Podobno faceci są z Marsa, a kobiety z Wenus. Coś w tym jest… Żeby było ciekawiej, gdy zostajemy rodzicami te różnice dostosowują się do nowych sytuacji :) Ostatnio chwilkę się nad tym zastanawiałam, a to przez jedno słowo… z filmu. O tym słowie poniżej, w liście tekstów, których tatusiowie nie wypowiadają :)
Czy przypominasz sobie, aby Twój facet (albo jakikolwiek facet) wypowiedział słowo “śliczna”? Ja jakoś nie potrafię… Uświadomiłam sobie to jakiś czas temu oglądając film, w którym lektor użył tego określenia… hmm chyba tylko za pieniądze mogą tak powiedzieć ;) Dlatego z ich ust raczej nie usłyszymy “jaką mam śliczną córeczkę”.
“Maciusiu kochanie, jak było w przedszkolu?” albo “ Mareczku nie jest ci zimno?” Od razu wiadomo, że tego nie powiedział ojciec. Synuś mamusi zawsze jest synusiem i nawet kiedy ma 30 lat, to mama do niego będzie mówić zdrobniale… A tata? On mówi “synu!” Jakby go co najmniej na rycerza go mianował, czy gratulował spłodzenia królewskiego potomka :)
“Aniu, ubierz zieloną sukienkę! Idziemy na spacer do parku.” Czy oni w ogóle jakiś zwracają uwagę na to jak ubrane jest jego dziecko? Ok, gustu co poniektórym odmówić nie można i nawet na zakupach się przydają… ale jeśli chodzi o ubieranie przed wyjściem to już gorzej. Oni ubierają dzieci według checklisty. Czapka – jest. Buty – są. Spodnie i koszulka – są. Nieważne że nic do siebie nie pasuje, a jedno wystaje z pod drugiego. Na liście się zgadza ;)
Jeśli już dochodzi do sytuacji, gdy tata musi uczesać córkę, to 99% z nich zrobi kucyka. Kucyk przecież jest dobry na każdą okazję! Warkocz? A po co komu? Poza tym nauczyć faceta pleść warkocze to droga przez mękę. To już chyba lepszy jest ten kucyk… Dlatego z jego ust raczej nie padnie “kucyk czy pleciemy warkocza?”.
Wyobraź sobie, że wyjeżdżasz na jeden dzień i zostawiasz rodzinkę w domu. Czy zaradny tatuś powie “mama wraca dopiero jutro… może coś ugotujemy?”. Mhm, jasne. Prędzej “zamawiamy pizzę czy jedziemy do KFC?”. Na przeszkodzie może stanąć jedynie przygotowany wcześniej przez mamę obiad ;)
Spotykają się dwie mamy. O czym rozmawiają? Oczywiście o swoich dzieciach! Ogólnie to młode mamy (takie z wózkami) nie rozmawiają. One czekają na swoją kolej ;) Mogą tak się zmieniać i mówić kilka godzin. W tym czasie opowiadają o ząbkach, kupkach, zupkach i tak dalej. A tatusiowie? Delikatnie mówiąc, nie jest to popularny temat wśród nich. Oni o kupkach i zupkach raczej nie wspominają.
“Nie mogę Cie podrzucać tak wysoko, bo to niebezpieczne” No i rączki wypadną Ci ze stawów… Oczywiście tata takich słów nigdy nie powie. Dziecko uwielbia być podrzucane i nawet jak zahaczy czołem o lampę czy sufit to przecież nic się nie stało. Pewnie nawet się o tym nie dowiesz ;) A co Ty masz robić w tym czasie? Najlepiej wyjdź z pokoju, zamknij za sobą drzwi i oszczędź nerwy.
Oczywiście są wyjątki i nie można traktować tego całkiem serio… jednak każdy z punktów konsultowałam z koleżankami i zazwyczaj słyszałam „aaaa faktycznie”. Coś w tym chyba jest ;)
38 komentarzy
Rewelacja! Uśmiałam się i też powiedziałam „racja!” :) Świetny tekst
:)
hahaha to się pośmialam i jakie to prawdziwe :)
Witam. Tekst dotyczy jakiejś większej liczby facetów, wygląda na to że jestem po za nią. Dla mnie nie ma problemu ugotować obiad, pomóc dobrać bluzke do spodniczki czy zaplesc warkocz choć z tym ostatnim muszę wygospodarować więcej czasu. Zrobienie kucyka to chwila, u nas więcej czasu zajmuje rozczesywanie włosów niż sam warkocz. Są różni tatusiowie, łatwo jest generalizowac.
Mój akurat umie robić córce warkocza :) ale reszta się zgadza!
Kiedy beda wyniki konkursu?:)
Już są :)
No to u mnie się rolę trochę pomyliły :) Mama mnie zawsze podrzucała a tata ostrzegał, że zaraz coś się stanie:) I choć nie zawsze tatę rozumiem a mamę prawie zawsze to niektóre rzeczy można robić tylko z tatą:
http://bajkimajki.blogspot.com/2015/03/takie-rzeczy-to-tylko-z-tata.html
Gdzie są podane wyniki konkursu? :)
oj Szafeczko masz rację! Nie mówi tego tata ;)
Nigdy nie słyszałam aby mój mąż mówił słowo „śliczna” więc chyba coś w tym jest :) a teściowa dalej mówi do niego Tomeczku!!!
