by Karolina

Czy warto chodzić z dzieckiem do fryzjera?

Okiem rodzica - Szafeczka - 10 stycznia, 2015

Wielu rodziców uważa, że wyjście z dzieckiem do fryzjera to luksus czy fanaberia. Oszczędzają na tym lub po prostu nie widzą takiej potrzeby. Wolą obcinać i podcinać włosy w domu.

Co do kosztów, to oczywiście dziecko nie korzysta z różnych maseczek i koloryzacji, a to znacząco obniża koszt ;) Dziś podpowiem Wam dlaczego jednak warto udać się raz na jakiś czas do fryzjera :)

1. Nożyczki którymi strzyże fryzjer są bardzo ostre, przez co nie łamią włosów. Większość „domowych” nożyczek (nawet te bardzo ostre) nie nadają się do przycinania włosów i mogą je niszczyć.

2. Dziecko (a szczególnie dziewczynka) może poczuć się wyjątkowo! Jak aktorka przed odegraniem roli lub piosenkarka przed występem ;)

3. Takie wyjście mamy z córką do fryzjera to po prostu „babski wypad” i możecie się świetnie razem bawić. Plusem będzie oczywiście umacnianie Waszej więzi :)

4. Dziecko może poczuć się doroślej i zaproponować jaką chciałoby mieć długość włosów lub fryzurę :)

5. Jeśli masz córkę to zaproponuj, aby po ścięciu włosów fryzjerka zrobiła warkocz. To z pewnością miła odmiana, szczególnie jeśli mama nie jest specjalnie uzdolniona w tej kwestii ;)

6. Obcięcie włosów u dziecka to nie jest spory wydatek, zwłaszcza że nie robimy tego zbyt często. Poza tym dużo salonów fryzjerskich stosuje zniżkę -50% na strzyżenie dzieci!

Pierwsza wizyta u fryzjera to wielkie wydarzenie ;) Warto zabrać ze sobą aparat i zrobić smykowi zdjęcie na pamiątkę. Niestety nie wszystkie dzieci chcą współpracować… Co robić gdy dziecko boi się usiąść na fryzjerskim fotelu?

1. Podczas spaceru przejdźcie obok salonu fryzjerskiego i zatrzymajcie się na chwilkę. Zerknijcie przez witrynę do środka i wytłumacz dziecku co tam się dzieje.

2. Pozwól aby fryzjer przyciął najpierw Twoje włosy – dziecko zobaczy, że to nic strasznego, a nożyczki nie sprawiają żadnego bólu.

3. Wytłumacz co dokładnie będziecie robić. To bardzo ważne, aby dziecko wiedziało co go czeka i dobrze abyś powiedziała mu to pierwsza przed fryzjerką – w końcu dzieci ufają nam najbardziej.

4. Pobawcie się w salon fryzjerski w domu, aby dziecko poznało wszystkie narzędzia i czynności.

5. Gdy dziecko odważy się już usiąść na krześle to zajmij je czymś, aby się szybko nie znudziło.

6. Zachowajcie pukiel włosów na pamiątkę pierwszej wizyty u fryzjera.

Podsumowując, taka wizyta to nie tylko korzyść dla włosów, ale też dobra zabawa ;) Macie już pierwsze podcinanie włosów za sobą? A może jakieś „poważniejsze” zmiany fryzury? :)

PS. Za miło spędzony czas i pięknego warkocza dziękujemy Sylwii Gaczorek :)
(zdjęcia wykonane w salonie fryzjerskim Maniewski)

Udostępnij wpis

57 komentarzy

  • Maria 10 stycznia, 2015 at 10:58

    Gdy byłam mała to też miałam włosy grube i gęste – tak jak Twoja córka ! Pamiętam, że mama raz na rok zabierała mnie do fryzjera. Nie wspominam tego jednak zbyt dobrze. Ale nie dlatego, że się bałam. Po prostu moje włosy były bardzo długie i musiałam stać przed lustrem gdy fryzjerka je ścinała ! Usiąść mogłam dopiero gdy je suszyła. Strasznie mnie wkurzało to, że nie mogę usiąść tak jak moja mama (zawsze strzygła się razem ze mną) albo jak inne panie w salonie. Takie małe wspomnienie z mojej strony :P

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 stycznia, 2015 at 12:56

      Dziwne… Jak widać wyżej, da się obciąć długie włosy na fotelu ;)

      Odpowiedz
    • Beata 18 października, 2015 at 03:46

      Dlatego warto pójść do dobrego fryzjera króty sam się schyli usiądzie na podładzę, a nie będzie kazał klientowi stać. ;)

