by Karolina

O czym zapominamy, gdy zostajemy rodzicami

Moda, Okiem rodzica - Szafeczka - 10 lipca, 2015

Gdy zostajemy rodzicami, to cały nasz świat wywraca się do góry nogami. W zasadzie to już ciąża oznacza wejście na inny poziom. Szybko zapominamy kim byliśmy do tej pory i stajemy się „dorosłymi” z krwi i kości. Od teraz musimy być odpowiedzialnymi rodzicami! To poważna sprawa! Jednak jak by to nie zabrzmiało, często przesadzamy i traktujemy rodzicielstwo zbyt poważnie…

Praca, dziecko, dom, obowiązki, więcej problemów, a czasu tyle samo… W tej całej gonitwie zapominamy o wielu ważnych rzeczach. Jakich?

O PRZYJACIOŁACH/ZNAJOMYCH (zwłaszcza bezdzietnych)
Bardzo często to właśnie przyjaciele najbardziej odczuwają nasze rodzicielstwo. Wiadome jest to, że dziecko wymaga od nas ogromu czasu, ale bez przesady. Już o tym pisałam nieraz. Na kawę z przyjaciółką zawsze znajdzie się czas. Trzeba tylko chcieć.

O IMPREZACH (też tych do rana)
Rodzicom nie wypada imprezować? Zabawa do rana to już patologia? Nic z tych rzeczy. Jak nie teraz to kiedy?! Sami mieliśmy z tym spory problem na początku, bo po prostu nie mieliśmy z kim zostawiać córki. Teraz czasem się nam to udaje! Nie mówię, że trzeba wracać do domu na czworaka… ale wybawić się raz na jakiś czas warto.

O RYZYKU
Jako rodzice pragniemy ograniczyć wszelkie ryzyko do minimum. Staramy się kontrolować każdą dziedzinę życia i boimy się porażek. Nie mamy czasu na pomyłki, a w oczach naszych dzieci pragniemy być chodzącymi ideałami… Zapominamy jednak, że odrobina ryzyka jest potrzebna! Nowy biznes? Czemu nie! Szalony wyjazd bez rezerwacji hotelu? Ahoj przygodo!

O ODPOCZYNKU
Rodzice harują na pełnych obrotach. Zwłaszcza ci, którzy łączą pracę z utrzymywaniem domu. Niestety wraz z tym utrzymuje się ciągły poziom stresu i zmęczenia. Jesteśmy tylko ludźmi i musimy odpoczywać. W ciszy. Bez dzieci. Akumulatory trzeba naładować :)

O DBANIU O SIEBIE
Dbamy o wszystkich dookoła, ale zapominamy o sobie. Kiedy ostatnio byłaś u kosmetyczki lub fryzjera? Dawno? Czas nadrobić zaległości! Może wybierz się z przyjaciółką na masaż albo na kilka godzin do SPA! Wiem że to dla niektórych wydaje się być ekstrawagancją, ale warto! Zadowolona mama to dobra mama :)

O RANDKACH
To cudowne chodzić na randki i być rodzicem jednocześnie. Nie zasiedzę się w domu! Nie będę „młodym zgredem”! Nie ma takiej opcji :)

O WYGŁUPACH
Część z nas rodziców zapomina o wygłupach, a szkoda… Po pierwsze, dzieci je uwielbiają! Po drugie, życie jest za krótkie na ciągłe bycie bardzo poważnym! Ostatnio widziałam taki obrazek z tekstem „Trzeba natychmiast żyć. Jest później niż się wydaje” i to bardzo daje do myślenia…

O TYM ŻE TEŻ JESTEŚ DZIECKIEM
Gdy zostajemy rodzicami, to automatycznie zapominamy o tym, że sami jesteśmy dziećmi! Dzień Matki to w pierwszej kolejności nasze święto… a nie naszej mamy.