Mój mąż zawsze zamawia pizzę jak wyjeżdżam na 2-3 dni ;) Mimo, że się nie przyznaje zawsze znajdę gdzieś za lodówką pudełko po niej ;) a obiad w lodówce zawsze zostawiam…
Jaki z tego morał? Zawsze wyrzucaj pudełko po pizzy ;)
mój mąż gotuje jak mnie nie ma, i często mówi, że ma śliczną córeczkę :P ale cała reszta to wypisz wymaluj nooo może oprócz punktu z kucykiem – u mnie jest mniej więcej tak, że albo liczy na to, że jakaś mama w szkole się zlituje i uczesze córkę albo każe małej rozczesać włosy i włożyć opaskę. probowałam go nauczyć kycyka, ale to oporny egzemplarz nie da rady nauczyć go 'fryzjerskiego’ fachu – no ni w ząb :D
O widzisz! Nawet nie przypuszczałam, że znajdzie się tatuś który nie umie zrobić kucyka! :) Za to wielkie gratulacje za ugotowany obiad podczas Twojej nieobecności :) Zazdroszczę! :)
hahahhahaa prawda prawda!! :)
Wiesz, może to i lepiej, że nie zaplatają tych warkoczy? Ja mam do dzisiaj traume po tym jak mój tata próbował to zrobić 20 lat temu :p i zrobił to wtedy dwa razy – pierwszy i ostatni ;)
hahaha nie chciałabym widzieć efektu końcowego :D
Cóż, problem w tym, że efektu końcowego nie było, bo uciekłam z wrzaskiem „gdzie jest mama i kiedy wróci do domu” :D Pamiętam to do dziś! :) Teraz tak sobie myślę, że może po prostu nie dałam Mu szansy :D
Mój mąż akurat używa zdrobnień i słowa „ślicznie” (Olusiu, jak Ty dziś ślicznie wyglądasz- bo mała uwielbia takie pochwały), ale cała reszta się zgadza :D
Muszę się swojego Tomka zapytać kiedy ostatni raz powiedział, że coś jest śliczne :D Chyba rzeczywiście nigdy ;)
Zapytaj i daj znać! ;)
mój facet zawsze do mnie mówi „jesteś śliczna”, co mnie strasznie irytuje, bo nie znoszę tego słowa i wciąż go poprawiam „jak już chcesz mi powiedzieć komplement to mów 'piękna'”, a on i tak następnym razem wyjeżdża ze swoim „śliczna” ;)
Jak słodko ;)
Sama prawda! Dzięki Karolka uśmiałam się na całą resztę dnia :D
U nas większość punktów się nie zgadza;D Chociaż jak mąż ma sam ubrać rano córkę to jednak wolę wcześniej im przygotować zestaw, bo nigdy nie wiadomo co by w tego tatusiowego ubierania wyszło.
Mój tata nie wpasuje się w żaden z punktów, aż mnie to zaskoczyło. Pamiętam nawet jak w przedszkolu robił mi warkoczyki i jak dyskutował z mamą, że powinnam inaczej być ubrana. dzisiaj nawet mój tata jest lepszym doradcą przy ciuchach niż mama :o
No no, co za tata! :)
Czy ja wiem czy to taki fajny tata? Z tatą ma być luźno, śmiesznie i wesoło!
Coś w tyn jest :D znam z autopsji.
A mój tata pierwszy raz zrobił mi dwa warkocze kiedy mama leżała w szpitalu po urodzeniu mojego brata. I tak pojechałam z tatą w odwiedziny w starej (podobno) sukience – ja tam uważam że była całkiem ładna- i w dwóch warkoczykach z czego jeden był na uchu a drugi na karku. Makaron z serem tata robi z przepisu z internetu, za to z nim przeżyłam niezapomniane chwile w górach pod namiotami żywiąc się chipsami i kiełbaską z ogniska. NAJLEPSZY TATA NA ŚWIECIE
Moj plecie corci warkocze, gotuje obiadki, prasuje, szykuje jej ubrajiania do przedszkola i o dziwo dobrze mu to idzie. Obalam wiec niektore teorie :)
Akurat mój mąż nie spełnia 4 warunków z listy:) Często mówi, do córki, że jest śliczna, czego ja akurat nie jestem zwolennikiem :) Do syna również odzywa się z uczuciem, może wynika to z tego, że jest on jeszcze mały i wrażliwy:) Gotowanie dla niego to żaden problem. I często rozmawia o naszych dzieciach, ale niekonieczne o zupkach i kupkach ;-)))
Prawie wszystko się zgadza..:) Poza śliczną:) Mój baardzo często mówi córce,że jest śliczna! :) to pierwsze co powiedział gdy Ją zobaczył zaraz po urodzeniu..”Boże jaka Ona jest śliczna” :) I do dzisiaj mu tak zostało:) córeczka tatusia..:)
NIC SIE NIE ZGADZA.MOJE KOCHANIE DBA O TO WSZYSTKO O CZYM MOWISZ
A mój mąż mówi „syneczku” :D I podrzuca go pod sam sufit! ;)
Mój mąż jak się urodził nasz syn dzwonił do całej rodziny i wszystkich informował że się nam prześliczny chłopczyk urodził, dosłownie prześliczny:) i powtarzał to słowo w kółko. Do tej pory tak mu zostało przychodzi do maluszka (teraz 6 m-cy) i zachwyca się na głos jakiego prześlicznego mamy synka.
Hmm ciekawe, moja córcia urodzi się za 8 tyg, ciekawa jestem czy i co z tego sprawdzi się u mnie ;-)