wyglądzie.Bo jak coś jest 'inne’ i 'brzydkie’ czy 'nie z tego świata’ to jest złe.
    A czemu nikt nie krzyczy o Arielkę? Przecież jest syreną, syreny nie istnieją.. A wchodząc głębiej zwróćmy uwagę, że syreny powodowały śmierć żeglarzy. Ale kogo to obchodzi? Przecież Arielka jest śliczna i z nią można mieć wszystko.
    Wiadomo, że są gusta i guściki ale to, że dziecko mówi, że ono chce MH nie oznacza nic strasznego. Jest o nich teraz głośno, są bajki z nimi, a postacie są odpowiednie dla dzieci. Tylko trzeba to obejrzeć. Ja z moją siostrzenica oglądałam MH, czytałam jej komiksy..I wiem, że nie jest to coś co może być dla dziecka niebezpieczne czy złe..No może poza tym, że poszerza swoją wyobraźnię. A to, że dziecko mówi, że ono chce MH to też nie znaczy, że dlatego, ze ’ wszyscy maja’ tylko, że to JEMU się podoba i to ONO chce. Nie róbmy z dzieci kogoś bez swojego zdania.. Bo one też myślą i wiedzą czego chcą.. Lalki są wypromowane jest o nich głośno więc do dzieci też to dociera. Jedne będą chciały takie lalki czy akcesoria a inne nie.. Ale uszanujmy to i nie pokazujmy dzecią, ze 'to jest brzydkie i złe’ bo nam się nie podoba.

    Odpowiedz
  • Alamina 27 listopada, 2013 at 12:47

    Patrzac na te lalki zastanawiam się czy aby przypadkiem ich twórcy nie sprawdzają jak daleko można sie posunąć na rynku zabawek :) osobiście nie kupuje ich bo to jednak my rodzice decydujemy o tym co dostają w łapki nasze pociechy ;)

    Odpowiedz
  • Anna 28 listopada, 2013 at 21:48

    Hej :)

    Odpowiedz
  • Edyta 29 listopada, 2013 at 11:48

    Tak się zastanawiam czy rodzice, którzy piszą, że bajka jest bardzo pozytywna, ma wartościowe przesłania, jest o przyjaźni, rzeczywiście ją oglądali, czy też tylko „rzucili” okiem. Ja obejrzałam. ledwo dałam radę jeden odcinek, wybrany zupełnie losowo – Pierwszy dzień w szkole. Po to żeby wiedzieć. Szkoła owszem jest. Nauczyciel matematyki pisze na tablicy i przysypia, wargami przy tym ciągnie po tablicy (ble), uczniowie siedzą na jakby auli, dwie dziewczyny na pierwszym tle piłują pilniczkami paznokcie- w czasie lekcji, ostentacyjnie, pozostali albo przysypiają albo zajmują się czymś nie związanym z lekcją, nie widać żeby ktokolwiek chociażby notował. Dialogów pomiędzy uczniami praktycznie nie ma, posługują się jakimiś dziwnymi słowozlepami i słowotworami. Jednym z niewielu zdań normalnych było „Masz ładne buty.” Wszyscy są ubrani ekstrawagancko, dziewczyny jak dziwki (czy to jest strój do szkoly?) Oczywiście główna bohaterka już w pierwszym tygodniu się zakochuje. Owszem główny wątek jest pozytywny, chociaż i tak sprowadza się do tego że nowe dziewczęw celu zdobycia akceptacji stara się zabłysnąć w szkole i nie o naukę tu chodzi. Ale cała reszta poniżej jakiegokolwiek poziomu. Czy to jest rzeczywiście to czym powinny przesiąkać nasze dzieci? Czy to jest bajka dla przedszkolaków i dzieci z pierwszych klas podstawówki?
    Ja się wcale nie dziwię, że pierwszoklasistki (szkoła podstawowa) rywalizują o chłopaków, że już wtedy lansują się klasowe a nawet szkolne „gwiazdy”, że dzieci zajmują się w szkole wszystkim tylko nie nauką. Takie są niestety realia i to się nie bierze z niczego, lecz z tego co chłoną, co oglądają.
    Jaka w tej bajce jest tolerancja? Ona pokazuje, że jesteś kimś jeśli czymś zabłyśniesz, np. znajomością z popularnym wokalistą. Jest tam taka dziewczyna, która nie mówi, tylko wydaje charczące dźwięki. Jest zwykłą służką szefowej „czirliderek”. Jej rola w bajce pokazuje do czego sprowadza się rola słabszych. Przecież dzieci widzą to wszystko i wątek główny i wątki poboczne, przecież ślepe i głupie nie są. Ile z Was gorących zwolenniczek MH omówiło to wszystko z dziećmi? Czy może dla Was nie ma w tym nic rażącego?

    Odpowiedz
  • Edyta 29 listopada, 2013 at 11:53

    Nie jestem pewna czy tolerancję przez mikroskop uda się zobaczyć.

