by Karolina

Mamo, tato! Nie zostawiaj mnie…

Okiem rodzica - Szafeczka - 22 czerwca, 2014

Siedziałam cicho, bo temat już był wszędzie i każdy go zna… Większość z Was ma pewnie wyrobione zdanie. Cała „afera” medialna rozpoczęła się od nieszczęśliwego wypadku, gdy pewien mężczyzna zapomniał o swoim dziecku i zostawił je w samochodzie… Większość ludzi zmieszała tego Pana z błotem i postawiła na równi z tymi, którzy umyślnie pozbawiają swoje dzieci życia. Ja oceniać tego zdarzenia nie będę

Miałam nie pisać, ale usłyszałam o kolejnym nieszczęśliwym wypadku, w którym dwuletnie dziecko udusiło się podczas zabawy w samochodzie…

Żeby było jasne – nie oceniam tych zdarzeń, ani przeżywających tragedię rodziców. Pragnę poruszyć ten temat z szerszej perspektywy. Nie tylko o zostawianiu dzieci w samochodach… ale też o małych dzieciach, które zostają bez opieki w mieszkaniach lub przed sklepem. Jednym słowem gdziekolwiek!!

Czy 6-cio, 7-mio lub 8-mio latek może już zostać sam w domu? Dla mnie odpowiedź jest banalnie prosta. Takie dziecko jest za małe, aby zostawić je samemu. Podobnego zdania jest na przykład organizacja National Society for the Prevention of Cruelty to Children (NSPCC), która stwierdza, że większość dzieci w wieku 13 lat nie jest na tyle dojrzała, aby sobie poradzić w nagłych wypadkach! Kolejny przykład to Akt Dziecko i Rodzina (The Child and Family Services Act) – w którym z kolei możemy przeczytać, że minimalny wiek na zostawanie samemu w domu to 10 lat. Jeśli nie ufamy takim organizacjom to może niektórym przemówi do rozsądku Kodeks Wykroczeń, a dokładniej Art. 106:
Kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze nagany.
To wszystko w takim samym stopniu dotyczy również zostawiania dziecka w samochodzie. Przecież samochód to nie jest bezpieczne miejsce dla dziecka!

Naprawdę nie miało być tego wpisu, bo przecież to wszystko wydaje się być oczywiste. Jednak w związku z nieszczęśliwymi wypadkami, o których było głośno w mediach, przypomniałam sobie jeszcze pewne historie…

1. Jakiś czas temu byłam świadkiem jak mama zostawiła wózek (z dzieckiem) przed piekarnią. Wiał wtedy dość silny wiatr… na tyle silmy, ze przepchnął wózek o kilkanaście metrów! Mama złapała wózek metr (!) przed torami tramwajowymi. Gratuluję…

2. Na umówione spotkanie podjeżdża bardzo elegancka Pani, ładnym nowym samochodem. Parkuje, wysiada i zamyka drzwi, a później kieruje się do biura. Chwilę się waham i nie wiem co robić… bo w samochodzie zostało (na oko) dwuletnie dziecko! Staję w bramie i dalej patrzę na dziecko. Mama tej dziewczynki miała samochód w zasięgu wzroku, ale przecież była na pierwszym piętrze! Na pewno nie mogła się tam patrzyć przez cały czas… Na pewno też nie mogłaby się przeteleportować gdyby coś się działo. Nigdy tego nie zapomniałam i do tej pory tego nie rozumiem. Czy ze mną coś jest nie tak? Czy jestem przewrażliwiona?

Niby żadna z nas tego nie robi… ale jak to jest, że ja cały czas to widzę? Czemu sama byłam świadkiem kilku takich zdarzeń? Niestety takich mam jest mnóstwo…

Ja nigdy nie zostawiłabym dziecka samego w domu ani samochodzie. Nie i tyle! Nie jestem w stanie teraz powiedzieć czy to będzie do 9, 10 czy 11 roku życia… Na dzień dzisiejszy i najbliższe 3-4 lata jestem na NIE!

A co Wy o tym wszystkim uważacie?

Udostępnij wpis

71 komentarzy

  • Anna 22 czerwca, 2014 at 10:02

    Ja nigdy przenigdy nie zostawię moich małych dzieci samych w samochodzie ani w domu. Miałam kilka sytuacji gdzie córka zasnęła mi w samochodzie a ja miałam iść na chwilkę do sklepu. Mimo, że w sklepie byłam max 3 minuty to i tak zawsze budzę dziecko i ono idzie ze mną. Znam matki które zostawiają dzieci w samochodzie gdy zasną bo „po co budzić, bez dziecka będzie szybciej”. Dla mnie jest to nie do pomyślenia.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 10:17

      Niestety takim matkom tylko tragedia może przemówić do rozumu… :/

      Odpowiedz
    • Time out z Tatą 22 czerwca, 2014 at 13:06

      Dokłądnie.
      Nie wiem skąd te ciągłe afery, bo ja sobie tego nie wyobrażam. Jesteśmy wyluzowanymi rodzicami, ale dziecko nie zostawiamy w samochodzie nawet na minutę. W domu jak się bawi grzecznie to maksymalnie 2-3min można spóścić z oka. Kostek ma 14m, myślę, że w domu zaczenie sam zostawiać jak skończy 6-7 lat, ale zobaczymy…

      Odpowiedz
      • Boodzik 22 czerwca, 2014 at 20:09

        6 lat? Serio? Pamiętam jak miałam 6 lat i nie chciałabym zostawać wtedy sama, byłam zdecydowanie za mała. 8 już prędzej i chyba zostawałam jeśli mnie pamięć nie myli.

        Mnie bardzo boli, że ten temat wszyscy poruszają po tragedii. Wiem,że wtedy mocniejszy efekt, że ludzie czytają, że może dotrze, ale to się rozprzestrzeniło jak diabli. Z drugiej strony mam wrażenie, że są rodzice którzy nie pojmują, że dzieci się nie zostawia. Nie ogarniają, nie widzą zagrożenia i to jest straszne.

        Odpowiedz
        • Boodzik 22 czerwca, 2014 at 20:15

          Tylko nigdy na cały dzień, mówię o krótkim zostawianiu (!).

          Odpowiedz
  • modawkolorzeblond. 22 czerwca, 2014 at 10:06

    Jestem tego samego zdania, nie mieści mi się to w głowie. Nie chce oceniać takich rodziców, ale czasami mam wrażenie, że kompletnie nie mają wyobraźni!

    Podobnie jak jazda samochodem po pijaku ;/
    Znam osobiście faceta, który jeździ pod wpływem alkoholu z 3 dzieci i ma to w d****.