      Odpowiedz
  • Wedding Planner 10 stycznia, 2015 at 10:59

    Z dziewczynkami u fryzjera nie jest tak źle jak wszystko się dobrze wytłumaczy. W przypadku chłopców, jak za pierwszym razem w ruch wchodzi elektryczna maszynka to jest tragedia :D Mimo wcześniejszych przygotowań! :D

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 stycznia, 2015 at 12:56

      Niestety to prawda…

      Odpowiedz
    • AnetaNatalia 13 stycznia, 2015 at 13:04

      Nie dałam się zabobonom i z Synkiem poszłam do fryzjera zanim skończył roczek. Potrzeba była, gdyż mięciutkie „prawie futerko” odstawało mu dookoła główki i wyglądał jak Bobek z Muminków ;) W pierwszej chwili była konsternacja z Jego strony, ale zaraz zachwycił Go dźwięk maszynki (Syn ogólnie należy do miłośników suszarki, odkurzacza i innych bzimbzimów;) Od tego czasu chodzimy regularnie raz w miesiącu i nie ma z tym żadnych problemów. Uważam, że im wcześniej, tym lepiej – Maluszka łatwiej oswoić, Starszak jest bardziej wrażliwy na dźwięki i obcych ludzi. No ale każde dziecko jest oczywiście inne.

      Odpowiedz
  • Angela 10 stycznia, 2015 at 11:06

    Dlatego moje drugie dziecko to musi być córeczka! :) Ma przepiękne włosy!

    Odpowiedz
  • werka 10 stycznia, 2015 at 11:07

    Mama co 2-3 miesiace zabierala mnie do fryzjera. Mialam zawsze piekne i dlugie wlosy :)
    Niestety moj syn za bardzo nie lubi chodzic do fryzjera ale nigdy sami nie obcinamy mu wlosow.

    Odpowiedz
  • Honorata 10 stycznia, 2015 at 11:09

    Chodze z córka raz na rok ,akurat przypadło a zime, do fryzjera i scinamy ok 7 cm.Ja nie robie jej tego sama ,bo po prostu nie umiem ,a po drugie nie mam nożyczek.Córka nie lubi warkoczy ,czesania ,ma ładne włosy i dlatego ma dlugie,zreszta sama chce miec takie. Do przedszkola ma spiete a w domu „dzikuska” :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 stycznia, 2015 at 12:59

      Nasza córka też uwielbia chodzić w rozpuszczonych włosach – a tak mało ludzi potrafi przyjąć do wiadomości, że niektóre dziewczynki to lubią i jest im wygodnie ;)

      Odpowiedz
  • retro-moderna.blogspot 10 stycznia, 2015 at 11:11

    Z synem chodzimy regularnie do małego lokalnego zakładu, gdzie jest fotel-motor i ogólnie przyjazna atmosfera. Nigdy się nie bał i chodzi tam chętnie. Mieliśmy szczęście, bo znaleźć miejsce przyjazne dla dzieci jest bardzo trudno. Ja sama mam raczej negatywne doświadczenia z fryzjerami i już od dłuższego czasu nie chodzę, a końcówki podcina mi mąż ;D

    Odpowiedz
  • BajkiMajki 10 stycznia, 2015 at 11:20

    Ja pamiętam, że pierwszy raz się bałam i czułam się dziwnie w nowej fryzurze. Potem nie chciałam chodzić jakiś czas. Ale od niedawna podcinam włosy u fryzjera i bardzo lubię te wizyty, zawsze wychodzę z jakąś nową fryzurą, warkoczem i aż żal ją burzyć wieczorem :( Ma Pani rację najlepiej jest gdy obie z mamą jesteśmy klientkami :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 stycznia, 2015 at 13:02

      A po co burzyć warkocz wieczorem? :) Ja córce nawet zaplatam na noc warkocz, aby jej się włosy w nocy nie plątały ;)

      Odpowiedz
  • Magda 10 stycznia, 2015 at 11:26

    Gorzej jak dziecko wcale nie daje się dotknąć do swoich włosów… Moja siostra ma już 9 lat, ale nigdy nie była u fryzjera, bała się nawet tam wejść. Mama podcinała jej włosy i grzywkę w domu. Teraz nie daje obciąć włosów nawet mamie. Nigdy nie pozwalała sobie związywać, upinać włosów. Jej fryzura (a zwłaszcza pozostałości grzywki) jest bardzo zaniedbana, jak u dziecka z jakiejś patologicznej rodziny… Rodzice rozmawiają z nią, przekonują, ale ona i tak jest uparta :(

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 stycznia, 2015 at 13:03

      uu ciężki przypadek… ale myślę że szybko jej to minie ;)

      Odpowiedz
  • BajkiMajki 10 stycznia, 2015 at 11:26

    A zapomniałam dodać, że warkocz Nikoli jest obłędny i niesamowity.

