by Karolina

ELLE i blogi o modzie dziecięcej

Bez kategorii - Szafeczka - 6 listopada, 2013

Jakiś czas temu napisała do mnie Pani Anna Konieczyńska z redakcji ELLE. Pani Anna chciała napisać o naszym blogu w swoim artykule. Na początku dostałam informację, że tekst będzie o „modzie na dziecięce blogi modowe”. Odpowiedziałam na parę pytań i czekałam na tekst do autoryzacji. W końcu się udało i dostałam jedno zdanie do zaakceptowania. Wiadomo, że na podstawie jednego zdania nie byliśmy w stanie określić jaki wydźwięk będzie miał ten artykuł. Gdy zapytałam jeszcze raz, dostałam odpowiedź, że „wydźwięk jest neutralny”. Będzie sporo o „rynku mody dziecięcej”, nie jest napisany z totalnym zachwytem, lecz pozostawia otwarte pytanie: co będzie dalej jak dzieciaki dorosną?

Nadszedł czas publikacji. Autorka zaczyna tekst od tego, że blogerzy (bo chyba my jesteśmy w domyśle) jeszcze przed narodzeniem dziecka zakładają dziecku profil na FB. Co więcej, później uzupełnia informację tym, że dodajemy na profilu zdjęcie z USG. Później czas na pierwsze stylizacje w pampersie no i oczywiście „relacja na żywo z dorastania”. Jaki to ma związek z naszymi blogami i modą dziecięcą? Tego nie wiem.

Później powołanie się na sprawę Carine Roitfeld z francuskiego Vogue’a i sesja dziewczynki przebranej za famme fatale. Nie ma to jak powoływać się na aferę ze swojego środowiska, aby zaatakować inne. Trzyletnia Alii Wang, siostrzenica projektanta Alexandra Wang ubrana cała na czarno, z torebką Chanel na pokazie mody. To na pewno ma znaczenie, bo według Autorki „modne dzieci nie chcą czekać do podstawówki, żeby nosić torebkę Chanel„. Co?! Na dodatek Autorka uważa, że niemowlę „widzi różnicę między tym, co masowe i tandetne, a tym, co nieszablonowe i piękne”. Dzieci to chyba widziała tylko w telewizji.
#WTF

Nie rozumiem też pisania w tym artykule o tym, że 25% rodziców w ciągu pierwszych dwóch lat życia dziecka zamieszcza jego nagie zdjęcia w Internecie. Jaki to ma związek? Dotyczy bardziej mody dziecięcej czy blogów traktujących o niej?

No i na koniec podpis pod zdjęciem „Nikola z bloga Szafeczka kocha nowoczesny styl”. Eh. Napisałam, że „ona uwielbia ten styl” pod zdjęciami w t-shircie i czapce z daszkiem, bo to wygodne i luźne. Córka lubi ubierać się bardziej sportowo niż elegancko. Ale kocha to ona rodziców :)

Jest mi strasznie przykro… i jestem wściekła! Przede wszystkim dlatego, że kosztem naszych dzieci Pani Redaktor „skleciła” sobie tekst do gazety. Są literki to są pieniążki, no ale bez przesady. Oczywiście, gdyby była od początku szczera to pewnie nikt by się nie zgodził. Może o ładne zdjęcia tutaj chodziło? Bo przecież z naszym zdaniem się nikt nie liczył. Czuję się oszukana. Gdy prosiłam o przesłanie jakiś konkretów dotyczących tekstu, Pani Redaktor unikała tego jak ognia. Udało uzyskać mi się jedną krótką (neutralną) wypowiedź psychologa. A reszta? Jak dla mnie to jest tendencyjnie pisany tekst. Na trzech stronach, mamy wszystko wrzucone do jednego wora. Blogi, modę, rodzicielstwo, projektantów a nawet pedofilię. Przecież to teraz taki modny temat. Miał być tekst o blogach o modzie dziecięcej, ale coś chyba jednak nie wyszło.

Niestety tak to już jest. Czyżby to efekt nagonki na blogerów?

