by Karolina

Rusz się i daj przykład!

Okiem rodzica - Szafeczka - 22 grudnia, 2015

Dobrze wiemy, że połączenie życia zawodowego z rodzicielstwem, nie należy do najłatwiejszych zadań w naszym życiu. To najczęściej skutkuje życiem w wiecznym pośpiechu i na ASAPie. Gdzie w tym wszystkim czas na przyjemności? A gdzie aktywnie spędzane wolne chwile? Wycieczki, spacery, sport?

To że takie aktywności zrzucamy na ostatni plan, widać bardzo dobrze chociażby po wadze i rosnących brzuchach ludzi wkraczających w dorosłość ;) A co z przykładem jaki dajemy dzieciom? Musimy pamiętać, że każda minuta naszego życia, w której nam towarzyszą, jest dla nich nauką. One uważnie nas obserwują i uczą się tego jak dorosłe życie wygląda. Mało zachęcająco musi prezentować się wizja życia w ciągłym pośpiechu i zmęczeniu.

Czas wziąć sprawy w swoje ręce! Mnie taka myśl zawsze przywraca do pionu. Myślę sobie o tym, jak to wszystko wygląda z boku. Jakie wnioski może wyciągnąć moje dziecko?

Ja wiem, że nie wszystko da się przeskoczyć, ale przy odpowiedniej organizacji czasu, dasz sobie radę. Oto przykład. Jedziemy na zakupy do galerii handlowej. Zajmuje nam to mniej więcej godzinkę. A może da się połączyć to z czymś przyjemnym i pożytecznym? Na przykład łyżwy na lodowisku przed Galerią Krakowską! To zajmie 30 minut. Chyba nie tak dużo?

Dziecko przeszczęśliwe. Dawka ruchu dostarczona. Dobry przykład dany, bo zamiast czasu spędzonego przed komputerem czy telewizorem, spędzamy czas aktywnie!

Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Musimy świecić przykładem, a patrząc na to jak pustoszeją boiska, z aktywnością u dzieci chyba jest coraz gorzej…

Co możemy zrobić jeszcze? Zostawić samochód i podejść gdzieś spacerkiem. Może podjechać na rowerach? W weekend zamiast kolejnej rundy po sklepach, można wyrwać się na godzinkę za miasto. Więcej ruchu kochani :)

Adrian na przykład, często wstaje o 4:30 tylko po to, aby zdążyć na siłownię przed tym jak córka się obudzi. Idzie biegać, zamiast siedzieć w poczekalni, aż skończy lekcję basenu. Da się. I choć ona tego nie widzi, wie o tym. To jest dobry przykład, który mam nadzieję, będzie również procentował w przyszłości.

A co ze zmęczeniem? Część rodziców wygląda jak żywe trupy. Gdy zapytasz się co u nich, zawsze usłyszysz, że akurat padają na twarz ze zmęczenia. Tylko najśmieszniejsze jest to, że słyszysz to i od tych, którzy pracują na dwa etaty, jak i od tych mam, które nie pracują, a mają do pomocy sprzątaczkę i opiekunkę. To kwestia naszego podejścia. Ruch zamiast nas dobić, doda nam energii. Poza tym możemy też wspomagać się odpowiednią dietą, jak i suplementami, które pozwolą nam wygrać tę nierówną walkę. My właśnie zaczynamy testować suplementy Bodymax. Ja Plus, a Adrian w wariancie Sport :) Dlaczego? Ponieważ żyjemy w czasach, gdy energii i siły do działania nigdy za wiele, a skoro żeń-szeń i porządna dawka witamin mają nam w tym pomóc, to warto spróbować! Może jeszcze z nadmiaru tej energii na fitness wrócę ;) Ale do tematu walki ze zmęczeniem jeszcze wrócę. Pewnie w przyszłym tygodniu.

A teraz moje kochane, koniec marudzenia, że zimo, że ciemno, że zmęczona… Bierzemy się w garść i świecimy dobrym przykładem, a przy tym czerpiemy korzyści dla nas samych :)

A to nasz zestaw rozgrzewający po solidnej dawce ruchu ;)

Przyznajcie się, kiedy ostatnio spędzaliście aktywnie czas? ;)

Udostępnij wpis

20 komentarzy

  • ASIA 22 grudnia, 2015 at 19:24

    Tak jak napisałaś czasu na ruch i różne aktywności brakuje zawsze. Mimo to staramy się aby świecić dobrym przykładem i zarażać naszą dwójkę sportową pasją. U nas najczęściej to basen i rowery gdy tylko śniegu nie ma ;)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 grudnia, 2015 at 21:10