O DROBNYCH PREZENTACH
Zapominamy o prezentach dla męża… i dla samych siebie. Dzieci są na pierwszym miejscu, ale to nie  znaczy, że nic się nam nie należy ;)

O HOBBY
To jasne, że będąc rodzicem na hobby mamy mniej czasu. Jednak nie warto rezygnować z naszych pasji całkowicie! Przy odrobinie szczęścia swoją pasją można zarazić najbliższych i wtedy mamy 2w1 ;)

Bycie rodzicem to piękna rzecz i najważniejsza rola w naszym życiu! Jednak nie możemy w tym wszystkim zapomnieć o sobie. Coś od życia się nam należy i trzeba z niego korzystać! Sam też muszę sobie o tym przypominać, bo w wirze codzienności niełatwo tryskać zawsze optymizmem…

W tym wpisie na zdjęciach najwięcej jest mnie. A co! ;) W dodatku dwie „stylizacje”, na dwie różne okazje. To takie wyzwanie od PANDORA, za które dziękuję bardzo, bo robienie tych zdjęć było fajną zabawą :)

PS A ty o czym zapomniałaś, gdy zostałaś mamą?

Sukienka – Mosquito | Buty – Zara | Biżuteria – Pandora

Bluzka – SBM | Kardigan i spodenki – Stradivarius | Biżuteria – Pandora

Udostępnij wpis

46 komentarzy

  • iwona 10 lipca, 2015 at 20:02

    Tych zdj. Ci zazdroszcze.. Może kiedyś dojdę do takiej wprawy. Wygląda cię bajecznie z córcią. Ty to w ogóle gwiazda..

    Salusiowo.blogspot.com

    Odpowiedz
  • Ania 10 lipca, 2015 at 20:20

    oj to wszystko prawda! Zapominamy też jak byliśmy sami dziećmi i nastolatkami :)

    Odpowiedz
  • Agnieszka 10 lipca, 2015 at 20:20

    Piękne zdjęcia! Kwitniesz! :)

    Odpowiedz
  • Edyta 10 lipca, 2015 at 20:21

    Karolinka, przepieknie, naprawdę chciałabym Cię częściej tu widzieć, a uśmiech na końcówce jest cudny:) buziaki

    Odpowiedz
  • Weronika 10 lipca, 2015 at 20:21

    ta sukienka jest piękna <3 koronkowe wdzianko, ty , zdjęcia, brak słów.

    Odpowiedz
  • marta 10 lipca, 2015 at 20:24

    A ja mam takie pytanie z innej beczki;) wiecie juz czy i kiedy będziecie w Edynburgu? Sama mieszkam w tym mieście i zastamawiam się, czy będzie mi dane Was spotkac;) jakby co to pracuje w sklepie z pamiątkami, mogę Wam załatwić znizke 50% hihi:p

    Pozdrawiam:)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 lipca, 2015 at 20:26

      To bardzo dobre pytanie ;) Planujemy być w tym roku, tylko teraz podobno jakiś festiwal jest i lepiej go ominąć. Kiedy według Ciebie najlepiej tam zawitać? Do sklepu wpadniemy na pewno! :)

      Odpowiedz
      • Szafeczka 10 lipca, 2015 at 21:28

        PS Mój tata dopytuje w którym sklepie pracujesz ;) Wpadnie Cię od nas pozdrowić ;)

        Odpowiedz
        • Marta 10 lipca, 2015 at 21:42

          Great Scot na Princes Street, punktem charakterystycznym jest wielka krowa w witrynie sklepu:p zapraszam tate;)