PS Na stronie aktualnego wydania magazynu ELLE gdzie podane jest „10 powodów, dla których powinnaś mieć grudniowe ELLE” napisane jest „Zapomnij o Annie Dello Russo, królową street fashion jest 4-letnia Alia Wang. Dziennikarka ELLE Ania Konieczyńska wchodzi w tajemniczy świat dziecięcych blogów i zadaje sobie pytanie: dlaczego wielką modę chcemy oglądać w miniaturze?” Zdradzę Wam sekret… na to pytanie nie znajdziecie tam odpowiedzi ;)

Udostępnij wpis

65 komentarzy

  • Luiza 6 listopada, 2013 at 20:05

    Jedna wielka żenada, współczuję, że musiało to się na Was odbić, podczas gdy Nikolka to taka kochana i niewinna dziewczynka. Pamiętaj jednak, że Wasi prawdziwi fani słowa Pani redaktor wyśmieją równie głośno jak ja :)

    Odpowiedz
  • Zuzia 6 listopada, 2013 at 20:05

    Przykre… Nic już nie poradzisz… Kto ma wiedzieć jak jest ten wie. Głowa do góry :)

    Odpowiedz
  • Michalina 6 listopada, 2013 at 20:06

    O mamo.. Tragedia. Nie wiem jak można czyimś kosztem pisać takie farmazony? Nienawidzę tego.

    Odpowiedz
  • czmiel 6 listopada, 2013 at 20:06

    Zły dzień jest dzisiaj, Styledigger też podobnie jakaś pseudodziennikarka poytraktowała :<

    Odpowiedz
  • Alicja 6 listopada, 2013 at 20:08

    Jak zwykle coś z kosmosu wymyślą żeby tylko ” kasa ” się zgadzała ;/ femme fatale-tytuł to chyba do redaktorki bardziej się nadaje

    Odpowiedz
  • Kinga 6 listopada, 2013 at 20:09

    Oczywiście jak zwykle tylko pieniądze się liczą -,- ale jakby na to nie popatrzeć to was oszukano oszustwa są karane, może jakaś mama wchodząca tu jest prawnikiem i powie jak to wygląda z tej strony. Przekręcili twoją wypowiedź, a to co tobie napisali w odniesieniu do zamieszczonego artykułu jest manipulacją językową ;) A jeżeli o zdjęcia im chodziło to przynajmniej śliczny cel obrali :) Pozdrów Nikolettę :D

    Odpowiedz
  • Mama Ka 6 listopada, 2013 at 20:09

    Ja się zastanawiam czy w mediach w ogóle wiedzą czym są dziecięce blogi modowe? Mam wrażenie, że myli im się to z prywatnymi galeriami rodziców na facebooku czy też na nk…

    Odpowiedz
  • Dominika 6 listopada, 2013 at 20:12

    Dobrze powiedziane! Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że z redakcją ELLE Polska miałam podobne problemy. Jakiś czas temu miał ukazać się artykuł ze mną w roli głównej. Miałam opowiedzieć o stylu vintage i choć nie jest to mój konik zgodziłam się i zaczęliśmy działać. Kontakt z redakcją to istny dramat, na dodatek mój materiał został przesunięty o dwa miesiące, a więc nie muszę mówić jak zła byłam. Finalnie z kilku zdjęć jakie miały się ukazać pojawiło się jedno małe a text z przesłaniem, który napisałam został skrócony do minimum i nie zawierał najistotniejszych faktów, na których tak mi zależało. Chciałam aby coś w nim poprawiono w momencie gdy po raz pierwszy dostałam go do autoryzacji, niestety otrzymałam jedynie wiadomość z gotowym screenem materiału. Tak więc nie jesteś sama:) Nic nie poradzimy, a jedyne co mogę powiedzieć to, że redakcja ta nie dba o dobro kilenta a jedynie o swoje. Zraziłam sięi to bardzo. W tak prestiżowym magazynie nie powinno być miejsca na takie rzeczy! Głowa do góry, jak jest każdy wie i to jest najważniejsze :) Pozdrawiam ciepło, Dominika | movesfashion.blogspot.com

    Odpowiedz
  • Madzia 6 listopada, 2013 at 20:12

    Brak słów…to smutne, ze nawet dorośli ludzie nie umieją się zachować…jak ludzie. Szkoda, że Wy na tym ucierpieliście, ale nie martwcie się, my wiemy, że Wasz blog polega na czymś zupełnie innym i że jesteście zupełnie normalną, kochającą się rodziną. Widać, że Nikolka jest wychowywana w miłości do rodziców a nie ubranek:) Pozdrawiam:)

    Odpowiedz
  • kasia 6 listopada, 2013 at 20:13

    Kochana nie martw się tekstem i rób swoje bo swietnie wam to wychodzi. Nikolka cudnie wygląda a za 10 lat bedzie mogła się pochwalić koleżanka ze w Elle była;) szkoda nerwów na zakłamane media;))))

