by Karolina

Wycieczki czas

Konkurs, Moda - Szafeczka - 13 października, 2014

To chyba jedne z ostatnich ciepłych dni w tym roku. Chcieliśmy je wykorzystać jak najlepiej się tylko dało i złapać każdy promyczek słońca! Urządziliśmy sobie parę długich spacerów, a poniżej możecie zobaczyć kilka kadrów uchwyconych podczas jednego z nich :)

Jesień to także czas wycieczek przedszkolnych i szkolnych. Oczywiście bez plecaka ani rusz! Do środka obowiązkowa kanapeczka (drożdżówka) i mała butelka wody :) Na ten rok szkolny mamy nowy – niebieski! Dla córki idealny, bo jest malutki i jej nie przeszkadza :) Dzięki miękkim i szerokim pasom jest wygodny i łatwo się go samemu zakłada. Do tego jest wodoodporny, więc żadna jesień mu nie straszna ;)

Kurteczka jest z Carry. Warto tam czasem zaglądnąć – zwłaszcza w poszukiwaniu ubrań „na co dzień” czy do przedszkola/szkoły. Kurtka kosztowała (na przecenie) niecałe 38 złotych, więc chyba warto ;)

Plecak – Mueslii Mini (muppetshop.eu)
Sukienka – Kaan
Rajstopki  – Gabriella
Kurteczka – Carry
Buty – Zara Kids


We wpisie „Instrukcja obsługi dla Młodych Rodziców” wspominaliśmy o tym, że spośród komentarzy wybierzemy cztery, których autorzy zostaną nagrodzeni małą niespodzianką-zabawką :) Autorów poniższych komentarzy prosimy o kontakt mailowy! Oto wyniki:

Marta

W moim przypadku mając 19 lat, po pierwszej, nastoletniej miłości urodziła się moja córka. Całą ciążę i przez 1 rok po urodzeniu wychowywałam dziecko sama- tata obcokrajowiec daleko za granicą. Mieszkałam z rodzicami co bardzo ułatwiło mi opiekę i wychowanie :) Czytałam książki o dzieciach, sprawdzałam w internecie co i jak, dzwoniłam do położnej i non stop wizyty u pediatry żeby sprawdzić czy wszystko dobrze. Ale to moja mama (która mając 52 l. nie czuła się babcią ;) ) pomogła mi najbardziej, pokazała jak kąpać, przewijać, jak pomóc córeczce w czasie kolek…
Myślę, że najgorsze sytuacje dla młodych, niedoświadczonych mam są takie, które przytrafiają się wieczorami lub w nocy. Trzeba czekać cała, niekończącą się noc żeby w końcu rano pobiec pędem do lekarza. Miałam takich sytuacji kilka: a to wyczułam jakiś guzek (który okazał się tylko węzłem chłonnym), zobaczyłam plamkę na nóżce, a to ząbek wychodzi…ah, gdybym wtedy mogła dzwonić 24/7 na bezpłatną infolinie ;)
Masz rację, powinni uczyć „świeżych” rodziców i przygotowywać ich różne sytuacje np. bezpłatne kursy w szpitalach lub przychodniach. „AVIVA dla Młodych Rodziców” stworzyła coś wspaniałego, bo ciąża i pierwszy rok są pełne wątpliwości, jest to okres gdzie najbardziej szukamy pomocy.
Mojemu bratu miesiąc temu urodził się syn i już zdążyli zarejestrować się w programie Aviva i szukać pomocy na infolinii :)
A moja historia również skończyła się wspaniale. Po burzliwym roku jesteśmy znów razem w trójkę i tworzymy wspaniałą, kochającą się rodzinę. Moje serce to moja córka, najpiękniejszy dar, z którym pomogła mi moja najwspanialsza mama :)