    Odpowiedz
  • klaudia 22 czerwca, 2014 at 10:14

    Pamiętam, kiedy byłam mała, miałam może z 7/8 lat, wtedy były jeszcze modne meblościanki, chciałam zdjąć zabawkę z półki. Pech chciał, że cały regał po prostu na mnie spadł, ledwo go podtrzymywałam, żeby mnie nie przygniótł. Na szczęście rodzice usłyszeli krzyki i skończyło się dobrze, ale co byłoby, gdybym była sama? Różne wypadki się zdarzają, nawet takie, o których rodzic by nigdy nie pomyślał. Popieram Twoje zdanie.

    Odpowiedz
    • Ania 9 lipca, 2014 at 14:16

      W dzieciństwie przytrafiła mi się identyczna historia. zamiast meblościanki – bieliźniarka.

      Odpowiedz
  • Barbara 22 czerwca, 2014 at 10:23

    ma Pani racje, ludzie są bardzo nieodpowiedzialni, często takie sytuacje wynikają z wygody rodziców, bo jednak dziecko zawsze spowolni, ja bym nie zostawiła psa, a co dopiero dziecko.
    Mam jednak pytanie, czy w którejś z tych sytuacji Pani zareagowała, społeczeństwo tez jest winne za rzadko reagujemy, kiedyś bałam się, nie wiedziałam jak zareagować, w sytuacjach gdzie inni byli obojętni, a komuś działa się krzywda (czy to osoba starsza, dziecko, zwierzę), ale zareagowałam raz, drugi zobaczyłam, że to nie jest trudne, niestety czasami do mnie wracają te chwilę w których widziałam cierpienie i nie pomogłam, ze strachu, z niewiedzy.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 10:35

      W pierwszej sytacji nie była jak reagować bo to były sekundy. Zobaczyłam dopiero gdy ta Pani goniła wózek, a później już nie wróciła do piekarni. Druga sytacja jest bardziej złóżona i nie chcę zdardzać szczegółów. Dodam tylko, że tylko mnie jej zachowanie zdziwiło…

      Jeśli chodzi o reagowanie to nie martw się, ja zawszę gdy jest taka możliwość to robię! Kiedyś w „warzywniaku” miałam taką syatację:
      Stałam w kolejce z 7-8 osobami. Przedemną stała mama z niepełnosprawnym chłopcem, który dość głośno się zachowywał. Pan za mną powiedział, żeby zostawiłą go najpierw przed sklepem, a później robiła zakupy… bo mu przeszkadza. Tylko ja z całego sklepu zaaragowałam :/ Po pomim jednym słowie Pan opuścił lokal, a mama ze łzami w oczach mi dziękowała… Dziwi mnie to, że na tyle osób tylko jedna była w stanie się odezwać…

      Odpowiedz
      • Barbara 22 czerwca, 2014 at 12:43

        nie chodziło mi o obrażenie Pani, chodziło mi bardziej o poruszenie kwestii braku reakcji ze strony otoczenia w takich sytuacjach ;) bardzo przepraszam jeśli uraziłam :)

        mnie pierwszy raz zdziwiło to, ze ludzie nie reagują, jak Pan o kulach się przewrócił, a na przystanku stało kilkanaście osób i tylko ja podbiegłam, a że jestem drobna, nie miałam siły, więc poprosiłam chłopaka co przechodził, a on do tego Pana: „Jesteś pijany?”.

        P.S.
        1. nie dostałam na maila potwierdzenia o odpowiedzi na mój komentarz, a zaznaczona jest ta opcja :)
        2. starej daty nie jestem, ale po staremu wychowana ;) zwraca się Pani do mnie na Ty, to ja się przedstawię: Barbara, miło mi. Pozwolę sobie mówić na Ty również ;)
        pozdrawiam

        Odpowiedz
        • Barbara 22 czerwca, 2014 at 13:04

          ale spamuje, przepraszam, potwierdzenie jest ;)

          Odpowiedz
          • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 16:16

            Ok. Możemy przejść na Ty ;)

            Rozumiem Cię. Też jestem za tym aby reagować! I uwierz kiedy mogę reaguję/pomagam. Jestem bardzo na to uczulona… tak samo na to aby traktować innych z szacunekiem.

      • Boodzik 22 czerwca, 2014 at 20:12

        Wózki są nagminnie zostawiane przed sklepami. Już pomijam, że mogą odjechać jak we wpisie, ale to dziecko może zniknąć z wózka! W sumie nie wiem czy bym umiała zareagować przy porwaniu mając swoje pod opieką, ale zwrócić uwagę matce to i owszem, chociaż często kończy się to w jeden i ten sam sposób: pretensjami….do mnie!

        Odpowiedz
  • surrealistka 22 czerwca, 2014 at 10:27

    Racja, racja. Rzeczywiście „zostawianie” jest nagminne. Mądre, trzeźwe podejście do sprawy.

    Odpowiedz
  • Ania 22 czerwca, 2014 at 10:29

    Zgadzam sie z Pania w 100% naprawde ja tez tego pojac nie moge jak mozna zostawic dziecko same gdzie kolwiek zwlaszcza male.
    I mysle ze nie tylko pani sie wydaje ze jest pani przewrazliwiona , ja chyba rowniez lecz to chyba przewrazliwieniem nie mozna nazwac.
    Tez pare razy widzialam jak matki zostawiaja to swoje dzieci w wozkach przed sklepem lokalnym lub w duzym centrum handlowy, gdzie przeciez nie znamy ludzi tyle jest mowione o porwaniach , eh ja nie rozumiem takich ludzi ktorzy tak robia:(

    http://www.youtube.com/watch?v=wvq9bAgwDlU

    Uwazam ze kazdy rodzic powinien obejrzec ten film! Niewiem o czym ta kobieta myslala mowiac dziecku ze wroci za chwile …

    Odpowiedz
  • elen 22 czerwca, 2014 at 10:35

    byłaś świadkiem, a nie zareagowałaś.. dlaczego uzysz innych nie umiejac samej zachwać sie w takiej sytuacji ? co z tego ze widziałaś ale nie zareagowałaś. tym postem mnie zaskoczylaś wszytkie ciekawe i dzieki ni mozna zwrocic uwage na pewne aspkty, ten rownierz aczkolwiek piszesz ze mamy tak nie robic ze ty nie robisz a jak ktos to co mnie to obchodzi. tok myslenia polaka :) pozdrawiam

