by Karolina

Czego zazdroszczę dzieciom

Okiem rodzica - Szafeczka - 6 września, 2015

W poprzednim wpisie przytoczyłam dwa zdania mojego instruktora. Te zdania zapoczątkowały potok myśli, który pomknął w kierunku rozmyślań nad „matczynym lękiem” i tym jak zmieniamy się po narodzinach dziecka. Zmieniamy się i jakbyśmy się przed tym nie broniły, to tak już jest.

Czasem tęsknię za szaleństwami z przed macierzyństwa, za tą „wolnością” i spontanicznością, ale zdecydowanie częściej patrząc na moją córkę po prostu jej zazdroszczę. Czego? Jest kilka takich rzeczy, a o nich poniżej :)

Szkoła
Na początku szkolnej przygody dziecka zawsze jest radość i ogromna chęć nauki nowych rzeczy. Później często okazuje się, że szkoła to jakaś masakra… Potrafi przygnębić, zmęczyć, rozwścieczyć, a nawet upokorzyć… a mimo to z perspektywy czasu wspomina się ją z niekontrolowanym uśmiechem na twarzy. To często najlepsze wspomnienia jakie mamy! W porównaniu z „dorosłością” szkoła jest prawdziwą beztroską… i szkoda, że doceniamy to tak późno.

Wakacje
Jak szkoła to i wakacje! O ile bardziej motywuje perspektywa dwóch miesięcy wakacji od… dwóch tygodni. Dwa miesiące! Niezliczona ilość przygód, możliwości, zabaw i spotkań z przyjaciółmi. Tak, wakacji zazdroszczę pełną parą!

Ubiór
W szafie miejsca co raz mniej, a zawsze czegoś brakuje… i tak ciężko się w coś ubrać. Dzieci nie mają tego problemu. Bluzka może być „na lewą stronę”, a na nogach dwie różne skarpetki. To nieważne! Ja sięgam pamięcią, to nie było przedstawienia w przedszkolu, żeby ubranie na córce wyglądało tak jak powinno ;)

Święta
Dla nas to okres przygotowań, zakupów, planowania… na szczęście przychodzi później chwila wytchnienia i czasu dla rodziny. Ja jednak zazdroszczę dzieciom tej magicznej atmosfery, która nam dorosłym udziela się zdecydowanie mniej. Dla nich to prawdziwa magia!

Prostota
Na każde pytanie przecież musi być odpowiedź. Pieniądze na przykład bierze się z bankomatu, albo przynosi listonosz. Każdy spór kończy się szybciej niż się zaczął, a urazy nikt nie chowa dłużej niż 15 minut. My dorośli mamy skłonności do komplikowania sobie życia, często na siłę. Zazdroszczę dziecięcego podejścia i staram się znaleźć złoty środek.

Brak pośpiechu
Ostatnio o tym pośpiechu wspominałam we wpisie. Uwielbiamy się spieszyć, nakręcać się i wmawiać sobie, że nie mamy czasu. Dzieci zawsze mają czas… przede wszystkim dla najbliższych.

Łatwość nawiązywania kontaktów
Wystarczy kilka minut zabawy w piaskownicy, a ona już ma nową przyjaciółkę. Już zapraszają się wzajemnie do domów i umawiają na kolejne spotkanie. Oczywiście w naszym dorosłym życiu ciężko o taaaaką otwartość na nowo poznanych ludzi, jednak troszkę jej nam nie zaszkodzi.

Bezpośredniość
Tego zazdroszczę jak cholera! Żeby czasem zamiast tej naszej dojrzałości i poprawności powiedzieć to co się ma szczerze na myśli. Dzieci raczej nie mają z tym problemu ;) Dziecko Twojej przyjaciółki Cię nie lubi? Na pewno da to po sobie poznać. Nie smakuje Twoja zupa? Nie ma taryfy ulgowej ;)

Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi, ale niewielu z nich pamięta o tym. To cytat z jednej najpiękniejszych książek jakie zostały kiedykolwiek napisane. To że zazdrościmy czegoś dziecku to pierwszy krok ku temu, aby sobie o tym przypomnieć. Nie można oczywiście przesadzić i zdziecinnieć na starość… ale warto pamiętać o dziecku, które jest w każdym z nas. No i cieszmy się razem z naszymi dziećmi, dbajmy o to, aby każdy ich dzień był jeszcze ciekawszy i jeszcze piękniejszy!