Basia

Każda mama już po odchowaniu swojego malucha przechodzi na poziom EKSPERT jeśli chodzi o rodzicielstwo ;) natomiast początki nigdy nie są tak kolorowe, nasze mamy i teściowe dysponują ludowymi przesądami obowiązującymi za czasów ich młodości, koleżanki uparcie twierdzą że nigdy nie miały żadnych problemów z dziećmi (taa,jasne ;) ) a lekarze przepisują to za co dostają gratyfikacje od przedstawicieli… uhhhh….
dlatego uważam taką „gorącą linię” dla rodziców za świetny pomysł, sama pomimo że mamy świetnego pediatrę dałam się ponieść panice gdy mój maluch dostał wysokiej gorączki… i zadzwoniłam po pogotowie- zabrano nas do szpitala gdzie wiele godzin czekaliśmy na wyniki badań na korytarzu, kłucie, dotykanie przez obce osoby, niemiłe słowa pod moim adresem- na to naraziłam nas tylko dlatego że nie wiedziałam że po podaniu czopka przeciwgorączkowego maluszkowi należy chwilę przytrzymać pupę… naprawdę- o tym w ulotkach nie pisza, lekarz o tym nie powiedział, pół nocy płakałam próbując obniżyć synkowi gorączkę i zaaplikować mu czopek… to był koszmar…. dlatego gdybym miała dostęp do telefonicznego pogotowia byłabym o jedno przykre doświadczenie i wizytę w szpitalu uboższa, bogatsza za to o wiedzę której nie ma na „ulotkach dołączonych do opakowania” i u lekarza czy farmaceuty…

Paulina

Jako młoda mama (20lat) uważam, że to genialny pomysł ! Jak dziś pamiętam dzień kiedy urodziłam Zuzankę i przynieśli mi ją do sali. Leżałam na łóżku, moi tesciowie stali obok a położna weszła z małą do sali. Położyła ją na przewijaku, rozebrała, pokazała że dziewczynka zapakowała jak cukierka i wyszła. Po 2 dobie wypisali nas do domku i od tego momentu „radz sobie sama”. Położna była u nas raz co bardzo mnie zdziwiło i rozczarowało. Zadała kilka zdawkowych pytań, obejrzała dziecko i tyle. Kiedy poprosiłam ją o to żeby pokazała mi jak najlepiej obciąć małej paznokcie odpowiedziała mi :”to jest koronkowa robota i nikt tego za Ciebie słonko nie zrobi”. Przecież ja ją tylko poprosiłam o pomoc przy tym pierwszym razie. Tak samo było z pediatra. Kiedy do niej chodziłam i mówiłam, że np.: Zuza nie lubi sie kąpać w pozycji leżącej, napina się przy karmieniu itp. Odpowiadała mi, że to normalne, widocznie mała tak nie lubi. Lekarze nie chcieli mnie słuchać aż do momentu kiedy sami zaczęliśmy robić małej badania i okazało się, że ma asymetrie, wzmozone napięcie mięśniowe. Wszystko na własną rękę. Gdyby nie pomoc rodziny ciężko byłoby mi się odnaleźć w roli rodzica dlatego uważam, że to świetny pomysł i oby więcej takich inicjatyw. Pomagamy młodym !

Pani Asia

Uważam, że taki program jest świetnym rozwiązaniem dla rodziców, nie tylko dla tych początkujących, ale i tych, którzy mieli już dzieci przed pojawieniem się kolejnego. Pediatra w przychodni średnio w życiu spotyka się z dwoma młodymi pacjentami z nowotworami, ale jest mnóstwo innych chorób, które są równie rzadko przez nich widywane i wiele symptomów łatwo przeoczyć lub są zwyczajnie bagatelizowane i błędnie przypisywane normom, co wydłuża czas diagnozy i uzyskania leczenia. Każdy rodzic najlepiej zna swoje dziecko i dostrzega zmiany w nim. Kiedy pojawiły się pierwsze symptomy choroby Lili bardzo dużo wtedy bym dała abym mogła do kogoś zadzwonić i zapytać czy na pewno jest to normalne, tak jak twierdził lekarz.
Nie każda kobieta ma kochającego męża, wspierającą rodzinę, nie każdy mężczyzna wychowuje i opiekuje się dzieckiem razem z kobietą (jest wiele samotnych ojców) i nie każda para młodych rodziców ma kochające babcie do pomocy. A przecież kiedy pojawia się takie maleństwo wydaje nam się ono najbardziej kruchym ciasteczkiem i najbardziej skomplikowaną konstrukcją nie tolerującą zbyt dobrze błędów. Pamiętam, że na moją Lilę patrzyłam trochę jak bohaterzy w filmach, którzy nie wiedzą, który kabelek przeciąć aby rozbroić bombę. Na początku bałam się z jaką łatwością mogę zrobić jej krzywdę i nie miałam pojęcia jak zrobić wiele rzeczy, jak wspomniała wyżej Paulina, chociażby obciąć paznokcie przy tej malutkiej łapce.
Położna przyszła raz. Spojrzała na Lilę, spytała co u nas, czy małej wystarcza mój pokarm i poszła. Ja byłam przerażona. Mąż wychodził do pracy, a ja na większą część dnia zostawałam sama z Lilą i te pierwsze dni były bardzo trudne. Dałabym bardzo wiele aby móc wtedy skorzystać z czyjejś rady w wielu sprawach.
O wiele bardziej wolałabym usłyszeć czyjś głos, osoby zatrudnionej do pomocy takim osobom jak ja, a nie szukać na forach internetowych informacji, które i tak mogą być bzdurami wyssanymi z palca.

