by Karolina

4 życiowe błędy, które popełniłam + jeden który, da się zawsze i szybko naprawić!

Bez kategorii - Szafeczka - 13 lutego, 2020

 

Nie ma ludzi, którzy nie popełniają błędów. Każdy to robi! Co więcej: uważam, że są one bardzo potrzebne – to właśnie na nich najlepiej się uczymy. Dlatego nie bójmy się w życiu porażek, nie wmawiajmy sobie, że błędy to coś złego. Idę przez życie ze swoją myślą przewodnią: wszystko co mnie w życiu spotyka, czemuś służy. Nawet najmniejszy błąd po coś jest, czy był.  Z takim podejściem żyje mi się o wiele lepiej!

A jakie życiowe błędy popełniłam ja?

 

  1. Jazda samochodem! A właściwie jej brak.

Och, jak ja się zarzekałam, że muszę jeździć więcej! Obiecywałam to sobie, a potem, bardzo szybko, znajdowałam wymówkę. Efekt? Nie jeździłam w ogóle. To cud, że po roku przerwy wsiadłam do samochodu i… po prostu pojechałam. Czy się bałam? Trochę tak, ale to był już zupełnie inny strach. Wiedziałam, że zwyczajnie muszę to zrobić. W ten oto sposób, od dwóch miesięcy jeżdżę codzienne! I wiecie co? Uwielbiam to! Mimo, że za każdym razem, gdy wiedziałam, że muszę następnego dnia wsiąść za kółko – nie mogłam spać. A teraz? Teraz włączam głośno muzykę i jadę – do tego okazało się, że mnie to odpręża! 😊

 

  1. Mieszkanie w Krakowie… bo nie chciałam prowadzić!

Przez to, że nigdy nie wyobrażałam sobie siebie za kółkiem, obsesyjnie upierałam się, żeby kupić mieszkanie w Krakowie. Konkretniej –  w dzielnicy w której się wychowałam. Teraz wiem, że to był poniekąd błąd. Co prawda mieszkanie w Krakowie zawsze będzie inwestycją – potem może być doskonałym miejscem dla córki – ale nie widzę się tutaj za parę lat. Mam w tym momencie już inne cele, inne marzenia. Wiem przecież, że będę jeszcze pić poranną kawę boso na swoim trawniku i słuchać śpiewu ptaków.

  1. Za późno uwierzyłam w siebie. 

Czyli zbyt późno miał miejsce proces, który przechodzę właśnie teraz. Czyli bycie singielką. To miało się wydarzyć dużo wcześniej. I nie zrozumcie mnie źle – nie chodzi mi tutaj o to, że tak wcześnie wyszłam za mąż. Nie tego żałuję :) Chodzi o to, że nie zdążyłam zbudować pewności siebie, nie nauczyłam się być szczęśliwa sama ze sobą. Nie widziałam – i uwierzcie mi – to jest bardzo ważne. Teraz, gdy samotnie spędzam dłuugie zimowe wieczory, powoli (ale z radością!) się tego uczę. Nie mam pretensji do świata, że jestem sama. Wręcz przeciwnie – doceniam! Wiem, że jest mi to potrzebne. Nagle okazuje się, że sama mogę zrobić chyba prawie wszystko… 😊

 

  1. Zbyt usilne próby bycia „rodzicem doskonałym”

Zostając mamą w tak młodym wieku, postawiłam sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Próbowałam sobie i innym udowodnić, że będę perfekcyjną mamą. I z perspektywy czasu można powiedzieć, że taką dotychczas byłam. Pytanie brzmi: po co? Czy dziecko potrzebuje idealnej mamy? Nie. Potrzebuje szczęśliwej mamy! Już wiem, że to nie ma znaczenia, kiedy dziecko przestanie chodzić bez pieluchy, rozpocznie czytanie, czy będzie miało zbyt często potargane włosy, czy ubrudzone ubranie.

Gdyby większość błędów dało się w życiu naprawić tak, jak ACE potrafi wywabić plamę, to świat byłby łatwiejszy. Oczywiście – nikt za nas potknięć nie przetrawi, nie przeanalizuje, nie wyciągnie nauki na przyszłość. Zatem nasze błędy zostawmy do przepracowania sobie, a naszymi plamami niech zajmie się ekspert – czyli w tym przypadku ACE Colors, który nadaje się do delikatnych tkanin (nawet do wełny i jedwabiu)!

A Ty jakie błędy popełniłaś w swoim życiu? Umiesz z nich wyciągnąć wnioski?

Udostępnij wpis

1 komentarz

  • Robert 18 marca, 2020 at 13:09

    Porażki to szczeble sukcesu, a najważniejsze żeby z tych błędów wyciągać wnioski.
    O tym jakie ja popełniłem nie chcę pisać, ale też nie było kolorowo. Dziś temat zamknięty i z dnia na dzień staram się być lepszym człowiekiem :)

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!