      Basen to super sprawa! My chodzimy cały rok! :)

      Odpowiedz
  • Gosi 22 grudnia, 2015 at 19:41

    My tydzień temu byliśmy ostatni raz na łyżwach! Było cudownie, mam nadzieję że powtórzymy to zaraz po świętach :)

    Odpowiedz
  • Ilona 22 grudnia, 2015 at 20:09

    Tak na prawdę to córka stała się dla mnie i męża inspiracją do aktywnego spędzania czasu – to dzięki niej kupiliśmy rowery i przepadliśmy rowerowo, kupiliśmy sobie z mężem rolki i jeździmy razem, mąż sprezentował sobie łyżwy (ja niestety nie jestem w stanie się nauczyć), a my zaraziliśmy córkę nartami – teraz ona namawia mnie na deskę. I jeszcze basen … jest aktywnie …szkoda, że zbyt mało czasu ma doba ;-)

    Odpowiedz
  • Izuzizu 22 grudnia, 2015 at 20:33

    Kiedy? A 2 tygodnie temu na łyżwach z córką właśnie przy okazji zakupów i wizyty na jarmarku świątecznym w Katowicach ;) córka zachwycona, bo to pierwszy raz na łyżwach dla niej. W prawdzie nie mozna nazwać tego jazdą jeszcze, ale juz bez trzymanki drepta ;)
    A ćwiczenia? Codziennie wieczorem cwicze. I tak, codziennie padam na pysk, ale jak sobie nie poćwiczę to jest mi z tym zle ;)

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 grudnia, 2015 at 21:12

      Ćwiczenia w domu to super sprawa! Muszę do tego wrócić :)

      Odpowiedz
  • INKA 22 grudnia, 2015 at 20:36

    Dziś był ruch! Na łyżwach właśnie :) A w styczniu na tydzień na narty, nie mogę się doczekać ^^

    Odpowiedz
  • Asia 22 grudnia, 2015 at 20:39

    My uwielbiamy narty! Czekamy aż spadnie pierwszy porządny śnieg!

    Odpowiedz
    • Szafeczka 22 grudnia, 2015 at 21:13

      My też czekamy a ten pierwszy śnieg! Mam nadzieję, że się doczekamy w tym roku!

      Odpowiedz
  • Lexi 22 grudnia, 2015 at 22:44

    Właśnie niedawno wróciłam z treningu :D

    Odpowiedz
  • Kasia 22 grudnia, 2015 at 23:22

    Łyżwy super sprawa! My się uczymy od zeszłego roku i idzie nam coraz lepiej ;) Trzeba się trochę poruszać w zimie ;)

    PS Też zażywam Bodymax ;)

    Odpowiedz
  • Ewka 23 grudnia, 2015 at 10:12

    Jeszcze parę lat temu o tej porze roku zaliczylibyśmy niejedne sanki… cóż jak tak dalej pójdzie to sanki będziemy wyjmować na tydzień :(

    Odpowiedz
  • maja 23 grudnia, 2015 at 20:39

    Dobry przykład to ostatnio jedyna motywacja która wygania mnie z domu ;) inaczej najchętniej zaszyłabym się pod kocem z książką

    Odpowiedz
  • NUNU BABA 27 grudnia, 2015 at 20:57

    Zdjęcia przepiękne jak zawsze, buziaki!
    // Kamila

    Odpowiedz
  • iwona 29 grudnia, 2015 at 09:11

    Ja pomału zaczęłam biegać.. Codziennie zwiększając dystans.. Syn się śmieje, widząc zmęczona mamę..
    Sam lubi rower..uwielbia..
    Kochamy ruch.

    Salusiowo.blogspot.com

    Odpowiedz
    • Szafeczka 29 grudnia, 2015 at 11:37

      Brawo Iwona! Oby tak dalej ;) My łączymy rower córki z bieganiem męża :) Może też spróbujcie?

      Odpowiedz
  • Olcia 5 stycznia, 2016 at 20:00

    Ja ze znajomymi jeżdżę konno, pływam, robimy wycieczki po górach :)
    Pozdrawiam :)

    Odpowiedz
  • Ala 13 stycznia, 2016 at 23:41

    W czasach kiedy „każdy” zabiegany życiowo, warto oderwać się od codzienności.
    Ja w okresie zimowym lubię basen, jak jest ciepło to jazdę na rowerze, a rodzinnie można tyle ciekawych miejsc zwiedzić że hoho.

    Odpowiedz
  • Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    Zobacz najnowsze wpisy!