          Odpowiedz
      • Marta 10 lipca, 2015 at 21:38

        Oj tak, lipiec i sierpień lepiej omijać, gdyż ludzi jest straasznie dużo (festiwal zaczyna się co prawda na przełomie lipca i sierpnia, ale juz teraz jest tloczno ze wzgledu na wakacje). Z tego powodu polecam wrzesień lub październik:) z odrobina szczescia może uswiadczycie trochę słońca;) chociaż nawet teraz jest masakra, 18 stopni i deszcz;( cóż takie uroki Szkocji. Ale miasto samo w sobie polecam, jest na co popatrzec:) myślę, ze Nikola tez się nie będzie nudzić, jest tu zoo, niedaleko Ediego jest Oceanarium, a w samym centrum miasta znajduje się Camera Obscura – świat iluzji optycznych:)
        ok, trochę się rozpisalam, w razie czego dajcie znać wczesniej ze zamierzacie przyleciec, może uda nam się spotkać :)
        Pozdrawiam

        Odpowiedz
  • dyktatolka 10 lipca, 2015 at 20:27

    Właśnie takiego wpisu potrzebowałam, niedawno zostałam matka i fakt życie się mega wywraca wszystko co napisałaś to prawda , na szczęście ja sama też zdałam sobie sprawę, że chyba o czymś ostatnio zapomniałam a przecież tak kocham wyglupy z moim partnerem stanie przed lustrem czy małe nagrody dla samej siebie teraz sobie o tym przypomniałam i tez przez to moje nastawienie się zmieniło , wiadomo odczuwa zmęczenie ale jest dużo milej i o dziwo mam na to czas , nie trzeba się aż tak spinac, wszystko może razem współgrać :)
    Śliczne zdjęcia , mega fajne stylizacje, serce skradła mi narzutki ze stradivariusa :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 lipca, 2015 at 21:31

      Dobrze, że sobie o tym przypomniałaś! Tak trzymaj Kochana! :)

      Dziękuję za miłe słowo! :)

      Odpowiedz
  • Maja 10 lipca, 2015 at 20:29

    Jest Pani chodzącą delikatnością. Uwielbiam. Cudowne zdjęcia :)

    Pozdrawiam Maja z bloga Bajki Majki

    Odpowiedz
  • Karolina 10 lipca, 2015 at 20:32

    Piękne zdjęcia! *_*

    Odpowiedz
  • Aleksandra 10 lipca, 2015 at 20:35

    Ale Ci zazdroszczę tego wyzwania od Pandory! :) Uwielbiam ich bransoletki i zawieszki! „Zbieram” już czwarty rok ;)

    Odpowiedz
  • Joasia 10 lipca, 2015 at 21:07

    Ja mam pytanie odnośnie zdjęć. Czy na zdjęciach jest jakiś filtr? Kolory (na większości zdjęć na blogu) są takie „przygaszone” :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 lipca, 2015 at 21:42

      Wszystkie zdjęcia na blogu są obrabiane w LR i PS, ale ciężko tu mówić o jakimś konkretnym filtrze ;) To raczej zabawa kolorami :) A to, że są przygaszone to według Ciebie dobrze czy źle? ;)

      Odpowiedz
      • Joasia 10 lipca, 2015 at 22:26

        Zdjęcia są piękne! :)

        Odpowiedz
  • Ania 10 lipca, 2015 at 21:17

    o jeśli się nie mylę macie te tatuaże z biedronki? kurczę mega ładnie się prezentują my chyba też się skusimy na takie szaleństwo :)
    trwałe są te tatuaże czy szybko się zmywają?

    Odpowiedz
    • Szafeczka 10 lipca, 2015 at 21:33

      Tatuaże mamy m.in. z Empiku ;) A jeśli chodzi o ich zmywalność, to wystarczy przetrzeć oliwką/zmywaczem do paznokci i schodzi po sekundzie ;)

      Odpowiedz
  • Martyna 11 lipca, 2015 at 00:15

    Sama nie jestem rodzicem, chyba, że rodzic chrzestny się liczy :-P wiem, dzięki opiece nad dwójką dzieci dorywczo, ile czasu i poświęcenia to kosztuje – jednak ten czas jest taki cudowny, bezinteresowna miłość dziecka do nas, za sam fakt poświęcenia mu czasu. Bycie rodzicem na pełny etat to jest dopiero wyzwanie! Zazdroszczę Wam Mamom jak i podziwiam Was niezmiernie. Jednak wiem, że czas dla Was rodziców jest istotny gdyż dzięki niemu można naładować baterie na dalsze angażowanie się w rozwój dziecka. Takie przypomnienie rodzicom o tym, że Oni też istnieją jest ważne bowiem czasami o tym zapominają – dla wielu jesteś autorytetem! Taka Mama to Skarb! Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  • Marta 11 lipca, 2015 at 04:27