    Odpowiedz
  • Małe Dranie 6 listopada, 2013 at 20:14

    Brawo Karolina!!!! Brawo! Podpisuje się pod wszystkim, krew mnie zalewa jak czytam ten artykuł po raz setny. Jak można było przemielić tyle tematów na raz? Napisać prostacko, płytko i pobieżnie. Ja napisałam do tej pani prośbę o autoryzację, a ona przesłała mi dwa zdania! Obiecała pisać w sposób obiektywny i rzetelny, ale o blogach z modą dziecięca, a nie o tym jakim to złymi matkami jesteśmy i na co narażamy swoje dzieci. Też jestem wściekła, zostałyśmy przedstawione w naprawdę niekorzystnym świetle. Może można coś z tym zrobić? Może powinna napisać sprostowanie chociaż?? W pewnym sensie zostałyśmy oszukane.

    Odpowiedz
  • szykwszafie.pl 6 listopada, 2013 at 20:17

    Oj kochana, nie przejmuj się! Wiem,że dobrze się mówi, bo nie mnie to dotyczy, ale wszyscy mądrzy użytkownicy blogów wiedza jak jest prawda. No ja nie znam nikogo kto zakłada profil dziecku na FB zanim się ono urodzi, a Ty? Redaktorka z tej baby jak z koziej dupy trąba! Ot, co! Zazdrość, zawiść i kompletny brak wyczucie-do tego perfidia i podążanie według zasady „po trupach do celu” ;-( Szkoda, że kosztem niewinnych dzieci, które z tego całego blogowania mają tylko frajdę, bo nie sądzę, że mądra matka zmusza dziecko do pozowania, a ono tak radośnie się uśmiecha!
    Trzymaj się Karolinko, a ten chłam do kosza wrzuć!

    Odpowiedz
  • lulumama 6 listopada, 2013 at 20:17

    brak słów!

    Odpowiedz
  • strawberry 6 listopada, 2013 at 20:19

    Ja bym musiała zobaczyć CAŁY tekst, aby go móc autoryzować. Jeśli by mi go nie pokazała… sorry… nie wyraziłabym zgody na publikacje tego czyt. byle czego.

    Odpowiedz
  • mama pisarka 6 listopada, 2013 at 20:19

    Już pod tytułem czytamy bzdurę 'dorastanie transmitowane na żywo’. WTF? Kamerkę dzieciom w dupki wkładamy czy co? Ciekawa jestem, czego tak naprawdę o naszych dzieciach dowie się ta pani z naszych blogów… W co są ubrane, gdzie były tydzień temu? Też mi halo!
    No, to wniknęła w tajemniczy świat.
    Cokolwiek wącha… ;)

    Odpowiedz
  • Adulka 6 listopada, 2013 at 20:19

    Boże jakie to przykre… Aż brak słów

    Odpowiedz
  • Ewa 6 listopada, 2013 at 20:21

    Nie przejmuj się!!!
    Wszyscy którzy znają Wasz blog wiedzą jakie jest jego idea!
    Głowa do góry!!!

    Odpowiedz
  • Patrycja 6 listopada, 2013 at 20:22

    Nie zostawiłabym tak tego na Twoim miejscu….

    Odpowiedz
  • Tysia 6 listopada, 2013 at 20:24

    Naprawde nie przejmuj się tym. Ja jako pedagog;p nie widze w tym blogu nic zlego, a wrecz przeciwnie uwielbiam was i zawsze bede tu zagladac.A babka brzydko mowiac wykorzystala was. Taki zawód dziennikarza,

    Odpowiedz
  • minimanlife 6 listopada, 2013 at 20:26

    powiem Ci Karolino, że kiedyś nas też wrzucili do jednego wora… pani, której nie wymienię imieniem i nazwiskiem napisała straszny komentarz na temat blogów dziecięcych wykorzystując zdjęcie naszego syna… jaka ja wtedy byłam wściekła.owa pani pewnie na nasz blog nie weszła… tak to niestety jest, że ludzie nie potrafią zrozumieć, że moda dziecięca może być zabawą nie tylko dla rodziców…I na prawdę, nie przejmuj się- widać, że kochacie Nikolę, a Nikola was kocha- róbcie swoje i nie oglądajcie się na innych
    p.s. nie rozumiem jeszcze tych osób, które piszą,że dzieci z blogów dziecięcych nie mają dzieciństwa… ;(

    Odpowiedz
  • A N E T T E ...ideaforfashion 6 listopada, 2013 at 20:37

    Żenada i chamstwo w jednym! Brak słów na to, co dzieje się w mediach. Nie Ty jedna zostałaś oszukana. Dzisiaj na fb czytałam podobną historię, jaka przydarzyła się blogerce Styledigger. Zdania wyjęte z kontekstu, których sens nijak się ma do tego, co autor miał na myśli. Bezczelność!