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 10:43

      Pierwszą sytuację już opisałam w komentarzu i po prostu zobaczyłam to za późno. Sorry… ale nie jestem super-bohaterem i nie przewiduję przyszłości. Druga sytuacja jest bardziej złożona i nie chcę wdawać się w szczegóły. Mogę Cię tylko zapewnić, że jako jedyna dbałam wtedy o bezpieczeństwo tego dziecka.
      Myślenie Polaka? Idąc Twoim tokiem myślenia nie powinnam pisać tylko chodzić po ulicach i szukać dzieci w samochodach…

      Odpowiedz
  • Emilka 22 czerwca, 2014 at 10:42

    Moja koleżanka ma córke w wieku 5 lat i kiedyś zostawiła ją samą w domu na cały dzień bez opieki !!!!!!!! Na prawde nie wiem jak tak można. Albo kiedyś siedze przed blokiem i idzie moja sąsiadka, rozmawia z siąsiadem, usłyszałam ich rozmowe, sąsiad się pyta gdzie ma syna, a ona powiedziała, że śpi w aucie a wtedy było chyba ok. 30 stopni !!!! ( Oczywiście powiedziałam jej żeby go wzięła z tego auta )

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 16:17

      Na cały dzień? Co dziecko jadło? Nie rozumiem niektórych ludzi… :(

      Odpowiedz
      • Emilka 22 czerwca, 2014 at 20:32

        Właśnie ja nie wiem ! Pewnie jakieś chipsy albo slodycze :( Gdybym wiedziała wcześniej to bym została z nią.

        Odpowiedz
  • kalipso 22 czerwca, 2014 at 10:58

    Mając dziecko, trzeba być zawsze czujnym. Ignorancja, wygodnictwo mogą nas wiele kosztować. Straszne jest to, że czasami wystarczy mały błąd, nieuwaga… Piszesz o drastycznych przypadkach, a bywa przecież i tak, że pod okiem rodzica dziecko może zrobić sobie krzywdę. Starsze dziecko też. Koleżanka, bardzo kochająca i troskliwa matka, zostawiła na stole na chwilę kubek z wrzątkiem. Na mgnienie. Dziecko było w tym czasie z ojcem w pokoju. Tak myślała. Reszty można się domyślić. Takich wypadków jest wiele.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 16:18

      Oczywiście, że tak! Na szczeście na większość tych wypadków mamy wpływ!

      Odpowiedz
  • Agi 22 czerwca, 2014 at 11:12

    Zostawienie dziecka samego w aucie czy w domu jest moim zdaniem bardzo nieodpowiedzialne . Moja corka ma narazie 9 miesięcy ale nigdy prze nigdy nie zostawiła bym jej samej nawet za 5 czy 7 lat .

    Odpowiedz
  • Ula 22 czerwca, 2014 at 11:18

    Ja nie jestem w stanie ogarnąć tych tragedii, nie oceniam nikogo ale nie potrafię tego zrozumieć, dlatego nie wypowiadam się zazwyczaj na ten temat, choć bardzo mnię takie sytuacje męczą psychicznie i nie umem sobie z nimi radzić mimo, że nie dotyczą mnie osobiście.
    Ja jestem uważana, ża przewrażliwioną matkę ale nie biorę tego do siebie i dalej robię swoje:) Jesli moja córka zaśnie w aucie (i nie jest gorąco) to jesli mogę to siadam sobie z nią, czytam gazetę, piję kawe itp Jeśli nie ma opcji by ktoś z nią został to ją zabieram z samochodu. NIGDY nie zostaje sama, nawet na podwórku, które mamy ogrodzone z każdej strony i teoretycznie nic jej się nie powinno stać.
    Zgadzam się z komentarzem wyżej, że niektórym rodzicom brakuje wyobraźni odrobinę.

    Odpowiedz
  • Ania 22 czerwca, 2014 at 11:20

    Niestety po raz pierwszy chyba nie zgodzę się z Tobą jeśli chodzi o ten wpis! O ile rozumiem kwestie nie zostawiania dziecka samego w aucie lub w domu, gdy jest male to zupelnie nie rozumiem rozumowania typu ” nawet dziecko 9,9,10 itd letnie nie powinno się zostawiać samego w np domu”. To ja się pytam czy np. 16 latek jest na pewno bezpieczny sam w domu z cała masą głupich pomysłów, w tym wieku dzieciom się wydaję, że są przecież dorosłe. Moje zdanie jest takie, dzieci należy stopniowo uczuć tej samodzielności, tego, że zostają same w domu. Ja mam dwójke dzieci i każde ma inny charakter i to od niego (nie od wieku) w głownej mierze zależy kiedy można dziecko samo zostawić w domu! Mój starszy syn jest osobą rozważną i wiem, że nie postąpi inaczej niż mu powiem( oczywiście w sytuacji w której zaznacze dosadnie, że mu czegoś nie wolno! poza tym oczywiście potrafi robić po swojemu. ). I tak od jakiegoś czasu ćwiczę z nim jak to jest zostać samemu w domu bo np idę wynieść śmieci co mi zajmuje jakies 2 minuty i mu mowie, że wychodzę i że będzie sam że nie może nikomu otwierać drzwi(co już potrafi). i np raz sprawdzam go i dzwonie domofonem, innym razem nie ale on nigdy nie wie czy to dzwonie ja czy koś inny. Podobnie robie jak np idę powiesić pranie co już potrafi zając mi 15 minut i miałam ost sytuację, ze poszłam z praniem i mu powiedziałam, że nei biorę klucza, ze musi mi drzwi otworzyć a akurat niespodziewanie przyszła moja mama (jego babcia) zadzwoniła domofonem i słyszałam jak jej powiedział, że nie moze jej otworzyć drzwi bo mu mama nie pozwoliła, otworzył drzwi dopiero jak usłyszał mój głos. Uważam to za ogromny sukces i wiem ze stopniowo takimi małymi koczkami nauczę go odpowiedzialności, a przy okazji będę ja nabierać pewności, że jak już kiedyś jak będzie miał te 8,9 czy 10 lat i go zostawię na parę godzin, że będzie wiedział jak sie zachować… Ja opisałam tylko dwie sytuacje ale zapewniam, że jak jest tylko taka okazja to ćwiczymy czasem wydłuzam czas rozmawiając z sąsiadką itp… Podsumowując moją za długą wypowiedź: należy uczyć małymi kroczkami wszystkiego i absolutnie nie odkładać niczego na później (tak jak Wy robicie to w przypadku np rozmów na trudne tematy). Pozdrawiam A.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 11:29

      Rozsądne podejście :) Na pewno tak będę przygotowywać córkę, jasno wyznaczając granice… jednak teraz wydaje mi się, że to zbyt wcześnie. Pewnie w ciągu tych 3-4 lat zacznę taką edukację, ale w tym wpisie miałam w głowie bezmyślne zostawianie dzieci w różnych miejscach.