    Ja niestety już nic z tych rzeczy nie robie, po prostu nie mam z kim zostawić dziecka. A jak mam to idę spać bo mało snu w nocy od 14 miesięcy mnie wykańcza

    Odpowiedz
    • Szafeczka 13 lipca, 2015 at 19:10

      Wiem, że może teraz trudno Ci sobie to wyobrazić, ale za jakiś czas (a niestety szybko leci) Twoje dziecko pójdzie do przedszkola i będziesz miała troszkę „odpoczynku”. Później będzie miało kolegów i koleżanki, do których na pewno będzie chciało chodzić po przedszkolu i szkole :) Głowa do góry, czas naprawdę szybko leci i musimy doceniać to co teraz mamy!

      Odpowiedz
  • Magda 11 lipca, 2015 at 06:54

    Niedługo zostanę mamą, mam 20 lat. Dopiero w styczniu poród a mi już zdarza się zapominać o sobie a przede wszystkim o narzeczonym… Staram się z tym walczyć ale to moja pierwsza ciąża i jestem strasznie przejęta. Zajście w ciążę było ogromnym zaskoczeniem. Miałam 10% szans przez polipy i rozregulowany cykl, do tego brałam tabletki. Antybiotyk zmniejszył działanie tabletek i oto mam 12 tygodniową fasolkę z bijącym serduszkiem… Mogę prosić Cię o jakieś rady do przyszłej mamy/rodziców. Jak przejść przez okres ciąży i nie zwariować ? Jak w tym całym szaleństwie nie zapomnieć o sobie i o ukochanym? Ja osobiście zazdroszczę wam, budujecie cudowną atmosferę. Pozdrawiam, cudowne zdjęcia! ;)

