„Z moją żoną zjeździłem na motorze całą Europę! Od czasu narodzin pierwszego dziecka, nigdy nie wsiadła już na motocykl”. Takie słowa usłyszałam ostatnio od mojego instruktora nauki jazdy. Tylko dwa zdania, a myślałam o nich do końca dnia. O tym, jak kobieta zmienia się, gdy na świat przychodzi dziecko. O tym, że staje się wtedy zupełnie inną osobą. Zostaje matką i będzie nią do końca życia… co by się nie działo.
Ktoś mądry kiedyś powiedział, że prawdziwy strach dopiero można poczuć, gdy zostaje się rodzicem. Każdy inny lęk to pestka. To proste, że strach przed jazdą na motocyklu spowodowany jest tym, że już nie boimy się tylko o siebie. Boimy się, że nasze dziecko może stracić matkę!
Dowiedziałam się o tym, gdy zobaczyłam pierwszy raz córkę na USG. Od tej chwili liczyła się dla mnie tylko ona i jej zdrowie. Za nią wskoczę w ogień i dla niej mogę góry przenosić! Choć są takie momenty w których czuję, że to ona daje mi więcej siły niż ja jej…
Kochane mamy, życzę nam tego, abyśmy jak najdłużej mogły podglądać nasze małe pociechy jak śpią. Zawsze mnie to uspokaja i rozczula… a Was?
PS Jak u Was pierwszy dzień w przedszkolu lub szkole? :) U nas bardzo dobrze!
30 komentarzy
To prawda że po urodzeniu dziecka wszystko się zmienia. Szaleństwo odchodzi na bok :) Zdjęcia oczywiście przepiękne!
tak sobie czasem myślę o czasach kiedy nie miałam dziecka jakie wszystkie te moje problemy były błahe :) chyba najtrudniejsze w wychowywaniu dziecka nie jest stricte samo wychowywanie tylko najgorszy jest lęk i on pojawia się od momentu zajścia w ciąże. Najpierw zastanawiasz się czy maluszek jest zdrowy, potem budzisz się w nocy i sprawdzasz czy na pewno oddycha, potem ktoś Cię zaniepokoi bo „Zosia to już umie chodzić a Twoje to jeszcze nie raczkuje” i włosy wyrwane :) a później już tylko gorzej bo jak on sobie poradzi w przedszkolu, czy w szkole nikt jej nie dokucza itd… ale najgorsze jednak są choroby :(
tak na koniec ja czuję to tak : jak dziecko cierpi rodzic cierpi tysiąc razy bardziej
Ostatnie zdanie – cała prawda!
Oj jak pięknie! Cudownie!
Zgadzam się ze wszytkim! A u nas pierwszy dzień w szkole bardzo fajnie! :) jestem dumna z syna!
Karolina! Jak pięknie wyglądasz! Oczu nie mogę oderwać! ;)
Dobrze że u ciebie jest jeszcze dużo tego słoneczka! Piękne zdjęcia i piękne słowa! :)
U mnie zawsze jest słońce! :)
Sama prawda
Zdjęcia i Wy urocze:-)))
A cóż to za zegarek?
Dziękuję :) Zegarek: Daniel Wellington.
Kiedy moja córka miała 7 miesięcy zachorowała na zapalenie krtani. Około godziny 23 usłyszałam z jej pokoju piskliwy odgłos jakby się dusiła, wtedy jeszcze nie wiedziałam co jej jest. Nigdy wcześniej się tak nie bałam. Widziałam, że bardzo trudno jej złapać oddech i miałam wrażenie, że ja też nie mogę oddychać. Na szczęście lekarka przyszła do nas z wizytą domową o godzinie 23, za co do tej pory jestem jej wdzięczna.
Oby jak najmniej takich przeżyć!
Jak zwykle idealnie! :)
Dziękujemy! :)
Zgadza się! Strach o dziecko to największy strach jaki może człowieka spotkać!
I absolutely love you’re page, too bad i don’t know polish and translate is s*** so i don’t get half of the things that are written. Anyways awesome page with gorgeous photos and clever thoughts.