      Odpowiedz
  • minimanlife 22 czerwca, 2014 at 11:32

    szczerze ?? To nigdy nie zostawiam synka samego. Po prostu nawet przez myśl mi nie przechodzi, abym zostawiła go w domu czy też w aucie samego bez opieki. Ludzie to chyba mają brak fantazji, aby pozastawiać malucha samego…. Tylko pamiętajmy, aby nie przesadzić w drugą stronę… :)

    P.s. Za zostawienie dziecka samego w wózku grozi również kara grzywny.

    Odpowiedz
  • Białym latawcem 22 czerwca, 2014 at 12:07

    Ja nie rozumiem tylko jednego. Wychodząc z samochodu nikt nie zostawia w nim torebki, portfela, czy tym podobnych rzeczy. Dlaczego więc ludzie zostawiają dzieci? Same, zupełnie bez opieki, nie mając pojęcia co się z nimi dzieje, w czasie gdy rodzic robi zakupy. Wystarczy wybić szybę, zabrać malucha i nikt nigdy go już nie zobaczy. Czy rzeczy materialne naprawdę są ważniejsze od własnego dziecka. Ci rodzice potrafią zadbać o własne pieniądze i zapobiec potencjalnej kradzieży nie dając złodziejom pretekstu do włamania, a własne dzieci, które są przecież najcenniejszym skarbem jaki trafił im się w życiu zostawiają na pastwę wszystkich możliwych zagrożeń. Nie mówiąc już o tych przypadkach najtragiczniejszych, gdy dziecko skazuje się na śmierć w nagrzanym samochodzie. Czy ktoś pomyślał w jakich męczarniach to dziecko umiera? Nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić,

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 16:21

      Bardzo mi się podoba Twój komentarz! Zgadzam się z Tobą w 100%!!

      Odpowiedz
  • Judy 22 czerwca, 2014 at 12:26

    Zgodzę się, że zostawianie małego dziecka samego w samochodzie, domu czy pod sklepem jest czystą głupotą i wynika z kompletnego braku wyobraźni rodziców. Przytoczę taką sytuację. Pojechaliśmy z mężem na kolejne spotkanie w szkole rodzenia. Pod szpitalem pełno policji i straszne zamieszanie. Zażartowałam, że pewnie podczas porodu jakaś pacjenta z bólu lekarzowi zawaliła :). Nie było jednak tak śmiesznie. Okazało się, że ktoś ukradł samochód a w środku było niemowlę. Na szczęście złodzieje okazali się ludzcy i przywieźli dziecko pod szpital. Nigdy nie zostawialiśmy Zu samej. Obojętnie czy lało, czy spała czy tylko na chwilę zawsze szła z nami. Nie zgodzę się natomiast co do zostawiania w domu już trochę starszych dzieci. Wiesz znam takie, które są bardziej odpowiedzialne i bardziej ogarnięte niż niejeden nastolatek, którego rodzice ciągle pieścili. W Polsce dziecko w tym wieku może już samo np. wracać ze szkoły i widzę, że wracają i siedzą same w domu bo wolą to niż świetlicę. Nie wszystkie mamy mają takie szczęście jak Ty czy ja i nie mogą sobie pozwolić na zostanie w domu. A tu raczej chodzi o to jak zachowuje się dziecko w tym wieku. Jedne są bardziej odpowiedzialne od drugich. Wiedzą jak postąpić w różnych wypadkach, znają alarmowe numery, nie otwierają drzwi ( poza ustalonymi osobami ), umieją zrobić sobie kanapkę czy nalać wodę. Wiedzą co mogą dotykać a czego nie. Myślę, że czasami niektórzy rodzice za bardzo pieszczą sie nad swoimi dziećmi, nie pozwalają im iść do przodu i robią z nich kaleki a z siebie służących i męczenników. A wystarczy znaleźć złoty środek. My uczymy Zu odpowiednich numerów, uczymy jak postępować w różnych sytuacjach, sprawdzamy to wyrywkowo, pozwalam Jej otwierać samej drzwi w domu, żeby się nauczyła kiedy może a kiedy nie. Mimo tego, że nie pracuje zawodowo, to jak skończy 7 lat na pewno będą Ją uczyła zostawać samej w domu, żeby się uczyła samodzielności.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 16:25

      Tak, to bardzo ważne żeby dziecko przygotwać do zostawania ssmemu w domu… Też z pewnością zacznę niedługo takie przygotowania… jednak na pewno upłynie troszkę czasu za nim się za to zdecydujemy.

      We wpisie chodziło mi głównie o to aby porszyć temat bezmyśnego(!) zostawiania dzieci samych :)

      Odpowiedz
      • Judy 22 czerwca, 2014 at 18:34

        Kurcze nie chcę nawet myśleć jak te dzieci musiały się czuć :(((. A jeśli chodzi o przygotowywanie dzieci do samodzielności to chyba największy problem jest w nas :). To chyba my musimy się do tego przygotować, że nam dzieci rosną. Mama mi zawsze powtarzała, że Ją zrozumiem, jak sama matką zostanę, w 100% się z Nią zgadzam. A moja chrzestna ( matka dwóch chłopaków około 30 ) powiedziała mi niedawno, że strach nigdy nie mija. Tak samo się boi jak się bała, wierzę Jej na słowo i myślę, że trzeba się ze strachem oswoić :)

        Odpowiedz
  • Honorata 22 czerwca, 2014 at 13:00

    Ja jestem tego samego zdania i nigdy nie zrozumiem rodziców którzy zostawiają swoje dzieci bez opeki, choćby na kilka minut. Niektórym poprostu brak wyobraźni…

    Odpowiedz
  • M. 22 czerwca, 2014 at 13:55

    Nie jestem jeszcze matką, tak więc i te tematy nie są mi jeszcze tak bliskie :) I nie wiem, może dla Was to oczywiste, ale dla mnie nie: co takiego złego jest w zostawieniu śpiącego malucha na chwilkę w aucie, żeby skoczyć do sklepu na minutę czy dwie (nie mówię o długich zakupach)? Pomijam sytuacje jak powyżej, że ktoś ukradł auto – bo to jest ekstremum ;) Ale tak serio, co może się stać w ciągu tych 2-5 minut?

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 16:11

      A nie pomyślałas o tym, że ktoś może ukraść dziecko?
      Dobrze ktoś wyżej napisał… Torebkę, klucze, laptop zabieramy z auta nawet na 5 min bo ktoś może ukraść… a dziecko? Torebka cenniejsza od dziecka?