    Odpowiedz
    • Monika 11 lipca, 2015 at 19:07

      Jako świeżo upieczona, 20-letnia mama pozwolę sobie odpowiedzieć i trochę doradzić. Nasza Marysia urodziła się 27.05 i oboje oszaleliśmy totalnie na jej punkcie. Dla mnie ciąża była pięknym etapem i oprócz ostatnich tygodni, kiedy jednak dokuczały trochę i plecy, i żebra, i zgaga, przebiegała naprawdę dobrze. W czasie oczekiwania na Małą, starałam się nie zapominać o przyszłym tacie i poprzysięgałam sobie, że nie pozwolę, aby poszedł w odstawkę po porodzie. I udało się :) W ciąży angażowałam go we wszystko, co możliwe. Jego uśmiech podczas podglądania Małej na usg był bezcenny. I kiedy on przytulał się do brzucha, ja przytulałam i „miziałam” jego, bo to właśnie uwielbia. Nie zapomnieliśmy o wieczorach przy filmach, czy wieczorno-nocnych przejażdżkach po pustym mieście. Pamiętaliśmy też, że pomimo nadchodzących sporych wydatków, sami nadal jesteśmy ludźmi i pozwalaliśmy sobie co jakiś czas na wypad do kina, niezdrowe obżarstwo w macu (tak, raz na jakiś czas w ciąży jadłam takie rzeczy) albo kupienie totalnej bzdury podczas zwykłych zakupów. Chłopak, choć z początku totalnie przeciwny, z własnej woli został przy całym porodzie i pękał z tego powodu z dumy później. W szpitalu dostałyśmy od niego kwiaty. Po powrocie do domu zajmowaliśmy się Marysią tak samo. Na szczęście nie miałam nigdy czegoś takiego, że „ja to zrobię, bo zrobię to lepiej” Tata radzi sobie tak samo dobrze! Jesteśmy tak przywiązani do Małej, że idąc do kina, mieliśmy ochotę zabrać ją ze sobą :D Ale gdy została pod opieką babci, ja, zamiast zwykłego stroju, do kina ubrałam szpilki i koszulę – dla niego. Żeby pamiętał, ze nadal jestem kobietą. Na bliskość i niemożność uprawiania seksu podczas połogu (byłam niestety nacinana) też znaleźliśmy rozwiązanie. Nasza Maryśka jest przegrzecznym dzieckiem i około 21 śpi już w swoim łóżeczku, a wieczory są nasze. I zdarza się, że zasypiamy po parunastu minutach filmu, ale chęci na wspólne oglądanie są. Są też rozmowy, czasem jakieś piwko. Za dnia tata dzwoni i pyta co u nas, my pytamy jak tam u taty w pracy. Pamiętamy, że wciąż jesteśmy parą. Maryśka miewa gorsze dni, po których nic nam się nie chce, ale odbijamy to sobie później. Bywa trudno, bywa baardzo nerwowo, są kłótnie i sprzeczki, ale jest też docenianie tego, co mamy, że Młoda jest zdrowa, mamy gdzie mieszkać i przede wszystkim – mamy siebie. Także jeżeli chodzi o moje rady – po całym dniu, zamiast uciekać w laptopy i 10 raz z rzędu sprawdzać fejsa, zamknijcie komputery i po prostu spędźcie ze sobą trochę czasu. Razem, a nie tylko obok siebie. Jak najszybciej nauczcie dziecko spania u siebie (Marysia spała z nami prawie miesiąc i choć poranki wspólne uwielbiamy, obydwoje byliśmy niewyspani. Mimo tego, że wstawało do niej jedno z nas, drugie i tak nie mogło spać. Od kiedy jesteśmy na mleku modyfikowanym, czyli od 4 tygodnia życia Małej, wstajemy do niej co drugą noc, co pomaga nam funkcjonować w dzień), ustalcie jakieś rytuały, godzinę kąpieli i moment, w którym dziecko będzie szło spać „na noc”. W dzień Marysia śpi czasem w salonie na kanapie, w leżaczku, czy na rękach. Ale nawet jak się często przebudza i zdarza jej się marudzić, w nocy śpi w łóżeczku. Na początku nie będzie to takie proste, ale im dziecko starsze, tym łatwiej będzie unormować życie z nim. Bo choć to ono narzuca zasady, godziny i długość karmienia, my możemy zrobić sporo, żeby te zasady zgadzały się z naszymi założeniami co do wspólnego życia :) Pamiętajcie o tym, że wciąż jesteście ludźmi. Pamiętaj o kawie dla niego, czy kanapkach do pracy. Kup ulubione słodycze, albo butelkę piwa na wieczór. Niech on też nie zapomina o Tobie. Masaż po całym dniu z dzieckiem to miłe zaskoczenie. Takie drobiazgi, a jednak mają wielkie znaczenie. Pamiętajcie, że oprócz dziecka, są też rodzice. Kobieta i mężczyzna, nie tylko mama i tata. I oni też mają swoje potrzeby. Wszystko da się pogodzić, wystarczą chęci i trochę starań. Uważam, że z dzieckiem można robić praktycznie wszystko to, co robiliśmy przedtem. Choć organizacja jest trochę trudniejsza. I wcale nie mam na myśli podrzucania dziecka, komu popadnie, tylko robienia tego z nim. Marysia dopełniła naszą dwójkę i teraz wszyscy razem tworzymy rodzinę. I nie ma nic piękniejszego, kiedy o 4 rano oczy same się zamykają, a usypiająca w ramionach córeczka uśmiecha się przez sen. Zmęczenie mija od razu.
      Życzę Wam wszystkiego dobrego, szczęśliwego rozwiązania i znalezienia złotego środka na połączenie bycia rodzicem i partnerem. Bo to jak najbardziej możliwe! Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Odpowiedz
  • Paulina 11 lipca, 2015 at 11:47