    Odpowiedz
  • Miss Amelia 6 listopada, 2013 at 20:48

    Powinien byc jakis paragraf na takich dziennikarzy
    Przynajmiej wiadomo Elle omijac szerokim lukiem…
    szkoda tylko ze lekcja odbyla sie Waszym kosztem

    Odpowiedz
  • fashionika 6 listopada, 2013 at 20:51

    Ech, widziałam, czytałam… Nie przejmuj się. Musisz się zdystansować. Ja tego tekstu aż tak negatywnie nie odebrałam. Ot kolejny raz powtarza się schematycznie obiegowa opinię o blogach. Blog to stosunkowo nowe zjawisko, a wszystko co nowe ma rogi, stąd te emocje, kontrowersje. Bądź ponad to :P spójrz na to z drugiej strony: Twoja Córka jak by nie było pojawiła się w Elle. To legendarne czasopismo, nawet jeżeli to tylko edycja PL. Pamiętaj: szklanka zawsze do połowy pełna :))) Buźka Laski :*

    Odpowiedz
  • Kasia 6 listopada, 2013 at 20:53

    Chyba masz już nauczkę…

    Odpowiedz
  • stylowebaby.blogspot.com 6 listopada, 2013 at 20:59

    Przykre…naprawdę.
    Brak słów na takich dziennikarzy.

    pozdrawiamy

    Odpowiedz
  • Ania 6 listopada, 2013 at 21:00

    To bardzo przykre że takie rzeczy się dzieją !!!
    to……to………to……….to po prostu straszne !!!
    I te biedne, niewinne dzieci…….. i rodzice oczywiście też !!!
    Jestem całym sercem z Wami i nie możecie się zrażać, ponieważ to co robicie jest FANTASTYCZNE !!!

    Odpowiedz
  • www.minifashionistka.wordpress.com 6 listopada, 2013 at 21:03

    tragedia! jak tak można ?
    zaufałaś tej kobiecie, zgodziłaś się aby poświęcić swój czas i opowiedzieć trochę o Nikolce a ona tak to opisała że wyszliście na strasznych rodziców (a raczej wyszliśmy, my wszyscy którzy prowadzą bloga o modzie dziecięcej)… żal
    Ale nie przejmuj się, my wiemy jak jest i to najważniejsze

    http://www.minifashionistka.wordpress.com

    Odpowiedz
  • Iwona- onamasilee 6 listopada, 2013 at 21:13

    ja się czasem Karolina zastanawiam, skąd ty czerpiesz te nieskończone pokłady siły?? Użerasz się ciągle z oceną innych, z takimi tekstami, takimi redaktorkami…I po chwili odpowiadam sobie sama, czerpiesz siłę z miłości i wsparcia własnej rodziny. Od NIkoli, od Adriana. I jak was widzę, to znam natychmiast odpowiedź na pytanie: czy Nikola jest skrzywdzona czy też może nie? Trzymaj się i głowa w górę! Ważne co myślisz Ty, Twój mąż, i Twoje dziecko. Cała reszta znaczenie ma nijakie.

    Odpowiedz
  • Joanna 6 listopada, 2013 at 21:17

    Przykre … Takie jest dzisiaj dziennikarstwo – niestety .
    Szkoda ze cię tak oszukali i wrzucili do jednego worka z wszystkim innym .

