by Karolina

Zielnik – czyli jak urozmaicić spacer!

Gry i zabawy - Szafeczka - 25 czerwca, 2014

Większość z nas robiła zielnik jako pracę szkolną i traktowała to jako przykry obowiązek. Ja jednak uważam, że to wspaniały pomysł na wspólną zabawę z dzieckiem! Zaczynamy od wspólnego spaceru, podczas którego szukamy liści. Najlepiej zabrać też tatę, bo on będzie mógł zrywać to co jest wysoko ;)

Tworzenie takiego zielnika to dla dziecka wspaniała zabawa. Sama zapytaj, a jeśli się zgodzi to już jutro zabierzcie się do pracy ;)

Przy okazji zbierania naszych zdobyczy możemy dziecko uczyć podstawowych nazw kwiatów i drzew :) Przyjemne z pożytecznym!

Do stworzenia zielnika będzie nam potrzebne:

– kilka zasuszonych liści
– album/zeszyt z grubymi kartkami
– klej
– dobry humor :)

Kilka wskazówek:

– Liście możemy zasuszyć w książce, ale musisz liczy się z tym, że woda zawarta w liściach może zniszczyć kartki
– Jeśli suszysz liście w gazecie to musisz ją codziennie wymieniać
– Pamiętaj o tym, aby nie zbierać liści trujących gatunków
– Liście schną około 2-3 tygodnie… my nie byłyśmy tak cierpliwe i zaczęłyśmy przyklejać po około tygodniu. Cóż… szczerze odradzam ;)
– Możemy też zasuszyć całe roślinki wraz z korzonkami i oprawić je w ramkę. Wygląda to bajecznie!

Nasz zielnik już jest gotowy :) Pozostałe strony zostawiamy wolne na inne wyprawy oraz na jesień, gdy wypełnimy je kolorowymi liśćmi.

I jak? Przekonałam Cię do stworzenia zielnika? :)

PS Mamy mnóstwo ubranek z wyprzedaży, ale cały czas czekamy na ładną pogodę :) Mam ogromną nadzieję, że kolejny wpis będzie modowy :)

 


 

WYNIKI KONKURSU

Jak zwykle łatwo nie było! Serdecznie gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy wszystkim za udział w konkursie!

Zwycięzców prosimy o kontakt na nasz adres mailowy :)

1. „No Kochana to mi teraz smaku narobiłaś… Jestem na półmetku ciąży a mój wewnętrzny głos już podpowiada „MAMO MAMO NUMER 3 WEŹ!!!!” ;-)
Tak jak piszesz, jest i ryba, i panierka a na koniec coś słodkiego – czyli to czego każda zachciankowa ciążówka potrzebuje ;-)” – Animacja

2. „Zestaw numer 3 zapowiada fuzję smaków, niezwykłą podróż w krainę nowych doznań kulinarnych, gdzie swą nieoczywistością zachwyca wszystko: od wyglądu i sposobu podania potrawy, przez zapach, aż po temperaturę i nieznane dotychczas rozkosze podniebienia. Dałabym mu się skusić, bo to prawdziwy szok kulturowy podany na talerzu, przywodzący na myśl odległą krainę kwitnących wiśni i pozostawiający apetyt na dalsze odkrywanie uroków tego świata.” – Anna

3. „Wybieram Zestaw nr 2 – restauracja Haiku Sushi Północ ponieważ wszystkie kawałki sushi są ułożone prawdziwie po Japońsku! Harmonia wszystko wygląda elegancko ! Prawdziwe Zen na talerzu.. To wszystko sprawia że potrawa nabiera jeszcze więcej smaku !” – Paulina

Udostępnij wpis

25 komentarzy

  • Adrianna 25 czerwca, 2014 at 20:13

    Dobrze, że w tym pokoleniu takie pomysły jeszcze nie zginęły w tłumie innych zabaw! Pamiętam, że kiedyś w szkole podstawowej robiliśmy zielnik. To prawda, każdy traktował to jako przykry obowiązek, no bo po co zasuszać liście i robić to na ocenę i na przymus? Mimo że jestem w wieku dorastania (16lat) to nadal lubię zbierać liście i je zasuszać. Kwiaty tak samo. Pełno mam roślinek w książkach. Żeby nie było plam to często zwykły ręcznik papierowy składam na pół i wkładam do niego kwiaty czy liście i wkładam do książki. Nie brudzi się wtedy książka i mam wrażenie, że roślinki szybciej wysychają. Spróbujcie kiedyś zasuszyć niebieskie hortensje- są przepiękne, takie błękitne. :) Pozdrawiam ciepło. :)

    Odpowiedz
  • Kaa 25 czerwca, 2014 at 20:19

    My tez juz mamy kilka zielnikow za soba:) to naprawde wielka frajda! Ale, ale… tak zrywac liscie z drzew??? Dobrze, ze chociaz wszystko na Tate mozna zgonic;) Ja tam raczej jestem za opcja szukania tego, co juz spadlo na ziemie. Ps. Nie moge sie doczekac tych wpisow modowych! Pozdrawiam:)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 25 czerwca, 2014 at 20:51

      oj tam, oj tam :) To na potrzeby nauki :D

      Również nie mogę się doczekać tych wpisów ;)

