Tego tematu nie mogło u nas zabraknąć. Nie wyobrażam sobie pokoju bez roślin, kuchni bez ziół, balkonu bez kwiatów… Muszą być i już! W przeciwnym razie pomieszczenie jest dla mnie martwe. Nie wiem dlaczego przeglądając pokoje dziecięce w Internecie, tak ciężko znaleźć te w których jest chociaż jeden mały kwiatuszek…
Dlaczego nie ma zwyczaju kupowania kwiatów do pokoju dziecięcego? Gdzieś wyczytałam, że rośliny zabierają tlen… myślałam, że z krzesła spadnę! :) Może i zabierają, ale tylko w nocy i są to minimalne ilości… dla porównania chomik zabiera go dużo więcej.
Przecież posiadanie roślin ma wiele zalet. Poza tymi estetycznymi to również wychowawcze. Dziecko musi o kwiatuszka dbać i go podlewać. To od niego zależy czy ładnie zakwitnie, a gdy już się to uda, to nie muszę Wam mówić jakie będzie z siebie dumne!
Jakie kwiatki do pokoju dziecięcego?
Ja polecam storczyki, ponieważ nie są zbyt wymagające, a kwitną co pół roku. To oczywiście nasza tajemnica, bo lepiej żeby dzieci pielęgnowały go i wyczekiwały „plonów” swojej pracy ;) Niestety nie nadają się dla alergików uczulonych na grzyby czy pleśń.
Dla starszych dzieci polecam kaktusy. Chociaż w sumie to dla wszystkich, tylko trzeba przemyśleć lokalizację i uczyć od małego, że tego dotykać „nunu”. Kaktusy są u nas od urodzenia Nikoli. W moim domu rodzinnym było ponad 2800 kaktusów! Teraz wystarczają nam 4 ;) Pielęgnacja tych roślin ogranicza się do podlewania raz w tygodniu (w okresie zimowym prawie w ogóle nie wymagają podlewania) a rosnąć będą kilkadziesiąt lat. Nie potrzebujemy też nikogo kto podlewałby nam je w czasie naszej dłuższej nieobecności. Mało tego, kaktusy w nocy wydzielają tlen! ;)
Dla młodzieży polecam muchołówkę, która fascynuje niejedno starsze dziecko, a nawet dorosłych :)
Rośliny trujące
Pamiętajmy o tym, że niektóre rośliny doniczkowe są trujące i zanim wstawimy je do pokoju naszego dziecka przeczytajmy wszystko o danym gatunku. Najpopularniejsze trujące kwiaty to: Cyklamen perski, Bluszcz pospolity, Lilia długokwiatowa, Gwiazda Betlejemska, Anturium, Oleander, Bieluń dziędzierzawa, Kroton, Monstera.
Jak jest u Was? Wasze dzieci mają w pokoju rośliny? A jeśli nie to dlaczego?
44 komentarze
U nas w pokoju dzieciecym nie ma roslin, bo jest on (na razie) przeznaczony do spania i zabawy (sporadycznie), ogolnie dzieci sa wszedzie indziej niz tam. Pozniej pewnie sie to zmieni i wtedy beda mogli miec roslinke. Za to maja swoje doniczkowe skarby, posadzona pestke z jablka (w zeszlym roku dalismy rade wychodowac male drzewko), truskawke, bazylie, czy pietruszke. Moga jak chca sadzic i sie opiekowac :) I te sa u nas w domu porozkladane, na balkonie, w kuchni, w piwnicy, na lawie w duzym pokoju w zaleznosci. Na jakas „powazna” roslinke na pewno przyjdzie czas i z najmilsza checia. Powiem szczerze, ze u nas kaktusy nie przetrwaly tak samo jak storczyk :( Chybqa kiepscy jestesmy, bo to jest zdecydowanie nasza wina, ale raczej chec podlewania do tego doprowadzila. A wiosna zacznie sie akcja ogrodek i posadz wlasna marchewke :)
Pozdrawiam Edyta
Kwiatuszki, roslinki super rzecz w pokoju dziecięcym ..
Mam pytanie gdzie można dostać taka doniczke ( jeśli można tak to nazwać ) na kaktusa i skrzyneczke która stoi obok dużego kwiatuszka ?
Kupiliśmy ją parę dni temu w Leroy Merlin, więc powinny tam jeszcze być :) Natomiast kuferek jest z TK Maxx, ale zakupiony rok temu.
Dzięki :)
Idealnym komentarzem do Twojego postu będzie link do postu o roślinach które oczyszczają powietrze z toksyn. Warto mieć taki w domu i w pokoju dziecka również
http://thebodynaturally.blogspot.com/2013/11/green-life-basia-ze-sonecznego-balkonu.html
Również kocham kwiaty i nie wyobrażam sobie by w naszym domu ich zabrakło. Odnośnie storczyków, są piękne lecz u mnie kompletnie nie chcą rosnąć. Wstyd się przyznać lecz po kilku nieudanych próbach hodowania tych roślin postanowiłam sprawić sobie mało wymagającego zamiokulkasa. Teraz jeden stoi u nas w pokoju, a drugi u córek. Polecam je zwłaszcza dla tych zapominalskich (wystarczy podlewać raz na 2tyg).