    Odpowiedz
  • Eleonorka 10 grudnia, 2013 at 19:32

    Mnie nawet podobają się te lalki Monster High, moja córka też je lubi, udało nawet nam się wygrać ostatnio jedną w loterii świątecznej mattela. Ale rozuemiem,że osobom wychowanym na 'klasycznej’ już ,w tym momencie, Barbie mogą się nie podobać. Cóż, gusta się zmieniają… ;)

    Odpowiedz
  • Beta 14 grudnia, 2013 at 01:39

    Ja mam mieszane uczucia, co do MH. Jestem „Starą babą” i nie znam się na aktualnych modach zabawek. Teraz w okresie mikołajkowym szukałam prazentu dla kilkuletnich bratanic i przyglądałam się tym lalkom, ale ostatecznie wybrałam co innego. Nie wiedziałam , że te lalki są tabu i jest na nie pewnego rodzaju „polowanie na czarownice” w szkołach i nie tylko. W pracy młode mamy uświadomiły mnie w kwestach hello kitti, lalek MH i kucyków pony. Cieszyłam się, że nie kupiłam tych zabawek, nie mniej jednak zaczęłam nieco drążyć temat, zwłaszcza o lalkach MH. Zaczęłam je oglądać ( prezentacje, oferty w sklepach wysyłkowych itp.) Znam już poszczególne lalki, ich imiona i nawet mam dwie najbardziej ulubione, które mi się podobają. Są to Drakulaura i Franki Staine obie z serii ” urodziny 1600″. Chętnie sama bym je sobie kupła i postawiła gdzieś na komodzie jako bibeloty. I dlatego jestem przerażona. Dodam, że jestem wierzącą, praktykującą osobą i z rozsądku jestem przeciwna tym zabawkom.Wiem, że jest w tych lalkach jakaś forma okultyzmu, bo czuję, jak one na mnie działają. Kuszą mnie, by je kupić, by znalazły się w moim domu. Myślę, że są one dotknięte demonem i bynajmniej nie lalka sama w sobie tylko „energia” jaka się z tą laką dostaje do człowieka ” Zła energia”. Lalka kusi i mami. Szatan bardzo drąży i próbuje przełamać, a wygra jeśli kupię którąś z tych lal i będzie miał satysfakcję, że złamał dorosłą osobę, świadomą kuszenia. Dlatego ja walczę z tą pokusą. Dodam jeszcze , że mam koszmary nocne i często się budzę w nocy. Czuję się jakoś dziwnie. Nigdy nie interesowały mnie zabawki, lalki, a teraz coś się ze mną niedobrego dzieje, od czasu jak zgłębiłam ten temat. Najlepszym dowodem jest to, że trafiłam na ten blog i postanowiłam napisać. Przestrzegam wszystkich rodziców, aby uważali z tymi zabawkami, bo tak na prawdę to dopiero za kilka lat mogą się ukazać skutki zabawy tymi zabawkami u waszych dzieci, a szatan istnieje i są na to liczne dowody. Szatan kusi i często przybiera postać taką jaką chcielibyśmy widzieć. Pod płaszczykiem starannie wykonanych słodziutkich różowiutkich kolorków szuka klucza do naszej duszy i próbuje nas złamać. Oczywiście dla każdego to będzie inny wabik, ale może zacząć się od zabawek. Poza tym lalki MH mają liczne akcesoria ( łóżka i szafy oraz telefony (trumnofony) w postaci trumien, szczotki do włosów z trupią czaszką, poduszki z trupiączaszką itp). To są emblematy śmierci. Ale dla śmierci należy mieć szacunek i nie powinno się z niej żartować, ani bawić się w śmierć. Jeśli nie trafię w argumenty duchowe to także widzę tutaj inne, realne zagrożenie dla bezpieczeństwa życia, bo np. znak trupiej czaszki jest znakiem ostrzegawczym na słupach wysokiego napięcia, na denaturacie, na różnego rodzaju środkach chemicznych i truciznach. Dziecko może zlekceważyć takie znaki i traktować, je jak logo MH, czyli zabawkę co może doprowadzić do tragedii. Czy nie jest to „geniusz” Szatana?, któremu chodzi właśnie o to by wszyscy myśleli, że piekła nie ma? Jemu o to właśnie chodzi, o to by uśmiercić człowieka i pozyskać jego duszę. Więc jak dojdzie do tragedii, bo dziecko będzie się bawiło trucizną, to to będzie jego triumf. Albo Skoro lalki MH są dziećmi rżznych potworów, zombi i wilkołaków, to co z tego miałyby wiedzieć kilkuletnie dzieci, skoro nie wiedzą kto to był wampir Drakula, czy FRANKENSTAIN, bo są to przecież postacie z horrorów – filmów dla dorosłych emitowanyche głównie o późnej porze, a więc nie przeznaczonych dla dzieci. Albo czemu te lalki mają tylko jednego rodzica? Bo to jest dzisiejsza plaga rozwodów i matki samotnie wychowujące dzieci. Rozbite rodziny. Np Drakulaura – córka hrabiego Drakuli, Gulia – córka Zombi? Czy to ma być właściwy model dla dziecka. O to chodzi szatanowi – pokazać, że cóż, takie czasy, taka moda, teraz tak jest. I w ten sposób łamie on i niszczy człowieka, aby w końcu całkowicie nim zawładnąć. Radzę , abyście drodzy rodzice mieli świadomość
    i jednak chronili swoje dzieci. Pozdrawiam Beta.

    Odpowiedz
  • Zuzia 15 marca, 2014 at 13:34

    Prowadzę bloga o tych nowych lalkach Ever After High!
    Zapraszam
    everafterhighpl.blogspot.com

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!