    Odpowiedz
  • martyba 10 stycznia, 2015 at 11:30

    Hej obserwuje blog od pewnego czasu i jestem baaaaardzo zachwycona jakością zdjęć! I teraz pojawia sie moje pytanie, jakim aparatem są robione bo po prostu jestem pełna podziwu. Wiem, pewnie dostajesz takiewiadomości codziennie ale patrzylam po komentarzach nigdzie nic o tym nie było. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam rodzinke :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 stycznia, 2015 at 13:04

      Dziękuję bardzo w imieniu męża ;) Aparat to Canon 5D mark III

      Odpowiedz
  • Karolka 10 stycznia, 2015 at 11:52

    @Martyba
    Fakt, zdjęcie są cudowne! A z tego postu to już w ogóle, MIAZGA :) Gratulacje dla taty fotografa

    Odpowiedz
  • MARTA 10 stycznia, 2015 at 12:31

    witam.jak często chodzi pani z córką do fryzjera?

    Odpowiedz
  • Klaudia 10 stycznia, 2015 at 13:17

    Trafiłam na fryzjera, który nie poleca zapuszczania włosów i nalega żeby jak najwięcej skracać, myślisz że powinnam zmienić fryzjera? Zwłaszcza kiedy zapuszczam włosy…

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 stycznia, 2015 at 13:19

      Myślę, że tak :) To Ty masz się dobrze czuć ze swoimi włosami!

      Odpowiedz
  • Asia 10 stycznia, 2015 at 13:40

    Ja z synkiem chodzę do fryzjera co 1,5 miesiąca max co 2 mies. bo włoski ma już wtedy bardzo długie i nie mamy żadnych problemow. Synek ma obecnie 3 lata i od kiedy skończył rok zaczął chodzić d fryzjera regularnie- nie wyobrażam sobie,że sama mogłabym próbować go obciąć – bo po pierwsze nie umiem tak jak fryzjerka i boję się,że zrobiłabym schody, a maszynką obciąć na łyso dziecko nie wyobrażam sobie tak jak robią niektóre mamy by zaoszczędzić. Ponadto nie mam specjalnych narzędzi fryzjerskich m.in. ostrych nożyczek bo zwykłe łamią włosy. Pani fryzjerka jest zawsze miła, w niektórych salonach sa specjalne fotele dla maluchów np motor który ma guziczki z muzyka itp. I Pani zawsze obcina synka nożyczkami u góry a na dole maszynka – wygląda wtedy świetnie i wszyscy sa zadowoleni a zwłaszcza mój Szkrab :)

    Odpowiedz
  • Izuzizu 10 stycznia, 2015 at 13:58

    Moja corka ma juz za soba pierwsza wizytę u fryzjera (do 2,5 roku jakos jej podcinalam włosy, ale kiedy stała sie taka hmmm dziewczynska dziewczynka i zaczela zwracać uwagę co ma na sobie i na głowie, uznalam ze czas zeby ktos sie profesjonalnie tym zajął ;) ). Bardzo chciała isc, nie raz towarzyszyła mi podczas takiej wizyty i była nastawiona na TAK. Poszlysmy do salonu, ona sie rozsiadła na fotelu, pełna ekscytacja, czekamy na fryzjerke, a tu zonk…. przyszedł Pan Fryzjer i corka sie zawstydziła. Pan był szalenie miły, chciał jakos z nia nawiązać rozmowę, ale ja na tylko na ucho usłyszałam „Mamoooo, ale ja chciałam Pania”

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 stycznia, 2015 at 21:04

      Oj! Jakie zaskoczenie :) Następnym razem umówcie się do Pani fryzjerki ;)

      Odpowiedz
      • Izuzizu 10 stycznia, 2015 at 21:16

        Ehhh znowu ucięło mi komentarz :( wiec dokończę ;) otóż wyszlysmy, poszlysmy na lody, przedyskutowalysmy temat i wrocilysmy do salonu. Przed Kaja stanęło kilka fryzjerek i moja corka wybrała sobie tą, ktora najbardziej przypadła jej do gustu :D ot taki casting :D
        A od siebie moge polecić ksiazke z serii Madra Mysz „Zuzia idzie do fryzjera” tak w ramach przygotowania do wizyty ;)

        Odpowiedz
  • Ewelina 10 stycznia, 2015 at 16:40

    Można wiedzieć ile kosztowała Was wizyta?

