by Karolina

Komputer dla dziecka – czy to ma sens?

Okiem rodzica - Szafeczka - 18 grudnia, 2018

Wyjdę na starą marudę, ale muszę to powiedzieć. Kiedyś było… łatwiej. Dzieciom do szczytu radości wystarczało jojo czy Tamagotchi. W domu był jeden komputer i jeden telefon, a centrum domowej rozrywki był jeden telewizor. Teraz czasy się zmieniły i jedna osoba ma więcej personalnej elektroniki niż jeszcze niedawno cała rodzina. Udziela się to oczywiście również naszym dzieciom. Pisałam o tym kiedyś już przy okazji tematu z telefonem. Pamiętam, że potwierdziły się moje obserwacje – w tej kwestii macie tak różne i odmienne podejścia, że trudno znaleźć drugi równie trudny temat. Ja spróbowałam, właśnie dziś ;)

Czy dziecko potrzebuje komputera?

Nigdy wcześniej nawet nie zastanawiałam się nad tym, czy córka potrzebuje mieć mieć swój komputer. Aż do teraz. Powody są dwa. Po pierwsze, na początku przyszłego roku się przeprowadzamy i muszę zagospodarować jej pokój. Po drugie, w czwartej klasie komputer faktycznie zaczyna się jej przydawać w nauce czy odrabianiu lekcji. Jasne, dużo da się zrobić na telefonie, ale to komputer wciąż daje więcej możliwości.

Bezpieczeństwo przede wszystkim!

Z całym szacunkiem do pracy wykonywanej przez nauczycieli, w tej kwestii musimy liczyć na siebie. Program informatyczny wygląda dość podobnie do tego, co robiłam ja w szkole podstawowej. Plik tekstowy, rysowanie i nauka zamykania okienka. To wszystko podstawy, które dzieci w naszych czasach ogarniają w dzień. My musimy skupić się na Internecie. To mu musimy być na bieżąco i musimy trzymać rękę na pulsie. Jak?

Na początku warto ustalić zasady, na których dziecko może korzystać z komputera oraz Internetu (jeśli do niego dajemy dostęp). Warto nakreślić w jakim celu dziecko może ze sprzętu korzystać i do jakich treści ma dostęp. Nie owijamy w bawełnę i nie opowiadamy o pszczółkach. Informujemy dziecko, że w Internecie są również treści dla dorosłych, wulgarne czy zawierające przemoc i od nich ma się trzymać z daleka.

Ustalamy również czas korzystania ze sprzętu. To o tyle ważne, że pozwala nam uniknąć awantur o długość gry i zabawy. Mija czas i grzecznie podnosimy rączki do góry niczym w Master Chef.

Pamiętajmy o tym, że jakbyśmy dziecka nie przygotowali, na nieodpowiednie treści może trafić. Jak nie samo, to z pomocą np. rówieśników. Od zawsze to powtarzam – rozmowa jest podstawą. Większość dzieci zapewne nie podzieli się z rodzicami taką nowiną, właśnie z obawy o pretensje czy konsekwencje. Ustalamy wszelkie okoliczności, rozwiewamy wątpliwości i tłumaczymy całą sytuację. Bardzo często to nawet nie jest wina dziecka.

Rozmawiamy o zainteresowaniach i doświadczeniach związanych z użytkowaniem technologii (w tym Internetu).

Nie możemy zapominać o odpowiednim dostosowaniu sprzętu. Weźmy za przykład Windows 10, w którym dla danego użytkownika możemy ustalić harmonogram korzystania z komputera, to czy może i w jakie gry grać (wg kategorii PEGI) czy zabronić dostępu do treści o charakterze erotycznym, traktujących o hazardzie czy zawierających wulgaryzmy. Pod tym linkiem możecie zobaczyć filmik, który pokazuje jak to wszystko ustawić i zabezpieczyć (da się włączyć tłumaczenie napisów).

Jaki komputer dla dziecka?

Z pewnością nie może to być stacjonarny wielki kloc. Jaki powinien być? Kompaktowy, lekki i multimedialny. Co nam zostaje? Laptop, który gdybym nie pracowała na komputerze to równie dobrze mógłby być wspólny… albo coś znacznie ciekawszego.

Niedawno mieliśmy okazję przetestować najbardziej kompaktowe urządzenie, jakie mogłam sobie tylko wymarzyć. Microsoft Surface Go to pełnoprawny komputer, opakowany w formę tabletu ze świetnym dotykowym ekranem. Czego chcieć więcej? Wygodnej klawiatury wbudowanej w pokrowiec czy może pióra trzymającego się dzielnie bocznej krawędzi dzięki magnesowi.

Umówmy się, ile jest dzieci, które nie chciałoby mieć tabletu? Ile z nas wolałoby się położyć w łóżku z tabletem, aby obejrzeć film niż pakować się z całym laptopem? I tak, to urządzenie może być wspólne, rodzinne, przenośne. Oczywiście póki co…

Wszak nie będę wymagała od nastolatki korzystania ze wspólnego komputera! Jednak w wieku 10 lat, to już bardzo rozsądne rozwiązanie!

W jakim wieku pozwalać dziecku korzystać z komputera?

To już kwestia mocno indywidualna, jak z telefonem. Jestem takiego zdania, że technologia jest świetnym towarzyszem w nauce. Córka już kilka dobrych lat temu uczyła się angielskiego czy podstaw programowania w różnych grach. Komputery to nasza codzienność. Dzieci nie należy od niej odcinać, a edukować. Od najmłodszych lat.

Ciekawa jestem tego, jak u Was wygląda sprawa komputera? W jakim wieku dziecko miało już swój sprzęt w pokoju? Może wystarcza Wam jeden? Koniecznie dajcie znać. Tutaj lub na FB/IG

Udostępnij wpis

4 komentarze

  • Ann 18 grudnia, 2018 at 20:23

    Ja swój komputer miałam dopiero w wieku nastoletnim, ale kiedyś to była norma :) Natomiast moje dzieci z komputera korzystają bardzo sporadycznie, na zasadzie pogrania w grę z cyferkami czy literkami. Gdy faktycznie będzie im bardziej potrzebny, to będziemy myśleć, ale opcja z tabletem który jest komputerem jest całkiem kusząca. W sumie dla mnie samej najbardziej ale ciiii :D

    Odpowiedz
  • Ewcia 20 grudnia, 2018 at 17:45

    Ja swój pierwszy komputer dostałam w liceum – jaka była radość! Natomiast moje dzieci (8 i 11 lat) korzystają z mojego laptopa sporadycznie. Mają swoje telefony, ale mam je po kontrolą :)

    Odpowiedz
  • daria 29 grudnia, 2018 at 15:48

    Jestem za, ale wszystko w swoim czasie

    Odpowiedz
  • Poradnia Dietetyk Na Walizkach 18 stycznia, 2019 at 15:14

    Uważam, że to zależy jak z niego dziecko korzysta. Na pewno przydaje się do szkoły, jeśli chodzi np. o szukanie przydatnych informacji itp. Jednak myślę, że wolny czas warto wypełnić dziecku innymi atrakcjami w stylu offline.

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!