      Odpowiedz
  • Nishka 22 czerwca, 2014 at 14:03

    Moja młodsza córka ma 8,5 lat i nigdy nie zostawiam jej samej w domu. 13-5 letnią owszem, tu już nie widzę problemu, choć też jestem wtedy w kontakcie z nią, co jakiś czas telefonuję, wysyłam smsy itd.
    Zaś co do samotnego zostawiania 2-3-4 latków w aucie, to wprost nie mogę się nadziwić, że ludzie są do tego zdolni. Po prostu trzeba sobie ustalić zasady i ich przestrzegać. Nie zostawiam dziecka samego i koniec.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 16:09

      Piąteczka! ;) Niektórzy rodzice mają problem z ustalaniem granic…

      Odpowiedz
  • Nishka 22 czerwca, 2014 at 14:06

    PS: jednak muszę uczciwie przyznac, że 8-latkę nie raz zostawiałm w samochodzie np. na kwadrans, idąc do sklepu itp, ale tu już problemu nie widzę. No i oczywiście nie mam na myśli dni, w których panował 30-stopniowy upał.

    Odpowiedz
  • Sylwia 22 czerwca, 2014 at 14:33

    Ja odpowiem, trochę z innej perspektywy (i może trochę nie na temat). Od dwóch lat mieszkam w Danii, gdzie ludzie mają zdecydowanie inne podejście do zostawiania i nie zostawiania dzieci :) Jeśli dziecko jest malutkie, w wózku i samo nie może z niego wyskoczyć, Duńczycy zostawiają wózki z dziećmi przed sklepami, czasami kawiarnią, domem, jeśli są z miarę blisko, dziecko przeważnie ma drzemkę na świeżym powietrzu i jest to tutaj powiedziałabym na porządku dziennym :) Kiedy miałam pierwsze zajęcia na uczelni typu etyka itp. Kobieta nam tłumaczyła, że w razie, gdybyśmy zobaczyli dziecko w wózku, nie wolno go zabierać, w akcie ratunku, ponieważ zostaniemy posądzeni o kradzież :D Przy pierwszym wrażeniu, wydaje się być to ekstremalne, jednak szybko można się oswoić :) załączam potwierdzenie http://joannagoddard.blogspot.dk/2011/09/motherhood-mondays-prams-in-denmark.html

    Nigdy natomiast nie widziałam tutaj dziecka pozostawionego w aucie. Opisana sytuacja, że kobieta zostawia dziecko w aucie i wchodzi do budynku, za pewne miała sprawę do załatwienia i nie chciała by dziecko jej przeszkadzało (to moje prywatne odczucie), że w Polsce jeszcze nie do końca przyzwyczailiśmy się, że dziecko to rzecz naturalna, że można je zabrać ze sobą :) W Danii np. czym byłam zaskoczona – jeśli rodzice mają ochotę iść na imprezę i nie mają z kim zostawić dziecka – zabierają dziecko ze sobą! Widziałam wielu rodziców np. na festiwalach ulicznych czy w klubach z małymi dziećmi a wózkach jak i starszymi 5, 10 latkami itd. – dzieci wtedy mają wielkie słuchawki na uszach, by nie ogłuchnąć ;) na imprezach firmowych też się pojawiają. A także w bardziej codziennych sytuacjach, czasami ktoś do biura przyjdzie z dzieckiem :) (pracuję w biurze architektonicznym) kilka razy ktoś przyszedł z synkiem np. na 2 godziny, bo musiał coś dokończyć, a nie chciałby dziecko zostało samo. Za czasów, kiedy jeszcze studiowałam, miałam w grupie mężczyznę po 30, który miał synka i córkę w wieku przedszkolnym. Kiedyś przez 2 dni było zamknięte przedszkole, wiec zabierał je ze sobą na zajęcia :) wydrukował im jakaś kolorowankę i tak sobie z nami siedziały. Oczywiście nie jest to codzienność, tylko sporadyczne przypadki – „przedszkole zamknięte, nie ma z kim zostawić dziecka, trudno, zabieram ze sobą”, w których Polscy rodzice chyba wola zostawić dziecko w domu czy aucie, bo załatwiając „sprawy dla dorosłych” zabieranie dziecka nie jest stosowne, naturalne, komfortowe… nie wiem jak to określić, to takie moje prywatne odczucie :)

    Takie ciekawe anegdotki, może nie do końca na temat :) Mamą jeszcze nie jestem, więc nie mogę się wypowiedzieć czy zostawiłam bym swoje dziecko w wózku same czy nie, raczej nie, chyba, że na moim prywatnym ogrodzie :) Docelowo zamierzam mieszkać w Polsce i myślę, że do swojego życia wcielę duńskie „w razie nagłych wypadków zabieram dziecko ze sobą”. Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)

    Odpowiedz
  • Konstancja 22 czerwca, 2014 at 15:53

    Nie rozumiem ją kiedy miłam 6 lat zostawałam w domu sama, nigdy nic mi się nie stało. Jeśli jednak do dziecka nie macie zaufania to go nie zostawiajacie, albo tak jak było w moim przypadku kupcie dziecku komórkę aby mogło zadzwonić do mamy lub na numer alarmowy.

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 16:02

      Dziwi mnie to, że można nie widzieć nic złego w zostawianiu 6-latka samego w domu…

      Odpowiedz
  • natalia 22 czerwca, 2014 at 16:04

    hmm, to ja chyba byłam wystarczając dojrzała i zostawalam sama w domu już w wieku 6 lat :)

    W zeszłym roku wychodzą z kolegą z galerii zauważyliśmy zamknięte w samochodzie dziecko, było spocone i mokre i nie wyglądało za dobrze, mój kolega wybił szybę w aucie i wyciągneliśmy dziecko, przelawało się przez ręcę, daliśmy mu wody i kazaliśmy ochornie wezwać waściciela samochodu. Przyszli rodzice i w ogole zero jakiegoś zdenerwowania albo niepokoju, tylko tatuś dziecka odgrażał się że zapłacimy duży rachunek za jego wybitą szybe, wtedy zadzwoniliśmy na policje.
    Nie wiem jaka była kara, patrząc na polskie prawo to pewnie jakieś pouczenie albo coś w tym stylu.

    Szkoda tylko że rodzice nie mają wyobraźni i decydują się na tego typu zachowania.

