by Karolina

Rzeczy które zmieniłabym w nowym mieszkaniu

Dom - Szafeczka - 27 października, 2019

Mówi się, że pierwsze mieszkanie urządza się dla wroga, drugie dla przyjaciela, a trzecie dla siebie. Coś w tym faktycznie jest, bo błędów troszkę popełniliśmy. Kuchnię na przykład zrobiłabym teraz zupełnie inaczej. To nie znaczy, że tej nie uwielbiam, bo dalej jest dla mnie piękna i funkcjonalna na tyle ile może być na tak małej powierzchni. Natomiast jest kilka rzeczy, które mnie po prostu denerwują i zmieniłabym je bez wahania! O to one:

Podłoga

Miały być wymarzone solidne drewniane dechy. Co z tego wyszło? W efekcie końcowym mam podłogę, która nie dość, że mi się nie podoba, to jeszcze jest źle zaimpregnowana. Co mi się nie podoba? Otóż w trakcie zamówienia poprosiłam, aby deski miały możliwie dużo sęków. Taki efekt starej podłogi bardzo mi się podobał od początku i nie widziałam innej możliwości! Niestety otrzymałam podłogę, bez sęków ale za to z brzydkimi wypełnieniami i to w złym kolorze. Producent obiecał wymianę desek, ale do teraz nie otrzymałam żadnej odpowiedzi.

Co z impregnacją? Na podłodze zostają plamy dosłownie po wszystkim. W kuchni mam trwałe plamy od tłuszczu, w salonie po psie, a pod oknem od wody, która się skrapla z liści bananowca! Konsulotwałam to w kilkoma osobami, które posiadają drewnianą podłogę i nikt nie ma takich problemów z trwałością. Nie pozostaje mi nic innego jak reklamacja.

Podłoga w łazience

W łazience nie chciałam gresu, ponieważ jest zimny w dotyku, a w naszym bloku nie było możliwości zainstalowania ogrzewania podłogowego. Dlatego gdy usłyszałam o podłodze winylowej, która właśnie sama z siebie jest dużo cieplejsza, wiedziałam że to będzie dobry wybór. Tutaj mam mieszane odczucia, bo sam materiał jest bardzo wytrzymały, faktycznie cieplejszy w dotyku niż tradycyjne płytki, a wybór wzorów i kolorów jest ogromy. Dostępny jest właściwie każdy wzór: od imitacji drewna, pytek, aż po marmur czy beton. Tu właśnie pojawia się problem, bo zdecydowałam się na wybór imitacji drewna, sugerując się małą próbką w sklepie. Po montażu całość wygląda na wiecznie brudną czy poplamioną. No cóż… póki co tak musi zostać.

Kaloryfer u córki w pokoju

Zdecydowaliśmy się wymienić kaloryfery w całym mieszkaniu na takie z płaskimi frontami. Mniej rzucają się w oczy, łatwiej się je czyści i są po prostu dużo ładniejsze. Tylko nie wiem czemu nikt  nikt nie wpadł na pomysł odwrócenia kaloryfera, tak aby był poziomo. Wtedy można by postawić nad nim na przykład toaletkę. Nie wzięliśmy też pod uwagę tego, że antresola będzie miała dodatkową belkę podporową, która również sprawia, że cała ściana jest maksymalnie nieustawna. Myślę że przed kolejnym sezonem grzewczym kaloryfer wymienimy.

Pawlacz

Jak się czegoś nie zrobi w mieszkaniu na samym początku, później ciężko się do tego zabrać! Całość urządzania mieszkania troszkę przekroczyła budżet i pawlacz został na później. Szkoda, gdyż dorobienie go wiąże się z małą rewolucją i lepiej było to zrobić wtedy, gdy wszystko było jeszcze „w proszku”. Przy takim suficie nasze mieszkanie aż prosi się o takie rozwiązanie! No może kiedyś ;)

Wyżej wymienione rzeczy, to takie które zmieniłabym na już! Jedno jest pewne, na pewno nie popełnię tych błędów jeśli jeszcze kiedyś będzie mi dane urządzać mieszkanie lub dom. A Wy macie jakieś rzeczy, których żałujecie w swoim domu? Co wymienilibyście albo koniecznie dorobili?

Udostępnij wpis

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Zobacz najnowsze wpisy!