    Odpowiedz
  • Ola 6 listopada, 2013 at 21:47

    chciała zarobić to zarobiła.. szkoda tylko że większość ludzi zarabia na kłamstwie, oszustwie i cudzym nie szczęściu. ale cóż witajmy w 21 wieku gdzie własnie tak zarabia się pieniądze. tym bardziej właśnie w ”szmatławcach” bo po tym co przeczytałam nie da sie inaczej opisać tego czasopisma. Mam nadzieję tylko że to na Was nie wpłynie i nie zaprzestaniesz prowadzić bloga. Nie ma co się przejmować opinią innych, ważne że Ty znasz prawdę i osoby Ci bliskie. Na resztę nie ma co patrzeć bo nie zmieniasz ich myślenia. Trzymam za Was kciuki żebyście były silne!:)

    Odpowiedz
  • Ola 6 listopada, 2013 at 21:54

    eh….. nie czytałam całego artykułu ale z tego co opisujesz to jakieś nie poważne! Mieszanie tematów, które nie mają ze soba nic wspólnego;/ nie da się nic z tym zrobić? ja bym tego tak nie zostawiła. I tak apropo masz nauczkę, że autoryzować trzeba cały tekst nie tylko zdanie, niestety…. Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  • Paulina - lenaikuba.pl 6 listopada, 2013 at 22:08

    Brawo za szybką reakcję, Karola! Jeszcze parę słów ode mnie ;)

    Z mojego punktu widzenia (osoby, która miała co nieco do czynienia z tekstami ;)) wygląda to tak: pani redaktor napisała artykuł o wszystkim… i o niczym. To przerażające, że TEORETYCZNIE zrobiwszy obszerny research, zdobywszy Wasze wypowiedzi i zdjęcia, skleciła takie krótkie dziennikarskie nie-wiadomo-co. Bo pomijając treściowy kogel-mogel, pomieszanie miliona tematów, których jedynym wspólnym mianownikiem jest dziecko, gatunkowo ani to reportaż, ani felieton, ani raport. Od pewnego czasu nie kupuję, nie przeglądam nawet polskich mainstreamowych magazynów kobiecych (może za wyjątkiem HB) i ten artykuł utwierdził mnie w przekonaniu, że dobrze robię.
    To mógł być bardzo dobry, wartościowy artykuł, może nawet seria artykułów, a wyszło ociekające jadem dno. Tyle w temacie.
    Róbcie swoje :)
    Ściskam!

    Odpowiedz
  • lunawchmurach.com 6 listopada, 2013 at 22:15

    Tekst najwyraźniej opiera się na powierzchownych opiniach w nurcie nagonki na szafiarki i autorka nie zadała sobie trudu, żeby choć trochę was poznać. Najgorsze jest to, że podstawione w artykule tezy, będą teraz chłonięte przez czytelniczki Elle i powielane.

    Odpowiedz
  • Beata K. 6 listopada, 2013 at 22:16

    Nie bez powodu uznaję magazyn ELLE za szmatławiec i go nie kupuje … Teksty są poniżej poziomu intelektualnego przeciętnej ” blondynki ” ;) Tak więc się nie martw … :)

    Odpowiedz
  • Lia 6 listopada, 2013 at 22:20

    Nie zarzucajcie Karolinie, że nie autoryzowała całego tekstu. Polskie prawo prasowe jest tak skonstruowane, że dziennikarz ma obowiązek autoryzować tylko i wyłącznie dosłowne cytaty z czyjejś wypowiedzi. Jeśli zamiast cytatu napisze coś własnymi słowami, to nie ma siły, żeby go zmusić do autoryzacji. No, chyba, że sam wykaże dobrą wolę i da tekst do przeczytania przed publikacją – ale to wyłącznie jego decyzja.

    Odpowiedz
  • Olga 6 listopada, 2013 at 22:27

    Nie przejmuj sie…niby gazeta jest popularna, ale ja np nigdy nazwiska tej reaktorki nie słyszałam… Za to twój blog jest na topie i wszyscy sie nim zachwycają :D

    Odpowiedz
  • Marta 6 listopada, 2013 at 22:57

    Nie przejmuj się! Niestety taki jest świat gazet i nic na takie rzeczy nei poradzimy :( Zawsze coś napiszą by właśnie tak jak napisałaś by zebrać kasę a nie liczą sie z uczuciami…

    Odpowiedz
  • Lilu 6 listopada, 2013 at 23:51

    Może pani redaktor pozazdrościła Ci pięknej córki? może sama jest niespełnioną w tej kwestii osobą i rzucaniem obelg w stronę kreatywnych mam próbuje się odgryźć losowi? Kto wie, jeżeli tak jest to trzeba jej tylko współczuć. Wy róbcie swoje i podążajcie do sławy, ona nie tylko dla takich jak pani redaktor jest zarezerwowana.
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  • Lolilalu 6 listopada, 2013 at 23:53