Tak… też je polecam ;) Warto jeszcze wspomnieć, że nie potrzebują prawie w ogóle światła ;)
Ja z mojego dzieciństwa pamiętam dużo rozbitych doniczek, igły kaktusa w brodzie brata i oczywiście wlewanie do doniczek różnych dziwnych rzeczy aby sprawdzić co się stanie :D Na szczęście w późniejszym okresie pokochałam ten nieodzowny element mojego pokoju, nawet teraz na studiach w innym mieście te kwiatki są razem ze mną ;)
u mojej córki w pokoju nie może być kwiatów bo ma alergie na pleśni ta ziemia obojętnie czy jest przysypana kamykami czy nie, czy jest podlewana często lub nie ma w sobie sporo pleśni…
ja polecam sansewierie
Czemu aż 2800? ;o
Mieliśmy szklarnie tylko z samymi kaktusami :)
A u mnie to nawet kaktusy padają… :(
Może mają za ciemno?? Chociaż u mnie też zbyt jasno nie mają a żyją… ale mało rosną :D
Mam wrażenie, że ręki do kwiatów nie mam- to u nas chyba rodzinne. Mąż nadrabia i właśnie próbuje założyć ogród z ziołami na naszym parapecie :)
Tak pół żartem, pół serio – mój szwagier, gdy był małym chłopcem, jadł ziemię z doniczek ;))
Ale nic mu się nie stało? :D
Nic! :D Ale trzeba przyznać, że wybór przysmaku był naprawdę imponujący hehe
Pozdrawiam serdecznie! :)
Mój siostrzeniec też jadł :D
No to widocznie „Emilki” mają szczęście do zajadaczy ziemi :D
Dodaj fikusa benjaminka do trujących – sporo rodziców nie zdaje sobie z tego sprawy :-( super wpis :*
Mamy kota. Mimo usilnych prób sadzenia czegokolwiek – kończyło się objadaniem roślinek i złym smopoczuciem naszego „pluszaka”. Po ostatniej poważniejszej przygodzie – kiedy objadł Yukę i ledwo go odratowaliśmy – zdrowie zwierzaka najważniejsze, a roślin nie mamy:-) Bardzo je lubię i żałuję, ale nasz Kicio wszystko oszamocze. Nie próbowałam jeszcze kaktusów – może te by mu nie smakowały;-)
heh z kaktusem chyba by sobie nie poradził ;)
Ja niestety nie mam zupełnie ręki do kwiatów…
Moim zdaniem roślinka chociaż jedna musimy być w pokój, ponieważ nadaję pokojowi chryzmu. Ja bym się również skłoniła jak najbardziej do storczyka, gdyż jest pięknym kwiatem pasującym do dziecięcego pokoju, łatwy w pielęgnacji… ;))
A macie jakieś zwierzątka w domu?
Obecnie tylko rybki.
Może głupie pytanie …
Trujące rośliny, np. gwiazda betlejemska wydzielają coś trującego czy są trujące, jak dziecko będzie chciało ją zjeść? :P
Nie mam dzieci, ale lubię kwiatki, w święta mam zawsze gwiazdę betlejemską…
Kupcie koniecznie grudniki (szlumbergera), pięknie kwitną (2 razy do roku), są baaaardzo mało wymagające i dostępne są różne kolory :)
Raczej chodzi o to, że mają trujące soki ;)
ufff ;) myślałam, że wydzielają coś szkodliwego
moja mama uwielbia kwiaty, w naszym domu zawsze ich było mnóstwo, również mój pokój od małego był wypełniony przeróżnymi roślinami, a ja tego nie znosiłam, nie podobały mi się w ogóle, o ile mogłam jeszcze znieść kwiaty „kolorowe” (nie znam ani jednej nazwy, więc mam nadzieję, że każdy zrozumie o co mi chodzi;)), tak te, które były tylko zielonymi liśćmi mi po prostu psuły estetykę pokoju, wynosiłam wszystkie na korytarz, moja mama mi znowu przynosiła, i tak trwała nasza walka przez wiele lat :P do dziś jedyne kwiaty jakimi się otaczam, to te w wazonie, cięte, również suszone – uwielbiam je dostawać, szczególnie białe i czerwone róże, natomiast doniczkowe omijam szerokim łukiem :)
U Leona jest grejpfrut wyhodowany przez jego tatę z pestki. Wkurza mnie trochę bo rośnie do góry i to taki trochę badyl… Ale jak się go pozbędę to chyba rozwód będzie, więc cóż począć, jest sobie :)
Mamy właśnie storczyka. Staś chętnie podlewa roślinkę i bardzo się cieszy jak zakwita :)
gdze kupiłyście takie kwiaty
Leroy Merlin :)
A kiedy będzie jakiś konkurs??? :-p
Postaram się niedługo jakiś zorganizować :)
Ostatnio wspominałaś coś o niespodziance na koniec stycznia, i co z nią ????
Oczywiście supcio wpis ;)
No właśnie nie potrzebnie zdradzałam bo, jeszcze to troszkę potrwa :( Ale na 100% będzie i mam nadzieję, że się spodoba :)
To się BARDZO cieszę
:D :D :D
Oczywiscie ze zabieraja tlen rosliny. Na biologii pani mowila o tym, widac słabo sie uczyłas w szkole ( hehe) wiec nie wiem czemu chcialas spasc z krzesła.
W nocy zabieraja najwiecej tlenu oczywiscie, z powodu braku swiatła slonecznego,ktore jest im potrzebne do wytworzenia tlenu, wiec nie poleca sie duzo roslin do sypialni. A poza tym jak najbardziej roslinki sa cudowne do mieszkania.
Oczywiście, że zabierają w nocy… ale np. chomik zabiera dużo więcej! I w przeciwieństwie do chomika rośliny oddają tlen w dzień ;) Nie… nie uczyłam się tego na biologii… skończyłam technikum architektury krajobrazu (hehe)
Ale ślicznie wygląda ten kaktusik :D Genialny pomysł :D