    Odpowiedz
    • efff 24 czerwca, 2014 at 00:03

      zotawienie dziecka w aucie to narazenie go na utrate zdrowia lub zycia i wierz mi, nie grozi za to tylko pouczenie…

      Odpowiedz
  • Marta 22 czerwca, 2014 at 16:32

    Hm nie jestem mamą, jednak uważam, że zostawianie dzieci samych w domu to indywidualna kwestia.
    Ja mając 4 latka zostawałam sama w domu z siostrą 2 letnią, bo mama miała taką pracę, że albo pójdzie albo wyleci stamtąd, a jako, że nie miała nas z kim zostawić, to czasami na godzinkę zostawałyśmy same, kiedy była potrzeba karmiłam ją i się nią zajmowałam, mając 4 latka. I nie uważam, żeby moja mama zrobiła coś złego, dzięki temu nauczyłam się dbać o siostrę oraz dowiedziałam się co to odpowiedzialność. Oczywiście nigdy drzwi nie otwierałam nikomu! Nawet mamie, ona miała swoje klucze. Teraz mam drugą siostrę 3 letnią i mamą czasami zostawia ją samą na 10-15 minut, gdy idzie np rozwiesić pranie. Jest na tyle mądra, że rozumie, czego nie wolno robić. Ma wtedy przeważnie jakąś kolorowankę, czy klocki i się bawi grzecznie.
    Więc moim zdaniem to, że niektórzy boją się zostawić dziecko 6-7 letnie same w domu to po prostu nie ufają mu, boją się że zrobi coś głupiego, bądź otworzy komuś drzwi…

    Odpowiedz
    • Ewi 24 czerwca, 2014 at 17:20

      To o czym piszesz jest wg mnie nieodpowiedzialne i tyle…

      Odpowiedz
  • Polanka 22 czerwca, 2014 at 16:55

    A ja się teraz przyznam do czegoś. To było w ubiegłym roku. Wracałam z Klarą z przedszkola i po drodze postanowiłam kupić truskawki. Niedaleko naszego bloku zawsze stoi taki kramik obwoźny z owocami i warzywami. Podjechałam, zaparkowałam auto po jedenj stronie uliczki i wyszłam po te truskawki. Od Klary dzieliła mnie odległość na szerokość ulicy jakieś 4-5 m. Cały czas się widziałyśmy i robiłyśmy do siebie śmieszne miny. Na dworzu było gorąco, a przede mną owoce kupowały jeszcze jakieś 2-3 osoby. Nigdy tego nie zapomnę. Czekałam na swoją kolejkę i wygłupiałam się w kierunku Klary, ale ona po chwili przestała odwzajemniać moje wygłupy (myślałam że są mało smieszne), dalej stałam w kolejce, machałam do niej – ona nie machała do mnie. Do auta wróciłam po jakis 5 – 8 minutach …. szok! Klara była cała mokra! miała mokre włosy, mokre ubranie i całą twarz w kropelkach potu. To było tylko kilka minut!!!!! Od tamtej pory nie zostawiam ich nawet na 2 minuty!
    A ostatnio umówiłam się z mężem pod sklepem. On był z dziewczynkami. Przyjechali samochodem i czekali na mnie. Dziewczynki nie chciały wysiąść (grały w gierki na telefonach), za to on wysiadł i stanął kawałek od nich. W pewnym momencie obok auta przchodziła kobieta z dzieckiem. Mijając auto zobaczyła nasze dziewczynki. Przeszła kilka metrów, zatrzymała się i patrzy na samochód. Wróciła się, obeszła samochód dookoła, raz, drugi, dopiero jak mąż się odezwał że dziewczynki są z nim i żeby się nie martwiła odeszła spokojnie.
    Gdyby więcej było takich osób … gdyby więcej osób nie bało się zareagować tak jak ta kobieta , gdyby zechciało poświęcić kilka minut swojego cenego czasu …

    Odpowiedz
  • oholala 22 czerwca, 2014 at 18:45

    A ja zostawiłam synka w samochodzie zupełnie naturalnie. Gdy sobie uswiadomiłam swoja „patologię” roześmialam się w głos. Stałam obok samocodu, no ale Go zostawiłam. Jednak nie uważam się za wyrodna mamę.

    Odpowiedz
  • Nikola 22 czerwca, 2014 at 18:48

    Czasy się całkowicie zmieniają i podejście do wychowywanie dzieci też. Chociaż matką jeszcze nie jestem, to obserwuję podejście innych i pamiętam doświadczenia z własnego dzieciństwa. Jako pięciolatka sama chodziłam na plac zabaw, a rok później spokojnie zostawałam sama w domu. Mając jakieś osiem lat załatwiłam pierwszą sprawę w banku. Nikt w tym nie widział nic niebezpiecznego i było to całkiem normalne. Wcześniej było jeszcze inaczej- moja mama sama chodziła do przedszkola, a jak była taka konieczność to niemowlę zostawało na godzinę samo (zmiany pracy dziadków się nie zazębiały i nie było innego wyjścia). Nic się nigdy nikomu nie stało. Dziś taka sytuacja pewnie byłaby mocno nagłośniona. Zmienia się podejście- pewnie to po części kwestia czasów i tego, że świat się zmienia.
    Wiadomo- nie wyobrażam sobie w upale zostawić dziecko w zamkniętym samochodzie, bo to jak włożyć je do piekarnika. Ale jeśli chodzi o zostawanie z domu i samodzielne wychodzenie, to chyba mam inne podejście, które pewnie się zmieni, jak sama zostanę matką. :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 19:14

      Nic nigdy nikomu się nie stało… mi i mężowi też się nic nie stało, ale jednak co jakiś czas słyszymy o różnych wypadkach. Ja wolę zadbać o bezpieczeństwo córki :) Poza tym wydaje mi się, że kiedyś o takich wypadkach się po prostu tyle nie mówiło, nie było Internetu, a serwisy informacyjne troszkę się różniły ;)

      Odpowiedz
  • Aggnieszka 22 czerwca, 2014 at 19:09

    Zgadzam się z Anią – dzieci trzeba uczyć samodzielności.
    Nie w wieku 4/5 lat, ale 8/9 latek powinien już poznać zasady zachowania w domu (samochód to inna bajka) w różnych sytuacjach, również gdy jest sam. I nie mówię tu o zostawianiu dziecka na godzinę, ale chociaż na 15 minut.
    Nam Pani Dyrektor w przedszkolu mówiła, żeby już 6-latka posłać do sklepu na zakupy i „szpiegować” go po drodze.
    Przecież to właśnie buduje w dzieciach poczucie, że dają radę, czyli są ze sobą bezpieczne, że im ufamy, że podnosimy im poprzeczkę czyli wierzymy, że się rozwijają.
    Wiem, że teraz są inne czasy, ale ja w podstawówce miałam multum koleżanek i kolegów, którzy wracali sami do domu lub biegali po podwórku z kluczem na szyi. I nikt wówczas nie mówił o naszych rodzicach „nieodpowiedzialni”, „lekkomyślni”, „wolą pracę od swoich dzieci A teraz plaga takich opinii, gdy na minutę spuścisz dziecko z oka i nie daj bóg kolano stłucze! (czy wówczas dzieci nie ulegały wypadkom?? wątpię)