    Kurcze.. szkoda, że to tak wyszło ale powtórzę się. Chyba tylko w Polsce ze wszystkiego szydzą. Blogi – nagonka straszna. Teraz każdy kto zakłada bloga niby zakłada go po to żeby mieć ciuchy za darmo i kase no i przy okazji dręczy dziecko ;/
    Gdzie nie wejdę, czego nie przeczytam to każdy każdego oczernia i ocenia.
    Nie powiem bo dodawanie zdjęć nagiego dziecka albo zdj z USG uważam za przesadę ale co to ma wspólnego z tytułem artykułu? hmmm Fantazja panią redaktor poniosła. Pozdrawiamy i ściskamy mocno ;*

    Odpowiedz
  • Hiena 7 listopada, 2013 at 02:22

    Pani Redaktor chyba nie wie o czym pisze. Ma jakies tam zdanie na temat upubliczniania zdjec dziecka i chciala je przekazac dajac za przyklad blogi.
    Ale wiesz co? Nie przejmuj sie – nawet jesli wyszlo nie tak, jak chcialas. Jak to mowia w show-biznesie: Nie wazne co mowia, wazne ze w ogole mowia ;o) Potraktuj to pozytywnie, bo i tak nic nie zrobisz. Jak ludzie kupia gazete, wzrosnie wam zapewne liczba fanow, bo ludzie nawet z ciekawosci do was zajrza :)

    Odpowiedz
  • Cleo 7 listopada, 2013 at 02:24

    Nie mówię wcale, że nie masz racji w tym co piszesz, ale dziwi mnie, że nie poprosiłaś o cały tekst do autoryzacji. Bo mam wrażenie, że szansa promocji zasłoniłla Ci oczy…

    Odpowiedz
    • Szafeczka 7 listopada, 2013 at 11:20

      „Polskie prawo prasowe jest tak skonstruowane, że dziennikarz ma obowiązek autoryzować tylko i wyłącznie dosłowne cytaty z czyjejś wypowiedzi. Jeśli zamiast cytatu napisze coś własnymi słowami, to nie ma siły, żeby go zmusić do autoryzacji. No, chyba, że sam wykaże dobrą wolę i da tekst do przeczytania przed publikacją – ale to wyłącznie jego decyzja.”

      Szansa promocji? Uwierz, że taka „reklama” w prasie mi nic nie daje ;) Myślałam, że będziemy mieć fajną pamiątkę, bo jednak takie propozycje nie pojawiają się codziennie i nie każdy je dostaje… ale wyszło jak wyszło…

      Odpowiedz
      • Lia 7 listopada, 2013 at 18:36

        Wierzę! O promocji to nie ja :) Ja tylko chciałam zaznaczyć, że to nie tak, że Ty coś zaniedbałaś (jak tu ktoś sugerował), bo powinnaś autoryzować całość. Niestety pseudo dziennikarze wykorzystują to, że nie muszą pokazywać bohaterom swoim tekstów tego, co zamierzają o nich napisać…

        Odpowiedz
        • Lia 7 listopada, 2013 at 18:38

          Aaaaa, sorrry!!! Żle sobie przeczytałam, nie zauważyłam że to pod innym komentarzem… Karolinko, wykasuj, jeśli moęsz.

          Odpowiedz
      • salusiowa 18 stycznia, 2016 at 16:58

        Masakra..

        Odpowiedz
  • Marta 7 listopada, 2013 at 09:02

    Mam wrażenie, że tak jak modne się zrobiło blogowanie, tak i przyszła moda na jazdę po blogerach wszelkiej maści.Ale stawianie Waszego bloga, w jednym rzędzie z rodzicami dokumentującymi na fb życie swojego dziecka, łącznie z kupą i zupą rozmazaną wszędzie, to już jest przegięcie… Szkoda, że tak uwstecznione osoby, redagują teksty w pismach które uchodzą za prestiżowe magazyny…

    Odpowiedz
  • Marta 7 listopada, 2013 at 09:26

    Szkoda, że nie napisałaś do nas to podpowiedzielibyśmy jak rozmawiać z Panią z Ell. W życiu nie wysłałabym jedynie jednego zdania do autoryzacji. To skrajny nie profesjonalizm. Moim zdaniem powinnaś ubiegać się o sprostowanie (masz do tego prawo) z racji przekłamania prawdy i użycia innych słów niż te które napisałaś – łącznie z podpisem do zdjęcia, którego jak rozumiem nie dostałaś do autoryzacji. Nie daj się. Pisz do autorki tekstu i do redaktorki o sprostowanie, a nawet rzetelny artykuł a nie oszczerstwa i pomówienia.