    Odpowiedz
  • Praline 10 stycznia, 2015 at 17:27

    Pamiętam, kiedy jako małe dziecko chodziłam z mamą do fryzjera. To chyba jedno z najwspanialszych wspomnień :)

    Odpowiedz
  • Iwona 10 stycznia, 2015 at 18:37

    Ja mojego 16m syna sama obcinam, pierwszy raz byl u fryzjerki ale fatalnie go obciela. Teraz sadzam go na chwile przed tv zeby zapadl w hipnoze a potem brrrum maszynka. Może złe rozwiązanie, ale i włosy ma dobrze ścięte i szybko i wszyscy sa szczęśliwi :p akurat za godzinę będzie kolejne cięcie :)

    Odpowiedz
  • Alicja 10 stycznia, 2015 at 18:42

    Szczerze mówiąc zdziwił mnie ten wpis, bo jeszcze nie spotkałam się z takim podejściem, że chodzenie z dzieckiem do fryzjera to „fanaberia”. Ee?

    Odpowiedz
  • Marzena 10 stycznia, 2015 at 19:35

    Mój syn uwielbia chodzenie do fryzjera. Od małego (miał chyba niecały rok, gdy poszedł po raz pierwszy). Sama bym mu włosów nie obcięła, bo zawsze robimy mu „na iroka” – podgolone boki i dłuższe górę i tył. Lubi to do tego stopnia, że jak kiedyś czekając w przychodni rzuciłam: To może wracając od razu zajdziemy do fryzjera”, a po chwili powiedziałam, że jednak nie dziś, to się Natek rozjęczał na całą salę: „Mamo, proszę, zabierz mnie do fryzjera”. Dodam, że nie chodzimy do żadnego dziecięcego – do normalnego na osiedlu, więc nie wiem, skąd ten zachwyt :)

    Odpowiedz
  • aga 10 stycznia, 2015 at 21:55

    czekałam na zdjęcie mamy na fotelu,no i w nowej fryzurze;) nie skorzystałaś z wizyty? :D

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 stycznia, 2015 at 22:16

      Skorzystałam, ale to tylko maseczka ;) Mama na fotelu fryzjerskim jeszcze się pojawi! :)

      Odpowiedz
  • Ama Saama 10 stycznia, 2015 at 22:09

    Warkocz jest po prostu mega.

    Odpowiedz
  • Agnieszka 11 stycznia, 2015 at 18:02

    Piękny warkocz! :)

    Odpowiedz
  • Joanna 11 stycznia, 2015 at 18:20

    Moja 3,5 letnia córcia ma naprawde długie włosy. Od kilku miesiecy napomykam, że przydałby się fryzjer i podcięcie włosów. Ona chce długie i już mimo, że pokazuję naprawdę około 2 cm na jej włosach, to nie i koniec. Do tego stopnia, że jak mąż wychodził do fryzjera z synkiem, córka nie słyszała, oglądając bajkę, o kogo chodzi, na hasło fryzjer weszła pod stół i dostała ataku histerii.
    Problem sie pogłębia w momencie jak nasz 6-latek bawi się we fryzjera amatora i obcina siostrze włosy. Na szczęście mała ma lekko falowanęe, podkręcające się włosy, więc tak nie widać, ale wizyta u fryzjera by sie przydała. Zaraz pokażę jej zdjęcia z tego postu, może pomogą ;)

    Odpowiedz
  • aga 11 stycznia, 2015 at 19:55

    Zdjęcia super! Szczególnie to z tabletem ;)
    pamiętam jak byłam ciut młodsza od Nikoli i chciałam mieć grzywkę.. obcięłam włosy przy samej skórze.. ;D pamiętam swoje wizyty u fryzjera zawsze siedziałam na ręcznikach bo byłam malutką dziewczynką :D

    Odpowiedz
  • Patrycja 11 stycznia, 2015 at 20:50

    Świetny wpis! Ja od dziecka byłam obcinana u fryzjera czasem jakiejś cioci czasem u obces osoby to nic strasznego, myślę że warto w dziecku od początku wykształcać takie nawyki:)

    pozdr

    Odpowiedz
  • Aga 11 stycznia, 2015 at 21:32

    Mam pytanko, czy za ten cudny warkocz, była dodatkowa opłata, czy był on gratis do podcięcia włosków? Jeżeli osobno płatny, to ile kosztuje uplecenie takiego warkocza? :)

    Odpowiedz
  • Ewa 12 stycznia, 2015 at 07:29

    Witam, chciałam zapytać o kosmetyki do włosów dla dzieci, jakich używacie i jak pielęgnujecie tak piękne włosy? Pozdrawiam

    Odpowiedz
  • Emilia 13 stycznia, 2015 at 00:41

    Piękne zdjęcia, włosy Nikoli cudne :) marzą mi się takie u mojej córci, póki co sama jej podcinalam, ma 22 miesiące, kręcone włoski, ale zastanawiam się nad fryzjerem i czy takie podcinanie sprawia , że włoski szybciej rosną. Jak było u Was, gdy Nikola miła 2 latka, jak długie włoski miała?

