Jaka jest Twoja ulubiona liczba? – zapytał mnie kiedyś mąż. Odpowiedziałam, że 19. Po chwili zapytałam go o to samo. A on odpowiedział mi, że jego ulubiona liczba to 86400.
86400? Dlaczego? Powiedział, że to ilość sekund w ciągu doby. Lubi tę liczbę, bo każdy codziennie dostaje tyle samo sekund i od każdego zależy w jaki sposób je wykorzysta. Czy zrobi coś kreatywnego, czy może przeleży cały dzień na kanapie. Czy spędzi miło chwile z kimś kogo kocha czy kłócąć się z nim…
Pomyślałam wtedy, że moja 19-tka nie jest taka fajna jak jego liczba… i że muszę przemyśleć dokładnie to jak wykorzystuję swój czas. W sumie to nie tylko swój! Naszej córki też, bo przecież mamy bardzo duży wpływ na to co i kiedy robi! To od nas zależy jak wygląda jej dzieciństwo i to my pokazujemy możliwości, które ona może w życiu wykorzystać.
Czasem zdarza się nam w jednej chwili wszystko rzucić i gdzieś ruszyć… przed siebie, często bez konkretnego planu. Tym razem pojechaliśmy za miasto, nad jezioro. I tak wracając przy zachodzącym słońcu, pomyślałam o tym jak to rodzice nie zdają sobie sprawy z tego ile dla dziecka znaczy czas spędzony tylko z nimi. Bez telefonów, komputerów i innych „przeszkadzaczy”. Byliśmy całkiem sami… Dzieci takie chwile zapamiętują na długo, często na całe życie.
Nawet jak mamy dużo pracy, nauki czy innych obowiązków, warto czasami rzucić wszystko (chociaż na chwilkę) i spędzić czas tylko z najbliższymi. A co tam, samemu też warto! Byle nie marnować tych sekund…
40 komentarzy
Zaintrygowana liczbą przeczytaną na FB, jak zwykle sięgnęłam po dalszą część posta i JAK ZWYKLE nie zawiodłam się :) Lubię czytać Szafeczkę, bo tu można znaleźć naprawdę fajne rzeczy! Nie mam jeszcze dzieci, ale wiem że nie pozwolę na marnowanie czasu – nic mnie nie przeraża bardziej niż wiedza o tym, że dzieciaki spędzają swój wolny czas głównie przed telewizorem lub komputerem, grając w nic nie wnoszące w ich życie gry. Przecież pierwsze lata ich życia są najważniejsze dla dalszego rozwoju i powinny być spędzone na wspólnych rozmowach, spacerach, zabawie i nauce. Wiele osób powinno się od Was uczyć :)
Pozdrawiam serdecznie po sąsiedzku z KRK!
Dziękuję Ci z całego serduszka :)
jej jaka Nikola już duża :D i świetna ta bransoletka z tymi 'frędzelkami’ :)
To jest wisiorek, ale używamy go jako bransoletki ;)
Zdjęcia urzekające! :)
Ja też mam swoją ulubioną liczbę ;) Ale Adriana jest mega ciekawa :D
A Twoja to? :)
w sumie mam dwie liczby 7 i 11 – bardzo wyjątkowe dla mnie ;)
Skąd buciki? Piękne…
Zara ;)
86400 na to bym nie wpadła :) Zdjęcia piękne jak zawsze!
Bardzo piękne zdjęcia. To co mnie urzeka najbardziej, to że nie widać twarzy, a i tak są cudne, mówią wszystko.
O to nam chodziło! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że to zauważyłaś :)
No proszę,86400 ..nie wpadłabym.na to:-) chyba też muszę sobie przemyśleć swoje życie i to czy nie marnuje tego czasu. Co do zdjęć i stylizacji jak zwykle Sie nie zawiodłam bo SA mega !:-) ii ogólnie jestem strasznie ciekawa jak Nikola będzie wyglądała gdzieś w wieku tej 19-stki ;)
Pięknie :)
Właśnie miałam pisać ale ktoś mnie ubiegł. Pięknie udało się Wam uchwycić małą bez pokazywania twarzy, myślę, że w dobrym kierunku zmierzacie ;)
Zdjęcia jak zwykle cudne, nic się w tej kwestii (na szczęście) nie zmienia.
A moją ulubioną liczbą jest 26. 26 dnia miesiąca wydarzyło się dużo rzeczy które zależały od łudu szczęścia i tak ta liczba do mnie przylgnęła (a 26 marca dwa lata z rzędu był mega szczęśliwy także liczba 2603 też jest mi bliska).
Czyżby Nikola urodziła się 19-ego (maja) tak jak moja córeczka 19 maja? :)
Magicznie… Tak niewiele widać a tak wiele mówią te zdjęcia ;)
Magia zdjęć zachwyca. Jak zawsze. Każde z nich powala na kolana. Zazdroszczę tego oka Twojemu mężowi. Nawet nie wiesz jak bardzo.
Również mu zazdroszę ;)
Moja ulubiona liczba to zdecydowanie 6 :) I faktycznie nijak się nie ma przy 86400 ! :) Śliczny zestaw ! :)
Pozdrawiam
http://zdeterminowane.blogspot.com/
Ale ładnie to opisałaś :)
:)
A skąd ta bransoletka? :)
Zara :)
Ja bardzo lubię 5 i 7. Ale chyba bardziej 5. Co do stylizacji ze zdjęć – jak zwykle super, cudowne buciki!
http://prettylittlefashionistaa.blogspot.com
Chyba najlepsze co mozemy dać dziecku to czas…w kazdej ilosci a najlepiej jak najwiecej :)
pozdawiam :) i zapraszam do siebie :)
To prawda ;)
Śliczne zdjęcia i piękny outfit :) Oj czekałam na taki wpis :D
Wspaniały tekst… aż się wzruszyłam. Uwielbiam Was :)
:*
Bardzo mądry ten Twój mąż :) Jak przeczytałam jego argumentację, to przyznam szczerze, że od dziś to chyba też będzie moja ulubiona liczba :)
http://www.matka-polka.com
A opisy skąd rzeczy? :( Ten blog już ma coraz mniej wspólnego z modą :(
Tak, jest mniej. Trąbię o tym od roku! ;) A opisy rzeczy? Sweterek i buty były już tyle razy na blogu, że sobie darowalałam. Zawsze w komentarzu można się dowiedzieć ;)
Bardzo urokliwe zdjęcia, jestem ciekawa twoich kreacji na jesień, mam nadzieje, że pojawi się tu ich jeszcze troche ;)
Pozdrawiam !
Pięknie napisane, czas spędzony z dzieckiem jest bezcenny – szczególnie dla dziecka.
Ta liczba 86400 to piękna aluzja do czasu, który jest nie do rozciągnięcia. Mamy tylko 86400 sekund w ciągu doby, które możemy spędzić z najbliższymi. Fantastyczny czas i tylko od nas zależy jak go wykorzystamy.
Podoba mi się odpowiedź Twojego męża na pytanie o liczbę.
To prawa :)
PS Miło Cię było poznać osobiście! :)
Miło to słyszeć ;)
Było niezwykle sympatycznie.
Może kiedyś uda się to powtórzyć, razem z Kingą i Anią.
Nikola rosnie, dojrzewa, fajnie sie zmienia na zdjeciach :) Wspaniale dziecinstwo jej fundujecie. Bedzie Wam za to wdzieczna :)
Mam taką cichą nadzieję ;)