    Marta – redaktor naczelna
    http://www.nasze-szkraby.pl

    Odpowiedz
  • Anna 7 listopada, 2013 at 10:26

    Pani Karolino,

    z zainteresowaniem i uwagą przeczytałam wpis na Pani blogu na temat mojego artykułu o blogach dziecięcych w najnowszym ELLE. Zarzuca mi Pani brak obiektywizmu i brak profesjonalizmu. Jednakże wszystkie Pani wypowiedzi były autoryzowane, otrzymała Pani do wglądu nawet wypowiedź psychologa, o którą Pani prosiła, i wiedziała Pani, że wymowa tekstu będzie NEUTRALNA. W tekście nie obraziłam Pani, ani Nikoli, ani nie zamieściłam kłamliwych informacji na temat bloga. Nie obiecywałam laurki na temat blogów dziecięcych, bo nie miałam zamiaru jej napisać. Chciałam opisać rozwijający się rynek blogów i mody dziecięcej, stawiając jednocześnie pytanie o zagrożenia związane z publikacją zdjęć dzieci w sieci. Nadal uważam, że publikacja takich zdjęć może być ryzykowna, z czym zgadzają się psychologowie. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu kilku osobom zapali się czerwone światło.

    Z wyrazami szacunku,
    Anna Konieczyńska
    ELLE

    P.S. Znalazłam w sieci profil na Instagramie Nikola model, na którym wykorzystywane są zdjęcia Pani córki z komentarzami po angielsku, pisanymi rzekomo w pierwszej osobie, w imieniu Pani córki. Może warto zastanowić się nad tym, że życie zdjęć w Internecie jest wieczne, a cynicznych ludzi, którzy mogą je wykorzystać, wielu…

    Odpowiedz
    • Marta 7 listopada, 2013 at 13:03

      proponuję w takim razie by w Elle również zaprzestano publikowania zdjęć Modelek gdyż narażacie je na krzywdy tego świata. Ponadto publikując zdjęcia z opisywanych blogów przyczyniła się Pani do rozwoju pedofilii, bo nigdy nie wiadomo kto kupił owy numer Elle i wytnie sobie zdjęcie „biednych sierotek” powiesi na ścianie i Bóg jeden raczy wiedzieć co będzie z nim robił.

      Chyba nie do końca pojmuje Pani słowo „neutralny” – czyli taki który nie wyraża opinii, jedynie naświetla zjawisko. Pisanie o dzieciach jako o „dodatkach dla rodziców” zdecydowanie nie jest neutralne.

      Odpowiedz
    • Monika 8 listopada, 2013 at 12:11

      Odnosząc się do Pani ,,oświadczenia” informuję, że nie zamierzam pozostawić bez konsekwencji faktu, że nie uwzględniła Pani mojej autoryzacji, czego dowodem jest nasza korespondencja mailowa. I to jest łamanie prawa.

      Odpowiedz
  • styllowy.pl 7 listopada, 2013 at 11:19

    Zapewne chodziło redaktorce głównie o zamieszczenie zdjęcia Waszej córki i tylko dlatego poprosiła o wypowiedź, a test już sobie sama dawno napisała.

    Odpowiedz
  • ona 7 listopada, 2013 at 12:02

    Niestety media kłamią nie od dziś, i wszyscy doskonale o tym wiemy. Polecam przeczytać powieść Katarzyny Michalak ,,Bezdomna” przykład dziennikarskich hien, doskonale pokazany.
    Trzymajcie się dziewczyny :)

    Odpowiedz
  • Anna 7 listopada, 2013 at 12:07

    Skleciła nie powinno być w ” „. To wyraz redaktorka powinien być w ” „. Bo dziennikarstwo zeszło jednak na psy :(

    Odpowiedz
  • Monika Jacyk 7 listopada, 2013 at 13:26

    A jednak cel zostal osiągnięty ;) o artykule jest głośno, gazeta się sprzeda, a jakim kosztem? To już pewnie dla redakcji mało ważne

    A tak BTW ją naprawdę nie rozumiem co złego jest w tym, ze sa rodzice, którzy chca i mogą modnie ubrać swoje dziecko? Co złego jest w modzie dziecięcej?

