Ja wiem, że gdy jest się rodzicem, na wiele rzeczy po prostu brakuje czasu lub siły. Często wpadając w półautomatyczny tryb, tracimy kontrolę z rzeczywistością i nastawieni jesteśmy na realizację zadań niczym brygadzista. Stąd to pytanie: kiedy ostatnio robiliście to razem?
Muszę przyznać, że u nas była długa przerwa i po prostu o tym zapomnieliśmy. No bo jak to… pojechać gdzieś bez dziecka? Najczęściej kończyło się na tym, że jechaliśmy razem. Zawsze to okazja, aby pobyć razem w trójkę i pokazać dziecku nowe miejsca. Wyjazdy w duecie były zarezerwowane tylko na te służbowe. Niby same plusy, ale czy na pewno?
Częstym błędem popełnianym przez rodziców, jest właśnie to, że zapominamy o czasie dla siebie – jako partnerzy. O małej randce nawet w środku tygodnia i wspólnym czasie wykraczającym poza obejrzenie kolejnego odcinka kryminalnego serialu. Wyjazd bez dziecka? To dopiero szaleństwo!
A jednak – da się. Wystarczy jedna noc, jak u nas, bo później już córka była z nami :) Można powiedzieć, że połączone przyjemne z pożytecznym!
Wyjazd we dwoje to zupełnie inny wymiar spędzania czasu razem. Bez obowiązków, czysty relaks. Randka bez przerwy. Brzmi nieźle, prawda? Do tego klimat naszego apartamentu, sauna i odrobinka rozgrzewającego alkoholu. A co lepiej rozgrzewa niż Grzaniec? Jeśli też tak uważacie, to na dole mam dla Was magiczny przepis na najlepszego Grzańca pod słońcem!
Gdzie się wybrać?
Gdziekolwiek. Serio. Jeśli mogłabym powybrzydzać, to wybrałabym miejsce z basenem lub sauną. No i z widokiem, tak żeby móc usiąść przy oknie, na przykład z Grzańcem… tylko siedzieć i podziwiać. Tam gdzie byliśmy za oknem był szczery las, więc w nocy widok dość monotonny, czarno-czarny. Natomiast gdy mieszka się w mieście, taka czerń jest na swój sposób wciągająca i nie pozwala oderwać oczu. A popołudniu i z samego rana… oj dla takiego widoku mogłabym wyprowadzić się gdzieś dalej!
Jednak na taki wyjazd we dwoje może nadać się prawie wszystko. Jedni lubią spać w przyczepie kampingowej, inni wybiorą miasto na klasyczny city-break, a jeszcze inni, jak my, będą celować w las i naturę. Ważne żeby razem. Ot cała tajemnica :)
Przepis na najlepszego Grzańca!
Do przygotowania magicznej mikstury potrzebujemy:
- 80 ml Żołądkowej Gorzkiej Tradycyjnej
- 160 ml soku jabłkowego
- cynamon i goździki
- ewentualnie pomarańczę
Przepis:
- Do rondelka wlewamy Żołądkową Gorzką Tradycyjną oraz sok jabłkowy. Dodajemy do tego przyprawy.
- Mieszamy i podgrzewamy nie doprowadzając do wrzenia.
- Na koniec możemy dodać otartą skórkę pomarańczy.
6 komentarzy
Ale narobiłaś ochoty na grzańca!!! A tu dopiero czwartek :((
Kiedy ostatnio robiliśmy „TO” razem?! Nie pamiętam :(
Ja również nie pamiętam kiedy bylismy/, ba nawet nie pamiętam kiedy wyszliśmy gdzieś razem… A córki już takie malutkie nie mamy bo (14 i młodsza w styczniu skończy swoją pierwszą 10). Życie leci jak piorun, dzień za dniem przemija…
A mogłabyś zdradzić gdzie znajduje się takie piękne miejsce z takim ślicznym widokiem na las? Już dawno marze o tym zeby wybrać się gdzieś z daleka od zgiełku miasta.
Cudowny post i zdjęcia <3
To cudowne miejsce nazywa się Szuflandia :)
Pozdrawiam! <3
Wczoraj i to nie raz :)
Okno świetne! Zdjęcia dodatkowo nadają wpisowi ciepłego klimatu :) Mądre słowa