by Karolina

Edukacja zdalna – więcej plusów niż Ci sie wydaje

Okiem rodzica - Szafeczka - 24 czerwca, 2020

Ostatnie pół roku wymusiło na dzieciach, rodzicach i nauczycielach błyskawiczne wdrożenie nowoczesnych technologii do codziennego życia na nowy sposób. W kwestii edukacji odczuliśmy to wszyscy. Zamiast codziennej wyprawy do szkoły i odrabiania zadań popołudniami, musieliśmy się zmobilizować i realizować program nauczania zdalnie.

Ostatnie pół roku wymusiło na dzieciach, rodzicach i nauczycielach błyskawiczne wdrożenie nowoczesnych technologii do codziennego życia na nowy sposób. W kwestii edukacji odczuliśmy to wszyscy. Zamiast codziennej wyprawy do szkoły i odrabiania zadań popołudniami, musieliśmy się zmobilizować i realizować program nauczania zdalnie.

Edukacja zdalna w praktyce

Jak to wyszło w praktyce? Długo by opowiadać, jednak trzeba przyznać jedno, system szkolnictwa nie był na to przygotowany. Na szczęście dość szybko udało wypracować się metody, które pozwalały powoli pchać program do przodu. Paradoksalnie jednak, edukacja domowa okazała się dużo bardziej wymagająca czasowo. Lekcje online i tygodniowy plan zadań dawał w kość nie tylko dzieciom i nauczycielom, ale również nam, rodzicom.

Jednak dziś nie o tym. Nauka online uświadomiła nam wszystkim to, jak bardzo edukacja w zakresie korzystania w sieci jest ważna. Pomijam kwestię nauczycieli, którzy sami sobie nieraz nie radzą z internetem, ale przede wszystkim względem dzieci. Smartfony i laptopy, które na co dzień służą uczniom najczęściej do rozrywki, stały się podstawowym narzędziem umożliwiającym zakończenie roku szkolnego. Z dnia na dzień zamiast odciągać nasze dzieci od ekranów musieliśmy je do nich zaganiać. Co za tym idzie, przez połowę dnia musiały korzystać z urządzeń połączonych z siecią, a to w przypadku braków edukacji w kwestii bezpieczeństwa może rodzić pewne obawy.

Korzystanie z internetu musi iść w parze z edukacją

Dla dzieci w wieku 10+ internet jest czymś tak samo naturalnym, jak dla nas kiedyś radio czy telewizja. Niestety to dużo bardziej niebezpieczne medium. Nie możemy po prostu dać dziecku smartfona z dostępem do internetu, który ma być “zabijaczem czasu”. Bezpiecznego korzystania w sieci również nie nauczą się w szkole. To nasze zadanie i nasza odpowiedzialność.

Co ciekawe, aktualna sytuacja pokazała jeszcze jedno. Internetu nigdy za wiele ;) Te wszystkie transmisje, ściąganie plików i wysyłanie zadań przez komunikatory pokazały, że miesięczny transfer, to nie tylko chwyt marketingowy, ale faktyczna korzyść. Właśnie dlatego my w duecie korzystamy z oferty PLAY Homebox, w którym mamy 70 GB transferu, które wystarczają nie tylko na ogarnianie edukacji, ale również na na rozrywkę… a i mi coś zostaje na Instagram i Netflixa ;)

Kontrola czy troska?

Edukacja, to jedno, ale warto również pamiętać o możliwościach, jakie dają nam telefony i serwisy internetowe, aby uchronić nasze dzieci. Na co postawić? Cóż, u mnie edukacja jest na pierwszym miejscu. Na drugim, jest telefon z tym samym systemem operacyjnym co mój, dzięki czemu lepiej mogę kontrolować poczynania córki w sieci. Mogę zdalnie sprawdzić ile czasu spędziła w danej aplikacji, ale również sama określić ile czasu może spędzać w każdej z nich, lub po prostu zablokować dostęp. Ustaliłam też dzienne limity korzystania z aplikacji “rozrywkowych” i gier.

Ktoś może się oburzyć i powiedzieć, że gdzie zaufanie, że taka kontrola to przesada. Serio? To tak jakby włączyć dziecku kablówkę o północy i pozwolić skakać po kanałach. Tu też zdajemy się na zaufanie? Kończy się ono tam, gdzie samo dziecko nie do końca ma wpływ na to co spotka je w sieci.

Czy edukacja zdalna dała coś dobrego?

Mimo wszystko, mimo tego całego zamieszania, uważam że ta półroczna edukacja internetowa może wyjść nam wszystkim na dobre. Bardzo chciałabym, aby zapoczątkowała też zmiany w szkolnictwie publicznym, które zacznie mądrze wykorzystywać możliwości, jakie dają nowe technologie, ale też położy większy nacisk na edukację w zakresie bezpiecznego korzystania z sieci.

Udostępnij wpis

3 komentarze

  • Kasia 25 czerwca, 2020 at 20:24

    Nie. Nie jestem zadowolina. Moje dziecko było bardzo samotne. Swiat wirtualny i wirtualna nauka to koszmar. Utopia

    Odpowiedz
  • M.K. 26 czerwca, 2020 at 10:42

    Półroczna? Chyba tak dużo czasu spędzaliście na nauce, ze wydawało się Wam, ze to upłynęło aż tyle czasu. Wszystko trwało nieco ponad 3 miesiące!

    Odpowiedz
    • Szafeczka 29 czerwca, 2020 at 12:35

      Racja! Ale było to pół roku szkolnego :)

      Odpowiedz

    Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!