    Najczęściej zapominamy o tym, że nam – rodzicom, też się coś od życia należy. Na początku naszej drogi rodzicielskiej całkowicie pochłonęła nas córka, jednak teraz kiedy już większość spraw się „poukładała”, pamiętamy o tym, by pielęgnować związek, wyjść do kina, wypić czasem lampkę wina, mieć czas tylko dla siebie… To nic złego, a pomaga nam odreagować na przykład stresy związane z macierzyństwem.

    Odpowiedz
  • Magda 12 lipca, 2015 at 09:40

    Witaj :) Zdradzisz gdzie były robione zdjęcia w zbożu? :) Piękne :))

    Odpowiedz
    • Szafeczka 12 lipca, 2015 at 09:51

      Na jakieś wsi pod Krakowem ;)

      Odpowiedz
      • Magda 12 lipca, 2015 at 10:08

        Dziękuję za odpowiedź :) a podasz jakiś większy szczegół co do lokalizacji? ;) Byłabym bardzo wdzięczna :) Zainspirowałaś mnie bardzo tymi zdjęciami i mam ochotę już teraz, zaraz jechać tam i pocykać parę fotek :) A mam ułatwione zadanie, ponieważ mieszkam niedaleko Krakowa :)

        Odpowiedz
        • Szafeczka 13 lipca, 2015 at 18:44

          Za Wieliczką :) Niestety nazwy wsi nie znam więc więcej nie pomogę :( A! I jeszcze taka mała uwaga: dla właścicieli pól ta ziemia jest święta więc szykuj się na to, że może Cię ktoś przegonić jeśli tylko nadepniesz chociaż źdźbło…

          Odpowiedz
          • Magda 14 lipca, 2015 at 16:45

            Dziękuję Ci za informację ( i tak dużo mi pomogłaś, bo przynajmniej wiem, w którą stronę świata mam się kierować ;) ) oraz za ostrzeżenie :) Ale myślę, że dla takich widoków to warto zaryzykować ;) Pozdrawiam gorąco :)

  • Misako 12 lipca, 2015 at 11:18

    Oj to ja chyba jestem dziwna! Fakt były taki moment kiedy adaptowałam się do nowych okoliczności, jednak teraz żyję praktycznie jak dawniej, oczywiście z pewną edycją z powodu dziecka, ale robimy to co dawniej a nawet więcej! A co do pkt pierwszego, u mnie jest zupełnie inaczej (https://ciazowomi.wordpress.com/2015/07/09/pobawmy-sie-w-doroslych/ ) . Odkąd urodziłam córkę zaczęłam regularnie ćwiczyć, zdrowo jeść, mąż też w końcu znalazł motywacje (schudł 25kg) . Co do znajomych, jak pisałam była mała przerwa, bo w naszych gronie byliśmy pierwszymi dzieciatymi, ale teraz się posypało i prawie wszyscy albo z niemowlakiem albo z brzuchem :) , jednocześnie bardzo dbamy o to aby być też parą a nie tylko rodzicami, mamy to szczęscie, że możemy tu liczyć na babcie i nianie. Czytając powyższe komentarze widzę, że mamy duuuużo szczęścia :)))

    Odpowiedz
    • Szafeczka 13 lipca, 2015 at 18:48

      To prawda. Jeśli masz bliskie osoby do pomocy to znaczy, że masz dużo szczęścia ;)

      Pozdrawiam Cię serdecznie! :)

      Odpowiedz
  • Chichotka 12 lipca, 2015 at 22:35

    Zgadzam się w 100%. W tym szaleńczym wirze obowiązków należy też znaleźć czas dla siebie i zadbać o przyjaciół:) Randki z mężem są świetne nawet czasami w trójeczkę hehe:) Super foty – bo Wy jesteście super dziewczyny:)

