Co prawda wyników ankiety jeszcze nie ma (wciąż możecie wypełniać) ale już teraz widzę, że dużo osób prosi o więcej rzeczy takich jak książki, gry i zabawy. Dlatego dziś, na pierwszy ognień, idzie jedna z naszych ulubionych książeczek – „Samotny Jędruś”.
Ciesze się bardzo z tego, że w literatura dziecięca jest tak zróżnicowana. Poza pięknymi bajkami i baśniami są też książki zaskakujące kreatywnością i nieszablonowymi ilustracjami. To jest to czego szukamy!
Kto wpadłby na pomysł, aby wykorzystać studzienkę kanalizacyjną jako głównego bohatera? :) Taka studzienka dla większości dzieci to rzecz tak normalna jak i płytki chodnikowe. Mija się je codziennie i niespecjalnie zwraca uwagę… ale wystarczy kawałek kredy i zmienia się wszystko ;)
W książce poznajemy Samotnego Jędrusia, a on zabiera nas w podróż, której celem jest odnalezienie czegoś… czego mu brakuje. Tylko on sam nie wie czego :) Poszukiwania mają miejsce w Krakowie, a na zdjęciach możemy podziwiać Samotnego Jędrusia w przeróżnych sytuacjach, jakie spotykają go podczas wędrówki.
Jak się później okaże, impulsem do rozpoczęcia tych poszukiwań była samotność, która bohaterowi doskwierała. Samotnemu Jędrusiowi potrzebna była po prostu bratnia dusza :) Warto po przeczytaniu książki porozmawiać z dzieckiem, bo jest to dobry pretekst do poruszenia tematów takich jak problem samotności czy wartość przyjaźni.
Na końcu książki jest spis ulic i dzięki temu każdy z nas może podążyć śladem Samotnego Jędrusia :) Tym szlakiem jeszcze nie udało się nam wybrać, ale swojego Samotnego Jędrusia też stworzyliśmy!
Książkę oczywiście polecamy! Zachęcamy Was też do szukania takich małych arcydzieł. To świetna zabawa dla całej rodziny :) A Wy macie takie „perełki”? ;)
25 komentarzy
Piękny ten Jędruś! Szkoda że taki samotny.. może my też takiego zrobimy :)
Podoba mi się pomysł na książkę! :)
U nas na topie są teraz wszystkie części „Klary” ;)
Znamy Klarę ;) Jak tata czyta Nikoli to sama przychodzę posłuchać ;)
Też lubimy Klarę. Tygrysek najbardziej utożsamił się Klarą powakacyjną :)
Milion razy mijałam tę książkę w bibliotece i jakoś nigdy jej nie wzięłam. Następnym razem to się zmieni!
Nie zapomnijcie narysować swojego Jędrusia! ;)
Kto by pomyślał zrobić ze zwykłej rzeczy coś niezwykłego? :)
Super! Będzie teraz więcej książek na blogu? :)
Może, może… a powinno być ich więcej? :)
zdecydowanie! :)
:))
Mega fajny pomysł na książkę ;)
Rewelacyjny pomysł, ale musimy poczekać chociaż z rok :)
eee rodzice też się mogą pobawić :D
My Pana Widłaka kochamy w szczególności za Pana Kuleczkę :) bylysmy kiedyś na spotkaniu z nim, na którym opowiadał jak stworzył Kuleczkę, Katastrofę i resztę – przesympatyczny człowiek! :) Poza tym uwielbiamy Zezię i Gilera – rewelacja! Polecam.
Nie znam :) Muszę nadrobić :)
Nadrób to koniecznie :)
Jak zawsze fajny wpis. A wracając do tematu Samotnego Jędrusia nasza Julka zaskoczyła nas podczas dzisiejszego ”zwiadu” naszymi wiejskimi uliczkami…każdy z nas widział stojące przy domkach jednorodzinnych skrzynki z licznikami energii, ale tylko Jula zobaczyła w nich oczy i uśmiechnięta buzię…zaskoczyła nas, ale miała rację :-)
Uwielbiam dziecięcą wyobraźnię ;)
Jak byłam mała, to miałam takie naklejki księżniczek przyczepione na szafę. Pamiętam, że raz powiedziałam mamie, że książę coś do mnie powiedział :)
A czy czytacie wrażeniowo? :)
Jeśli dobrze rozumiem ten termin, to kiedyś gdy córka była mała to tak, ale teraz raczej skupiamy się na treści :)
Przecież dalej jest mała! A na pewno na tyle, by dalej czytać wrażeniowo! :)
Fajna książka :)
„tylko dziecko potrafi wbić patyk w ziemię nazwać go pokochać” – zazdroszczę dzieciom tej wyobraźni i kreatywności.