To wszystko o czym piszesz jeszcze przede mną, ale myślę, że masz świętą rację:) Tylko oby w tym macierzyństwie nie zapominać o sobie i swojej drugiej połówce;) PS. Gdzie znajdę taki cudowny plener? To gdzieś w Krakowie?
Plener znajduje się nieopodal Krakowa ;)
Wasze sukienki są idealne! Szkoda, że to już koniec lata :(
Moje dziecko nie chce z przedszkola do domu wracać…. :(
zdjęcia jak zwykle wymiatają!!!! <3
I tak po dwóch dniach? :D Super! :)
Pięknie dziewczyny wyglądacie! Miejsce fenomenalne! :)
Dziękujemy :) Nawet udało nam się zobaczyć zająca! :)
Strach o dziecko jest wręcz paraliżujący. Przeżyłam ostatnio tragiczny wypadek mojej 2- letniej córki. Mała bawiła się na ogrodzie, cały dzień siedziąc na tarasie patrzyłam się na nią. No i co? mogłam przewidzieć co się stanie? Córka podeszła do bramy ogrodowej i chwyciła rączkami. To były sekundy! Chwila! Patrze, nie wiem co się dzieje, wielka brama leży na moim dziecku, twarz ma zalaną krwią, głowę rozciętą do kości czaszki, płaczu nie słychać. Podbiegam do niej przerażona, ledwo zdejmuje z niej brame i nie potrafie wydusić z siebie słowa, stoję sparaliżowana i nie wiem czy mam dzwonić po karetkę czy tamować krwotok, mała nieprzytomna, nie wiem czy wogóle żyje. Rękoma próbuję powstrzymać krwawienie i krzyczę po męża żeby dzwonił po karetkę. Nie potrafię o tym zapomnieć, codziennie kładąc się spać zastanawiam się czy mogłam zrobić coś więcej, czy mogłam tego uniknąć.
Aż mnie ciarki przeszły po Twoim komentarzu… mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończyło?!
Hej super stylizacja matki i córki, uwielbiam tego typu zwiewne sukienki, wyglądacie przeee uroczo. Fajnie że blog idzie w dobrym kierunku, nie dajecie juz tylko stylizacji córki a dużo cennych rad dla matek.
U mnie nowy post o tęczowym jedzeniu, zapraszam na http://www.lap-stajla.blogspot.com. Pozdrawiam Kate.
Hej super stylizacja matki i córki, uwielbiam tego typu zwiewne sukienki, wyglądacie przeee uroczo. Fajnie że blog idzie w dobrym kierunku, nie dajecie juz tylko stylizacji córki a dużo cennych rad dla matek.
U mnie nowy post o tęczowym jedzeniu, zapraszam na http://www.lap-stajla.blogspot.com. Pozdrawiam Kate.
ja się obawiam że strach mnie sparaliżuje i mojemu dziecku nie będzie dane przezyć nawet 1/100 tego co przeżyłam ja.
kiedyś rodzice byli bardziej luzaccy.może nie było tylu złych informacji w mediach.
ja brałam plecak i z koleżanką jechałam w 'siną dal’ na miesiąc pod namioty. nie było telefonów!!
koncerty i wypady ze znajomymi to był chleb powszedni.
nawet uwaga -auto stop
jak pomyslę o której sie wracało to dziś mam gęsią skórkę
na samą myśl że córka w przyszłości rzuci pomysłem wyjazdu to mi sie słabo robi ;D
chociaż zawsze twierdziłam i twierdzić będę że w życiu chodzi o to żeby nie znaleźć się w złej godzinie na złym miejscu
ja miałam to szczęscie i dlatego mam tyle wspaniałych wspomnień
Też mam czasami takie myśli, ale szybko je odpycham ;) Co ma być to będzie! ;)
Ja już tęsknię za tymi wakacyjnymi zdjęciami! :(
Spokojnie, mamy jescze dwa zaległe wakacyjne wpisy ;) Niebawem się pojawią! :)