    Odpowiedz
  • GadkaMatka 13 lipca, 2015 at 18:40

    Zgadzam sie. Dzisiaj mam chyba gorszy dzien.. Maz na piłce a ja? Moj dzien zaczął sie o 6:30 standardowo .. Karmienie mleko beee kaszka bleee budyn bleee do tego 4 prania trzeba puscic po weekendzie, wypucowac chatę bo nikt tego za mnie nie zrobi.. Wstawić obiad a w miedzy czasie ogarniac dziesieciomiesieczniaka, ktory zapomnia o drzemkach w ciagu dnia.. Relaks? O tak ostatnio zaplanowałam sobie kapiel takaaaa dłuższa .. I co? Za 5 minut słyszę płacz i mmmmammma mamamamama

    Odpowiedz
    • Szafeczka 13 lipca, 2015 at 18:50

      Trzeba było ubrać słuchawki i włączyć bardzo głośno muzykę ;) Niech się troszkę mąż zajmie! :)

      Odpowiedz
  • Magdalena 14 lipca, 2015 at 09:34

    Właściwie to zapominamy o całym świecie. ;) Nagle liczy się tylko ten mały człowiek obok nas, a my sami jesteśmy gdzieś na drugim planie…
    Zwabiła mnie tu Pandora, a zastałam świetny tekst i cudowne zdjęcia, jest pięknie!
    Mogę zapytać o nr referencyjny narzutki? Urzekła mnie niesamowicie!
    Pozdrawiam! :)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 14 lipca, 2015 at 15:34

      Dziękuję za miłe słowa! :)
      Z numerem referencyjnym może być mały problem – odcinam wszystkie metki i niestety nie mam jak go sprawdzić :(

      Odpowiedz
      • Magdalena 14 lipca, 2015 at 17:17

        No nic, muszę jakoś się obejść bez niej w takim razie… No chyba, że jeszcze gdzieś stacjonarnie się trafi, bo internetowo już nie ma… ;)

        Odpowiedz
  • Papillon 19 sierpnia, 2015 at 08:43

    Święte słowa! Każda mama powinna je sobie przywoływać co jakiś czas.

    Odpowiedz
  • anna 22 września, 2015 at 22:31

    Zostałam mamą w wieku 25 lat.zawsze marzyłam o rodzinie ,przytulnym domu,dobrym mężu i przynajmniej 3 dzieci.Jak zaszłam w ciąże szaleliśmy z radości ,niestety radość zamieniła się w rozpacz kiedy córeczka urodziła się w ciężkim stanie ,ja byłam na intensywnej terapii córcia też.na szczęście po długiej walce wyszliśmy na prosta.Raczej więcej dzieci nie będę mogła mieć.Cieszę się każda chwilą spędzona z córka i mężem.Zrezygnowałam z pracy żeby być cały czas z nią ,nie potrafiłam jej zostawić, stała się dla mnie czymś ważniejszym niż moje ja.Wszystkie okresy jej dorastania przeżywałam z ogromną cierpliwością będąc w dodatku przez większość czasu sama bo mąż często wyjeżdzał . Liczyła się dla mnie każda chwila wspólnie spędzana nie żałuje że zrezygnowałam dla niej z wielu rzeczy.Musiałam nauczyć się jedynie żeby ją czasami zostawić z babcią aby mężowi również poświęcić odrobinę cennego czasu. Zaczeliśmi razem wychodzić sami i to wyszło nam na dobre.Przyznaje że każda mama powinna mieć chwilę dla siebie ,ja z tego korzystam gdy mała śpi,wtedy relaksuje się w gorącej kąpieli i upiększam dla męża. Uważam również że macierzyństwo polega na poświęceniu się i nie myśleniu egoistycznie tylko o sobie bo każda chwila może być ostatnia.Dziecko powinno stać się priorytetem , w końcu człowiek nie żyje tylko dla siebie.

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!