Udostępnij wpis

17 komentarzy

  • Emilka 13 października, 2014 at 19:02

    Piękne zdjęcia ! Śliczne ubranka i ten plecak jest świetny ! ;) :

    Odpowiedz
  • Agnieszka 13 października, 2014 at 19:18

    Wszystko do siebie idealnie pasuje! :)

    Odpowiedz
  • Izuzizu 13 października, 2014 at 19:25

    Potwierdzam- CARRY jest bardzo fajnym sklepem, przystępne ceny, fajne wyprzedaże, a i jakość nie najgorsza :) Moja corka ma ta sama kurteczke (bluzę?) tylko czarno-biała, idealna na ciepłe jesienne dni :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 13 października, 2014 at 20:32

      Oby te ciepłe jesienne dni jeszcze były :)

      Odpowiedz
  • Julia 13 października, 2014 at 19:44

    Bardzo ładna stylizacja. Gdy zobaczyłam kawałek plecaczka to myślałam, że to kurteczka. :D Gratuluję zwycięzcom.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 13 października, 2014 at 20:32

      Mamy też taką pikowaną kurteczkę :) Plecak idealnie do niej pasuje :)

      Odpowiedz
  • BajkiMajki 13 października, 2014 at 20:02

    Fajny plecak. Szkoda, że ja już mam plecak do szkoły :( I to nawet dwa bo pierwszy okazał się niewytrzymały na ciężar książek czwartoklasistki.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 13 października, 2014 at 20:33

      Nie mów, że plecak nie wytrzymał ciężaru książek… przykre to…

      Odpowiedz
      • BajkiMajki 14 października, 2014 at 10:36

        To prawda. Muszę przyznać, że ten pierwszy był bardziej pod kątem urody kupiony niż praktyczności, bo był miękki, z tkaniny dresowej połączonej z dżinsem i mama prosiła żebym go sobie zostawiła na wycieczki albo zajęcia dodatkowe ale tak mi się podobał, że się uparłam i po tygodniu wróciłam z urwanym jednym paskiem na ramię. Mamy w szkole szafki ale pracy domowej jest tyle, że i tak prawie wszystko trzeba dźwigać.

        Odpowiedz
  • Madzia 13 października, 2014 at 20:44

    Ja nie jestem przekonana do jakości Carry, ale ubranka mają dość ładne :)

    Odpowiedz
  • Justyna 13 października, 2014 at 22:35

    Piękne zdjęcie :)

    Odpowiedz
  • Adulka 14 października, 2014 at 08:04

    Pięknie, zresztą jak zawsze :)

    Odpowiedz
  • Patrycja 14 października, 2014 at 12:38

    Kochana Twoja córka ma tak piękne długie włosy, oszalałam na ich punkcie może post o tym jak o nie dbacie? Ile lat ma Twoja córcia bo nie mogę doczytać?

    Odpowiedz
    • Szafeczka 14 października, 2014 at 12:51

      Dziękuję za miłe słowa :) Córka ma 6 lat :) Jeśli chodzi o wpis na temat włosów to taki już kiedyś powstał, możesz go zobaczyc TU.

      Odpowiedz
  • Bożena 15 października, 2014 at 09:21

    Karolino tą kurteczkę z Carry zamawiałaś gdzieś on-line czy stacjonarnie ?

    Odpowiedz
    • Szafeczka 15 października, 2014 at 10:24

      Kupiłam ją w sklepie stacjonarnym :)

      Odpowiedz
  • Kaka 28 października, 2014 at 08:47

    świetna stylizacja. jestem fanką błękitów i moim zdaniem plecak idealnie zgrywa się z bomberką w kwiaty i tym szarym dresikiem pod spodem :)))

    pozdrawiam!

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!