    Odpowiedz
  • Emilia 13 stycznia, 2015 at 00:41

    Piękne zdjęcia, włosy Nikoli cudne :) marzą mi się takie u mojej córci, póki co sama jej podcinalam, ma 22 miesiące, kręcone włoski, ale zastanawiam się nad fryzjerem i czy takie podcinanie sprawia , że włoski szybciej rosną. Jak było u Was, gdy Nikola miła 2 latka, jak długie włoski miała?

    Odpowiedz
  • Natka 13 stycznia, 2015 at 11:57

    Dzieci często nabierają urazy do robienia czegoś z włosami przez wodę i szampon napływające do oczu albo szarpanie za włoski, dlatego dobrze jest zaopatrzyć się w takie coś: http://media-cache-ak0.pinimg.com/736x/bb/14/38/bb143830da0538aadc06bcd4e84a222a.jpg :D Wtedy mycie główki nie jest traumą :)

    Odpowiedz
  • Lu 13 stycznia, 2015 at 12:03

    Strasznie rzadko dodajecie posty… :/

    Odpowiedz
    • Szafeczka 13 stycznia, 2015 at 17:22

      Ostatnio było dużo wolnego, więc my też zrobiliśmy sobie kilka wolnych dni ;) Jutro wyjeżdżamy i będą nowe wpisy :)

      Odpowiedz
  • www.matka-polka.com 13 stycznia, 2015 at 20:56

    Moja córeczka bała się swojej pierwszej wizyty u fryzjera, ale trafiłyśmy na tak rewelacyjną Panią, że od razu skradła jej serce i od tamtej pory pyta tylko, kiedy znów pójdzie do Pani Karoliny :)
    Niestety moja Lenka ma krótkie i cieniutkie włoski, choć marzy jej się fryzura Roszpunki. Kto wie, może kiedyś urosną :)

    Odpowiedz
  • Julia 13 stycznia, 2015 at 22:01

    Jak już w temacie włosów jesteśmy to mam do Was pytanie :) Czy posiadacie jakieś zdjęcie Nikoli kiedy nie miała jeszcze tak długich włosów? Chciałabym ją zobaczyć w „krótszej” fryzurze a zapewne ścinać nie zamierzacie (i bardzo dobrze;). Oczywiście nie chodzi mi o wnikanie w wasze prywatne sprawy, po prostu, ciekawi mnie jak wyglądała Nikola z włosami powiedzmy np. za ramiona. Jeśli uznacie, że tego typu zdjęcia chcecie zostawić dla siebie to oczywiście zrozumiem i nie nalegam :)
    A drugie pytanie – czy dalibyście radę podlinkować mi pierwszy wpis na Szafeczce? Nie mogę nigdzie znaleźć archiwum bloga :D

    Pozdrawiam waszą trójkę bardzo serdecznie! :)

    Odpowiedz
  • Gosia 15 stycznia, 2015 at 20:00

    Jak byłam taka mała jak Nikola to fryzjerka przynosiła ręczniki myślałam, że to jakieś do wytarcia włosów albo co ale Pani je na fotelu kładzie i każe mi siadać strasznie się zdziwiłam bo mama nigdy nie siadała na stercie ręczników XD no ale w końcu usiadłam.

    Odpowiedz
  • Klaudia 16 stycznia, 2015 at 21:13

    Byłam dzisiaj u innego fryzjera niż zawszę chodzę i jestem zadowolona + Pani mi zrobiła dodatkowo loki :D

    Odpowiedz
  • miroslawa 10 kwietnia, 2015 at 18:43

    Ja chodze z moja 3.5 latka (od kiedy miala 1.5 roku) do fryzjera i choc nie jestesmy bogaci jak wspomne sobie swoje fryzury z dziecinstwa („tatus” mnie strzygl) to mi sie watroba marszczy na wspomnienie tych „dziel”. Strzyzenie dziecka nie jest drogie. Raz nawet trafilysmy na pania fryzjerke, ktora byla kiedys przedszkolanka i spiewala malej, bajki opowiadala, slowem full wypas : i fryzura i zaopiekowanie.

    Odpowiedz
  • kasia 16 maja, 2016 at 20:39

    Wie Pani może jak ten warkocz się nazywa? :)

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!