      Odpowiedz
  • Klaudia 25 czerwca, 2014 at 20:25

    A gdzie kupiliście album? :)

    Odpowiedz
  • Pretty Little Fashionista 25 czerwca, 2014 at 20:53

    Ja robiłam zielnik kiedy byłam mała! No w każdym razie próbowałam… Pamiętam jak chodziłam z rodzicami na spacery do lasu i parku, zbierałam liście i kwiaty :) Bardzo fajne wspomnienia :)

    Odpowiedz
  • PANIJA 25 czerwca, 2014 at 21:11

    Chyba też taki zrobimy. Teraz w wakacje bedziemy mieć dużo okazji do zbierania liści i innych roślinek :D

    Odpowiedz
  • Paulina 25 czerwca, 2014 at 21:37

    Jeeeeest ! Super dziękuję bardzo !! najem się do syta ! jeszcze mi sie nie udało nic wygrać ! dziękuje szafeczka !!!

    Odpowiedz
  • Boodzik 25 czerwca, 2014 at 21:54

    Świetny pomysł! Oby to przetrwało, przyjemne z pożytecznym i naturalne!

    Odpowiedz
  • Ojla 26 czerwca, 2014 at 12:16

    Witaj Szafeczka!
    Zielnik- fajna sprawa!
    Sama kiedyś liście suszyłam
    i niezły ubaw się nabawiłam
    by z zielników szóstki miec
    trzeba cierpliwosc fajna miec!

    :) Tak w formie wierszyka napisałam komentarz , myślę, że się spodoba.

    Buziaki :*

    Odpowiedz
  • Ninka 26 czerwca, 2014 at 13:02

    My już mamy pierwsze liście zebrane! ;)

    Odpowiedz
  • Magdziewajka 26 czerwca, 2014 at 15:45

    Zdecydowanie tak, zdecydowanie zakładamy zielnik cudna pamiątka :) A córcia kwitnie jak ten jaśmin :) Piekna dziewczynka :)

    Odpowiedz
  • Anna 26 czerwca, 2014 at 17:33

    Świetnie Wam wyszedł ten zielnik!:) Ja również będąc małą dziewczynką robiłam zielniki i tak mi juz zostało :p Teraz robię je na zamówienie i muszę stwierdzić że bardzo starannie zasuszyłyście roślinki ! Lepiej niz nie jeden student ogrodnictwa! :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 26 czerwca, 2014 at 18:02

      Na zamówienie? Czyli? :)

      Dziękuję za miłe słowa :)

      Odpowiedz
      • Anna 26 czerwca, 2014 at 19:54

        Sprzedaje zielniki studentom właśnie na botanikę, jak Maria, często robię nawet po 600 kart zielnikowych jednocześnie! Ale bawie się przy tym jak dziecko i jeszcze zarabiam :)

        Odpowiedz
  • Maria 26 czerwca, 2014 at 19:35

    Na studiach miałam zielnik na zaliczenie z botaniki :) warto zbierać rośliny w suche dni, kiedy przynajmniej 2-3 doby wcześniej nie padało – rośliny wtedy rzadziej pleśnieją i szybciej schną. Uważaj też na rośliny chronione, warto uczyć dzieci, że nie wszystko co rośnie można zrywać ;) Jeśli chcecie nadać zielnikowi wartość biologiczną opisz roślinkę – oprócz opisania gatunku napisz też miejsce i datę zbioru, spróbuj też określić, gdzie zbieraliście roślinki – łąka, las lub park, a rośliny niech mają korzenie – może niekoniecznie się warto męczyć z grzebaniem w ziemi na potrzeby domowego zielnika, ale ile z tym zabawy. I jeszcze – zamiast kleju można użyć taśmy klejącej, lub przymocować paskami wyciętymi z papieru ;)
    Natomiast, jeśli jesteście baaaaardzo niecierpliwi istnieje droga na skróty – prasowanie roślin umieszczonych między kartkami papieru ;)
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  • borkusie 27 czerwca, 2014 at 08:54

    Ja w dzieciństwie robiłam zielnik kilka razy. Mieszkałam na wsi i był to mój pomysl na nudę. Pierwszy szkolny nie był najładniejszy ,ale później juz szło mi co raz lepiej. Niestety zapomniałam juz wielu nazw roślin :/

    Odpowiedz
  • Kasia 29 czerwca, 2014 at 18:39

    nie zrywa się liści z drzew!!!

    Odpowiedz
  • Magda 29 czerwca, 2014 at 23:09

    a ja nie robiłam zielnika w szkole, i mam ochotę sobie zrobić

    Odpowiedz
  • iPrace.pl 4 sierpnia, 2014 at 09:40

    Pamiętam jak robiłam zielnik będą dzieckiem. Jest to świetna forma zabawy powiązana z nauką. Kiedyś w szkołach robiło się takie zielniki na ocenę z przyrody.

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!