    Trzymajcie się mamy blogerki!!!! I nie dajcie się dziennikarzom i redaktorom

    Odpowiedz
  • Ania 7 listopada, 2013 at 16:23

    no wiecie co, chamstwo po prostu…

    Odpowiedz
  • grażyna 7 listopada, 2013 at 18:48

    NIGDY nie kupię Elle!!!!
    Co za podłość!!!!!!!Bojkotuję ten magazyn
    a Nikolę uwielbiam !!

    Odpowiedz
  • grażyna 7 listopada, 2013 at 18:53

    Pani Karolino proszę napisać skargę DO DYREKTORA ARTYSTYCZNEGO ELLE Michała Piekarskiego, on powinien zareagować!

    Odpowiedz
  • lovelittlefashion.blogspot.com 7 listopada, 2013 at 19:44

    Patrząc na okładkę Elle na facebooku, zaczęłam się zastanawiać kiedy ostatnio kupiłam to pismo – chyba w ogóle jedynie kiedy w środku były kupony zniżkowe… I na pewno nie kupię! Artykuł baaardzo powierzchowny, mieszający różne typy blogów i podejścia do nich i do dzieci w ogóle. No ale dziennikarce wolno wszystko. Żałosne! Artykuł ma wydźwięk negatywny, nie neutralny – to moje wrażenie. Blogi to poważna konkurencja dla magazynów modowych – bo serwujemy dokładnie to samo i dla każdego, za darmo. Magazyny się po prostu boją blogów modowych!

    Odpowiedz
  • buuba 7 listopada, 2013 at 22:54

    jest to przestroga dla nas, by nie brać w czymś takim udziału. Chętnie bym na Twoim miejscu zasięgła porady prawnej co z tym zrobić, i zażądała autoryzowanego tekstu sprostowującego to co się stało.
    Ale jestesmy z Tobą,myślę że szafeczka.com ma więcej czytelników niż to całe elle
    pozdrowionka :)

    Odpowiedz
    • Lia 9 listopada, 2013 at 16:36

      Nie wiem, czy będziecie chciały wchodzić na tę drogę i użerać się z ELle, ale tutaj są zasady pisania sprostowań po najnowszej nowelizacji prawa prasowego: http://www.biznes.newseria.pl/news/od_dzis_nowe_zasady,p1718155267
      To, co mogę poradzić: sprostowanie musi być rzeczowe – tj. trzeba wytknąć konkretne przekłamania faktów. Nie wystarczy, że ktoś nie będzie się zgadzał z wymową tekstu. Trzeba wypunktować co jest niezgodne z prawdą. Uwaga, jest na to 21 dni od daty publikacji! Za to redakcja nie ma prawa odmówić publikacji tak napisanego sprostowania. Myślę, że dobrze by było gdybyście zebrały się (tj. opisane w tekście dziewczyny) i wspólnie zredagowały takie coś.

      Odpowiedz
  • Zezuzulla 9 listopada, 2013 at 16:29

    http://zezuzulla.blogspot.com/ A wiesz, że do nas też
    pisali. Ale wypowiedzi w rodzaju „tekst będzie neutralny” wzbudzały
    moje/nasze podejrzenia. To jakaś masakra. Współczuję Wam, bo jest
    tak jak piszesz, Waszym kosztem, ktoś niekompetentny sklecił parę
    zdań…

    Odpowiedz
  • Margareta 19 grudnia, 2013 at 23:10

    Podstawowy błąd to nazywać tę babę dziennikarką !!! toż to zwykły pismak, ot tyle…zero rzetelności w tym artykule, abstrahuje od tematu idąc w zupełnie niezwiązanym z tematem kierunku…żenada …nie należy się takim czymś przejmować, aczkolwiek rozumiem że przykrość była wielka…

    Odpowiedz
  • Deareco 25 stycznia, 2016 at 12:29

    wszystko robione z umiarem nie szkodzi, trzeba pamiętać że internet jest niebezpiecznym miejscem i takie szastanie zdjęciami dzieci musi być ostrożne.

    Odpowiedz
  • nelaipola 21 września, 2016 at 13:40

    Przykre!!! czego dziennikarze nie zrobią dla pieniędzy!!
    http://www.nelaipola.pl

    Odpowiedz
  • Na co dzień 18 marca, 2017 at 16:27

    To jakaś pseudo dziennikarka… Ludzie dla paru groszy są w stanie zrobić wiele świństw

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!