    Tak jak w każdym innym wypadku konieczny jest złoty środek i zdrowy rozsądek :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 czerwca, 2014 at 19:16

      „Nam Pani Dyrektor w przedszkolu mówiła, żeby już 6-latka posłać do sklepu na zakupy i „szpiegować” go po drodze.” – brdzo podoba mi się ten pomysł, pod warunkiem, że dziecko później jest poinformowane, że było szpigowane ;) Jednak puszczanie 6 latka całkowicie samego do sklepu już nie uważam za normalne…

      Odpowiedz
  • Kasia 22 czerwca, 2014 at 19:38

    Ja nie jestem za zostawianiem dziecka w aucie nigdy nawet na 5 minut bo życie czasami pisze rożne scenariusze i jeśli nam po drodze się coś stanie i do tego auta nie wrócimy to nikt nie będzie wiedział że tam czeka dziecko i z 5 minut może się zrobić kilka godzin.

    Odpowiedz
  • Mój Mały Świat 22 czerwca, 2014 at 19:50

    Zostawianie dziecka samego w samochodzie nie zrozumiem choćby ze względu na to że jest to samochód czyli miejsce potencjalnie niebezpieczne. Jeśli nawet nie ma upału to są szyby czy nawet może się zdarzyć że dziecko pobawi się jakąś dźwignią przyciskiem i do nieszczęścia krok.
    Inaczej patrzę na zostawanie w domu. Moją córkę w wieku 5 lat zaczęłam uczyć samodzielnego zostawania na kilka minut. NA początku stałam pod drzwiami obserwowałam co robi przez dziurkę od klucza. P
    Przed każdym takim wyjściem powtarzałam że w tej chwili zostaje sama i jeśli zrobi coś czego nie wolno to mnie nie ma jednocześnie zapewniając że Jej ufam. Zawsze przed wyjściem przypominałam zasady bezpieczeństwa. Nie wolno otwierać drzwi nikomu, zbliżać się do kuchenki, wspinać nigdzie wysoko itd. W tej chwili ma 5,5 roku i wychodząc do sklepu na parterze czy wyrzucić śmieci denerwuję się odrobinę ale z drugiej strony uważam że powoli musi uczyć się samodzielności. Nie zostawiam Jej nigdy dłużej niż 10 min i nadal zdarza mi się że stoję pod drzwiami i sprawdzam co robi kiedy mnie nie ma. A Ona w tym wszystkim czuję że skoro mama Jej ufa to Ona na to zaufanie zasługuję bo zawsze zachowuję się będąc sama tak jak to ustaliłyśmy.

    Odpowiedz
  • www.zulilandia.blogspot.com 22 czerwca, 2014 at 21:17

    A ja myślę,że wszystko zależy od dziecka. Mam dwie córki. Starsza ma 4-lata, jest oazą spokoju i wierzcie mi lub nie – nigdy nie wpadła na żaden głupi pomysł. Co prawda w domu jej samej nie zostawiam, ale zdarza mi się wypuścić ją samą do ogrodu- pod warunkiem,że brama jest zamknięta i mam otwarty balkon, by słyszeć,że się bawi.
    Młodsza ma dopiero rok i 8miesięcy, ale już teraz wiem,że nie będę w stanie puścić jej samej gdziekolwiek. Jest małym roztrzepańcem, potrafi w przeciągu 30sekund znaleźć się w miejscu dla niej nieodpowiednim i umarłabym ze strachu, gdybym miała spuścić ją z oczu nawet na pare chwil.

    Przyznać się jednak muszę,że kilka razy zostawiłam je same w aucie. Było to przeważnie zimą,kiedy nie chciałam wyciągać ich z fotelików w grubych kombinezonach, a do kupienia miałam tylko jedną rzecz. Był to sklep osiedlowy, a nie żadne Tesco, gdzie samo dojście do kasy zajmuje spory kawał czasu. Ale prawda jest taka,że dopiero gdy usłyszałam o ostatnich tragediach doszłam do wniosku,że nigdy więcej tego nie powtórzę.

    Odpowiedz
  • Kaa 22 czerwca, 2014 at 21:25

    Czasy sie (niestety!) bardzo zmienily, bo ja tez pamietam ze swojego dziecinstwa, ze jako 6-latek chodzilam sama do sklepiku obok, a w drugiej klasie podstawowki sama jezdzilam autobusem do szkoly. I nikt sie wtedy nie dziwil… Jak pomysle o swojej corce (obecnie lat 4) to jednak mam duzo obaw i watpliwosci. Ale ja rowniez zamierzam powoli uczyc dziecko samodzielnosci, dostosowujac to oczywiscie to jego mozliwosci i oceniajac realne zagrozenia. Polecam artykul:
    http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,16058274,Wychowanie__Pozwol_Zosi_byc_samosia.html

    Odpowiedz
  • Magda 22 czerwca, 2014 at 22:14

    Ja się zgadzam z tym, że dzieci trzeba przyzwyczajać do samodzielności. Pamiętam, że rodzice dość wcześnie zaczęli mnie zostawiać samą w domu. Chwalili mnie, że jestem taka dzielna, i tak się czułam. Wcześnie też zaczęłam sama chodzić do przedszkola. Dodam, że było to przedszkole na wsi, a drogą którą przemierzałam ja a także inne dzieci prawie nie jeździły samochody. Oczywiście wszystko zależy od dziecka. Ale myślę, że zbytnią troską też możemy dziecku zaszkodzić.

    Odpowiedz
  • Kresca 23 czerwca, 2014 at 06:47

    Kiedyś notorycznie dzieci były zostawiane przed sklepami w wózkach. Teraz wydawało mi się że jest to rzadkość…. Nie rozumiem i nie zrozumiem!
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  • Gosia/Agacina 23 czerwca, 2014 at 09:00

    Oj Karolina, szeroki i ciężki temat :( niestety ja zawsze takie „newsy” odreagowuję migreną i „dołem”. Dla mnie to niewyobrażalna głupota ludzi…

    Odpowiedz
  • Danka 23 czerwca, 2014 at 09:19

    Zostawianie malutkich dzieci w samochodach czy przed sklepem jest aktem głupoty i braku wyobraźni. Co sie tyczy zostawiania w domu to chyba kwestia indywidualna-każde dziecko dojrzewa do tego w innym tempie. Np. Moja córka uciekła pierwszy raz z przedszkola jak miała 4 lata, okazało sie ze doskonale zna trasę(1 km) do pracy męża ;) juz jej sie nie dało okiełznać. Bardzo 'dorośle’ wytłumaczyła nam dlaczego chce robić wszystko 'sama’. Rok pózniej dostała swoje klucze i śmigała, zostawała w domu sama, chodziła do sklepu itp. Teraz ma 20 lat i mówi, że dzięki temu jest samodzielna i radzi sobie w trudnych sytuacjach :P nie raz dziękowała za to zaufanie.

