Na początku było bardzo trudno – w ogóle nie wyobrażałam sobie spędzenia wieczoru sama. Nie ma się co dziwić – całe swoje dorosłe życie spędziłam z mężem i praktycznie każdy wieczór spędzaliśmy sami. Przez pierwsze dwa miesiące, po wyprowadzce byłego męża, ciągle ktoś u mnie był. A jak nie było nikogo, to siedziałam na telefonie z przyjaciółką lub koleżanką. I tak to płynęło.
Z czasem byłam w lepszym stanie, więc coraz częściej byłam sama. Nie potrafiłam skupić się na filmie, książce, czy nawet podcasicie. Najchętniej płakałam i piłam wino. To nie był wartościowy czas tylko użalanie się nad sobą Sporo czasu spędzałam również z córką, ale gdy ona szła spać lub była u taty – ja po prostu bałam się zostać sama. Spędzałam sporo wieczorów u mojej przyjaciółki, która wprowadziła się do bloku obok. I tak mijały miejsiące… Kiedyś pewna ważna osoba w moim życiu powiedziała:
Wyobraź sobie, że strach puka do Twych drzwi. Ty nie otwierasz, a on puka coraz głośniej i głośniej. W pewnym momencie w końcu otwierasz drzwi – a tam nic nie ma. To jest właśnie strach. On jest tylko w naszej głowie.
to były jedne z ważniejszych rzeczy, jakie usłyszałam w swoim życiu
Nauka bycia sama ze sobą nie jest prosta. Wymaga czasu i zaangażowania – u mnie trwało to dwa lata. Zanim znów zaczęłam czytać książki (a nie ciągle użalać się nad sobą) mięło trochę czasu. Czemu każdą chwilę próbowałam wypełnić kimś innym? Bo bałam się konfrontacji samej ze sobą. Bałam się zostać sama ze swoim smutkiem i myślami. A paradoksalnie właśnie to było mi najbardziej potrzebne. Umawiałam się na randki, próbowałam na siłę kogoś poznać. To był najbardziej zmarnowany czas… dlaczego? Ponieważ wtedy zupełnie nie byłam jeszcze gotowa na nowy związek. Nie była też gotowa na to moja córka. Ale cóż, każdy popełnia przecież jakieś błędy – jak widać ja też. Odpuściłam wszystkie aplikacje randkowe i skupiłam się na sobie.
Przede wszystkim: nic ostatecznie tragicznego się nie stanie, jeśli zostaniesz sama. To nie jest porażka, że akurat w tym okresie swojego życia większość wieczorów spędzasz sama. Pamiętaj, że to się zawsze może zmienić. Miłość puka do naszych drzwi najczęściej gdy się jej nie spodziewamy. A przede wszystkim gdy jesteśmy na nią gotowe. Jak ktoś ma chcieć spędzać z Tobą wieczory, skoro Ty sama nie lubisz swojego towarzystwa?
Może jeszcze tego nie rozumiesz, ale swoje towarzystwo jest najlepszym towarzystwem jakie możesz mieć. Moja przyjaciółka zawsze mi powtarza: kto będzie wiedział lepiej czego potrzebujesz, niż Ty sama? Co wieczór powtarzałam sobie te słowa. Aż w końcu je zrozumiałam. Mam ochotę wziąć długą kąpiel? Po prostu to robię! Mam ochotę zapalić kadzidełko? To to robię :) W tym momencie nawet myśl o samotnie spędzonych świętach mnie nie przeraża. Chociaż już teraz mam dwa zaproszenia od moich przyjaciółek.
Co można robić samej? Wszystko to na co masz ochotę! Ja najczęściej:
- Po prostu pracuję. Lubię pracować wieczorem. Mam wtedy najwiecej energii
- Czytam książki. Ostatnio zaczęłam czytać genialną pozycję:
- „Jak nie bać się bliskości” – myślę, że jeśli jesteś na podobnym etapie życia jak ja – ta książka jest dla Ciebie!
- Polecam również „Kup kochance męża kwiaty” – jeśli dalej nie umiesz pogodzić się ze zdradą,
- „Potęga podświadomości” – przyznam szczerze, że mam mieszane odczucia w stosunku do tej książki. Głównie opiera się na afirmacjach. I o tyle nie wierzę w to, że osoba uzależniona od narkotyków jest w stanie wyjść z nałogu jedynie powtarzając sobie co rano: nie będę więcej brać, zadbam o siebie… o tyle codzienne mówienie sobie, że się jest wartościowym i można wszytko – daje już sporo. Daje kopa do działania i wiarę w siebie.
- „Człowiek w poszukiwaniu sensu” – jeśli miałabym odpowiedzieć na pytanie, która książka najbardziej wpłynęła na moje życie, to zdecydowanie byłaby to ta. Napisał ją psychiatra, który był więźniem auschwitz. W książce opisuje swój wysiłek, by znaleźć powód do życia w tak okropnym miejscu jak obóz koncentracyjny
- Oglądam filmy i seriale – Netflix lekarstwem na nudę i chwilowy sposób na ucieczkę od rzeczywistości :)
- Biorę długą kąpiel – uwielbiam! A najbardziej z lampką wina i muzyką
- Szukam inspiracji na nowe zdjęcia na Instagramie – to przecież również moja praca!
- Czytam o roślinach – moje hobby, moja pasja. Dzień bez wejścia na roślinną grupkę – dniem straconym.
Poprosiłam te z Was, które lubią i umieją spędzać czas same, o odpowiedzi na pytanie, co najbardziej lubicie robić. Oto wybrane odpowiedzi:
Co może ułatwić Ci spędzanie wieczorów samej?
- Stwórz sobie klimat. Powieś lampki na ścianie, zapał świeczkę, odpal kadzidełko. Zrób sobie klimat jungle w pokoju! Rośliny uspokajają – i jest to udowodnione naukowo!
- Przestań myśleć o swoim ex. To Ci w niczym nie pomaga! Już lepiej myśleć o kimś, kogo jeszcze nie poznałaś. Pamiętaj, że to tylko okres przejściowy – kiedyś będziesz wspominać ten czas jako bardzo ważny dla relacji ze sobą, bardzo wartościowy.
Dlaczego warto umieć spędzać czas ze sobą?
- Przebywanie z samą sobą zwiększa produktywność. Dlatego właśnie większość artystów potrzebuje dłuższej izolacji
- Osoby, które umieją spędzać czas samotnie są szczęśliwsze
- Masz okazje poznać siebie, porozmawiać ze sobą. Spytać, czego tak naprawdę Ci potrzeba.
To jak jest u Was? Umiecie spędzać samotnie wieczory?
3 komentarze
Jeśli chodzi o potęgę podświadomości to tez nie była dla mnie niczym wartościowym. Jakoś nie trafia do mnie…
W momencie gdy zrozumiałam i przestałam się nudzić sama ze sobą, gdy zaczęłam prawdziwie doceniać plusy bycia samemu, gdy już totalnie zrezygnowałam i stwierdziłam, że w sumie po prostu będę już sama. Pojawił się ktoś w moim życiu no i mam nadzieję że zostanie na dłużej :) teraz jeszcze bardziej doceniam samotność, wcześniej totalnie nie widziałam w niej nic atrakcyjnego
Również jak Ty jestem po rozwodzie i mam nastoletnia córkę … Ja bardzo lubie spędzać czas sama ze sobą obecne od 3 lat jestem w związku i mam mało okazji aby spędzać wieczory samotnie od jakiegoś czasu partner parę razy w tygodniu chodzi na siłownię nawet nie wiesz jak się cieszę gdy zostaje sama w domu