Na samym początku nie mogłam się zdecydować czy tak bardzo mi się podoba czy tak bardzo nie podoba! Nie tyle sam produkt, ale jego wizja na mnie. Jednak po 10 minutach już wiedziałam, że to jest prawdziwy strzał w dziesiątkę!
Z maxi sukienkami lubimy się dopiero od 2-3 lat. Zawsze myślałam, że z moimi 159 centymetrami wzrostu nie będę wyglądać dobrze w takim ubraniu. Jednak z czasem się przekonałam i kocham takie sukienki najbardziej. Jednak do wersji w czarnym kolorze nie mogłam się nigdy przekonać! Jak uwielbiam czarny kolor, to tutaj miałam wrażenie że będę wyglądała jak w wielkim czarnym worku. Jednak postanowiłam zaryzykować, bo jak już nieraz w życiu się okazało, moje uprzedzenia czy wyobrażenia, nie zawsze mają się do tego jak faktycznie jest w rzeczywistości. Tak też było tym razem, bo wiem, że ta sukienka będzie mi towarzyszyć przy szczególnych okazjach! Najbliższa? Występ córki w operze :)
Ma jeszcze jedną ogromną zaletę. Pięknie przy niej prezentuje się biżuteria. Eksponuje ją maksymalnie jak się tylko da. Pasuje zarówno delikatna i subtelna jak i ta większa, nawet krzykliwa. Nie ma też problemu z kolorem, bo możemy do niej dobrać dosłownie wszystko.
Ja mam słabość do dużej ilości biżuterii na ręce. Dlatego też zegarek Elixa z połączeniem bransoletek jest idealnym rozwiązaniem :)
Sukienka – Na oko
Zegarek + branoletka + kolczyki – Apart
3 komentarze
I bardzo ładnie ci w tych maxi sukienkach!
Uwielbiam długie sukienki, spódnice, mimo mojego niskiego wzrostu.
A gdzie były robione zdjęcia?
Uwielbiam Pustynię Błędowską, super klimat zdjęć <3