    Odpowiedz
  • Kindziolkova 23 czerwca, 2014 at 09:32

    Ja zostawałam sama w domu już jako 8-latka… ale rzadko się to zdarzało i nie trwało to długo (Mama jechała tylko do sklepu). Moja Mama jest pedagogiem, zawsze zostawiała mi kanapki i coś do picia w zasięgu ręki (w pokoju w którym się bawiłam)… i organizowała mi czas, np. zostawiała mi kartkę A3, kredki, wycinki z gazet… itp. Ja zajmowałam się tym 'zadaniem’ i nim się spostrzegłam zawsze ktoś wrócił domu… Najgorzej chyba byłoby gdyby powiedziała 'Idę, wrócę za godzinę, bądź grzeczna’ … a ja nie wiedziałabym co ze sobą zrobić i co 5 minut latałabym do okna…

    Odpowiedz
  • Home on the Hill 23 czerwca, 2014 at 10:16

    Zgadzam się całkowicie… Nie wyobrażam sobie zostawić małego dziecko samego czy to w domu, czy to w aucie nawet na minutę… To my jesteśmy odpowiedzialni za nasze dzieci, za ich bezpieczeństwo i nigdy w życiu nie powinniśmy świadomie ich narażać. Pozdrawiam Was serdecznie:)

    http://my-homeonthehill.blogspot.com/

    Odpowiedz
  • M 23 czerwca, 2014 at 15:09

    Ja też nie zostawiłabym mojej 5letniej córki samej, ale niania zostawiała ja w domu bez opieki kiedy ona miała 4 lata. Dowiedziałam się tylko dzięki monitoringowi, na którym wyraźnie widać, że wychodzi bez dziecka. Czasem na 10 minut, czasem 30… Zdarzyło się nawet na godzinę. Od tamtej pory jestem przewrażliwiona na tym punkcie…

    Odpowiedz
    • Szafeczka 24 czerwca, 2014 at 11:49

      Czytam Twój komentarz i jestem w szoku! Monitoring przy niani to jednak super pomysł! Myślałam, że takie rzeczy zdarzają się tylko w programie na TVN Style…

      Odpowiedz
  • emilia 23 czerwca, 2014 at 20:32

    Oj bedzie wiele komentarzy :)
    Ale powiem ci jedno , nie jestes przewrazliwiona ,ja uwazam ze zostaiwnie dziecka samego czy w samochodzie czy w domu gdzie kolwiek to poprostu skandal jak mozna . Tragedia tej chyba dziewczynki ktora zginela w samochodzie jest okrutna w tym aucie po ktortkim czasie moglo byc ponad 90c , ja tam ojca nie obwiniam mowicie co chcecie , wypadek tragiczny ale wypadek , czlowiek ktory w lodowce trzyma swoje dzieci , noworodki a czlowiek ktory bedzie zyl z tragedia z wyzutami ze zapomnial o coreczce ze wystarczyla chwila , stres czy co tam sie przyczyniloci ukochanego dziecka nie ma , qle nie znamy nie oceniamy . Ja na twoim miejscu zwrocilabym uwage tej kobiecie co dziecko zostawila , jak nie wyciagnie dzwonie na policje i koniec ! Ale rowniez rozumiem ze latwo tak mowic a nie znalezc sie w takiej sytuacji . Ludzie nie zostawiaja dzieci samych tylko w wozku , w domu , samochodzie ae i tez na dworze , zostawiaja dziecko samo sobie , ile razy widzialam jak moze 3latek byl z bratem moze 5latkeim sak na dworze jak dzieci do wieczora sa same , jak biegaja po ulicy jak bawia sie kamieniami rzucajac nimi , ja mam najstarsza corke 12letnia i w domu sama nie byla , czy przesada , nie ! Dlaczego potrzeby nie ma , chodzi sama do szkoly , do sklepu na dwor , jest samodzielna i do tego pozostawinie dzoecka samaej sobie nie jest potrzebne , a pamietajmy o tym ze gdysie oparzy , uderzy ! Co zrobi zadzwoni po mame , tate ? A jak bede za daleko , jak nie zdaze ? Dziecko to dziecko jak bedzie miec kat 14-15 i bedzie sie zle czuc a ja bede w pracy to co do szkoly musi isc bo sama nie zostanie , nie wtedy mozna zaufac zostawic , dorasta da rade ale teraz kiedy rodzice powinni uczyc , pomagac , wspierac , Kochac a nie zostawiac a nie opuszczac nie zostaiqc samemu sobie , za szybko nie usamodzielniac !

    Jestes cudowna osoba o wielkim sercu mysle ze miec takiego rodzica to skarb !!

    Odpowiedz
  • Szafeczka 24 czerwca, 2014 at 11:52

    Dziękuję Ci za komentarz oraz za to ostatnie zdanie ;) Tak jakoś się ciepło na serduszku robi ;)

    Buziaki! ;)

    Odpowiedz
  • Isia 24 czerwca, 2014 at 15:46

    Wtrącę się do dyskusji ja ma syna który kończy 9 lat w a 3 miesiące i sam zostaje około 1,5 czy 1 godzinki ale pod telefonem zawsze ma przyszykowane coś do zjedzenia czy picia jest na tyle rozsądny , że może zostać. Pewnie że się zdarza że dzwoni co jakiś czas by coś zapytać. co najważniejsze zamyka się od środka i nigdy nikomu nie otwiera mamy umówiony sygnał jak ktoś z rodziny dzwoni i hasło. Ale o pozostawieniu w samochodzie czy przed sklepem nie mam mowy .. zawsze nawet na minutkę idzie z mną do sklepu czy gdziekolwiek. Więc dom to co innego.

    Odpowiedz
  • Bogusława 25 czerwca, 2014 at 00:13

    Nie zostawia się dzieci samych gdziekolwiek. Znam trochę inny przypadek, jak to mama poszła do hotelu przy plaży, po pieluchy dla dziecka i zostawiła malucha ze starszym rodzeństwem jak wróciła z powrotem dziecko nie żyło- utopiło się. Lepiej być przewrażliwionym niż potem obwiniać siebie o śmierć własnego dziecka.

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!