Udostępnij wpis

25 komentarzy

  • Madzia 6 września, 2015 at 19:23

    Szkoły! To jest to czego zazdroszczę teraz mojej córce! Przeżywam razem z nią każdy dzień ;)

    Odpowiedz
  • ENKA 6 września, 2015 at 19:28

    Oj tak wakacje i szkoła zostają w pamięci na zawsze i masz rację że szkołę docenia się dopiero w dorosłym wieku. Tak już chyba musi być i nic tego nie zmieni ;)

    Odpowiedz
  • Kasia 6 września, 2015 at 19:37

    A ja zazdroszczę moim dzieciom ciągłego optymizmu! Chciałabym znów się cieszyć z takich prostych rzeczy jak zrobienie papierowego słońca czy pokolorowanie całej kolorowanki! :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 6 września, 2015 at 19:46

      Więc się ciesz! Nic nie stoi na przeszkodzie! :)

      Odpowiedz
  • Edyta 6 września, 2015 at 19:42

    Kiedy będą wyniki konkursu na temat prasowania? :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 6 września, 2015 at 19:46

      Postaramy się dodać jutro :)

      Odpowiedz
      • Edyta 6 września, 2015 at 21:02

        Czekam.z niecierpliwością; )

        Odpowiedz
  • Julia 6 września, 2015 at 20:23

    Każdy powinien odnaleźć w sobie dziecko, niezależnie od wieku. Powinniśmy się uczyć od dzieci podejścia do życia, a szkoda, że tak niewielu o tym pamięta :)

    Odpowiedz
  • Marta 7 września, 2015 at 11:25

    A skad bluza hello?

    Odpowiedz
  • Agnieszka 7 września, 2015 at 12:21

    Ja zazdroszczę mojemu dziecku rodziny! Sama jej niestety nie miałam…

    Odpowiedz
  • Matko Zabawko 7 września, 2015 at 13:48

    Zazdroszczę tych małych problemów i świata widzianego w kolorowych barwach :)

    Odpowiedz
  • Bellame 7 września, 2015 at 15:00

    Ja dzieciom zazdroszczę, że nie są w takim stopniu skażeni systemem i światem w którym żyjemy jak my, którzy niesłusznie nazywamy się dorosłymi, a nie potrafimy odróżniać dobra od zła.

    Odpowiedz
  • Patrycja Fashion 7 września, 2015 at 17:12

    Braku pośpiechu…hmm chyba zostało to mojemu facetowi z dzieciństwa i racja chyba czasem mu tego zazdroszczę;)

    Odpowiedz
  • Kasia D 7 września, 2015 at 18:52

    ja często wspominam swoje dzieciństwo, z uśmiechem na twarzy oczywiście <3
    to był cudowny czas i mam nadzieję, że Moja Kornelia za 20-30 lat powie to samo :)

    a zazdroszczę dzieciom, poza tym co wymieniłaś, pysznych maminych/babcinych posiłków serwowanych na zawołanie, jak w najlepszej restauracji świata <3
    to codzienne siadanie na gotowe już nigdy później nie wróci :P

    Odpowiedz
    • Szafeczka 7 września, 2015 at 19:32

      Ja jeszcze zazdroszczę mojej córce obiadków na stołówce :D no chyba, że jest wątróbka której do teraz nie lubię ;)

      Odpowiedz
  • Kasia D 7 września, 2015 at 19:45

    Oj tak. Stołówka tez była fajna :)
    Choć po tym co usłyszałam dzisiaj w radio, a propos zakazu używania cukru i soli, to już nie wiem czy chciałabym tam jeść :P

    Odpowiedz
    • Szafeczka 7 września, 2015 at 19:47

      Myślisz że będą się do tego stosować? :)

      Odpowiedz
  • Kasia D 7 września, 2015 at 19:56

    Wypowiadał się kucharz i powiedział, że po 15 latach gotowania nie umie robić takich „zdrowych i smacznych dań” tym bardziej, że dzienny budżet jest mega ograniczony…
    Zaraz po nim głos zabrała pani z sanepidu, która oznajmiła, że choćby poslodzony cukrem kompot do obiadu będzie kosztował stołówkę 5 tys zł.
    Powiem Ci, że sama jestem teraz ciekawa jak to będzie wyglądało w praktyce ;)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 7 września, 2015 at 20:13

      O rany! Aż przejdę się w tym tygodniu na stołówkę dopytać ;)

      Odpowiedz
      • Kasia D 7 września, 2015 at 21:01

        Daj znać jak czegoś się dowiesz ;)

        Odpowiedz
  • Beti 10 września, 2015 at 09:05

    szukam wszedzie takich wlasnie botkow dla mojej Wiki jak ma twoja corcia. gdzie moge takie znalezc?

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!